Quis_ut_Deus?
163
Arcybiskup Vigano: Pełny wywiad. Covid-19 i Fatima. Bez "pobożnej" cenzury.
Wpisał: abp. Carlo Maria Vigano.
16.05.2020.
Arcybiskup Vigano: Covid-19 i Fatima.
Pełny wywiad.
www.marcotosatti.com/…/vigano-insabbia…
fromrome.info/…/archbishop-viga…
Prosiłbym o niewymienianie nadawcy.
[tłumaczenie kolejnego bardzo dobrego tekstu będącego wywiadem z abp.Carlo Maria Vigano. Tekst jest bardzo mocny,…Więcej
Arcybiskup Vigano: Pełny wywiad. Covid-19 i Fatima. Bez "pobożnej" cenzury.

Wpisał: abp. Carlo Maria Vigano.
16.05.2020.

Arcybiskup Vigano: Covid-19 i Fatima.
Pełny wywiad.

www.marcotosatti.com/…/vigano-insabbia…
fromrome.info/…/archbishop-viga…
Prosiłbym o niewymienianie nadawcy.
[tłumaczenie kolejnego bardzo dobrego tekstu będącego wywiadem z abp.Carlo Maria Vigano. Tekst jest bardzo mocny, ale daje głęboki wgląd w naturę obecnych problemów Kościoła.]
=====================
Abp. Vigano mówi o znaczeniu orędzia fatimskiego, o jego naumyślnej deformacji, demaskuje "kościół soborowy" jako fałszywy, niszczycielski i jako religijne ramię NWO

Tossati: Wasza Ekscelencjo, dziękuję bardzo za udzielenie nam tego wywiadu. Mamy do czynienia z epidemią COVID-19, która w ostatnich miesiącach wpłynęła na życie milionów ludzi, a nawet spowodowała śmierć wielu z nich. W związku z tą sytuacją Kościół, za pośrednictwem Konferencji Episkopatu, postanowił zamknąć praktycznie wszystkie kościoły i pozbawić wiernych dostępu do sakramentów. 27 marca, przed pustym placem św. Piotra, papież Franciszek, działając w sposób ewidentnie medialny, przewodniczył domniemanej modlitwie za ludzkość. Wiele było reakcji na sposób, w jaki papież zaaranżował ten moment, a jedna z nich starała się powiązać samotną obecność Franciszka z orędziem fatimskim, czyli trzecią tajemnicą. Cz Ekscelencja zgadzasz się z tym?
Abp. Vigano: Pozwólcie, że najpierw powiem wam, że mam przyjemność udzielić tego wywiadu dla wiernych Portugalii, których Najświętsza Dziewica obiecała zachować w wierze nawet w tych czasach wielkiej próby. Jesteście ludem, na którym spoczywa wielka odpowiedzialność, ponieważ być może wkrótce będziecie musieli strzec świętego ognia Religii, podczas gdy inne narody odmówią uznania Chrystusa za swego Króla, a Marii Najświętszej za swoją Królową.
Trzecia część orędzia, które Matka Boża powierzyła dzieciom pasterzom z Fatimy do przekazania Ojcu Świętemu, pozostaje tajemnicą do dziś. Matka Boża prosiła o jej ujawienie w 1960 r., ale Jan XXIII wydał 8 lutego tegoż roku komunikat, w którym stwierdził, że Kościół "nie chce wziąć na siebie odpowiedzialności za zagwarantowanie prawdziwości słów, jakie powiedzą do nich Dziewica Maryja". Z tym dystansem do orędzia Królowej Nieba rozpoczęła się operacja tuszowania, najwyraźniej dlatego, że treść orędzia ujawniłaby straszliwy spisek przeciwko Kościołowi Chrystusowemu przez jego wrogów. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu wydawało się niewiarygodne, że nawet Matka Boża może być zakneblowana, ale w ostatnich latach byliśmy również świadkami prób cenzurowania samej Ewangelii, która jest Słowem Jej Boskiego Syna.
W roku 2000, podczas pontyfikatu Jana Pawła II, sekretarz stanu, kardynał Sodano, przedstawił jako Trzecią Tajemnicę wersję Orędzia, która, wnioskując z niektórych elementów, okazała się wyraźnie niekompletna. Nic dziwnego, że nowy sekretarz stanu, kardynał Bertone, próbował przekierować uwagę na pewne wydarzenia z przeszłości [chodzi tutaj o bardzo naciągane przedstawienie JPII jako papieża z trzeciej tajemnicy, przyp. tłumacza], aby lud Boży uwierzył, że słowa Dziewicy nie mają nic wspólnego z kryzysem Kościoła i połączeniem modernistów i masonerii ukrytych za kulisami Soboru Watykańskiego II. Antonio Socci, który dokładnie zbadał trzecią tajemnicę, zdemaskował to perfidne zachowanie kardynała Bertone. Z drugiej strony, to sam Bertone mocno zdyskredytował i ocenzurował Madonnę delle Lacrime z Civitavecchia, której przesłanie doskonale zgadza się z tym, co powiedziała w Fatimie.
