13:21
BAH
1611 tys.
2012-03-28 pustelnia. źródło:christusvincit-tv.pl (publikowane za zgodą ks. Piotra)Więcej
2012-03-28 pustelnia.

źródło:christusvincit-tv.pl
(publikowane za zgodą ks. Piotra)
Króluj nam Chryste !
Księga życia
Św. Teresa od Jezusa
Rozdział 39
18. Było to widzenie na pozór bezużyteczne, a przecież wielką z niego odniosłam korzyść, gdy mi dane było zrozumieć jego znaczenie.
Znalazłszy się potem w podobnym prawie położeniu przekonałam się, że widzenie to było wiernym obrazem świata, który cały, jakby wstępnym bojem i wszelkiego rodzaju orężem godzi w biedną duszę.
Nie mówię tu o przykładach …
Więcej
Księga życia

Św. Teresa od Jezusa

Rozdział 39

18. Było to widzenie na pozór bezużyteczne, a przecież wielką z niego odniosłam korzyść, gdy mi dane było zrozumieć jego znaczenie.

Znalazłszy się potem w podobnym prawie położeniu przekonałam się, że widzenie to było wiernym obrazem świata, który cały, jakby wstępnym bojem i wszelkiego rodzaju orężem godzi w biedną duszę.

Nie mówię tu o przykładach i namowach ludzi niewiernych Bogu ani o honorach ziemskich, majętnościach, rozkoszach i innych tym podobnych pokusach, które jak każdy to widzi, zastawiają na nas swoje sidła i nieuważnych w nie wciągają - ale mówię o prześladowaniach od samych przyjaciół, krewnych i nawet, co dziwniejsze, od ludzi bardzo pobożnych.


Wszyscy oni w najlepszej wierze i przekonaniu, że spełniają przez to swoją powinność, w takie mnie w swoim czasie zapędzili udręczenie, że nie wiedziałam ani jak się obronić, ani co począć.
Króluj nam Chryste !
Księga życia
Św. Teresa od Jezusa
Rozdział 39
17. [...] Ujrzałam siebie samą wśród wielkiego pola, a dokoła mnóstwo ludzi różnego rodzaju, którzy mnie zewsząd otaczali, a wszyscy uzbrojeni w oszczepy, miecze, szable i szpady niezmiernie długie, którymi widocznie na mnie się zamierzali.
Ze wszystkich stron groziła mi śmierć bez żadnego sposobu ucieczki, bez żadnej od nikogo obrony.

Taką trwogą …Więcej
Księga życia

Św. Teresa od Jezusa

Rozdział 39

17. [...] Ujrzałam siebie samą wśród wielkiego pola, a dokoła mnóstwo ludzi różnego rodzaju, którzy mnie zewsząd otaczali, a wszyscy uzbrojeni w oszczepy, miecze, szable i szpady niezmiernie długie, którymi widocznie na mnie się zamierzali.

Ze wszystkich stron groziła mi śmierć bez żadnego sposobu ucieczki, bez żadnej od nikogo obrony.


Taką trwogą ściśnięta nie wiedziałam, co robić, aż oto wzniósłszy oczy w górę, ujrzałam nad sobą Chrystusa, nie w niebie, ale wysoko w powietrzu, jak wyciąga do mnie rękę i swoją mocą mnie otacza.

W tej chwili znikła cała moja trwoga, a ta zgraja, mimo złośliwej swojej na mnie zapalczywości nic mi już złego zrobić nie mogła.
3 więcej komentarzy od Króluj nam Chryste !
Króluj nam Chryste !
Księga życia
Św. Teresa od Jezusa
Rozdział 39
9. O, Boże! Jakże to często zdarza się nam, że już nie o rzeczach świeckich, ale i o duchowych nawet chcemy sądzić według miary własnych pojęć i skutkiem tego daleko w sądach swoich zbaczamy od prawdy!
Mierzymy na przykład nasz postęp duchowy według liczby lat straconych na jakimś ćwiczeniu pobożnym, na jakiejś praktyce życia wewnętrznego, jak gdybyśmy …
Więcej
Księga życia

Św. Teresa od Jezusa

Rozdział 39

9. O, Boże! Jakże to często zdarza się nam, że już nie o rzeczach świeckich, ale i o duchowych nawet chcemy sądzić według miary własnych pojęć i skutkiem tego daleko w sądach swoich zbaczamy od prawdy!

Mierzymy na przykład nasz postęp duchowy według liczby lat straconych na jakimś ćwiczeniu pobożnym, na jakiejś praktyce życia wewnętrznego, jak gdybyśmy miarę i granicę przypisywać chcieli Temu, który gdy zechce, bez żadnej miary użycza swoich darów i może ich jednemu więcej dać w pół roku, niż drugiemu przez długie lata.

Jest to rzecz, o której naocznie się przekonałam na tylu przykładach, że dziwię się, jakim sposobem możemy jeszcze w to wątpić.
Króluj nam Chryste !
Księga życia
Św. Teresa od Jezusa
Rozdział 40
19. Raz zastanawiałam się nad sobą, czy nie ma w tym jakiegoś grzesznego przywiązania, że chętnie przebywam z tymi, którzy kierują moją duszą i z innymi cnotliwymi sługami Bożymi, że ich kocham, że w rozmowie z nimi znajduję dla siebie pociechę.

A Pan powiedział mi, że gdyby chory, zagrożony już śmiercią, odzyskawszy zdrowie dzięki staraniom troskliwego …Więcej
Księga życia

Św. Teresa od Jezusa

Rozdział 40

19. Raz zastanawiałam się nad sobą, czy nie ma w tym jakiegoś grzesznego przywiązania, że chętnie przebywam z tymi, którzy kierują moją duszą i z innymi cnotliwymi sługami Bożymi, że ich kocham, że w rozmowie z nimi znajduję dla siebie pociechę.


A Pan powiedział mi, że gdyby chory, zagrożony już śmiercią, odzyskawszy zdrowie dzięki staraniom troskliwego lekarza, nie chciał potem okazywać wdzięczności i przywiązania temu swemu wybawicielowi od śmierci, na pewno takiego jego postępku nie nazwałabym cnotliwym.

