Quas Primas
5277

LAMENT GŁODNEJ OWCY...

Lament głodnej owcy

Widzę plastikowe, jednorazowe kubeczki, w które włożono Ciebie Panie i moje serce krwawi… wciąż krwawi… Tam daleko, na podestach, Arcypasterze skaczą ku uciesze gawiedzi a tu, mój Pan, wrzucony niedbale do plastikowych kubeczków, ogołocony i opuszczony przez własnych uczniów, wydany w ręce szafarek.
Jak to się stało, że w obecności swego Namiestnika, mój Pan został tak bardzo poniżony? Czy zabrakło naczyń godnych Jego obecności? Czy zabrakło wyświęconych kapłanów? A może zabrakło troski? Nakazano otaczać Cię czcią, powierzono opiece kapłanów, przecież właśnie przez wzgląd na Twoją Panie obecność wyniesionych do swej godności, których dłonie zostały konsekrowane, by mogły Cię dotykać; odzianych w uroczyste i odświętne szaty, tak by nikt nie miał wątpliwości, że oto nadchodzi On, Zbawca świata, Pan… a tu plastikowe kubeczki a w nich już nie mój Pan, a ciasteczko jedności, wkładane przez pstrokato odziane szafarki do każdych wyciągniętych rąk… Rzeczywistość zamieniana na symbol, symbol zamieniany na dym.

Pogardziliśmy Tobą, wybraliśmy luz i ducha czasów, zamiast Twego Ducha. Klimat stał się ważniejszy niż Twoja chwała. Tu już nie chodzi o Ciebie, Panie, ale o to by nam było miło i sympatycznie…

Bo czyż nie jest tak, że otoczyliśmy Cię śmieciami, że każemy Ci mieszkać w prymitywnych bunkrach z dziecięcych koszmarów, które nie wzniosą naszych modlitw do Nieba, ale każą im pełzać w prochu, niezdolnym by wzbić się, przygniecionym ciężarem profanum i ego architekta. Co więcej, w Twoim własnym domu spychamy Cię coraz dalej i coraz głębiej, coraz częściej z pozornej troski wynosząc tabernakulum do bocznych kaplic, zaburzając układ świętej Przestrzeni. Nawet krzyż, ten krzyż, na którym umarłeś byśmy my mogli mieć życie, usunęliśmy z ołtarzy, byśmy się mogli wzajemnie, bez przeszkód, adorować. Modlimy się zatem w pustkę, więc i pustka nam odpowiada… Nie ma już krzyża wnoszącego się na kamieniu fundamentu, nie ma centrum; ruszyliśmy fundament świata, nie bacząc, że w ten sposób możemy wtrącić świat naszej wiary na powrót w nicość…

Panie Jezu Chryste (...), niech (te świece) przez znak Krzyża świętego otrzymają takie błogosławieństwo, żeby ze wszystkich miejsc, gdzie zostaną zapalone lub umieszczone, uchodzili w popłochu i z drżeniem książęta ciemności ze wszystkimi swymi poplecznikami, a nie ważyli się już niepokoić ani dręczyć tych, którzy służą Tobie, Bogu Wszechmogącemu, który żyjesz... (collectio rituum, s. 284-286).
Zaginąłeś nam, zasypany plastikowymi śmieciami. Ofiarujemy Ci rzeczy jakich wstydzilibyśmy się dać najuboższym, bo mówiłyby o naszej dla nich pogardzie. Czy to nie znamienne, że znikł obrzęd poświęcania świec ofiarowanych Tobie? Jak bowiem poświęcać coś, co jest sztuczne i bezduszne, coś co nie służy, nie spala się, nie ofiaruje, co jest tylko atrapą. A Paschał? Jak śmieliśmy ten znak Twojej Ofiary i Twego zmartwychwstania, znak nowego Stworzenia uczynić sztucznym! Jak śmieliśmy zakłamać Twoją ofiarę z chciwości, ze źle rozumianej oszczędności, czy ze zwykłej bezmyślności; my, którzy zarzekamy się, że oddamy życie za Ciebie, w rzeczywistości nie upuścimy dla Ciebie nawet ani jednej kropli wosku…