Nie zapominajmy o niespełnionym wezwaniu Matki Boże do Papieża i wszystkich biskupów dotyczącym poświęcenia Rosji Jej Niepokalanemu Sercu, jako warunku pokonania komunizmu i materializmu ateistycznego, a nie poświęcenia "świata", nie "tego narodu, który chcesz, abyśmy Tobie poświęcili", ale właśnie "Rosji" [chodzi tutaj o formułę użytą przez "świętego" JPII podczas domniemanego poświęcenia Rosji, przyp. tłum.]. Czy tak wiele to kosztowało? Widocznie tak, dla tych, którzy nie mają nadprzyrodzonego spojrzenia. Woleli podążać ścieżką odwilży z reżimem sowieckim, zainaugurowaną właśnie przez Roncalliego (tj. "świętego" JXXIII, przyp. tłumacza), nie rozumiejąc, że bez Boga pokój nie jest możliwy. Dziś, gdy prezydent Federacji Rosyjskiej jest z pewnością chrześcijaninem [??? md], można byłoby przychylić się do prośby Dziewicy, zapobiegając dalszym nieszczęściom Kościoła i świata.
Sam Benedykt XVI potwierdził znaczenie orędzia Najświętszej Dziewicy, chociaż - zgodnie z interpretacją rozpowszechnioną przez Watykan - należałoby je uznać za spełnione. Ci, którzy czytali Trzecią Tajemnicę, wyjaśnili, że jej treść dotyczy apostazji Kościoła, która rozpoczęła się na początku lat sześćdziesiątych, a dziś osiągnęła tak oczywisty etap, że jest nawet rozpoznawana przez świeckich obserwatorów.
To niemal obsesyjne obstawanie przy tematach, które Kościół zawsze potępiał, takich jak relatywizm i indyferentyzm religijny, fałszywy ekumenizm, ekologia maltuzjańska, homoherezja i imigracjonizm, w deklaracji z Abu Dabi znalazło wypełnienie planu stworzonego ponad dwa stulecia temu przez tajne sekty.
Tossati: W połowie Wielkiego Tygodnia i po Synodzie Panamazońskim, Bergoglio postanowił powołać komisję do dyskusji i badania diakonatu żeńskiego w Kościele Katolickim. Czy Eminencja uważa, że ma to na celu utorowanie drogi do klerykalizacji kobiet, czy też, innymi słowy, do próby ingerencji w kapłaństwo ustanowione przez naszego Pana Jezusa Chrystusa w Wielki Czwartek?
Abp. Vigano: Sakramentalne Kapłaństwo nie może i nigdy nie będzie zmodyfikowane w swojej istocie. Atak na Kapłaństwo zawsze znajdował się w centrum akcji heretyków i ich inspiratora, i jest zrozumiałe, że tak jest: uderzenie w Kapłaństwo oznacza zniszczenie Mszy św. i Eucharystii oraz całego budynku sakramentalnego.
Wśród zaprzysięgłych wrogów Sakramentalnego Kapłaństwa nie brakowało oczywiście też modernistów, którzy od XIX wieku teoretyzowali na temat kościoła bez księży, czy z kapłanami i kapłankami. Te urojenia, antycypowane przez niektórych przedstawicieli modernizmu we Francji, w subtelny sposób ponownie pojawiły się na Soborze [chodzi o SW2, przyp. tłum], próbując insynuować pewną równoważność między kapłaństwem urzędowym, wywodzącym się z kapłaństwa sakramentalnego, a powszechnym kapłaństwem wiernych, wywodzącym się z chrztu. Znamienne jest, że właśnie żerując na tym celowym nieporozumieniu, zreformowana liturgia ucierpiała również z powodu błędu doktrynalnego Lumen Gentium i zaowocowała redukcją wyświęconego kapłana do zwykłego przewodniczącego zgromadzenia kapłańskiego.
Z drugiej strony, kapłan jest alter Christi nie przez nominację ze strony wspólnoty, ale przez ontologiczną przemianę w Najwyższego Kapłana, Jezusa Chrystusa, którego musi naśladować w świętości życia i w absolutnym poświęceniu reprezentowanym także przez Celibat.