Cóż ja bym zrobiła bez pomocy tych pobożnych przyjaciół?

Rozmowa z dobrymi szkody nie czyni, byleby tylko moje słowa były rozważne i święte. Nie powinnam więc przestawać przebywać z nimi. Nic mi to bowiem nie zaszkodzi, owszem, raczej przyniesie pożytek.

Bardzo mnie te słowa pocieszyły, bo nieraz, bojąc się zbytniego przywiązania się, już myślałam o zupełnym zerwaniu tych kontaktów.

Tak to ciągle i we wszystkim wspierał mnie swoją radą ten dobry Pan, ucząc mnie nawet, jak mam postępować ze słabymi, albo jak się zachowywać z tym lub tamtym.
Króluj nam Chryste !
Księga życia
Św. Teresa od Jezusa
Rozdział 40
18. Jednego razu pocieszając mnie w moim zmartwieniu, Pan powiedział do mnie z wyrazem najczulszej miłości, bym się nie smuciła, bo w tym życiu dusza nie może być zawsze w jednym stanie.
Jednego dnia będzie pałała gorliwością, drugiego będzie się czuła oschła. Dziś będzie się cieszyła pokojem wewnętrznym i pogodą ducha, jutro przyjdą na nią trwogi …
Więcej
Księga życia

Św. Teresa od Jezusa

Rozdział 40

18. Jednego razu pocieszając mnie w moim zmartwieniu, Pan powiedział do mnie z wyrazem najczulszej miłości, bym się nie smuciła, bo w tym życiu dusza nie może być zawsze w jednym stanie.

Jednego dnia będzie pałała gorliwością, drugiego będzie się czuła oschła. Dziś będzie się cieszyła pokojem wewnętrznym i pogodą ducha, jutro przyjdą na nią trwogi i pokusy.


Trzeba jednak ufać Jemu i nie bać się niczego.
baj900
Jak dobrze, że wróclliście , tęskniliśmy za Wami
Króluj nam Chryste !
Wieczorna litania troskliwa
Ave, Maria!
Nawróć duchownych,
którzy na Podniesienie każą ludziom stać.
Nawróć duchownych,
którzy na Komunię każą ludziom stać.
Nawróć duchownych,
którzy na Różaniec każą ludziom siadać.
Nawróć duchownych,
którzy fałszują krystaliczną Prawdę Ewangelii.
Nawróć duchownych,
którzy bardziej ufają polityce niż Panu Bogu.
Nawróć duchownych,
którzy zdetronizowali Boga …Więcej
Wieczorna litania troskliwa

Ave, Maria!

Nawróć duchownych,
którzy na Podniesienie każą ludziom stać.

Nawróć duchownych,
którzy na Komunię każą ludziom stać.

Nawróć duchownych,
którzy na Różaniec każą ludziom siadać.

Nawróć duchownych,
którzy fałszują krystaliczną Prawdę Ewangelii.

Nawróć duchownych,
którzy bardziej ufają polityce niż Panu Bogu.

Nawróć duchownych,
którzy zdetronizowali Boga
i przez ubóstwienie człowieka
uczynili z Kościoła jaskinię zbójców,
albowiem zagubienie ich jest wielkie.

Nawróć!

Ustrzeż nas od pomieszania powszechnego…

Umocnij tych,
którzy na Podniesienie klęczą.

Umocnij tych,
którzy na Komunię klęczą.

Umocnij tych,
którzy podczas Różańca klęczą.

Umocnij duchownych,
którzy głoszą krystaliczną Prawdę Ewangelii.

Umocnij duchownych,
którzy ufają bardziej Panu Bogu niż polityce.

Umocnij duchownych,
którzy intronizowali Boga
i przez pokorę człowieka
uczynili z Kościoła dom modlitwy,
albowiem wierność ich jest wielka.

Umocnij!

Ustrzeż nas od pomieszania powszechnego…

Zegnij kolana tych,
którzy już przed Panem Bogiem nie klękają,
albowiem zagubienie ich jest wielkie.

Wzmocnij kolana tych,
którzy przed Panem Bogiem klękają codziennie,
albowiem wierność ich jest wielka.

Ave, Maria.
Ave, Maria!


* * *

LINK
Króluj nam Chryste !
Piekło
„Jezus, nauczając, szedł przez miasta i wsie i odbywał swą podróż do Jerozolimy. Raz ktoś Go zapytał:

«Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni?»
On rzekł do nich:
«Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi; gdyż wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść, a nie będą mogli.
Skoro Pan domu wstanie i drzwi zamknie, wówczas stojąc na dworze, zaczniecie kołatać do drzwi i wołać:

‘Panie, otwórz nam’;Więcej
Piekło

„Jezus, nauczając, szedł przez miasta i wsie i odbywał swą podróż do Jerozolimy. Raz ktoś Go zapytał:


«Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni?»

On rzekł do nich:

«Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi; gdyż wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść, a nie będą mogli.

Skoro Pan domu wstanie i drzwi zamknie, wówczas stojąc na dworze, zaczniecie kołatać do drzwi i wołać:


‘Panie, otwórz nam’;

lecz On wam odpowie:

‘Nie wiem, skąd jesteście’.

Wtedy zaczniecie mówić:

‘Przecież jadaliśmy i piliśmy z Tobą, i na ulicach naszych nauczałeś’.

Lecz On rzecze:

‘Powiadam wam, nie wiem, skąd jesteście. Odstąpcie ode Mnie wszyscy dopuszczający się niesprawiedliwości’.

Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów, gdy ujrzycie Abrahama, Izaaka i Jakuba, i wszystkich proroków w królestwie Bożym, a siebie samych precz wyrzuconych»” (Łk 13, 22-28).

Piekło istnieje. Nie jest puste. Pan Jezus mówi, że będzie w nim wielu. Wielu.

Istnienie piekła jest poważnym wezwaniem nas do odpowiedzialności.

A zatem? „Zabiegajcie o własne zbawienie z bojaźnią i drżeniem
” (Flp 2, 12).

Codziennie módlmy się w intencji naszej Ojczyzny!

Codziennie gromadźmy się z Różańcem w ręku w miejscach publicznych!

