xena713
368

Progresywna grupa kardynałów miała podjąć próbę zablokowania wyboru na papieża kard. …

Progresywna grupa kardynałów miała podjąć próbę zablokowania wyboru na papieża kard. Ratzingera w 2005 roku...
DLACZEGO "KOŚCIÓŁ" NIE CHCE WIERZYĆ W OBJAWIENIA? BO W OBJAWIENIACH PAN BÓG MÓWI PRAWDĘ O STANIE TEGO KOŚCIOŁA, A TO WROGOM KOŚCIOŁA NIE PODOBA SIĘ. PRZY KOŃCU CZASÓW - BISKUP WYSTĄPI PRZECIW BISKUPOWI W OBRONIE PRAWDY I PANA BOGA.
Progresywna grupa kardynałów miała podjąć próbę zablokowania wyboru na papieża kard. Ratzingera w 2005 roku, poprzez wysunięcie kandydatury kard. Bergolio. Do grupy kardynałów mieli należeć min.: kard. Godfried Danneels, Karl Lehmann oraz kard. Carlo Maria Martini. Dzięki ich zabiegom konklawe stało się starciem między kard. Ratzingerem a kard. Bergolio. Tego pierwszego wybrano dopiero w czwartym głosowaniu.
Portal katholisches.info, powołując się na „tajemny dziennik” jednego z kardynałów uczestniczących w konklawe, przydaje w całej sprawie inicjatywę zwł. kard. Martiniemu, który skierował głosy swoich popleczników w drugim głosowaniu na kard. Bergolio. Chociaż kard. Martini w sprawach dogmatycznych uchodzi za konserwatywnego, to w sprawach moralności seksualnej ma być „elastyczny”.
Za kandydaturą kard. Bergolio mieli opowiedzieć się wszyscy, którzy byli bardziej lub mniej progresywni oraz ci, którym przeszkadzała kandydatura kard. Ratzingera.
Celem całej akcji miało być uniemożliwienie wyboru kard. Ratzingera. Progresywni kardynałowie byli wprawdzie przekonani, że nie uda im się przeprowadzić wyboru nikogo „postępowego”, ale po zablokowaniu kandydatury kard. Ratzingera liczyli na znalezienie kompromisowego kandydata.
W 2. i 3. głosowaniu postępowej grupie udawało się osiągnąć cel: kard. Bergolio zyskiwał tyle głosów, że uniemożliwiał zwycięstwo kard. Ratzingera. Kard. Martini miał mieć nadzieję, że kard. Ratzinger wycofa swoją kandydaturę, aby nie blokować konklawe, jak bywało dotąd w zwyczaju.


www.fronda.pl/a/progresywisci-c…