26:41
Matka Boża Pocieszenia. ks. dr Krzysztof Czapla SAC Homilia wygłoszona 7.09.2014 w Kościele Matki Bożej Pocieszenia w Krakowie - Księża Pallotyni *** W sytuacji różnych trudności czy zagrożeń człowiek …Więcej
Matka Boża Pocieszenia.

ks. dr Krzysztof Czapla SAC
Homilia wygłoszona 7.09.2014 w Kościele Matki Bożej Pocieszenia w Krakowie - Księża Pallotyni

***

W sytuacji różnych trudności czy zagrożeń człowiek często sięga myślą wstecz, by uczyć się od przodków mądrości. Przywoływane są fakty z dawnych dziejów z różnych stron świata, a tymczasem zapomina się o naszej rodzimej, jakże bardzo pouczającej przeszłości

www.niedziela.pl/…/Kard-August-Hlo…
ona
👍
oczy_szeroko_otwarte
Orędzie nadziei
Na współczesnej mapie Europy Fatima jest miejscem niezwykłym. Zawiera w sobie prostotę i emanuje pięknem współczującej miłości Boga. To, co najbardziej mnie pociąga w tym sanktuarium, to przesłanie nadziei. Nawet gdybym przez grzech odszedł od Boga, stoi za mną modlitewna obecność Maryi i Kościoła.
Kto był w Fatmie, ten wie, jak wielką prostotą emanuje to święte miejsce. Zapewne …Więcej
Orędzie nadziei

Na współczesnej mapie Europy Fatima jest miejscem niezwykłym. Zawiera w sobie prostotę i emanuje pięknem współczującej miłości Boga. To, co najbardziej mnie pociąga w tym sanktuarium, to przesłanie nadziei. Nawet gdybym przez grzech odszedł od Boga, stoi za mną modlitewna obecność Maryi i Kościoła.

Kto był w Fatmie, ten wie, jak wielką prostotą emanuje to święte miejsce. Zapewne to zasługa tych, którzy mądrze usunęli wszelkie zbędne ozdobniki i stragany, które okalały bazylikę i miejsce objawień. W miejsce niepotrzebnych dodatków wpisana jest czysta przestrzeń, zakończona nowoczesnym i bardzo gustownym kościołem, który stoi od niedawna na przeciwległej stronie placu. Pośrodku, obok wielkiego starego dębu, umieszczona jest niewielka kapliczka wskazująca na miejsce objawień. Jest ołtarz i postać Maryi, która towarzyszy każdej liturgii. Jednym słowem, twórcom architektury fatimskiego sanktuarium udało się stworzyć przestrzeń sakralną, zbliżającą do samego źródła doświadczenia wiary ożywionego przez objawienia Matki Bożej. Nic nie zniekształca prostoty i żywej ekspresji obrazu, który nosimy w sobie po przeczytaniu historii spotkania pastuszków z Królową Nieba.

Prostota Fatimy

Nie jest to jednak miejsce surowe. Gdy próbuję zrozumieć Fatimę, odwołując się nie tylko do tekstów opisujących przebieg zdarzeń, orędzia i wspomnienia widzących, ale także do aktualnego przeżycia pielgrzyma, który udaje się do Portugalii, narzuca mi się porównanie z pielgrzymką do innego miejsca na mapie współczesnej odnowy życia duchowego Europy. Prostota Fatimy wywołuje we mnie podobne wrażenie do tego, którego doświadczam, będąc w Taizé. Oba te miejsca łączy piękno modlitwy, właściwa proporcja słów, śpiewu i symboli liturgicznych. Nie narzuca się ciężkością dogmatycznych treści, które przecież orędzia fatimskie zawierają, ale niejako stara się wprowadzać w tajemnicę wiary w ten sam sposób, w jaki uczyniła to Matka Boża wobec pastuszków. Może dlatego właśnie wybrała proste dzieci, a nie teologów czy hierarchów kościelnych. Zresztą już św. Tomasz z Akwinu napisał, że zasadnicza funkcja objawień prywatnych nie polega na ekspozycji treści doktrynalnych, ale na usilnym wezwaniu skierowanym do chrześcijan, aby żyli autentycznym życiem wiary objawionym w Ewangelii Chrystusa. Krótko mówiąc, aby żyli zgodnie z nauką Chrystusa i stawali się do Niego podobni. Gdyby chodziło wpierw o jakieś treści o charakterze intelektualnym, Maryja wybrałaby osoby bardziej adekwatne do ich zrozumienia. Same nasuwają się tutaj słowa Jezusa: „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie” (Mt 11, 25–26). Prostota miejsca, liturgii i orędzia wykazują dużą zdolność wprowadzania najgłębszych tajemnic wiary w ludzkie serca wszystkich przybywających tam pielgrzymów, niezależnie od zdobytej wiedzy czy umiejętności intelektualnych. W tym sensie Fatima to nie tylko „otwarta księga objawień”, ale także droga do odkrycia inspiracji Ducha Świętego, nieustannie naglącej w naszych sercach, aby na nowo odkryć obecność tajemnicy Boga w pragmatycznym i zsekularyzowanym świecie współczesnym.

