A ja skomentuję to w swoim stylu:
Powiedział to uczciwy napastnik piłkarski, który strzelił bramkę ręką na MŚ, i który pół kilograma kokainy przemycał.

Cyt.:"Peter Shilton do teraz pamięta, jak Diego Maradona strzelił mu gola ręką. Wspomina o tym nawet po śmierci słynnego piłkarza. - Miał w sobie wielkość, ale nie posiadał uczciwości sportowej - zaznacza."

Cyt.: "25 kwietnia 1991 roku "Złoty chłopiec" został zatrzymany na podstawie podejrzeń o posiadanie twardych narkotyków w dużej ilości – znaleziono u niego pół kilograma kokainy. Śnieg zasypał mu drogę do normalnej kariery, był zawieszony na piętnaście miesięcy. Upadł na dno."

Raczej w złotej klatce. Co do pełnego brzucha, to raczej był pełen, ale cierpienia, a nie jedzenia. Ten wielki święty Papież krył się z tym. Dużo pościł (np dlatego po ludzku operacja w następstwie zamachu się udała, bo tego dnia pościł o samej wodzie - brzuch był czysty i nie doszło do zapalenia otrzewnej). Nie spał nocami - nieraz całe spędzał na modlitwie - ciekawy jestem, czy jakikolwiek biedny na świecie chciałby się z Nim zamienić.... Maradona nie wiedział, albo udawał głupa, że Ojciec Święty wypróżniał jak tylko mógł całą kasę Watykanu, by pomagać biednym - strasznie mu się w tym kardynałowie sprzeciwiali. Zresztą mógł nie wiedzieć, bo święci mocno kryli się z tym, że pomagali i to na całość - tak jak mówi Ewangelia: "Niech nie wie twoja prawica, co czyni lewica..." A jak chcecie dalej rozważać to przyjrzyjcie się działalności i jej owocom osobie krytykanta...