damira80
3 tys.

Ujrzała śmierć Jezusa i opowiedziała, jak wygląda Bóg

Ujrzała śmierć Jezusa i opowiedziała, jak wygląda Bóg

Dla niektórych był to film tak drastyczny, że odwracali oczy od ekranu. I rzeczywiście, słynny obraz "Pasja", który przedstawia Mękę Pańską, poprzez swoją dosłowność zyskuje momentami charakter porażający. Wiele osób zastanawia się, czym kierował się Mel Gibson, realizując swój dwugodzinny film; na czym się oparł, skoro niektóre sceny odbiegały od wyobrażeń ludzi wierzących, a także od niezwykle dramatycznych, ale subtelnych opisów ewangelicznych. Australijczyk nigdy nie ukrywał, że jego dzieło powstało na podstawie wizji słynnej mistyczki Anny Katarzyny Emmerich. Ta beatyfikowana w 2004 r. przez Kościół katolicka stygmatyczka twierdziła, że w swoich wizjach dokładnie, w najdrobniejszym detalu, widziała, jak przebiegała męka Jezusa Chrystusa. Jej objawienia, które stanowiły szczegółowe rozwinięcie wydarzeń przedstawionych w Nowym Testamencie, zostały spisane aż w czterdziestu tomach.

Urodzona w 1774 r. w Westfalii, w Niemczech Emmerich już we wczesnym dzieciństwie wyróżniała się pośród rówieśników. Już wtedy religia zajmowała poczesne miejsce w jej życiu. W związku z tym, że pochodziła z ubogiej rodziny, już jako musiała zacząć pracować, by wesprzeć swoich rodziców. Ale nigdy nie narzekała na swój los. Mało tego, mimo wątłego zdrowia i konieczności wykonywania katorżniczej pracy, uśmiech często nie schodził z jej twarzy. Najważniejsza była zaś dla niej modlitwa, podczas której nawiązywała kontakt z Bogiem.

Emmerich twierdziła, że już jako dziecko widziała Jezusa, z którym często rozmawiała. Wtedy miała też doświadczać pierwszych wizji. W ich trakcie widziała np. dusze cierpiące w czyśćcu, za które się gorliwie modliła. Innym razem twierdziła, że zobaczyła Trójcę Świętą, która ukazała się jej w postaci trzech przenikających się kul różnych wielkości - największa oznaczała Boga Ojca, średnia - Jezusa, a najmniejsza Ducha Świętego. Twierdziła też, że wszechobecność każdej z kul rozszerzała się stronę nieskończoności.

O tym, jak ważny dla małej Anny był Bóg i modlitwa, wszyscy mogli się przekonać, gdy dziewczynka przygotowywała się do pierwszej Komunii Świętej. Właśnie wtedy doszło do niezwykłego wydarzenia. Emmerich szykując się do spowiedzi, zemdlała. Jak się potem okazało, utrata przytomności była spowodowana olbrzymią żałością za grzechy, jaką obudziła przed sakramentem pokuty. Potem, wyznając grzechy spowiednikowi, tak bardzo wszystko przeżywała, że dostała spazmów.

Kiedy Anna była nieco starsza, podjęła decyzję, że wstąpi do klasztoru - przystąpiła do zgromadzenia augustianek. Jej życie w zakonie zdominowane było przez modlitwę i cierpienie - Emmerich niemal nieustannie chorowała. W 1811 r. było z nią już tak niedobrze, że osoby z jej otoczenia były przekonane, iż niedługo umrze. Zakonnica wyjawiła wtedy, że w chwili cierpienia ukazała się jej Matka Boska. Na jej ciele pojawiły się też wówczas stygmaty.

W 1813 r., po przeniesieniu do innego domu zakonnego, ponownie zmogła ją choroba. Tym razem było z nią już tak źle, że nie mogła się ruszyć z łóżka. Właśnie wtedy zaczęła doświadczać niezwykłych wizji, w tym tej najsłynniejszej, w której zobaczyła przebieg Męki Pańskiej.

Tym, który spisał widzenia, był Clemens Brentano - znany poeta, który zaczął ją odwiedzać w 1819 r. Zakonnica od samego początku twierdziła, że to właśnie on został wyznaczony do tego, by na papierze uwiecznić objawienia, jakich doświadczała. Wkrótce pisarz, który nazywał ją "Oblubienicą Chrystusa", stał się jednym z największych zwolenników Emmerich. Brentano spisywał jej wizje w latach 1819-1824. Stanowiły one szczegółowe rozwinięcie zapisów znajdujących się w Nowym Testamencie. Wiele z wątków, które poruszyła Emmerich, dotyczyło też życia Matki Boskiej. Brentano spisując objawienia, zapełnił kilkadziesiąt notatników. W 1833 r., czyli wiele lat po śmierci zakonnicy, opublikowany został pierwszy tom jej wizji. Publikacja nosiła tytuł: "Bolesna Męka Naszego Pana Jezusa Chrystusa zgodnie z rozmyślaniami Anny Katarzyny Emmerich". Niedługo potem przygotował "Życie Błogosławionej Maryi Panny w oparciu o wizje Anny Katarzyny Emmerich".

Co ciekawe, objawienia Anny Katarzyny Emmerich, która została beatyfikowana w 2004 r. przez papieża Jana Pawła II, nie były brane pod uwagę w procesie beatyfikacyjnym. Wielu teologów do dziś uważa je za dość kontrowersyjne. Sprzeczne emocje budzi zarówno ich treść, jak i forma, w jakiej zostały zaprezentowane. Mimo że Brentano twierdził, iż podczas spisywania objawień wszelkie ewentualne korekty, które sugerował, najpierw zatwierdzała siostra Emmerich, pojawiły się głosy, że pisarz mógł samowolnie dopisać niektóre fragmenty, a niektóre bez konsultacji zmienić.

Nie było natomiast wątpliwości, co do prawdziwości stygmatów zakonnicy. Już po pierwszej manifestacji ich badaniem zajęła się Komisja Episkopatu. Krwawiące rany badał wikariusz generalny oraz trzech lekarzy. Żaden z nich nie miał wątpliwości, co do ich prawdziwości. Pod koniec roku 1818 stygmaty się zabliźniły. Emmerich twierdziła, że Bóg wysłuchał jej modlitw i uwolnił ją od tego daru. Ale niedługo potem, dokładnie w Wielki Piątek, rany znów się otworzyły. W 1819 r. stygmaty znów stały się przedmiotem zainteresowania naukowców, ale tym razem ich badaniem zajęła się komisja świecka. Aby wykluczyć fałszerstwo, zakonnica przez trzy tygodnie znajdowała się pod stałą obserwacją ekspertów.

niewiarygodne.pl/kat,1031979,tit…