....Ale nie ślepe posłuszeństwo.... gdzie mąż jest , niby to katolik (zatwardziały w słuszności postępowania w NOM z funkcją zelatora i innych praktyk modlitewnych w posoborowym kościele ), a żona w Tradycji, uznana za modernistkę, bo podobno wg męża nie rozumie tradycji .
Znam takie przypadki.
Więc jak się ma to do posłuszeństwa żony w małżeństwie? Może mi to ktoś wyjaśnić? To wątek, który bardzo mnie interesuje.

Kochani, nie obrażajmy się wzajemnie. Prosiłam o wyjaśnienie tj jak to jest? Co nie oznacza że mamy się wzajemnie obrzucać błotem. Kochani... merytoryczna rozmowa bez dopinania komukolwiek. Bardzo proszę a zarazem bardzo dziękuję.

Możemy w wielu sprawach się nie zgadzać i różnic... to zrozumiałe. Ale starajmy się być względem siebie uprzejmi.

@modernistae prohibere Dziękuję za komplement.- dewotka. Wiem, że pisałeś "pół-żartempół serio" i oberwało się tobie. Jednak pod twoim adresem był komentarz do większości posoborowców, którzy wchodzą w związki małżeńskie. Jak wyglądaja się POŻAL SIĘ BOŻE. - nauczanie posoborowe przedmałżenskie. Takie nauczanie, że co drugie, trzecie małżeństwo rozpada się, a księża nie widzą nic złego antykoncepcji,, na potęgę dają "rozwody kościelne". Oto posoborowie. Najwięcej wkurza mnie fakt., ze TERAZ choć nie ma maseczek to dalej księża dają KOMUNIĘ NA RĘKĘ W KOŚCIELE. Co do ślubu to jak widać był w trakcie "szalonej pandemii" - bez maseczki, bez strachu, że "Jezus zarazi".
W Novus Ordo w tym czasie to ograniczeni liczebnie goście w Kościele i nowożeńcy byli W MASECZKACH , A KOMUNIA NA RĘKE.