Wezwanie do nawrócenia i pokuty

Nie można jednak przejść obojętnie obok treści, które Matka Boża wyraziła w swoich orędziach, koncentrując się jedynie na sposobie, jaki owe treści przekazuje dziś pobożność praktykowana w sanktuarium. Kolejność podejścia do tematu ma jednak ogromne znaczenie. Doktrynalna zawartość objawień ma bowiem swój początek we wzajemnej życzliwości i otwartości dzieci w dialogu modlitwy z Matką Bożą. U początków objawień fatimskich jest wezwanie do przychodzenia na spotkania z Maryją i zaproszenie do modlitwy. Matka Boża nie zaczyna od tłumaczenia pastuszkom, dlaczego przychodzi właśnie do nich i co pragnie im objawić. Zaczyna od zachęty do modlitewnej zażyłości. Zresztą tekst Pisma Świętego wielokrotnie przekonuje nas, że nie ma innej drogi do przyjęcia przesłania Ewangelii jak w postawie otwartości serca i umysłu na prawdę, która nas przekracza. Największym grzechem nie jest słabość w realizacji tego, co dobre, ale świadome odrzucenie tych pragnień serca, które ku dobru skłaniają. Jezus nie podnosił nigdy głosu na prostytutki czy złodziei, ale zdecydowanie ostro odnosił się do pychy faryzeuszów i uczonych w Piśmie. Ci ostatni nie odczuwali bowiem potrzeby nawrócenia i pokuty, ale skłaniali do niej innych, oceniając nieustannie ich bezbożne życie. I w tym miejscu docieramy do sedna objawień fatimskich. Maryja wzywa przede wszystkim do nawrócenia i pokuty, a drogi tej podejmie się tylko ten, kto rzeczywiście nosi w sobie poczucie słabości i grzeszności. O tę postawę Matka Boża prosi nawet dzieci. Św. Piotr, kiedy po raz pierwszy zobaczył cudowny połów ryb i odkrył, że Ten, który mówi do Niego „pójdź za mną” jest Posłańcem Boga, upadł na twarz i powiedział: „odejdź ode mnie Panie, bo jestem człowiekiem grzesznym”. Mimo to Jezus nie przestaje wzywać Piotra: „pójdź za mną”. Już po zmartwychwstaniu, gdy Piotr rzeczywiście przekonał się, że jest zdolny nawet do zdrady Mistrza, po raz kolejny słyszy pełne miłości i zaufania słowa Chrystusa: „paś owce moje”. Spotkanie z Bogiem z jednej strony wzbudza radość, ale z drugiej uświadamia niegodność. Miłość Boża przebacza i uspokaja zagmatwane grzechem serce człowieka, ale jednocześnie prowadzi do przemiany i nowego życia. Oto sedno objawień fatimskich: „czyńcie pokutę”, tzn. uznajcie swój grzech i wejdźcie na drogę przemiany serca na wzór niepokalanego grzechem serca Maryi, pokornej i ufnej służebnicy Pana.