Chodzi o miejsca publiczne, ogólnie dostępne – w miastach, miasteczkach, na osiedlach, na wsiach, przy krzyżach, przy figurach, przy kapliczkach; w całej Polsce i za granicą.

Módlmy się codziennie w tych miejscach za Ojczyznę odmawiając przynajmniej jeden dziesiątek Różańca!


Autor: Novus Hiacynthus
jadwina
Jezus Chrystus Król!!!!
Mariateresa11
III Konferencja z cyklu Zwróćmy się ku Panu
Centrum Kultury i Tradycji „Wiedeń 1683”
III Konferencja z cyklu Zwróćmy się ku Panu

Koń Trojański w Mieście Boga?
Pytania na 50-lecie Soboru Watykańskiego II
Warszawa, 21 kwietnia
Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza
Rynek Nowego Miasta 20
Króluj nam Chryste !
Unijna biurokracja jak diabeł – boi się święconej wody
Koniec z kadzidłem i święconą wodą podczas błogosławienia poselskich biur. Parlament Europejski wydał nowy przepis, według którego święcenie źle wpływa na wnętrze budynku.
Błogosławienie mieszkania, czy miejsca pracy to jedna z chrześcijańskich tradycji więc wierzący europosłowie naturalnie praktykowali ją także w Brukseli. Często prosili …Więcej
Unijna biurokracja jak diabeł – boi się święconej wody

Koniec z kadzidłem i święconą wodą podczas błogosławienia poselskich biur. Parlament Europejski wydał nowy przepis, według którego święcenie źle wpływa na wnętrze budynku.

Błogosławienie mieszkania, czy miejsca pracy to jedna z chrześcijańskich tradycji więc wierzący europosłowie naturalnie praktykowali ją także w Brukseli. Często prosili biskupów o tzw. poświęcenie biura. Od teraz jednak biskupi będą musieli to robić bez użycia święconej wody.

Powód? – Święcona woda i dym kadzidła mogłyby wpłynąć ujemnie na wnętrza budynku Parlamentu – podaje oficjalne oświadczenie w tej sprawie. Skąd taka decyzja?

Niedawno deputowani największych parlamentarnych frakcji poprosili biskupów o poświęcenie ich biur przed zbliżającą się kampanią wyborczą. Komisja Konferencji Biskupów Unii Europejskiej (COMECE) przyjęła to zaproszenie i zamierzała poświęcić biura 11 maja.

Nagle pojawiły się więc wątpliwości, co do formuły obrzędu – tyle wody święconej w europarlamencie?

Zakaz administracja Parlamentu Europejskiego tłumaczy koniecznością zachowania ostrożności, szczególnie po zawaleniu się w roku 2008 części dachu w sali plenarnej Parlamentu Europejskiego w Strasburgu.

AJ/Niezależna.pl/Kath.net
Króluj nam Chryste !
W sprawie Pomnika Chrystusa Króla
List ks. prof. dra. hab. Czesława S. Bartnika do prof. dra. hab. inż. Andrzeja Flagi
Źródło: Cz. S. Bartnik Gorycz proroctwa Polska a Unia Europejska Lublin 2003, s. 82-84.
Wielce Szlachetny i Drogi
Pan Profesor Dr hab. Inż. Andrzej Flaga
i Ruch Obrony Rzeczypospolitej “Samorządna Polska”
Kraków
Nawiązując do pisma z dnia 25. II. 2003 r. w sprawie “Pomnika …
Więcej
W sprawie Pomnika Chrystusa Króla

List ks. prof. dra. hab. Czesława S. Bartnika do prof. dra. hab. inż. Andrzeja Flagi

Źródło: Cz. S. Bartnik Gorycz proroctwa Polska a Unia Europejska Lublin 2003, s. 82-84.

Wielce Szlachetny i Drogi
Pan Profesor Dr hab. Inż. Andrzej Flaga
i Ruch Obrony Rzeczypospolitej “Samorządna Polska”

Kraków

Nawiązując do pisma z dnia 25. II. 2003 r. w sprawie “Pomnika Chrystusa Króla Zbawiciela Świata i Centrum Jedności Polonii w Tarnowie na Górze św. Marcina”, uprzejmie odpowiadam:

1. Wyrażam zgodę na moje członkostwo w Komitecie Sympozjum, związanym z problemami Pomnika i Centrum, choć na same obrady przybyć nie mogę.

2. Z przesłanych mi materiałów wynika, że Drodzy Państwo, zarówno Polacy jak i Polonusi, nie wzięliście pod uwagę konkretnej sytuacji w administracji Kościoła polskiego, która jest w dużej mierze opanowana przez nowe prądy i przez tzw. katolewicę, czyli – jak na przykład w USA, w Kanadzie i gdzie indziej – także przez lobby liberalno-żydowskie.


Lobby to zabiega, żeby, jeśli nie każdy, to przynajmniej co drugi biskup miał poglądy judeochrześcijańskie, lub filosemickie. Nawet biskupowi trudno się z takiej “poprawności polityczno-kościelnej” wychylić.

Sytuację tę dobrze obrazuje fakt, że stanowisko ambasadora przy Watykanie objęła p. Hanna Suchocka, no i że z okazji Jubileuszu 2000 na obiad do Papieża było poproszonych tylko troje ludzi z lobby żydowskiego, a pominięci zostali reprezentanci rolników, robotników, inteligencji polskiej.

Również niektórzy biskupi są mianowani na diecezje bardziej patriotyczne w tym celu, żeby ten patriotyzm “temperować”.

3. Idea Chrystusa Króla, jak i idea Matki Bożej Królowej Wszechświata, została po Soborze bardzo osłabiona, by nie drażnić “królów” tego świata i by Kościół nie rościł sobie pretensji do prawa obywatelstwa na forum publicznym świata i by pozostał jedynie prywatnym hobby (wpływ protestantyzmu).

Z tego to powodu ks. Prymas nie przyjął wniosku p. Mariana Krzaklewskiego i “Solidarności”, by Polskę i świat poświęcić uroczyście Chrystusowi Królowi.

4. Według katolewicy, Unii Wolności i niektórych biskupów judaizujących Jezus Chrystus nie jest “Jedynym” Zbawicielem Świata, gdyż według nich judaizm do dziś daje zbawienie równoważne Kościołowi katolickiemu i raczej Kościół powinien się judaizować, niż judaizm chrystianizować.

