Każdy z nas na pewnym etapie dochodzi do wniosku, że żyjemy. Matrixie. Ale wcale nie oznacza to że każdy nasz krok jest kontrolowany. Wystarczy aby kluczowe elementy się zgadzały. Stąd trudno mi uwierzyć w przekaz zawarty w tym poście. Firmy u progu swojego założenia konkurowały. A zatem wcale nie jest tak jak pisze autor. Oczywiście był ten moment, kiedy udziały w firmach zaczęły przejmować Black Rock, StateStreet i inni. Ale to już inna bajka. To co mamy w sercu nie jest wykreowane przez wielkich tego świata. Bo to nie jest na sprzedaż.