ewaboryk
92

Klauzula sumienia zagrożona. Naczelna Rada Lekarska krytykuje lewicowy projekt aborcyjny

Fot. Mateusz Włodarczyk/Forum

Sposób, w jaki lewicowy projekt liberalizujący przepisy aborcyjne „Ratujmy kobiety 2017” traktuje klauzulę sumienia, jest niedopuszczalny i będzie prowadził do szykanowania lekarzy przez osoby o przeciwnym światopoglądzie – alarmuje Naczelna Izba Lekarska.

Projekt ustawy został zgłoszony przez organizacje feministyczne i lewicowe skupione w Komitecie Inicjatywy Obywatelskiej „Ratujmy kobiety 2017”. Ma on na celu m.in. wprowadzenie przyzwolenia na aborcję na życzenie kobiety do końca 12 tygodnia ciąży. Po tym okresie zabijanie dzieci poczętych byłoby dopuszczalne w przypadku, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety; występuje prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu lub gdy ciąża jest następstwem gwałtu.

Projekt wprowadza też szeroki dostęp do metod i środków zapobiegania ciąży, które byłyby objęte refundacją. Projekt zmienia również zapisy związane z klauzulą sumienia. Nakłada na świadczeniodawcę obowiązek publicznego udostępnienia listy współpracujących z nim lekarzy, którzy powołują się na klauzulę sumienia, odmawiając udzielania świadczeń zdrowotnych związanych z przerywaniem ciąży.

Naczelna Rada Lekarska w załączonej do projektu ustawy opinii odniosła się do takiej propozycji negatywnie. Zaznacza, że niemożliwe jest ograniczenie korzystania z klauzuli sumienia jedynie do przypadków, gdy lekarz dokonał uprzedniego zgłoszenia zamiaru powołania się na klauzulę w placówce służby zdrowia, w której pracuje.

Skorzystanie z klauzuli sumienia niejednokrotnie zależy od indywidualnych okoliczności w konkretnym przypadku. „Sama istota klauzuli sumienia polega bowiem na możliwości postąpienia przez lekarza zgodnie z jego wewnętrznymi odczuciami w danym przypadku, dlatego trudno wymagać tego typu zgeneralizowanych deklaracji składanych in abstracto” - tłumaczy Naczelna Rada Lekarska.

Lista z nazwiskami lekarzy miałaby być udostępniana kobiecie na jej indywidualne żądanie. Obowiązkowe ma być zgłoszenie jej do Narodowego Funduszu Zdrowia i opublikowanie w Biuletynie Informacji Publicznej.

W ocenie Rady takie działanie jest niedopuszczalne. Wysoce prawdopodobnym skutkiem wprowadzenia takiego przepisu będzie bowiem szykanowanie lekarzy przez osoby o przeciwnym światopoglądzie. „Niezależnie bowiem od siły argumentów przemawiających za koniecznością dążenia do świadomego rodzicielstwa, sumienie lekarza pozostaje sferą emocjonalną, w którą ustawodawca nie powinien ingerować” - czytamy w opinii NRL.

Filozofia projektowanej ustawy - jak czytamy w jej uzasadnieniu - wychodzi z założenia, że zabicie dziecka jest jednym z podstawowych praw kobiety. „Kobieta ma prawo do przerwania ciąży bez żadnych ograniczeń w pierwszym trymestrze ciąży” - stwierdza projekt.

Autorzy dodają, że „embrion, zarodek ani płód nie jest bowiem podmiotem praw równoważnym kobiecie”, czyli nie przyznaje mu się żadnej, nawet najbardziej minimalnej ochrony prawnej w okresie pierwszych 3 miesięcy życia, a decyzja o przerwaniu ciąży „powinna należeć wyłącznie do kobiety”.

Aborcję nazwano w projekcie „świadczeniem zdrowotnym” polegającym na działaniu medycznym „mającym na celu uniemożliwienie dalszego rozwoju zarodka lub płodu przy użyciu metod farmakologicznych, mechanicznych lub łączonych”.

Nieograniczone zabijanie dzieci poczętych - zdaniem autorów projektu - wynika z tzw. praw reprodukcyjnych, które definiowane są jako „zespół praw pozwalających na realizację podstawowego prawa człowieka, jakim jest prawo wszystkich par i jednostek do decydowania swobodnie i odpowiedzialnie o liczbie, odstępach czasowych i momencie sprowadzenia na świat dzieci”.

W myśl projektu kobieta miałaby więc prawo do przerwania ciąży bez jakichkolwiek ograniczeń ani bez podania powodu do końca 12 tygodnia ciąży. Po upływie tego terminu zabicie dziecka poczętego byłoby dopuszczalne w tych samych przypadkach, w jakich obecnie nie podlega karalności, czyli gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej, występuje prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu lub gdy ciąża jest następstwem czynu zabronionego.

W przypadkach ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zabicie dziecka poczętego byłoby dopuszczalne do 24 tygodnia; w przypadku, gdy wykryta choroba uniemożliwia płodowi samodzielne życie i nie ma możliwości jej wyleczenia, przerwanie ciąży byłoby dopuszczalne bez ograniczeń, czyli do momentu urodzenia dziecka.

Natomiast, gdy poczęcie dziecka jest wynikiem czynu zabronionego (gwałtu, kazirodztwa), aborcja dopuszczalna byłaby do 18 tygodnia ciąży.

Warto dodać, że projekt ustawy zakazuje „umieszczania treści i organizowania zgromadzeń przeciwnych przepisom niniejszej ustawy w odległości mniejszej niż 100 metrów od podmiotów leczniczych, w szczególności szpitali ginekologicznych i położniczych, a także placówek edukacyjnych, takich jak szkoły i przedszkola”. Nie można by było już zatem organizować zgromadzeń czy innych działań w obronie życia człowieka przed szpitalami, a nawet w bezpośredniej bliskości placówek edukacyjnych.

Projekt będzie rozpatrywany przez Sejm na pierwszym w tym roku posiedzeniu, zaplanowanym w przyszłym tygodniu.

Źródło: KAI

MA

Read more: www.pch24.pl/klauzula-sumien…