No niestety, pan Braun popłynął w "dobroludzizm", który wcześniej krytykował. To jak kto ocenia zamordyzm ostatnich kilku lat, sanację czy rewolucyjny mesjanizm polski XIX wieku (bez różnicy) bierze się ze wspólnego mianownika tj. tego kim jest, w co wierzy i czy ma skłonność do mitologizowania pewnych rzeczy (czyli na ile ceni sobie prawdę i dążenie do prawdy). A to determinuje czy w ogóle można i warto z taką osobą współpracować.
Co to tych "nawróconych" z pandemizmu w "ostatniej godzinie" a wcześniej gorliwie mu służących to są to po prostu osoby jawiące się jako mało wiarygodne albo (opcja nr 2) mało rozgarnięte. W obu przypadkach, należałoby, patrząc roztropnie, zachować wobec nich wielką ostrożność.
Tak że przestrzegałbym przed zbytnim optymizmem wobec tego typu osób.
Co do historii Kościoła i tzw. lapsi polecam pisma św. Cypriana jak podchodzono do takich osób bo bynajmniej nie udawano w ulubionym dziś stylu: "nic się nie stało" + "kochajmy się".