"Azow to realny problem. Neonazistowski pułk opłaca ukraińskie wojsko, policję i ministerstwa"
Na nieszczęście dla bezrefleksyjnych ukrainofilów to nie nagłówek z "nienawistnej rosyjskiej gadzinówki" ale artykuł autorstwa Pana Zbigniewa Parafianowicza zamieszczony 15 listopada 2019r. na portalu Dziennika Gazeta Prawna.
Widać z azowskim nazizmem jest podobnie jak z kolejnymi falami Srovid 19. Jeszcze jakiś czas temu stanowił, cytując autora "realny problem" obecnie natomiast zagrożenie przestało istnieć i na próżno szukać jakiejkolwiek wzmianki na ten temat.
Dziennik Gazeta Prawna, zgodnie ze swoją maksymą zawsze "patrzy obiektywnie i pisze odpowiedzialnie" więc cudowne uzdrowienie Państwa ukraińskiego z przejawów neonazizmu musi być zatem skutkiem ubocznym kampanii szczepionkowej ;)
Pozwolę sobie przytoczyć kilka cytatów z przedmiotowego artykułu:
"Trzeba naprawdę dużo dobrej woli i wyrozumiałości, by nie widzieć problemu, jakim jest istnienie Azowa w obecnym kształcie. Zarówno samego pułku, jak i konfederacji struktur politycznych, które wokół niego wyrosły. Działająca na południowym wschodzie Ukrainy i walcząca przeciw separatystom oraz Rosjanom jednostka, z punktu widzenia sztuki wojennej, jest elitą elit. Jej zdolności można porównać do grup rozpoznania w Navy Seal czy Force Recon w Korpusie Marines. Gorzej z tradycją, do której się odwołuje. I nie chodzi jedynie o oklepane przez media eksponowanie na sztandarze wilczego haka – wolfsangel, który był symbolem niektórych jednostek Waffen SS, a dziś inspiruje międzynarodówkę neonazistów."
"-Osobiście jestem nazistą. Mamy jedno zadanie: wyzwolić kraj od terrorystów – mówił na spotkaniu z reporterem brytyjskiego „Telegrapha”, Tomem Parffitem, Fantom – jeden z żołnierzy pułku Azow. Jego były dowódca – Andrij Biłecki – w tej samej rozmowie poszedł w technikalia. Opowiadał o charakterze jednostki, którą przedstawiał jako „lekką piechotę do wyzwalania takich miast jak Donieck”. Znany jest też jednak z bardziej filozoficznego wymiaru rozważań, które spowodowały, że jego żołnierze obdarzyli go przydomkiem Biały Wódz. „W tym krytycznym momencie naszą historyczną misją jest przewodzić białej rasie na świecie w jej ostatecznej krucjacie. Krucjacie, której celem jest przetrwanie. Krucjacie przeciwko semickim podludziom” – pisał w jednym ze swoich programowych komentarzy."
"Jeśli spojrzeć na mapę wpływów konfederacji Azow (nie samego pułku) w państwie, od 2014 r. wyraźnie widać trend rosnący. Inicjatywa amerykańskiego deputowanego była przesadzona. Zapewniła co najwyżej wzrost poparcia dla skrajnej prawicy i stała się użyteczna dla kremlowskiej propagandy, która nie ma zahamowań w porównywaniu Azowa do al-Kaidy czy Państwa Islamskiego. Mimo to nie da się dłużej bronić tezy, że „syndrom Azowa” jest na Ukrainie marginalny, a ci, którzy o niego pytają, są jedynie rosyjskimi trollami albo pracują na rzecz FSB. Co spotkało niedawno dziennikarzy Bellingcat, którzy ten temat próbują zgłębić."
Dzisiejsi Ukraińcy muszą dokonać wyboru czy chcą kontynuować tradycje UPA-ińskie czy je wreszcie potępić i odrzucić. Hańba UPA-inie. Mordercom hańba.Więcej
Dzisiejsi Ukraińcy muszą dokonać wyboru czy chcą kontynuować tradycje UPA-ińskie czy je wreszcie potępić i odrzucić.
. Skandal! Dziesięciolatek z Torunia przed polskim sądem za nazwanie Stepana Bandery bandytą . . Stepan Bandera był przewodniczącym Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, która była odpowiedzialna za mord Polaków około 100 tysięcy Polaków na Wołyniu i Galicji Wschodniej. Ponadto mężczyzna kolaborował z III Rzeszą i w 1935 roku był skazany na karę śmierci za zorganizowanie w 1934 roku …Więcej
był przewodniczącym Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, która była odpowiedzialna za mord Polaków około 100 tysięcy Polaków na Wołyniu i Galicji Wschodniej.
Ponadto mężczyzna kolaborował z III Rzeszą i w 1935 roku był skazany na karę śmierci za zorganizowanie w 1934 roku zamachu na polskiego Ministra Spraw Wewnętrznych Bronisława Pierackiego."