Mobilizacja w Izraelu, rozlokowano 22 dodatkowe bataliony żołnierzy admin, śr., 2012-05-02 15:56

Zagrożenie ze strony Egiptu i Syrii jest dostrzegane przez Izrael, który przeprowadza właśnie mobilizację na wielką skalę. Do służby powołano rezerwistów, w sumie aż 22 bataliony to odpowiednik 15 tysięcy żołnierzy.

Według oficjalnych informacji jest to niezbędne, ponieważ rośnie ryzyko, że sytuacja w Egipcie i w Syrii wymknie się spod kontroli. Egipt pozostaje państwem rządzonym przez służby specjalne a w takich "demokracjach" najczęściej po prostu nie rejestruje się kandydatów. Tak postąpiono z Hazem Salah Abu Ismaelem, którego kandydatury nie zarejestrowano, co rozwścieczyło jego popierających.

Janusz Korwin Mikke, którego partię w ostatnich wyborach również podobnie potraktowano zwykł mówić, że gdyby wybory mogły coś zmienić już dawno by ich zakazano. Tak pewnie chciałyby służby, bo to by było prostsze, ale niestety żyjemy w czasie, gdy demokrację się fetyszyzuje, usiłując zachować jej pozory jako fasady dla tyranii.

Między innymi z tego powodu w Egipcie jest znowu niespokojnie, przynajmniej do wyborów a po nich prawdopodobnie większość kontrkandydatów do prezydentury nie uzna wyników i ulice znowu zapełnią się wściekłymi ludźmi.
Nowe bataliony mają być przesunięte między innymi na Synaj gdzie według Izraela dochodzi do wielu ataków na posterunki graniczne. Za ataki mają być podobno odpowiedzialni ekstremiści palestyńscy zwani przez IDF, "terrorystami". Izrael stwierdza również, że na Synaju działa aktywnie Al Kaida. To jest słowo klucz prawie uzasadniające ewentualną inwazję.

Mobilizacja w Izraelu, rozlokowano 22 dodatkowe bataliony żołnierzy
admin, śr., 2012-05-02 15:56

Skala zjawiska:
lokalne

ryzyko wojny

politykaglobalna.pl
Zagrożenie ze strony Egiptu i Syrii jest dostrzegane przez Izrael, który przeprowadza właśnie mobilizację na wielką skalę. Do służby powołano rezerwistów, w sumie aż 22 bataliony to odpowiednik 15 tysięcy żołnierzy.

Według oficjalnych informacji jest to niezbędne, ponieważ rośnie ryzyko, że sytuacja w Egipcie i w Syrii wymknie się spod kontroli. Egipt pozostaje państwem rządzonym przez służby specjalne a w takich "demokracjach" najczęściej po prostu nie rejestruje się kandydatów. Tak postąpiono z Hazem Salah Abu Ismaelem, którego kandydatury nie zarejestrowano, co rozwścieczyło jego popierających.

Janusz Korwin Mikke, którego partię w ostatnich wyborach również podobnie potraktowano zwykł mówić, że gdyby wybory mogły coś zmienić już dawno by ich zakazano. Tak pewnie chciałyby służby, bo to by było prostsze, ale niestety żyjemy w czasie, gdy demokrację się fetyszyzuje, usiłując zachować jej pozory jako fasady dla tyranii.

Między innymi z tego powodu w Egipcie jest znowu niespokojnie, przynajmniej do wyborów a po nich prawdopodobnie większość kontrkandydatów do prezydentury nie uzna wyników i ulice znowu zapełnią się wściekłymi ludźmi.

Nowe bataliony mają być przesunięte między innymi na Synaj gdzie według Izraela dochodzi do wielu ataków na posterunki graniczne. Za ataki mają być podobno odpowiedzialni ekstremiści palestyńscy zwani przez IDF, "terrorystami". Izrael stwierdza również, że na Synaju działa aktywnie Al Kaida. To jest słowo klucz prawie uzasadniające ewentualną inwazję.


Na razie jednak Izrael jest wierny swojej strategii defensywnej. Jednak ilość punktów zapalnych stale rośnie. Kolejnym możliwym teatrem wojny jest okolica granicy z Syrią. Zamieszanie w tym kraju zostało wskazane, jako kolejny element destabilizujący, który uzasadnia zwiększenie ilości żołnierzy zdolnych do walki w rejonach przygranicznych.
ciasteczkowy potwór
III wojna tuż tuż