Losy świata są w rękach duchowych dzieci

Początek objawień to rok 1917. Już za chwilę wojny światowe wydobędą na zewnątrz to, co kryją serca ludzi pogrążonych we wzajemnej nienawiści. „Zginiecie” – woła Maryja, „zginiecie, jeśli się nie nawrócicie”. Papież Benedykt XVI komentując zawartość teologiczną objawień, podkreśla, że przestroga zagłady nie płynie z fałszywie rozumianego gniewu Bożego, jak gdyby Jego zamierzeniem było jedynie wyrównać rachunki. Jest raczej tak, że gniew ujawnia zranione serce Boga, który nie może obojętnie patrzeć na zagładę ludzkości, która sama odwraca się od Źródła życia i miłości. „Niech już nie znieważają Pana Jezusa – mówi Matka Boża – bo już tak bardzo został znieważony”. Papież Benedykt mocno zaznacza, że zagłada zapowiadana w Fatimie nie jest czymś, co Bóg wymierza, ale jest konsekwencją złych czynów, które jedynie ujawniają to, co już zaprowadziło ludzkość do przepaści grzechu. Maryja nie zapowiada jedynie kary, która ma dopiero przyjść, ale która już w pewnym stopniu jest, bo serca ludzkie odeszły od wzajemnej miłości. Ta kara może jednak wzmagać się wraz z wzrastającą nienawiścią, aż doprowadzi do zagłady i to faktycznie jest istotną zawartością maryjnej przestrogi.
Matka Boża przynosi jednak przede wszystkim dobrą nowinę o zbawieniu w Chrystusie. Tylko On może odbudować w nas to, co zostało rozbite przez grzech. W ten sposób orędzia fatimskie powracają nieustannie do tematyki grzechu, który wprowadza nieporządek nie tylko w sercach jednostek, ale zgodnie z naturą grzechu pierworodnego rozszerza pole swojego oddziaływania na całą ludzkość i każde pokolenie. W tym miejscu odsłania się druga charakterystyczna treść orędzia fatimskiego, a mianowicie wezwanie do modlitwy wynagradzającej. Obok osobistego nawrócenia Maryja wzywa do podjęcia odpowiedzialności za cały świat. Pamiętajmy, że zwraca się do dzieci. Zupełnie słusznie zapytamy, czy to nie jest zbyt wielki ciężar dla tak małych i niewinnych istot? Czy losami świata nie powinni kierować raczej ci, którzy są dojrzali i wykształceni, no i którzy mają władzę? Postawa i orędzia Maryi są w tym punkcie jednoznaczne. Losy historii są w rękach tych, którzy w prostocie serca oddają swoje życie w ręce Boga. Bóg jest Panem historii, ale może na nią oddziaływać jedynie przez ludzkie serca. Maryja prosiła dzieci: „oddajcie życie Bogu”.

Naczynia połączone

Społeczny wymiar fatimskich objawień pokazuje nam, że zbawienie nigdy nie jest sprawą jednostki. Jesteśmy duchowo naczyniami połączonymi. Kościół żyje Chrystusem, który z ochrzczonych tworzy jedno ciało, a ono następnie emanuje duchową siłą przyciągania i jednoczenia z Bogiem na całą ludzkość
. Stąd modlitwa wynagradzająca nie odnosi się do zranionego serca Jezusa tak, jakby miało załagodzić urażoną dumę majestatu Boga. Jest wręcz przeciwnie. Maryja mówi o sercu zranionym, ponieważ serce Jezusa wcieliło się w historię tego świata, stało się ciałem w zjednoczeniu z ciałem każdego człowieka, tzn. z sercem każdego człowieka. Serce Boże „krwawi”, dopóki „krwawi” zraniona miłość międzyludzka, która odwraca się od Boga. Bóg odczuwa to, co przeżywa ludzkość, jest Bogiem współczującym. Wynagrodzić temu zranieniu można tylko w jeden sposób, tzn. przez miłość. Tylko miłość wypełnia jej brak. Modlitwa wynagradzająca nie ma więc na celu przede wszystkim odmówienie jakiejś wyznaczonej modlitwy, czyli zrobienie czegoś, co wyrównuje rachunki zła. Jest raczej modlitewnym powrotem serca do życia w pełni oddanego Bogu, przynajmniej tych niektórych, przynajmniej tej małej trzódki, którą jest Kościół. Stąd powrót w nabożeństwach wynagradzających nie tylko do Różańca, który w praktyce traci często swoje nastawienie medytacyjne, do piętnastominutowej ciszy. Tylko w zjednoczeniu serc z Chrystusem Kościół, na zasadzie naczyń połączonych, przelewa miłosierdzie do wszystkich dusz ludzkich i duchowo budzi całą ludzkość z ułudy grzechu. Im więcej miłości we wspólnotach Kościoła, tym bardziej rozlewać się będzie miłość na cały świat, a Jezus Chrystus odnajdywać będzie kwitnące owoce odkupienia, którego dokonał na krzyżu.

