adan1
856

Niewiasty niech milczą w kościołach, albowiem nie pozwala się im mówić

Wpisał: Ks. Edward Wesołek, FSSPX
05.08.2012.
Niewiasta w Kościele

LIST Z BAJERZA

Ks. Edward Wesołek, FSSPX, Zawsze wierni, str. 2, sierpień 2012

Popatrzmy na najświętszą z istot stworzonych niepokalaną matkę Bożą. Jak wielkie wyróżnienie, tak doskonała Jej współpraca w wypełnianiu woli Bożej! A jednak nie otrzymała żadnego stanowiska w Kościele.

Powoli przyzwyczajamy się do tego, że kobieta ma inną niż mężczyzna rolę w Kościele, inaczej też przedstawiają się jej "zajęcia" w czasie Mszy świętej. U modernistów wszyscy są równi i mają te same prawa. Stąd też te ciągotki, aby i kobiecie udzielać święceń. Stąd też płynie ta częsta jej rola jako szafarki sakramentów, jako nawet "pani proboszcz" ("asystentki duszpasterskie" na Zachodzie). Moderniści prześcigają się w tym, by dać kobiecie jak najwięcej stanowisk w Kościele, by "wynagrodzić jej tę nierówność, jakiej była poddawana ze strony nietolerancyjnych mężczyzn".
My jednak ze spokojem poznajemy prawdę dotyczącą niewiast. Poznajemy zadania, jakie przed nimi postawił sam Pan Jezus.
Na kartach Ewangelii widzimy wiele niewiast, które wykonywały jakieś zajęcia. Teraz przypatrzmy się, jak ich posługi przyjmował nasz Pan. Najpierw były one wdzięcznymi słuchaczkami Jego nauk. Wykazywały nieraz wielką wiarę, która jakby przymuszała Pana Jezusa do czynienia cudów. A dotyczy to nawet poganki. Pan Jezus powiedział o niej z uznaniem, można nawet powiedzieć- z podziwem: "O niewiasto! wielka jest wiara twoja, niechaj ci się stanie, jak chcesz" (Mt 15, 28). I w tej chwili jej córka została uzdrowiona.
Co czyniły inne niewiasty, które towarzyszyły Panu Jezusowi w Jego wędrówkach? Odpowiedź znajdujemy w samej Ewangelii. Święty Mateusz pisze: "I było tam wiele niewiast patrzących z daleka, które były przyszły za Jezusem z Galilei, posługując Mu. Między nimi była Maria Magdalena i Maria, matka Jakuba i Józefa. i matka synów Zebedeuszowych" (27, 55-56). Niewiasty przyszły też do grobu. aby jeszcze namaścić ciało Jezusowe. One to przy grobie od anioła otrzymały polecenie: "powiedzcie uczniom Jego, że powstał; i oto uprzedza was do Galilei, tam Go ujrzycie. Oto wam zapowiedziałem. I wyszły prędko z grobu z bojaźnią i radością wielką, biegnąc, aby opowiedzieć uczniom Jego" (Mt 28, 7-8).
Widzimy niewiasty wsłuchujące się w głos Pana Jezusa, posługujące Jemu, gotowe oddać Mu jeszcze tę ostatnią posługę, jaką było namaszczenie Jego ciała, wreszcie wypełniając wolę Bożą. wyrażoną przez anioła - powiadamiają Apostołów o zmartwychwstaniu Pańskim. A więc mają co robić, są potrzebne. wypełniają doskonale swoje zadania.
A dzisiejsze, modernistyczne podejście do niewiast, które obarcza się stanowiskami kosztem dobrego wychowania dzieci, powoduje, że dzieci są pozostawione bez należytej opieki, że często wychowuje je ulica.
Pamiętam z czasów mojego pobytu w Piotrkowie Trybunalskim, że szczególnie na jednej Mszy kobiety zawsze czytały lekcje. Modlitwa wiernych - także kobiety, jakże mogło być inaczej. A często ja właśnie te Msze odprawiałem. To była dopiero męka! Kłóci się to wszystko wyraźnie z wolą naszego Pana, który przez świętego Pawła mówi: "Niewiasty niech milczą w kościołach, albowiem nie pozwala się im mówić (...) bo nie przystoi niewieście mówić w kościele" (1 Kor 14, 34-35). Wyraźniej już nie można powiedzieć o tym, czego nie wolno robić niewiastom.
Popatrzmy na najświętszą z istot stworzonych - Niepokalaną Matkę Bożą. Tak wielkie wyróżnienie, tak doskonała Jej współpraca w wypełnianiu woli Bożej! A jednak nie otrzymała żadnego stanowiska w Kościele, choć jest jego Matką. Za to dała światu Arcykapłana, wychowała Go i potem towarzyszyła Mu w okrutnej męce. Takie jest zadanie niewiast.
Tak więc widzimy, że inne jest zadanie mężczyzn, a inne niewiast. Jak więc to przełożyć na nasze warunki? Ano tak, że w liturgii niewiasta nie może brać czynnego udziału. To wszystko pochodzi stąd, że z woli Bożej do kapłaństwa są powoływani tylko mężczyźni. Dlatego też w czasie jakiegokolwiek nabożeństwa, czy tymbardziej podczas Mszy św., niewiasta nie powinna nawet przebywać w prezbiterium.
Często zwolennicy wolności, równości i braterstwa odwołują się do ludzkich uczuć, mówiąc, że niewiastom dzieje się krzywda, że są - jak to się modnie mówi - dyskryminowane. Nie są gorsze przecież od mężczyzn, a mają gorsze miejsce w Kościele.
Otóż kapłaństwo nie jest zapłatą za życie pobożne, ale jest trudnym powołaniem dla dobra innych. Tak więc nikomu nie dzieje się krzywda. Niewiasta może i powinna rodzić kapłanów, wychowywać ich do kapłaństwa, aby dobrze spełniali swoje powołanie. To jest wielkie powołanie niewiasty. Takim właśnie niewiastom potrzeba naszego wsparcia, potrzeba naszego potwierdzenia, naszej wdzięczności.