Takie poglądy głosi oficjalnie na przykład biskup Bronisław Dembowski, judeochrześcijanin włocławski, w komentarzu do Deklaracji soborowej “Nostra aetate”, zatwierdzonym oficjalnie przez Episkopat Polski (zob. Sobór Watykański II. Nowe tłumaczenie, Pallotinum 2002 s. 329 – 330).

5. Idea “Centrum Jedności Polonii” jest uważana przez katolewicę i ludzi sprzyjających Unii Wolności za “polski nacjonalizm”.


Judeochrześcijanie, łącznie z grupą biskupów z ich poręki, uważają Polaków za nacjonalistów w ogóle, a tym bardziej są przeciwni łączeniu Kościoła i Chrystusa z polskością. Jeden jest “prawdziwy” naród na świecie, to jest żydowski, tylko on ma posłannictwo Boże, inne narody mają z woli Opatrzności odgrywać rolę jedynie tła i tworzywa dla posłannictwa narodu żydowskiego.

W tym duchu cała współczesna oficjalna ideologia polska jest nastawiona na Unie Europejską i na kosmopolityzm, gdzie nie ma miejsca na polskość, na miłość Ojczyzny, czucie z narodem polskim. Polska w tradycyjnym znaczeniu “skończyła się” i ma jedynie dać ziemie i tereny pod “nowe społeczeństwo”.

6. Nietrudno zauważyć, że argumentacja biskupa tarnowskiego bazuje na poglądach katolewicy i jest – w jej duchu – przewrotnie demagogiczna.

Według “Oświadczenia Kurii Diecezjalnej w Tarnowie” (z 25. XI. 2002 r.) “kosztowny monument” powinien być zastąpiony darami “dla ubogich, chorych, bezdomnych i bezrobotnych, z którymi Chrystus się identyfikuje”.

Otóż w stwierdzeniu tym są dwa fundamentalne błędy. Po pierwsze, jest tu liberalne założenie, że Kościół nie może mieć udziału w normalnym życiu publicznym i narodowym, a jedynie musi się ograniczyć do obszarów patologii społecznej, żeby chronić oligarchów i krezusów przed buntem społecznym.

I po drugie, gdyby iść po linii rozumowania biskupa tarnowskiego, to trzeba by sprzedać wszystkie pomniki poświęcone Janowi Pawłowi II, a dalej: należałoby sprzedać i katedrę tarnowską, i pałac biskupi, i kurię, i świątynie diecezji, i plebanie, i wszystkie domy kościelne i zakonne, a także wszystkie paramenty liturgiczne, łącznie z biskupimi, no i auta biskupie, a te pieniądze dać ubogim i bezrobotnym, których są w Polsce miliony.


Ponadto trzeba by sprzedać i Watykan, Żydzi amerykańscy chętnie by kupili.

Projekty sprzedania Watykanu były wysuwane w czasie obrad Soboru Watykańskiego II.

Oszołomów religijnych nigdy nie brakuje. A ponieważ “ubogich zawsze mieć będziecie” (Mk 14, 7), to już do końca świata nie należałoby niczego budować dla Kościoła, jedynie dla państwa.

Co radzić?

1. Należałoby chyba wywrzeć możliwie silny nacisk, medialny, społeczny i finansowy, dyskusje nic nie pomogą, bo judeochrześcijanie są sterowani zza sceny.

2. Można próbować apelować kolejno: do Prymasa, do Nuncjusza, do biskupa S. Dziwisza, do Stolicy Apostolskiej, choć dziś cala polityka kościelna w Polsce jest w rękach filosemitów.

3. W sytuacji, kiedy zakłamanie w administracji Kościoła polskiego rośnie z dnia na dzień, trzeba będzie chyba poszukać w ogóle innego miejsca: może w innych diecezjach: Rzeszowskiej? Przemyskiej? Sandomierskiej? Zamojsko-Lubaczowskiej? albo w ogóle w Stanach Zjednoczonych, choć i tam mogą Żydzi przeszkadzać.

4. Współboleję, że okupacja bolszewicka zrujnowała społeczność nie tylko państwową, ale i kościelną. Ciągle jesteśmy w czyjejś niewoli. Sytuacja jest bardzo ciężka.

Z wyrazami głębokiego szacunku i pozdrowieniami

Z Bogiem

P.S. Jeśli nie uda się uzyskać zezwolenia biskupiego, to może udałoby się potraktować budowę pomnika i Centrum jako prywatne, jako własność jakiejś osoby czy komitetu, wówczas nie trzeba będzie zezwolenia biskupie go, choć w sporze o krzyże na Żwirowisku biskupi rościli sobie prawo do decydowania o krzyżu, stawianym przez prywatnego człowieka. Takie jednak roszczenia są nieuprawnione teologicznie.

Biskup może decydować tylko o przedmiocie kultu publicznego, nie prywatnego i osobistego.


Z czasem może nastanie biskup w pełni katolicki.

ks. Czesław Stanisław Bartnik
Lublin, 23. III. 2003 r.
4 więcej komentarzy od Króluj nam Chryste !
Króluj nam Chryste !
Od sowieckiego „Bezbożnika” i narodowo-socjalistycznego „Sturmera” poprzez „Fakty i Mity” oraz „Nie” – mamy do czynienia z tym samym przedsięwzięciem, które ma jeden, wspólny cel: obrażać i poniżać.
Dzisiaj zwolennikom rozmaitych ruchów poparcia bezbożnictwa nie chodzi o to, by polemizować na przykład z zasadnością katolickiego kultu maryjnego.
Wystarczy ubrać w maskę przeciwgazową ikonę Czarnej …
Więcej
Od sowieckiego „Bezbożnika” i narodowo-socjalistycznego „Sturmera” poprzez „Fakty i Mity” oraz „Nie” – mamy do czynienia z tym samym przedsięwzięciem, które ma jeden, wspólny cel: obrażać i poniżać.

Dzisiaj zwolennikom rozmaitych ruchów poparcia bezbożnictwa nie chodzi o to, by polemizować na przykład z zasadnością katolickiego kultu maryjnego.