Ks. Mirosław Tykfer /Przewodnik Katolicki/
oczy_szeroko_otwarte
Niepokalane Serce Maryi jest drogą
„Tak Bóg dał nam znak, właśnie w XX wieku. W naszym racjonalizmie i wobec powstających dyktatur On wskazuje nam pokorę Matki, która ukazuje się małym dzieciom i mówi im to, co istotne: wiara, nadzieja, miłość, pokuta. Można powiedzieć, że ludzie tutaj odnajdują okno. Widziałem w Fatimie, jak setki tysięcy ludzi dzięki temu, co Maryja przekazała małym dzieciom …Więcej
Niepokalane Serce Maryi jest drogą

„Tak Bóg dał nam znak, właśnie w XX wieku. W naszym racjonalizmie i wobec powstających dyktatur On wskazuje nam pokorę Matki, która ukazuje się małym dzieciom i mówi im to, co istotne: wiara, nadzieja, miłość, pokuta. Można powiedzieć, że ludzie tutaj odnajdują okno. Widziałem w Fatimie, jak setki tysięcy ludzi dzięki temu, co Maryja przekazała małym dzieciom, w pewnym sensie odzyskują wzrok umożliwiający dojrzenie Boga w tym świecie z jego wszystkimi ograniczeniami i całym jego zamknięciem” (Benedykt XVI).
Wiele już powiedziano i napisano o Fatimie, mija bowiem 95 lat od chwili, gdy Matka Boża Różańcowa objawiła się trojgu dzieciom w Cova da Iria w 1917 r., i trwa czwarty rok Wielkiej Nowenny Fatimskiej. Należy dziś jednak postawić pytania dotyczące przesłania fatimskiego: co ono zawiera i czy dziś jeszcze warto do niego powracać? Liczne publikacje, które aktualnie się ukazują, wskazują na konieczność tego rodzaju pytań. Bowiem celem spotkań fatimskich pastuszków z Matką Bożą nie było wywoływanie sensacji czy też przekazywanie sekretów, które mają jedynie koncentrować naszą uwagę na niekończących się przypuszczeniach, a nawet oskarżeniach kierowanych pod adresem Kościoła. Tak było m.in. z trzecią częścią fatimskiej tajemnicy, kiedy jej ujawniona treść w 2000 r. nie pokryła się z ludzkimi oczekiwaniami i domniemaniami. Świat dalej skupia się na kwestiach drugorzędnych, a nie dostrzega tego, co najważniejsze.

Ratunek dla dusz

Jak wiadomo, 13 maja 1930 r. Kościół oficjalnie potwierdził wiarygodność objawień Matki Bożej, w Cova da Iria w roku 1917. Za przyczyną błogosławionego dziś Jana Pawła II świat na nowo zwrócił się ku Fatimie. Ojciec Święty bardzo wyraźnie bowiem – po zamachu 13 maja 1981 r. – wskazał nam na orędzie Maryi z Fatimy, nawiązując tym do swoich poprzedników, zarówno Piusa XII, jak i Pawła VI. Przypomniał światu i Kościołowi fatimskie orędzie oraz podkreślił, iż posiada ono nie tylko „ewangeliczną wymowę”, ale również zobowiązujący charakter. W homilii wygłoszonej w Fatimie 13 maja 1982 r. Papież jasno to wytłumaczył: „Wołanie zawarte w orędziu Maryi z Fatimy jest tak głęboko zakorzenione w Ewangelii i w całej Tradycji, że Kościół czuje, iż orędzie to nakłada na niego obowiązek wysłuchania go”.
Fatima to nie przesłanie mające na celu zaspokojenie ludzkiej ciekawości o przyszłe losy świata, lecz wezwanie, wskazanie drogi, co należy uczynić, by ratować świat przed złem, by ratować dusze przed piekłem. Sama Maryja mówi o tym w sposób niebudzący żadnych wątpliwości. Przypomina również o tym Benedykt XVI: „W przesłaniu z Fatimy należy rozróżnić dwie rzeczy: jedna to konkretne wydarzenie, które przedstawione jest w formie wizjonerskiej, druga to leżąca u podstaw umiejętność wyjaśniania znaków, o którą tak naprawdę chodzi. Celem posłania nie było zaspokajanie ciekawości. Wtedy trzeba by było opublikować tekst o wiele wcześniej. Nie, chodzi o to, aby zapowiedzieć krytyczny punkt, krytyczny moment historii: mianowicie całą moc zła, która wykrystalizowała się w XX wieku w postaci dyktatur i, na inny sposób, działa także dzisiaj. Chodziło o odpowiedź na te wyzwania. A odpowiedź ta nie polega na wielkich politycznych akcjach, lecz ostatecznie może przyjść tylko z przemienionych serc – przez wiarę, nadzieję, miłość i pokutę”.
Zauważmy, iż po 95 latach od dnia, w którym Niebo otworzyło się nad Fatimą i Matka Boża ukazała swoje Niepokalane Serce, dalej koncentrujemy się na sensacjach i okolicznościach dotyczących Fatimy, a pomijamy to, co najważniejsze: PROŚBĘ BOGA PRZEKAZANĄ PRZEZ MARYJĘ! Czy dziś, gdy myślimy o orędziu Matki Bożej, Fatima jest dla nas wezwaniem do podjęcia nabożeństwa do Niepokalanego Serca Maryi? Maryja, ukazując dzieciom piekło, do którego trafiają dusze biednych grzeszników, mówi, iż Bóg dla ratowania ludzi pragnie ustanowić na świecie nabożeństwo do Jej Niepokalanego Serca. Nabożeństwo to wyraża się w akcie poświęcenia oraz wynagrodzenia Niepokalanemu Sercu Maryi w pierwsze soboty miesiąca. Oczywiście nie możemy tu pominąć wezwania do nawrócenia i pokuty czy też do codziennej modlitwy różańcowej. Jednak wezwanie to jest jedynie swego rodzaju wstępem, wprowadzeniem do nabożeństwa, przez które ma odmienić się oblicze całego świata! Można odnieść wrażenie, że dla wielu osób takie spojrzenie na Fatimę jest zupełnie nieznane. Ksiądz kardynał Joseph Ratzinger we wprowadzeniu do trzeciej części tajemnicy fatimskiej w 2000 roku napisał: „By ratować dusze przed piekłem, wskazany zostaje – ku zaskoczeniu ludzi anglosaskiego i niemieckiego kręgu kulturowego – kult Niepokalanego Serca Maryi”. Czy tak właśnie postrzegamy fatimskie orędzie, gdy zasadniczy akcent zdaje się być położony na 13. dzień miesiąca od maja do października? A co więcej, czy nabożeństwo do Niepokalanego Serca Maryi jest praktykowane zgodnie z orędziem, czy też czasem nie ma w nim zbyt wiele naszej ludzkiej inwencji?