Kolejny krok zamierzali podjąć, jeśli jeszcze nie poprzez unieważnienie samego Kapłaństwa, poprzez przynajmniej uczynienie go nieskutecznym poprzez rozciągnięcie go na kobiety, które nie mogą być wyświęcone: dokładnie to samo, co wydarzyło się w sektach protestanckich i anglikańskich, które dziś także doświadczają wstydliwej sytuacji posiadania biskupów lesbijek w tzw. kościele angielskim. Jasne jest jednak, że ekumeniczny "pretekst" - czyli zbliżanie się do środowisk dysydenckich poprzez nabycie nawet najnowszych błędów - opiera się na nienawiści szatana do kapłaństwa i nieuchronnie doprowadziłby Kościół Chrystusowy do ruiny. Z drugiej strony, celibat kościelny jest również przedmiotem tego samego ataku, ponieważ w ten sposób charakteryzuje się Kościół katolicki i stanowi cenną obronę Kapłaństwa, którego Tradycja zazdrośnie strzegła przez wieki.
Próba wprowadzenia w Kościele formy święceń kobiet nie jest nowa, mimo wielokrotnych deklaracji Magisterium. Również Jan Paweł II jednoznacznie określił, przy wszystkich wymogach kanonicznych nieomylnej wcześniejszej deklaracji ex Cathedra, że kwestionowanie doktryny na ten temat jest absolutnie niemożliwe.
Ale tak jak Katechizm mógłby zostać użyty do ogłoszenia kary śmierci jako "niezgodnej z Ewangelią" - co jest czymś niesłychanym i heretyckim - tak dziś podejmuje się próbę stworzenia ex novo pewnej formy diakonatu żeńskiego, ewidentnie przygotowującego do przyszłego wprowadzenia kapłaństwa kobiet. Pierwsza komisja utworzona przez Bergoglio przed laty wydała negatywną opinię, potwierdzając, że to nawet nie powinno być przedmiotem dyskusji; ale jeśli ta komisja nie mogła być posłuszna życzeniom Franciszka, nie oznacza to, że inna komisja, której członkowie, wybrani przez niego, nie będą bardziej "posłuszni" i swobodni w burzeniu kolejnego filaru wiary katolickiej, nie może tego zrobić.
Nie wątpię, że Bergoglio posiada metody przekonywania i może wywierać nacisk na komisję teologiczną, ale jestem równie pewny, że w takim nieszczęsnym przypadku, gdy to ciało doradcze miałoby wydać pozytywną opinię, niekoniecznie trzeba by było powoływać się na oficjalną deklarację (anty-)papieża [abp. Vigano nie rozstrzyga, czy Franciszek jest papieżem, czy antypapieżem, przyp. tłumacza], żeby zobaczyć, jak przy milczeniu Rzymu mnożą się diakoni w diecezjach Niemiec czy Holandii. Metoda ta jest dobrze znana, z jednej strony umożliwia uderzenie w kapłaństwo, a z drugiej strony daje dogodne alibi tym, którzy znajdują się w strukturze kościelnej i zawsze mogą odwołać się do faktu, że "papież nie pozwolił na nic nowego". Podobnie uczynili, upoważniając Konferencje Episkopatu do autonomicznego stanowienia prawa o Komunii Świętej na rękę, która narzucona przez nadużycia stała się obecnie praktyką powszechną.
Należy powiedzieć, że ta wola promowania kobiet w hierarchii zdradza chęć podążania za nowoczesną mentalnością, która odebrała kobietom rolę matki i żony, by rozszczepić naturalną rodzinę.
Pamiętajmy, że takie podejście do dogmatów Kościoła potwierdza niezaprzeczalny fakt: Bergoglio przyjął tak zwaną teologię sytuacji [analogiczną do etyki sytuacyjnej, przyp tłum.], której miejscami teologicznymi są przypadkowe fakty lub obiekty: świat, natura, postać kobieca, młodzież... Ta teologia nie ma w centrum uwagi niezmiennej i wiecznej prawdy Bożej, lecz przeciwnie, zaczyna od obserwacji skupionej na zjawiskach, aby dać odpowiedzi zgodne z oczekiwaniami współczesnego świata [przypomnijmy, ze Wojtyła był zwolennikiem tzw. fenomenologii, czyli właśnie tego rodzaju filozofii zjawisk].