Wystarczy ubrać w maskę przeciwgazową ikonę Czarnej Madonny lub wmontować w czcigodny wizerunek twarz skandalistki.

A wszystkie argumenty przeciw Kościołowi można wykrzyczeć na „pokojowych” i „tolerancyjnych” manifach.


Zjawisko antykatolicyzmu w nowożytnych dziejach kultury Zachodu można po raz pierwszy zaobserwować w epoce reformacji. Oczywiście, Kościół już od chwili swojego powstania musiał stawiać czoła wrogim wobec jego nauki nurtom teologicznym i intelektualnym – historia ruchów heretyckich średniowiecza jest tego wymownym przykładem – jednak ujawniający się począwszy od szesnastego wieku antykatolicyzm był czymś nowym, przede wszystkim z powodu skali zjawiska.

Kryzys reformacyjny był udziałem sporej części dawnej, zachodniej Christianitas sprzed 1517 roku.

Pokaźny konglomerat antykatolickich fobii i stereotypów stał się odtąd udziałem całych społeczności w północnych Niemczech, Skandynawii czy na Wyspach Brytyjskich. Należy pamiętać także i o tym, że nigdy proces ten nie przebiegał bezboleśnie. Ludowe powstania w szesnastowiecznej Anglii w obronie Wiary Ojców były dowodem na to, że antykatolicka wizja, narzucana z góry, wymagała całej bezwzględności władzy państwowej – sprzymierzonej z programem protestanckim – by mieć szansę zagościć na dobre. Bez wsparcia państwa antykatolicyzm nie miał większych szans na utrzymanie się. Tak było w czasach arianizmu oraz ikonoklazmu, podobnie było w okresie reformacji.
Epoka reformacyjna uczyniła z antykatolicyzmu propozycję socjologiczną i kulturową. Tożsamość całych narodów – jak na przykład angielskiego w drugiej połowie XVI wieku – budowano właśnie w oparciu o antykatolickie fobie. Nowość tego okresu polegała również na tym, że w tym celu wykorzystano uprawianą odtąd na szeroką skalę antykatolicką propagandę historyczną. Powstaje wówczas cała seria „czarnych legend” Kościoła, służących jako propagandowy oręż w wojnie wytoczonej rzymskiej „Wielkiej Nierządnicy”. Inkwizycja, wyprawy krzyżowe czy kolonizacja Nowego Świata przez mocarstwa katolickie (Hiszpanię i Portugalię) były – i pozostają do naszych czasów – na podorędziu.

Jednym z najskuteczniejszych narzędzi każdej propagandy jest oddziaływanie za pomocą strachu. Także pod tym względem reformacja była okresem wzorcowym. Pierwsza wielka teoria spisku, która robi karierę w dziejach nowożytnej Europy, dotyczyła jezuitów. Zrodzona na przełomie XVI i XVII wieku w kręgu protestanckim, co rusz podawała kolejne rewelacje owłaśnie odkrytych „tajnych radach” (Monita Secreta)Towarzystwa Jezusowego, manipulującego zza kulis kolejnymi papieżami i władcami świeckimi.
Kolejne wieki historii antykatolicyzmu to przede wszystkim utrwalanie tych stereotypów, które zrodziły się w epoce Lutra, Zwingliego i Kalwina. Zarówno w okresie oświecenia, rewolucji francuskiej czy dziewiętnastowiecznych „wojen o kulturę” katolicy byli przedstawiani jako: obcy (religijnie i – co akcentowano zwłaszcza podczas Kulturkampfów – kulturowo), skąpani we krwi niewinnych (inkwizycja etc.), kosmopolici (jezuici) ale jednocześnie wojujący nacjonaliści (Polacy i Irlandczycy), chciwi władzy manipulatorzy (Towarzystwo Jezusowe, ostatnio zdetronizowane w tej roli przez Opus Dei). Dokładano też co raz to nowe „dowody” do „czarnych legend” Kościoła.

W drugiej połowie dziewiętnastego wieku rysuje się nowe zjawisko w tej panoramie antykatolickich stereotypów – pogarda. W propagandzie mającej uzasadnić celowość odgórnie narzucanej laicyzacji pojawiają się „moherowe berety”avant la lettre.

Zarówno w Niemczech, we Francji, Włoszech czy Portugalii społeczność katolicka coraz bardziej jest traktowana jako godna współczucia gromada osób starszych, słabiej wykształconych, z mniejszych miast (albo – co gorsza – z Bretanii, Wandei czy Bawarii).

Wiek dwudziesty do pogardy dorzucił niespotykaną w poprzednich stuleciach dozę wulgarności.

Od sowieckiego „Bezbożnika” i narodowo-socjalistycznego „Sturmera” poprzez „Fakty i Mity” oraz „Nie” – mamy do czynienia z tym samym przedsięwzięciem, które ma jeden, wspólny cel: obrażać i poniżać.

Dzisiaj zwolennikom rozmaitych ruchów poparcia bezbożnictwa nie chodzi o to, by polemizować na przykład z zasadnością katolickiego kultu maryjnego. Wystarczy ubrać w maskę p-gaz ikonę Czarnej Madonny lub wmontować w czcigodny wizerunek twarz skandalistki. A wszystkie argumenty przeciw Kościołowi można wykrzyczeć na „pokojowych” i „tolerancyjnych” manifach.

Za: Polonia Christiana – pch24.pl (2012-03-24)
Króluj nam Chryste !
Infiltracja żydomasońska w Kościele rzymskim (1)
Ks. Curzio Nitoglia
całość, przypisy i in. artykuły na www.ultramontes.pl/infiltracja_zydomasonska.htm
Tłumaczyła Iwona Olszewska, z “Sodalitium” nr 38 (X 1994) i (II-III 1995), skróty P. Bein
Wstęp
[...] religia judaistyczna występowała przeciwko Jezusowi Chrystusowi, Jego Apostołom i Kościołowi, próbując wprowadzić “piątą kolumnę” do serca …
Więcej
Infiltracja żydomasońska w Kościele rzymskim (1)

Ks. Curzio Nitoglia

całość, przypisy i in. artykuły na www.ultramontes.pl/infiltracja_zydomasonska.htm
Tłumaczyła Iwona Olszewska, z “Sodalitium” nr 38 (X 1994) i (II-III 1995), skróty P. Bein

Wstęp

[...] religia judaistyczna występowała przeciwko Jezusowi Chrystusowi, Jego Apostołom i Kościołowi, próbując wprowadzić “piątą kolumnę” do serca Kościoła, ażeby w ten sposób móc go zniszczyć od wewnątrz (1).