Cztery warunki

Prośba Matki Bożej dotyczy: spowiedzi, Komunii św., Różańca i 15-minutowej medytacji, a wszystko to w intencji wynagradzającej Jej Niepokalanemu Sercu. Warunki proste, ale czy rzeczywiście są wypełniane? Jeśli prośba dotyczy czterech warunków, to wszystkie cztery należy spełnić, a nie jedynie dowolnie wybrane. Jeśli jest mowa o intencji wynagradzającej Niepokalanemu Sercu Maryi, to tylko taka intencja winna nam przyświecać w trakcie nabożeństwa pierwszych sobót. Matka Boża prosi, by Jej towarzyszyć przez 15 minut, rozmyślając o tajemnicach różańcowych, zatem nie zapominajmy o chwili medytacji, której temat jest jasno sprecyzowany i nie ma tu dowolności. Maryja prosi ponadto nie tylko o medytację, ale również o Różaniec; zwróćmy więc uwagę na to, by nie utożsamiać rozważań w czasie tej modlitwy z medytacją o tajemnicach różańcowych. Ta chwila medytacji, niezależna od modlitwy różańcowej, jest niezmiernie istotna i stanowi wielkie wyzwanie dla każdego z nas.
Ojciec Święty Benedykt XVI przypomina: „Człowiek może rozpętać cykl śmierci i terroru, ale nie może go zatrzymać… W Piśmie Świętym często widać, że Bóg poszukuje sprawiedliwych, aby ocalić miasto ludzkie, i to samo czyni tutaj, w Fatimie, kiedy pyta: Czy chcecie ofiarować się Bogu, by znosić wszelkie cierpienia, które On zechce na was zesłać w akcie zadośćuczynienia za grzechy, przez które jest obrażany, i jako błaganie o nawrócenie grzeszników?”. „Trwa cierpienie Kościoła i trwa zagrożenie człowieka, a tym samym nie ustaje szukanie odpowiedzi; dlatego wciąż aktualna pozostaje wskazówka, którą dała nam Maryja. Także w obecnym utrapieniu, gdy siła zła w najprzeróżniejszych formach grozi zdeptaniem wiary. Także teraz koniecznie potrzebujemy tej odpowiedzi, której Matka Boża udzieliła dzieciom”.
Słowa te obiegły świat i są nam wszystkim dobrze znane. Wielu przypomniało sobie wówczas o poświęceniu świata i Rosji Niepokalanemu Sercu, którego miał dokonać Papież w kolegialnej jedności z wszystkimi biskupami świata. I choć akt ten został dopełniony 25 marca 1984 r., co potwierdziła nieżyjąca już dziś Siostra Łucja, to przytaczane są przeróżne argumenty, jak np. to, że do dzisiaj Rosja się nie nawróciła. Dlaczego jednak nie zauważa się, iż Matka Boża prosi o poświęcenie świata i Rosji Niepokalanemu Sercu, ale też i o wynagrodzenie w pierwsze soboty? Oczekujemy cudu przemiany, żądamy kolejnych aktów poświęcenia, a nie czynimy z podobną determinacją tego, o co Matka Boża prosiła w tym samym zdaniu. Przypominał o tym bardzo mocno ks. bp Stanisław Czajka z racji poświęcenia się Polski Niepokalanemu Sercu Maryi w 1946 r.: „Sama Matka Najświętsza wyraziła życzenie w Fatimie, aby poświęcono świat Jej Niepokalanemu Sercu. Ale jednym i tym samym zdaniem wyraziła także życzenie o Komunię św. wynagradzającą w pierwsze soboty miesiąca”.

