Slawek
11,3 tys.

KRÓLOWA BESKIDÓW

Szczyrk - Sanktuarium Maryjne na Górce
Był rok 1894. Dwunastoletnia Julianna Pezda wraz z dwoma młodszymi koleżankami zbierała w lesie grzyby. W pewnej chwili dziewczynka zobaczyła ogromną jasność, a w niej - na tle buków - przecudnej urody Panią, która uśmiechała się do nich.
Podejdźcie, chcę wam coś' przekazać" - łagodnie powiedziała Matka Boża. Dziewczynki posłusznie spełniły prośbę cudownej postaci. Usłyszały wtedy kolejne słowa: „Słuchajcie mnie uważnie. Weźcie sobie głęboko do serca to, co wam teraz powiem. Przekażecie moją prośbę wszystkim, kiedy tylko wrócicie do wsi... Widzę, że ludzie zaniedbują odmawianie Anioł Pański. Martwi mnie to i proszę was, żebyście powiedziały, to wszystkim napotkanym. Odmawiajcie Anioł Pański codziennie w południe, a możecie liczyć na moje wstawiennictwo u Pana Boga Wszechmogącego. Proszę was także o codzienne śpiewanie Godzinek. Chciałabym aby w tym miejscu wybudowano kaplicę, a w przyszłości klasztor. Obiecuję wam także, że wytryśnie tu źródełko. Każdy potrzebują przyjdzie i obmyje się w nim, zostanie uzdrowiony. Obiecuję wam także, że jeszcze do was przyjdę".

Po tych słowach światło rozpierzchło się i Matka Boża znikła. Dziewczynki długo nie mogły wypowiedzieć słowa. W końcu wstały i ruszyły do domu.
Matka Boża ukazała się Juliannie i jej koleżankom jeszcze kilka razy. Za każdym razem powtarzała prośbę o odmawianie modlitwy Anioł Pański i Godzinek. Ponawiała prośbę o wybudowanie kaplicy, w której będzie się odprawiało „dużo Mszy Świętych". Proszę was, nazwijcie to miejsce Górką. Chciałabym, żeby wszyscy tak je nazywali" - powiedziała Matka Boża W jednym z kolejnych objawień.
Dziewczynki opowiedziały o objawieniach swoim rodzicom, którzy myśląc że oszalały, zabronili im chodzić na Przykrą Kępkę.
25 lipca, w dniu odpustu w szczyrkowskiej parafii, do kościoła przybywali wierni. Po zakończeniu Mszy
wielu z nich udało się na miejsce objawień, wraz z Julianną i jej rodzicami. Dziewczynka uklękła obok jednego z pięciu buków i zaczęła się głośno modlić. Wówczas po raz kolejny ujrzała cudowną Panią. Zobaczyli Ją także zebrani ludzie. Nastała cisza. Pani poprosiła Juliannę, by podała Jej szkaplerz z Częstochowy. Wujek Julianny podał go dziewczynce, a ta zawiesiła go na ręce Maryi. Szkaplerz... wisiał w powietrzu kilka dni. Wówczas uwierzono w cud. Jego miejsce ogrodzono, a wokół gromadzili się ludzie. Modlili się i śpiewali religijne pieśni.


Widzenia Julianny trwały przez kilka dni. W ich trakcie młodsza wizjonerka, Marianna Pezda, poprosiła Najświętszą Panią o cudowną wodę dla uzdrowienia ojca Józefa Pezdy. Matka Boża wskazała jej odpowiednie miejsce: „Tu będzie źródło mojego imienia", a Józef Pezda we śnie otrzymał od Matki Bożej polecenie wykopania dołu, skąd miało ono bić. Tak się stało. W 1895 roku wokół buka mieszkańcy Szczyrku wybudowali drewnianą kapliczkę. W dniu rozpoczęcia prac ze wskazanego przez Matkę Bożą miejsca wypłynęła woda.