[...] spróbuję zwrócić uwagę czytelnika na serię obiektywnych, jednoznacznych wydarzeń, które ukazują infiltrację antykościoła w Mistycznym Ciele Chrystusa.

W jaki sposób stało się to możliwe [...] Jest to tajemnica przyzwalającej woli Boga wobec zła moralnego, które nie jest chciane, lecz jedynie dopuszczone w celu uzyskania jeszcze większego dobra.

Przyczyny infiltracji żydomasońskiej w Kościele przekraczają nasze ograniczone możliwości intelektualne, jednakże z pewnością nie byłoby rozsądne przymykanie oczu na fakty, które ją zapoczątkowały, a która wraz z Soborem Watykańskim II doszła aż do samego szczytu, do Stolicy Piotrowej. Zresztą już Paweł VI mówił o “samozagładzie Kościoła” i o “szatańskim dymie wnikającym do wnętrza Kościoła Bożego” [...] Żydomasoneria zaplanowała skorumpowanie członków Kościoła, a w szczególności duchowieństwa i hierarchii, zaszczepiając im fałszywe zasady, które z chrześcijańskich zachowały jedynie pustą nazwę zupełnie pozbawioną treści (2).

[...] dziś niemal wszyscy, również katolicy, należą w taki czy inny sposób do ducha masonerii, nie będąc nawet członkiem jej ciała, to znaczy myślą i rozumują na sposób masoński: opowiadają się za tolerancją, pluralizmem, poszanowaniem dla błędów, liberalną i modernistyczną demokracją, przeciw ekskluzywizmowi.

[...] Oto smutna rzeczywistość: z jednej strony spisek Synagogi przeciwko Kościołowi, a z drugiej wszechogarniający i wszechobecny duch kabalistyczno-masoński, którym oddychamy, podobnie jak otaczającym nas powietrzem. [...] Mimo to nie powinniśmy przymykać oczu na straszliwą rzeczywistość w jakiej przyszło nam żyć, kiedy to nieustannie musimy się troszczyć czy aby nie pomyliliśmy “pola walki” i sztandaru; czy przekonani, iż wojujemy pod Chrystusem, nie walczymy w rzeczywistości pod Lucyferem (4).

W poprzednim artykule czytaliśmy o planach masońskich [...], mówiących o “PAPIEŻU” NA MIARĘ POTRZEB SEKTY, to znaczy przesiąkniętym ich filozofią, o “papieżu”, który, nawet nie będąc członkiem masonerii, należałby jednak do jej ducha, by doprowadzić do końca TRIUMF REWOLUCJI.

Aby osiągnąć swój cel masoneria wykształciła pokolenie godne tego wydarzenia poprzez intelektualne i moralne zepsucie młodzieży, począwszy od jak najmłodszego wieku, aby następnie móc jej wpoić niepostrzeżenie masońską mentalność. Szczególnie w seminariach rozwinęła swoją działalność infiltracji i psucia poglądów, świadoma iż pewnego dnia, młodzi seminarzyści zostaną księżmi, biskupami, kardynałami, będą kierować i zarządzać Kościołem, a jako kardynałowie będą wezwani do wyboru Papieża, który jak większość mu współczesnych będzie przesiąknięty zasadami filantropijnymi i naturalistycznymi, a więc będzie odpowiadał interesom sekty.


DUCHOWIEŃSTWO I WIERNI BĘDĄ MASZEROWAĆ POD MASOŃSKIM SZTANDAREM PRZEKONANI JESZCZE, IŻ KROCZĄ POD PAPIESKĄ FLAGĄ.

[...] plan ten znakomicie się powiódł, przynajmniej tymczasowo, lecz nie do końca, gdyż Nasz Pan w rzeczy samej obiecał nam, iż bramy piekielne nie przemogą [Kościoła], i tak też będzie.

My chrześcijanie, podobnie jak nasz Pan Jezus Chrystus, nawykliśmy zwyciężać środkami klęski. Dokładnie tak samo, jak wtedy, gdy Jezus został ukrzyżowany i opuszczony przez wszystkich, przez swoją śmierć nas zbawił; dokładnie tak samo będzie z Kościołem, Jego Ciałem Mistycznym: wtedy, gdy będzie wydawał się martwy, ukaże się w całym swym blasku: “Regnavit a ligno Deus!”.

Fakty te nie powinny nas zniechęcać, przeciwnie, powinny nas mobilizować do podejmowania stosownych środków (których, z Bożą pomocą, nigdy nie brakuje) w działaniu dla dobra Kościoła, ubiczowanego i cierniem ukoronowanego, podobnie jak słodki i dobry Jezus.

Pewna piękna modlitwa Tomasza More’a mówi: “O Panie, spraw bym nie gorszył się złem i grzechem, ale daj mi siłę, bym się mu przeciwstawiał, bym mu zapobiegał”.

Papieże donoszą o infiltracji żydomasońskiej w Kościele

[...Od Piusa VI w 1791 r. po św. Piusa X, który uznał katolików-liberałów, demokratów chrześcijańskich, modernistów za] “najbardziej niebezpieczną klikę… usiłującą przywieść Kościół do ich sposobu myślenia. Poprzez przebiegłość i zakłamanie tego perfidnego liberalnego katolicyzmu który, z trudem utrzymując się na granicy potępionego błędu, usiłuje zachowywać pozory systemu przestrzegającego najczystszej doktryny… Ksiądz ma za zadanie wykryć ich przewrotne knowania. Liberalni katolicy są wilkami odzianymi w owcze skóry. Będą was nazywali papistami, klerykałami, nieprzejednanymi wstecznikami; miejcie to sobie za honor!” (9).