Zadanie do wypełnienia

Fatima do dziś jest jednocześnie i aktualna, i niewypełniona, gdyż do dziś nie ma powszechnej praktyki nabożeństwa pierwszych sobót miesiąca. Należy o tym przypomnieć Polakom, którzy wciąż szukają różnych dróg, by ratować Ojczyznę. W 1946 r. na Jasnej Górze Polska wybrała „fatimską drogę”, ale jak wówczas zaakcentowano, że nie może to być tylko jednorazowy, choćby najbardziej uroczysty akt poświęcenia. Najlepiej będzie, jeśli w naszą codzienność na stałe wprowadzimy „to, co Maryja sama sobie w słynnych objawieniach w Fatimie życzyła”, a życzyła sobie wynagrodzenia w pierwsze soboty miesiąca.
Fatima wzywa do poświęcenia i nabożeństwa wynagradzającego w pierwsze soboty. Czy jest aktualna, czy warto do niej powracać? – odpowiedź twierdząca nie budzi żadnych wątpliwości. Niech 95. rocznica objawień zmobilizuje nas do tego, byśmy przez nasze zaangażowanie, np. w dzieło Wielkiej Nowenny Fatimskiej, stworzyli prawdziwą Rodzinę Niepokalanego Serca, wynagradzającą za grzechy w pierwsze soboty. Wówczas nadejdzie czas triumfu Niepokalanego Serca!

apostol-milosierdzia.pl/95-lat-fatimskich-objawien/
Jeszcze jeden komentarz od oczy_szeroko_otwarte
oczy_szeroko_otwarte
W magazynie Radia Watykańskiego: "Kard. August Hlond, Sługa Maryi"
www.deon.pl/…/art,1510,kard-a…
Slawek
👍 👍 👍 🤗 😇
Tak po za treścią homilii jest jeszcze Matka Pocieszenia - Pani Chłopicka.
✍️ Matka Boża mówi do Polaków
www.pch24.pl/matka-boza-mowi-do-polakow,2684,i.html#ixzz24Mp0rDIn
Niedaleko Jarosławia, na wzgórzu w lesie miejsce na swój tron obrała
W dawnych czasach w Jarosławiu odbywały się słynne na całą okolicę jarmarki. Zjeżdżali się na nie ludzie z bardzo odległych stron.
Ponoć …Więcej
👍 👍 👍 🤗 😇