Dałeś nam siebie, a my zamiast paść na kolana i otoczyć czcią traktujemy Cię z nonszalancją jak naszą własność. Jak coś, co się nam słusznie należy. Kto jeszcze przyklęka przyjmując Cię? Przez ten prosty i jasny gest uznając, że jesteś jego Panem? Jego Władcą? Twoi pasterze zabronili okazywać należnej Ci czci. Twoi pasterze uczą nas lekceważenia Ciebie swoją niedbałością. Uczą nas wygody. Ilu z nas widziało ich klęczących przed Tobą, powierzających się Tobie dzień po dniu, dobrowolnie, z potrzeby serca? Nie liczących czasu jaki poświęcają Tobie przez Święte Obrzędy? Praktyczność postawili przed Tobą. Ale to nie praktyczność i wygodna nas zbawia. Ty nas zbawiasz.
Czuję więc, jakby część twoich pasterzy zdradziła Cię, Panie. Poniżyła, upokorzyła, obdarła z szat i rzuciła w błoto pod stopy przechodniów. Zajęci życiem tego świata, duchem tego świata – więc Twoje życie – to najbardziej ukryte i bezbronne – w sakramencie Eucharystii – już nie obchodzi ich tak bardzo. Ich usta są pełne Ciebie, ale ich serca są puste. Mają teraz nowego ducha, ducha czasów, ducha przemian, więc Twój Duch, Panie, Duch Uświęcenia i Ofiary, Duch czci i posłuszeństwa musi mu ustąpić.

Z Twojej nauki wyciągnięto tylko jedno słowo – miłość. Ale ta miłość jest pusta
jeśli nie stoi za nią troska i odpowiedzialność za wychowanie naszych dzieci, za czystość nauki, za kształt świata. Jeśli usprawiedliwia się nią każde zło, każdy występek, każdą bezmyślność i wyuzdanie. Jeśli nie stoi za nią świadomość upadku, który ciągle próbuje wgryźć się w duszę człowieka i splugawić wszystko co czyste i święte.
Dlatego nie czyń Panie dla nas cudów, niech Twoje Hostie nie spływają krwią by przekonać nas o Twojej Obecności. Nie jesteśmy tego godni. Nie uklękniemy przed Tajemnicą. Nie uszanujemy daru. Jedyne co potrafimy, to zrobić sobie z nią zdjęcie i rozesłać znajomym…

Ale miej nad nami miłosierdzie, Panie.
Naucz nas na nowo adoracji, naucz zginania kolan przed Tobą i życia dla Ciebie, ofiarowania się dla Ciebie… Bo jeśli Ciebie utracimy, cóż nam zostanie – tylko słowa, a słowa, nawet Twoje Słowa, umiemy zmieniać wedle własnej woli…

Niech więc uważają nas ludzie za sługi Chrystusa i za szafarzy tajemnic Bożych! A od szafarzy już tutaj się żąda, aby każdy z nich był wierny. 1 Kor 4,1-2

A wy, nasi Pasterze, nie odbierajcie nam tego! Nie zabraniajcie nam czcić naszego Pana! Pozwólcie nam klękać przed naszym Panem, w ciszy i adoracji, uczcie nas tego swoją postawą.
Nauczcie nas na nowo szanować ten wielki dar Obecności, Najświętszej i Największej Tajemnicy, dar z którego wypływa i wasza kapłańska godność. Nie szukajcie ciągle nowych dróg, nowych ewangelizacji, ale zawróćcie do źródła, a my podążymy za wami, bo wiedzie nas to samo pragnienie, ta sama tęsknota i tylko On – utajony w swojej Obecności – może ją ukoić. Nie spłaszczajcie tego Daru, nie rozmydlajcie, nie profanujcie bezmyślnością, wesołkowatością i bylejakością. A kiedy przystępujemy do Komunii, nie mówcie o procesjach zbawionych – jeszcze jesteśmy na tym świecie, odkupieni ale grzesznicy. W procesji weźmiemy Go i przejdziemy mimo… A przyklęknięcie zatrzyma nas przed Nim, choć na chwilę - wystarczającą by się nawrócić, by odkryć, że upadamy. Ale upadamy przed Nim. I to On nas podnosi.

www.liturgia.pl/…/Lament-glodnej-…
Quas Primas
Od ponad 50 lat wmawiają nam tę miłość, tak źle pojętą, że..... już wymiotować się chce....
-----------------------------------------------------------------
"Z Twojej nauki wyciągnięto tylko jedno słowo – miłość. Ale ta miłość jest pusta
jeśli nie stoi za nią troska i odpowiedzialność za wychowanie naszych dzieci, za czystość nauki, za kształt świata. Jeśli usprawiedliwia się nią każde zło, …Więcej
Od ponad 50 lat wmawiają nam tę miłość, tak źle pojętą, że..... już wymiotować się chce....
-----------------------------------------------------------------