W Encyklice Pieni l’animo opublikowanej dnia 28 lipca 1906 roku św. Pius X przestrzega również przeciwko wrogiej infiltracji w Kościele i wyraźnie mówi o “duchu niekarności i nieposłuszeństwa, widocznym pośród duchowieństwa. Taki to duch – kontynuuje Papież – przenika aż do seminariów, szerząc zepsucie wśród seminarzystów i młodych księży. W celu zniszczenia doktryny stosują coś w rodzaju TAJEMNEJ propagandy, zwodząc młodych ludzi, którzy w zaciszu seminariów przygotowują się do kapłaństwa”.

Następnie w Encyklice Pascendi, ogłoszonej dnia 8 września 1907 roku, Papież donosi, iż “…wrogowie dotarli do SAMEGO SERCA KOŚCIOŁA, a wrogowie ci tym większym napawają strachem im bardziej się ukrywają. …Mówimy tu o znacznej liczbie… księży… Oni to od środka knują zniszczenie Kościoła.

Niebezpieczeństwo tkwi dziś niejako W SAMYM ŁONIE, W SAMYCH ŻYŁACH KOŚCIOŁA… oni [moderniści] nie ugodzili w gałązki…, lecz w sam korzeń, to znaczy w Wiarę”.

[...] Pius XI donosi o postępach poczynionych przez “piątą kolumnę”, której już wtedy udało się wniknąć w szeregi wyższego duchowieństwa. [...] W Encyklice Divini Redemptoris z dnia 29 września 1937 roku Pius XI kolejny raz donosi o próbach infiltracji komunistycznej [...]

Ojciec Cordovani, zwierzchnik Świętych Pałaców Apostolskich (Sacri Palazzi Apostolici) za pontyfikatu PIUSA XII, a tym samym teolog papieża Pacelliego, pisze 19 marca 1950 na łamach l’Osservatore Romano: “Nic nie podlega zmianie w ustawodawstwie Kościoła względem masonerii. Kanon 694 a zwłaszcza 2335, który nakłada ekskomunikę na całą masonerię BEZ WZGLĘDU NA RYT, jest stale obowiązujący.

Wszyscy katolicy powinni mieć to na uwadze, aby nie wpaść w PUŁAPKĘ”. [...] “Powtarzam raz jeszcze, klątwie PODLEGAJĄ WSZYSTKIE RYTY MASOŃSKIE, nawet jeśli niektóre z nich utrzymują, iż nie są wrogie Kościołowi. …Czyż to współczesne dążenie do tego, by traktować katolicyzm na równi z fałszywymi ideologiami… nie jest przejawem herezji?” (11).

Dialog modernistów z masonami


W momencie śmierci Piusa XII Sobór nie został jeszcze zwołany, tymczasem ronkaliańskie aggiornamento zaczynało już nadawać formę dawnym dążeniom ku otwarciu się wobec popleczników żydomasonerii, aby w ten sposób umożliwić wprowadzenie “konia trojańskiego” do Kościoła Chrystusowego.

Dziś proponuje się nam dialog nie tylko z innymi wyznaniami, ale także z masonerią, aby móc obejść potępienia nałożone przez Kościół na tę właśnie sektę (ponad 590 dokumentów) począwszy od Klemensa XII (In Eminenti, 1738) aż do Piusa XII włącznie.

“Pierwsze przejawy tych nowych dążeń sięgają 1920 roku. Jezuita niemiecki P. Gruber miał wówczas styczność z wysokimi dygnitarzami masonerii… W ten sposób rozpoczęta została, ze strony katolickiej, potajemna kampania zbliżania. We Francji to samo dzieło przedsięwziął ojciec Berteloot, także jezuita. Ten ostatni opublikował od 1945 do 1949 serię artykułów i książek zredagowanych z daleko idącą ostrożnością, których celem było przygotowanie owego zbliżenia.
Działania zmierzające do zbliżenia masonerii i Kościoła katolickiego za pontyfikatu Piusa XII pozostawały niemniej jednak w stanie ukrytym; co prawda ogień wyraźnie wzniecał się pod popiołem, jednakże moderniści, którzy przejęli znaczny wpływ w Kościele, zdawali sobie sprawę z tego, że ich wysiłki nie mają szans powodzenia dopóki żył Pius XII. Wraz z wyborem Jana XXIII nastąpiła jak gdyby eksplozja. Wyraźnie odnosiło się wrażenie, iż chodzi o międzynarodową, metodycznie dowodzoną kampanię” (13).

“Duch Jana XXIII – pisze ojciec Esposito (14) – a następnie wielka ekumeniczna przygoda Pawła VI, rozpętały reakcję łańcuchową, z której wtedy jeszcze nie zdawano sobie sprawy, ale która uwidoczniła się, gdy różne grupy ekspertów – między 1965 a 1968 – zostały wytropione przez prasę.

Wówczas wykryto wymiany korespondencji, mniej więcej systematyczne rozmowy telefoniczne, przyjacielskie sympozja. Wszystko to miało na celu wzajemne zapoznanie i zbliżenie ludzi dwóch bloków:

katolicy mieli przekonać się, że masoni nie mają oblicza Lucyfera [pozory mylą - ks. C. N.], masoni natomiast, że nie wszyscy katolicy są Wielkimi Inkwizytorami… Można powiedzieć, że spotkania między dwoma ugrupowaniami: katolickim i masońskim ZOSTAŁY PRZEPROWADZONE NA WSZYSTKICH STOPNIACH”.

[...] Nawet msgr. Lefebvre musiał przyznać, że Kościół został przesiąknięty masonerią w celu zniszczenia Go. A ponieważ bezpośrednio przeżył on doświadczenie Soboru napisał: “Najgorsza była reforma liturgiczna. Dokonał jej Bugnini, a opracował ją znacznie wcześniej. Już w 1955 Bugnini polecił przetłumaczyć protestanckie teksty [liturgiczne] msgr. Pintonello, który spędził dużo czasu w Niemczech… Sam msgr. Pintonello wyznał mi, iż tłumaczył protestanckie księgi liturgiczne dla Bugniniego, który w tamtych czasach był zaledwie małym pionkiem w komisji liturgicznej. Był niczym… LUDZIE PODOBNI BUGNINIEMU

WNIKNĘLI DO KOŚCIOŁA, ABY GO ZNISZCZYĆ…

Niektórzy utrzymują, że za wszystkim stoi masoneria. Możliwe… Stoimy w obliczu RZECZYWISTEGO SPISKU w sercu Kościoła, za którym stoją obecni kardynałowie. Klasa intelektualistów powstała przeciw Panu naszemu, w PRAWDZIWYM SPISKU SZATAŃSKIM wymierzonym w Jego Królestwo” (17).