Tak po za treścią homilii jest jeszcze Matka Pocieszenia - Pani Chłopicka.
✍️ Matka Boża mówi do Polaków
www.pch24.pl/matka-boza-mowi-do-polakow,2684,i.html#ixzz24Mp0rDIn
Niedaleko Jarosławia, na wzgórzu w lesie miejsce na swój tron obrała
W dawnych czasach w Jarosławiu odbywały się słynne na całą okolicę jarmarki. Zjeżdżali się na nie ludzie z bardzo odległych stron.
Ponoć przyjeżdżał na nie nawet kupiec z dalekiej Grecji, a konkretnie z Krety. Mikołaj Korniaktos, tak się miał podobno zwać, trudnił się handlem końmi.
Pewnego razu, a działo się to ok. 1490 r., gdy Mikołaj jechał z końmi na jarmark zdarzył się niezwykły wypadek - konie nagle rozpierzchły się i pobiegły galopem do chłopickiego lasu.
Kupiec ze swoimi sługami podążył za nimi, aby je schwytać. Jakież było jego zdziwienie, gdy - wszystkie wierzchowce odnalazł razem, skupione pod leśną gruszą "klęczące" na przednich nogach ze zwieszonymi łbami. Bardzo ucieszony, ale jednocześnie niezwykle zdumiony, podszedł do gruszy, popatrzył do góry i zobaczył na wierzchołku drzewa, między gałęziami, bardzo jasny wizerunek Matki Bożej z Dzieciątkiem Jezus na ręku. Dopiero w tym momencie zrozumiał dziwne zachowanie się koni, sam upadł na kolana i uczynił ślub, że porzuci błędy schizmatyckie, rodzinę sprowadzi z Grecji w okolice Jarosławia, wystawi w miejscu objawienia kaplicę i zostanie pustelnikiem. Korniaktos, jak głosi legenda, ślubu dotrzymał. Jego rodzina sprowadzona z Krety osiadła w Husakowie k. Przemyśla, gdzie wybudowała nie istniejący dziś klasztor. On sam zaś polecił wybudować w Chłopicach kaplicę w ten sposób, że pień gruszy pozostał w ołtarzu, na wierzchołku zaś drzewa kazał umieścić obraz namalowany według objawienia, jakiego doznał. Sam przy tej kaplicy prowadził żywot pustelnika i tu życie zakończył.

Tyle wiadomości przekazuje nam podanie ludowe. Jak było naprawdę, oczywiście nie wiemy. Faktem natomiast jest, że pierwsze wzmianki na temat cudów w Chłopicach odnoszą się do roku 1506, musiał już więc wtedy istnieć tu kult wizerunku Matki Najświętszej.
Wizerunek Matki Najświętszej, zdaniem historyków sztuki, wykazywał cechy dzieł XVII w. inspirowanych sztuką wschodnią.
Wykazywał, gdyż oryginał został skradziony z tutejszego sanktuarium w 1992 r. przez nieznanych sprawców. Powodowani trudnymi do określenia motywacjami ukradli cudowny obraz wraz z kosztowną sukienką, jej ozdobami i wotami. Starania o odzyskanie obrazu nie powiodły się. Dlatego na podstawie zachowanych kopii odtworzono go w miarę wiernie. Kopię namalował Edward Polit w Rzeszowie w 1995 r. 30 czerwca 1995 r. abp Józef Michalik, metropolita przemyski poświęcił kopię obrazu, którą uroczyście wniesiono do ołtarza.
Oryginał prawdopodobnie został sprowadzony do Chłopic ok. 1684 r., kiedy to Zofia Rzymowska ufundowała w miejsce drewnianej kaplicy Korniaktosa cerkiewkę, która stoi do dziś wśród chłopickich lasów.

Obok niej zbudowana została z ofiar pielgrzymów, którzy tu licznie przybywali, kaplica drewniana. W 1877 r. powiększona i odnowiona. Znajduje się w niej podobizna cudownego obrazu Pani Chłopickiej, a na ścianach namalowane są freski przedstawiające niektóre cuda, jakie wydarzyły się za Jej wstawiennictwem. Przed kościołem znajduje się kopiec ku czci poległych w latach 1918-1920. Pamiątkowa kamienna tablica na zewnątrz świątyni z 1883 r. przypomina odwiedzającym chłopickie sanktuarium o historycznym wydarzeniu. Mianowicie najprawdopodobniej 200 lat wcześniej przybył tu król Jan III Sobieski wracając z odsieczy pod Wiedniem. Tablica została wmurowania w 200. rocznicę jego pobytu w Chłopicach.
Żona króla - Marysieńka była wówczas w posiadaniu ziem sandomierskich i jarosławskich (a zatem Chłopic też), więc było mu po drodze. Ona to była też fundatorką pięknych ołtarzy w kościele, gdyż inaczej nie można wytłumaczyć faktu ich istnienia w bardzo biednej w tym czasie parafii.

Od 1786 r. w Chłopicach istnieje parafia katolicka.
Kult maryjny jest tu wciąż żywy, choć w różnych okresach historycznych różne było jego nasilenie. Obecnie ma on charakter lokalny.