Wydaje się, że ludzie odpowiedzieli na wezwanie Matki Bożej z wielką miłością i jednocześnie z ogromną wiarą. Matka Boża obiecała, że gdy tak będzie, to powstanie tutaj kościół, w który się odprawiać wiele Mszy Świętych, a ziemi tej będzie ciężko od stóp tych, którzy będą tutaj pielgrzymować - opowiada ks. Marek Dąbek, były kustosz sanktuarium Królowej Polski w Szczyrku.
Ludzie modlili się, a Maryja ich wysłuchiwała. Komitet, który powołano, aby opiekował się tym miejscem, ze składek i darowizn pątników rozpoczął budowę większej, murowanej kaplicy.
Po pierwszej wojnie światowej komitet doprowadził do osiedlenia się na Górce księży salezjanów, którzy szybko zorientowali się, że konieczna jest rozbudowa kościoła. Chcieli w Szczyrku otworzyć zakład wychowawczy i szkołę. Ponieważ na Górkę nie prowadziła żadna droga, w specjalnych nosidłach wynoszono materiał konieczny do jej budowy. W czasie wojny Niemcy, nie chcąc, by na Górce rozwijało się sanktuarium, zwieźli cały materiał na dół.
Przed kilkoma laty robiliśmy remont dachu i wtedy znalazłem księgę z lat 1937-1945. Są tam wpisywane różnego rodzaju notatki: prośby, podziękowania. Stamtąd można łatwo wyczytać, jak Matka Boża w czasie wojny chroniła walczących partyzantów. Zony I matki przybywały do Niej i prosiły, by ich bliscy wrócili z wojny, by ocaleli z pobliskiego Oświęcimia
- mówi były kustosz sanktuarium.

Ksiądz Bronisław Szymański do Szczyrku na Górkę przyjechał w 1946 roku i pracował tam przez 7 lat. Miał odpoczywać (był bowiem chory) i pomagać ks. Hipolitowi Włodarzowi przy zainicjowanej w 1948 roku budowie kościoła.
To był piękny czas. W nocy spowiadaliśmy partyzantów. Któregoś dnia do kratek konfesjonału przyszła także Julianna Pezda. Zapamiętałem ją jako zwykłą, prostą kobietę w chustce. Choć w Szczyrku nie mamy parafii, prowadziłem grupę 30 ministrantów. A ludzi to tyle przychodziło na Górkę, że na niedzielę prosiliśmy salezjanów z Krakowa czy Oświęcimia o pomoc - opowiadał ks. Szymański podkreślając jednocześnie, że kościół na Górce od lat był nie tylko miejscem pięknego kultu Maryi, ale także żarliwej modlitwy za Ojczyznę.

Kościół stanął w 1950 roku. Do 1960 roku w głównym ołtarzu wisiał obraz Matki Bożej Częstochowskiej. 15 sierpnia poświęcono nowy ołtarz oraz - namalowany zgodnie z pozostawionymi przez Juliannę wskazówkami - nowy obraz Matki Bożej. Stefan Just wykonał go w podziękowaniu za otrzymane łaski.

Wtedy rozpoczął się nowy rozdział historii tego miejsca związany z łaskami i cudami.
Liczne są łaski związane z uratowaniem życia, uzdrowieniem z choroby, z darem macierzyństwa. Nie można pominąć nawróceń, wyzwolenia z nałogów czy łask związanych z uratowaniem niejednego małżeństwa przed rozbiciem. Doświadczenie wskazuje, że przed Maryją odnajdujemy siebie. Człowiek, stając przed Nią, niemal słyszy, jak prosi Ona swojego Syna: „Wina nie mają, chleba nie mają, prawdy, wolności, zdrowia im brak". Taką Ją odnajdujemy w szczyrkowskim sanktuarium w wypowiedziach ludzi, którzy Ją w swym życiu spotkali i doświadczyli Jej orędownictwa - mówi ks. Marek Dąbek.
4 kwietnia 1994 roku, w setną rocznicę objawień, bp Tadeusz Rakoczy poświęcił i konsekrował ołtarz i kościół na Górce, a 3 maja osobnym dekretem ogłosił kościół lokalnym sanktuarium pod wezwaniem Królowej Polski. 21 września 2008 roku ukoronowano cudowny obraz Matki Bożej Królowej Beskidów koronami poświęconymi przez Ojca Świętego Benedykta XVI.

Jesteśmy skromnymi spadkobiercami wytrwałych pątników i wiernego ludu Podbeskidzia, który w czasie zaborów, dwóch światowych wojen i ucisku obcej nam ideologii zachował wiarę w Boga i cześć dla Twojego imienia" - powiedział pod koniec Mszy Świętej ks. Marek Dąbek SDB, ówczesny kustosz sanktuarium.
Na zakończenie uroczystości kard. Stanisław Dziwisz poinformował o przekazaniu sanktuarium papieskiej mitry Jana Pawia II. „Niech ta mitra zostanie tutaj jako znak jego obecności.
malgorzata16
"Widzę, że ludzie zaniedbują odmawianie Anioł Pański. Martwi mnie to i proszę was, żebyście powiedziały, to wszystkim napotkanym. Odmawiajcie Anioł Pański codziennie w południe, a możecie liczyć na moje wstawiennictwo u Pana Boga Wszechmogącego. Proszę was także o codzienne śpiewanie Godzinek."