[...] W Europie dialog katolicko-masoński uzyskał błogosławieństwo “nawet NAJWYŻSZYCH INSTANCJI KOŚCIELNYCH. Stałymi pośrednikami tych rozmów, CHĘTNIE PRZYJMOWANYMI PRZEZ PAWŁA VI, byli don Miano, który utrzymywał kontakty z kardynałem Seperem i kardynałem Koningiem… Także Ojciec Riquet miał wielokrotnie okazję do SPOTKAŃ Z PAWŁEM VI” (20).

Ostatnio Wielki Mistrz Wielkiego Wschodu Włoch, adwokat Gaito, wyznał: “Gdy słuchałem, jak wysoko postawieni duchowni opiewają w homiliach człowieka, uznając go za centrum wszechświata, wzruszałem się do łez” (21).

Dążenia do zweryfikowania ekskomuniki masonerii

Bezpośrednią konsekwencją wszystkich tych plugawych spotkań stało się dążenie do zweryfikowania, a nawet, jeśli tylko byłoby to możliwe, do zniesienia ekskomuniki masońskiej sekty nałożonej na nią w 1738 roku. W okolicach Świąt Wielkanocnych 1971 roku bardzo bliskie wydawało się opublikowanie Dubium Kongregacji nauki Wiary, które “zmazałoby w pewien sposób ciężkie i krzywdzące zwroty antymasońskie zawarte w Kodeksie prawa kanonicznego z 1917, kanonu 2335 i kilku innych; publikację odłożono na święto Apostołów Piotra i Pawła, 29 czerwca tego samego roku. Po raz kolejny stwierdzono, że pośpiech nie byłby stosowny, a to dlatego, iż obawiano się, nie bez racji, iż katolicka opinia publiczna przyjęłaby ze zgorszeniem tego typu postanowienia” (22). [...]

List kardynała Sepera do kardynała Krola z 19 lipca 1974 r.

[...] “Na życzenie kardynała Krola, prefekta rzymskiej dykasterii (ds. doktryny Wiary), kardynał Franjo Seper udzielił listownej odpowiedzi zredagowanej w następujący sposób: 1) żądanie nowych objaśnień dotyczących kwestii masońskiej nurtującej Episkopat spowodowało, iż Stolica Apostolska postanowiła poddać problem poważnej analizie; 2) …wszelkie ewentualne zmiany muszą zostać zawarte w nowym Kodeksie Prawa Kanonicznego; 3) tymczasem, a) sytuacje lokalne powinny być rozstrzygane w obrębie danej miejscowości; b) ewentualne rozstrzygnięcia muszą być inspirowane zasadą

SZERZENIA PRZYCHYLNOŚCI i OGRANICZANIA NIENAWIŚCI; 4) ZAKAZ PRZYNALEŻNOŚCI DO MASONERII ZOSTAJE OGRANICZONY DO SAMYCH CZŁONKÓW DUCHOWIEŃSTWA i instytutów świeckich; 5) z tego wynika, że EKSKOMUNIKA JUŻ WIĘCEJ NIE JEST ZALECANA. …List ten spotkał się z powszechną aprobatą.

W Stanach Zjednoczonych zainicjował nadmiernie otwartą postawę Kościoła… Porozumienie między katolikami i masonami w Stanach Zjednoczonych przychodziło z daleka…

POLEMIKI STOPNIOWO ZACZĘŁY PRZYGASAĆ.

Masoni, nabywszy przekonania co do nieintegrystycznych zamiarów Kennedy’ego, zdecydowanie poparli jego kandydaturę, po czym nastąpiła seria przyjacielskich spotkań kardynała Cushinga z innymi duchownymi w sprawie wspólnego porozumienia. Wśród najostrzejszych posunięć przypomnijmy udział głównego arcybiskupa Nowego Jorku, Cooke’a, w masońskim sympozjum, w trakcie którego wygłosił mowę zachęcając serdecznie do porozumienia i współpracy” (25). [...]
Króluj nam Chryste !
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus !
Bóg zapłać za kazanie oraz trud prowadzenia dzieła Intronizacji.
Panie Jezu błogosław w każdy czas !

JEZUS CHRYSTUS - KRÓL !Więcej
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus !

Bóg zapłać za kazanie oraz trud prowadzenia dzieła Intronizacji.

Panie Jezu błogosław w każdy czas !


JEZUS CHRYSTUS - KRÓL !
Króluj nam Chryste !
Nie rzucim, Chryste, świątyń Twych,
Nie damy pogrześć wiary!
Próżne zakusy duchów złych
i próżne ich zamiary.
Bronić będziemy Twoich dróg.
Tak nam dopomóż Bóg!
/2x
Ze wszystkich świątyń, chat i pól
Popłynie hymn wspaniały;

Niech żyje Jezus Chrystus Król
w koronie wiecznej chwały!
Niech, żyje Maria! Zagrzmi róg.

Tak nam dopomóż Bóg!__ /2x
I taki triumf, taki cud
Powieje z Jasnej Góry
I z …
Więcej
Nie rzucim, Chryste, świątyń Twych,
Nie damy pogrześć wiary!
Próżne zakusy duchów złych
i próżne ich zamiary.
Bronić będziemy Twoich dróg.

Tak nam dopomóż Bóg!
/2x

Ze wszystkich świątyń, chat i pól
Popłynie hymn wspaniały;

Niech żyje Jezus Chrystus Król
w koronie wiecznej chwały!
Niech, żyje Maria! Zagrzmi róg.


Tak nam dopomóż Bóg!__ /2x

I taki triumf, taki cud
Powieje z Jasnej Góry
I z taką wiarą ruszy lud
Synowie Polski, córy,
Że jak mgławica pierzchnie wróg.

Tak nam dopomóż Bóg!
/2x