Rok 2001 zapisał się w historii tego miejsca złotymi zgłoskami, gdyż dokończona została po długim czasie renowacja zabytkowych polichromii z końca XVIII w. Polichromia na ścianach bocznych przedstawia Apostołów, natomiast na suficie w sklepieniach zwanych plafonami znajdują się sceny przedstawiające Matkę Najświętszą. Jest tu scena Zwiastowania, Wniebowzięcia i Ukoronowania Najświętszej Maryi Panny na Królową Nieba i Ziemi.
Tą odnowioną, przepiękną polichromię poświęcił w 2001 r. abp Józef Michalik.
oczy_szeroko_otwarte
Akt zawierzenia się Niepokalanemu Sercu Maryi, Królowej Polski
Niepokalana Matko Jezusa i Matko moja – Maryjo, Królowo Polski!
Biorąc za wzór Sługę Bożego Jana Pawła II mówię dziś: cały jestem Twój.
Twojemu Niepokalanemu Sercu zawierzam całego siebie, wszystko, czym jestem;
mój umysł, serce, wolę, ciało, zmysły, emocje, pamięć, zranienia, słabości,
moją przeszłość od chwili poczęcia, …Więcej
Akt zawierzenia się Niepokalanemu Sercu Maryi, Królowej Polski

Niepokalana Matko Jezusa i Matko moja – Maryjo, Królowo Polski!
Biorąc za wzór Sługę Bożego Jana Pawła II mówię dziś: cały jestem Twój.
Twojemu Niepokalanemu Sercu zawierzam całego siebie, wszystko, czym jestem;
mój umysł, serce, wolę, ciało, zmysły, emocje, pamięć, zranienia, słabości,
moją przeszłość od chwili poczęcia, teraźniejszość i przyszłość wraz ze śmiercią cielesną
- każdy mój krok, czyn, słowo i myśl.
Twojemu Niepokalanemu Sercu zawierzam także moją rodzinę i wszystko, co posiadam.
Tobie oddaję wszystkie moje prace, modlitwy i cierpienia.
Ty, Najlepsza Matko chroń mnie i moich bliskich od Złego.
Upraszaj nam łaski potrzebne do przemiany i uzdrowienia.
Prowadź po drogach życia i posługuj się nami do budowania Królestwa Twojego Syna Jezusa Chrystusa – jedynego Zbawiciela świata, od którego pochodzi wszelkie dobro, prawda i życie. Amen.

***

O MARYI i naszym wkładzie w zbawienie
osuch.sj.deon.pl/…/o-maryi-i-naszy…
oczy_szeroko_otwarte
Patrz, o Maryjo, na ludzkość całą, ten świat współczesny, w którym plan Boży, każe nam żyć i działać: świat, który obraca się tyłem do światła Chrystusowego, a potem lęka się i jęczy w strasznym cieniu, który sam sobie stwarza tak postępując.
Twój słodki głos, o Najpiękniejsza pomiędzy dziewicami, o Najgodniejsza pomiędzy matkami o Błogosławiona pomiędzy wszystkimi kobietami, niech go zachęci …Więcej
Patrz, o Maryjo, na ludzkość całą, ten świat współczesny, w którym plan Boży, każe nam żyć i działać: świat, który obraca się tyłem do światła Chrystusowego, a potem lęka się i jęczy w strasznym cieniu, który sam sobie stwarza tak postępując.

Twój słodki głos, o Najpiękniejsza pomiędzy dziewicami, o Najgodniejsza pomiędzy matkami o Błogosławiona pomiędzy wszystkimi kobietami, niech go zachęci żeby zwrócił wzrok ku Życiu, które jest światłem ludzi, ku Tobie, która jesteś latarnią zwiastującą Chrystusa, jedyne i najwyższe Światło świata. Uproś dla świata prawdziwą wiedzę o sobie samym. Uproś dla świata radość płynącą z istnienia jako stworzenie Boże, a stąd także pragnienie i zdolność rozmowy w modlitwie ze swym Stwórcą, którego tajemniczy i błogosławiony obraz w nim się odbija. Uproś dla świata zdolność oceny każdej rzeczy jako daru od Boga, a stąd także zdolność pracowania z dobrocią i używania takich darów z mądrością i przewidująco. Uproś dla świata pokój. Spraw, żeby braćmi byli sobie ludzie, tak jeszcze rozdzieleni; poprowadź ich ku wspólnocie bardziej uporządkowanej i zgodnej.

Cierpiącym – a tylu ich jest, i coraz to nowych wśród dzisiejszych niedoli – uproś pociechę, a zmarłym wieczny odpoczynek.

Monstra te esse matrem. Daj, żebyśmy zobaczyli, że Ty nam jesteś matką. Taka jest nasza prośba: o łaskawa, o litościwa, o słodka Panno Maryjo. Amen.

/Paweł VI/