Tossati: Ekscelencjo, według historyków o uznanych zasługach, Sobór Watykański II przedstawiał zerwanie Kościoła z Tradycją; stąd pojawienie się nurtów myślowych, które chcą przekształcić go w proste humanitarne stowarzyszenie, obejmujące świat i jego globalistyczną utopię. Jak widzi Ekscelencja ten poważny problem?

Abp. Vigano: Neokościół, który przedstawia się jako nowy w stosunku do Kościoła Chrystusowego, nie jest Kościołem Chrystusowym! Religia mozaistyczna, czyli "kościół starego prawa", poprzez który Bóg zechciał prowadzić swój lud aż do przyjścia Mesjasza, miała swoje wypełnienie w Nowym Przymierzu i została ostatecznie zniesiona na Kalwarii przez Ofiarę Chrystusa: z Jego boku narodził się Kościół Nowego i Wiecznego Przymierza, który zastąpił Synagogę.
Wygląda nawet na to, że kościół posoborowy, modernistyczny i masoński, dąży do przemiany, do przezwyciężenia Kościoła Chrystusowego, zastępując go "neokościelnym", zdeformowanym i potwornym stworzeniem, które nie pochodzi od Boga.
Celem tego neokościoła nie jest doprowadzenie narodu wybranego do uznania Mesjasza, jak w przypadku Synagogi; nie jest nawrócenie i zbawienie wszystkich ludzi przed drugim przyjściem Chrystusa, jak w przypadku Kościoła Katolickiego, ale stanie się duchowym ramieniem Nowego Porządku Światowego i orędownikiem Uniwersalnej Religii.
W tym sensie rewolucja soborowa musiała najpierw zburzyć dziedzictwo Kościoła, jego tysiącletnią Tradycję, z której czerpał on swoją żywotność i autorytet jako Mistyczne Ciało Chrystusa, a następnie pozbyć się przedstawicieli starej Hierarchii, i dopiero niedawno zaczął prezentować się bez udawania, czym zamierza być [abp. Vigano odwołuje się prawdopodobnie do powyższych stwierdzeń na temat "kościoła soborowego": fałszywy ekumenizm, fałszywa uniwersalistyczna religia, podważenie sakramentalnego kapłaństwa i promocja agendy NWO, przyp. tłumacza].
To, co nazywasz utopią, jest w rzeczywistości dystopią (wizją zupełnego rozkładu, przyp. tłumacza), ponieważ reprezentuje ona konkretyzację planu masonerii i przygotowanie nadejścia Antychrysta.
Jestem też przekonany, że większość moich braci, a tym bardziej prawie wszyscy kapłani i wierni, są zupełnie nieświadomi tego piekielnego planu i że ostatnie wydarzenia otworzyły oczy wielu ludziom. Ich wiara pozwoli Panu naszemu zebrać pusillus grex [odniesienie Biblijne, chodzi o to, co ST nazywa "resztą", czyli niewielką ilość wiernych, którzy pozostają wierni Bogu w czasie odstępstwa i utrapienia, przyp. tłum.] wokół prawdziwego Pasterza przed ostateczną konfrontacją.
Tossati: Aby przywrócić pradawną świetność Kościoła, konieczne będzie zakwestionowanie wielu doktrynalnych aspektów Soboru. Jakie punkty Soboru Watykańskiego II byście kwestionowali?
Abp. Vigano: Uważam, że nie brakuje wybitnych osobistości, które lepiej niż ja wyraziły punkty krytyczne Soboru. Są tacy, którzy uważają, że byłoby mniej skomplikowane i z pewnością mądrzej stosować praktykę Kościoła i papieży, tak jak została ona zastosowana w Synodzie Pistojskim: było w niej również coś dobrego, ale błędy, które potwierdziła, zostały uznane za wystarczające, by pozwolić mu odejść w zapomnienie.
Tossati: Czy obecny Reżim stanowi kulminację procesu, który rozpoczyna się wraz z Soborem Watykańskim II, pożądanego w tak zwanym "Pakcie Katakumbowym", czy też jest jeszcze w fazie pośredniej?