"Z Twojej nauki wyciągnięto tylko jedno słowo – miłość. Ale ta miłość jest pusta
jeśli nie stoi za nią troska i odpowiedzialność za wychowanie naszych dzieci, za czystość nauki, za kształt świata. Jeśli usprawiedliwia się nią każde zło, każdy występek, każdą bezmyślność i wyuzdanie. Jeśli nie stoi za nią świadomość upadku, który ciągle próbuje wgryźć się w duszę człowieka i splugawić wszystko co czyste i święte.
Dlatego nie czyń Panie dla nas cudów, niech Twoje Hostie nie spływają krwią by przekonać nas o Twojej Obecności. Nie jesteśmy tego godni. Nie uklękniemy przed Tajemnicą. Nie uszanujemy daru. Jedyne co potrafimy, to zrobić sobie z nią zdjęcie i rozesłać znajomym…"
Quas Primas
Już niedługo kolejny płacz....
I.... zamiast złota, drewniana Monstrancja...
----------------------------------------
"Widzę plastikowe, jednorazowe kubeczki, w które włożono Ciebie Panie i moje serce krwawi… wciąż krwawi… Tam daleko, na podestach,Arcypasterze skaczą ku uciesze gawiedzi a tu, mój Pan, wrzucony niedbale do plastikowych kubeczków, ogołocony i opuszczony przez własnych uczniów …Więcej
Już niedługo kolejny płacz....
I.... zamiast złota, drewniana Monstrancja...

----------------------------------------
"Widzę plastikowe, jednorazowe kubeczki, w które włożono Ciebie Panie i moje serce krwawi… wciąż krwawi… Tam daleko, na podestach,Arcypasterze skaczą ku uciesze gawiedzi a tu, mój Pan, wrzucony niedbale do plastikowych kubeczków, ogołocony i opuszczony przez własnych uczniów, wydany w ręce szafarek.
Jak to się stało, że w obecności swego Namiestnika, mój Pan został tak bardzo poniżony? Czy zabrakło naczyń godnych Jego obecności? Czy zabrakło wyświęconych kapłanów? A może zabrakło troski?"
Quas Primas
Sacerdos Hyacinthus
Czasy pomieszania powszechnego wtargnęły w sam środek Kościoła.
Dobro pomieszało się ze złem.
Łaska z grzechem.
Prawda z błędem.
Ortodoksja z herezją.
Tradycja z modernizmem.
Obiektywizm prawdy z arbitralnością subiektywnych opinii.
Niewzruszoność pryncypiów z ruchomym relatywizmem.
Niezmienność Prawdy z obszerną listą zastrzeżeń.
Niezmienność liturgii z festiwalem …Więcej
Sacerdos Hyacinthus

Czasy pomieszania powszechnego wtargnęły w sam środek Kościoła.

Dobro pomieszało się ze złem.
Łaska z grzechem.

Prawda z błędem.
Ortodoksja z herezją.

Tradycja z modernizmem.
Obiektywizm prawdy z arbitralnością subiektywnych opinii.

Niewzruszoność pryncypiów z ruchomym relatywizmem.
Niezmienność Prawdy z obszerną listą zastrzeżeń.

Niezmienność liturgii z festiwalem destrukcyjnej kreatywności przy ołtarzu Pańskim. Teocentryzm z antropocentryzmem.

Boże Objawienie z produktami ludzkiego pomysłu.

Można by kontynuować…
Quas Primas
"Jak to się stało, że w obecności swego Namiestnika, mój Pan został tak bardzo poniżony? Czy zabrakło naczyń godnych Jego obecności? Czy zabrakło wyświęconych kapłanów?"
Jeszcze jeden komentarz od Quas Primas
Quas Primas
"Widzę plastikowe, jednorazowe kubeczki, w które włożono Ciebie Panie i moje serce krwawi… wciąż krwawi… Tam daleko, na podestach, Arcypasterze skaczą ku uciesze gawiedzi a tu, mój Pan, wrzucony niedbale do plastikowych kubeczków, ogołocony i opuszczony przez własnych uczniów, wydany w ręce szafarek."