Abp. Vigano: Jak to ma miejsce w przypadku każdej rewolucji, bohaterowie pierwszej godziny często padają ofiarą własnego systemu, jak Robespierre. Ten, kto wczoraj był oceniany jako zwykły nosiciel ducha soborowego, dziś wydaje się niemal konserwatystą: przykłady są widoczne dla wszystkich [tacy ludzie jak de Lubac, Ratzinger, Wojtyła byli soborowymi rewolucjonistami, jednak nawet dla nich, jako wywrotowców, rewolucja soborowa poszła za daleko, de Lubac i Ratzinger dali temu wyraz na piśmie, Wojtyła próbował kontrować niektóre soborowe wypaczenia, zapamiętale wcielając w życie wszystkie inne, przyp. tłumacza]. I są już tacy, którzy w kręgach intelektualnych progresywizmu (jak ten, w którym bywał niejaki Massimo Faggioli, hojny w swoim imieniu i niegramatyczny w swoim nazwisku), zaczynają tu i ówdzie rozprzestrzeniać pewne wątpliwości co do prawdziwej zdolności Bergoglio do dokonywania "odważnych wyborów" - jak na przykład, zniesienie celibatu, dopuszczenie kobiet do kapłaństwa czy legitymizacja communicatio in sacris z heretykami [chodzi o dopuszczenie heretyków do sprawowania sakramentów, w tym Najświętszej Ofiary mszy świętej, w którą nie wierzą, przyp. tłum.]- pewnie w nadziei, że ustąpi miejsca wyborowi jeszcze bardziej posłusznego Papieża względem tych elit, które znalazły w Pakcie Katakumbowym i mafii z St. Gallen ich najbardziej pozbawionych skrupułów i zdeterminowanych zwolenników.
Tossati: Wasza Ekscelencjo, my, katolicy, dziś często czujemy się odizolowani od Kościoła i prawie porzuceni przez naszych Pasterzy. Co Wasza Ekscelencja może powiedzieć hierarchom i wiernym, którzy pomimo zamieszania i błędów szerzących się w Kościele, starają się wytrwać w tej ciężkiej walce o zachowanie integralności naszej wiary?
Moje słowa byłyby z pewnością nieadekwatne. Wszystko, co robię, to powtarzam słowa naszego Pana, odwieczne Słowo Ojca: Oto jestem z wami każdego dnia, aż do skończenia świata.
Oczywiście czujemy się osamotnieni, ale czy Apostołowie i wszyscy chrześcijanie też tak się nie czuli? Czy nawet nasz Pan nie czuł się opuszczony w Getsemani? Są to czasy próby, być może ostatecznej próby: musimy pić gorzki kielich, a nawet jeśli jest rzeczą ludzką błagać Pana, aby nam go odebrał, musimy to pewnie powtarzać: Nie tak jak ja chcę, ale tak jak Ty chcesz, pamiętając o Jego pocieszających słowach: Na świecie będziecie mieli utrapienia, ale macie odwagę: Jam zwyciężył świat!
Po próbie, bez względu na to jak ciężka i bolesna jest dla nas, jest nam przygotowana wieczna nagroda, której nikt nie może nam odebrać. Po tym strasznym i przedłużającym się Wielkanocnym Triduum Kościół znów zabłyśnie chwałą swego Pana. Chociaż modlitwa jest z pewnością niezbędna, nie możemy nie zmagać się w dobrej walce, czyniąc nas wszystkich przykładami odważnego rycerstwa pod sztandarem Krzyża Chrystusowego. Nie stawiajmy siebie w sytuacji, jak to uczyniła służąca ze świętym Piotrem na dziedzińcu najwyższego kapłana: "Ty też jesteś jednym z nich", tylko po to, by potem zaprzeć się Chrystusa. Nie dajmy się zastraszyć! Nie pozwólmy, aby knebel tolerancji zatkał tych, którzy chcą głosić prawdę!
Prośmy Najświętszą Dziewicę Maryję, aby nasz język odważnie głosił Królestwo Boże i Jego sprawiedliwość. Niech odnowi się cud z Lapa, gdy Najświętsza Maryja Panna pozwoliła mówić małej Joanie, urodzonej jako niemowa. Niech Ona również pozwoli mówić nam, swoim dzieciom, które zbyt długo były nieme.
----------
Uwaga: Wielu znane są wizje Kościoła bł. Katarzyny Emmerich. Wiele z nich mówi o niszczycielskich działaniach sekt próbujących zburzyć Kościół, zmienić Jego Doktrynę, Liturgię i zwyczaje, oraz o powstaniu ciemnego-kościoła, pseudo-kościoła na gruzach Kościoła Chrystusowego. W wywiadzie jest bardzo wiele odniesień do destruktywnych działań modernistów, które odniosły wielki sukces na Drugim Soborze Watykańskim podważając Magisterium Kościoła, jego Liturgię i głoszoną Etykę.

Wywiad za dakowski.pl/index.php

Strona Mirosława Dakowskiego - Arcybiskup Vigano: Pełny wywiad. Covid-19 i Fatima. Bez "pobożnej" …

Arcybiskup Vigano: Covid-19 i Fatima. Pełny wywiad. www.marcotosatti.com/…/vigano-insabbia… …