V.R.S.
348

Ojciec Pius z Pietrelciny w relacjach pielgrzymów

“Msza Święta sprawowana przez Padre Pio jest pierwszym i najważniejszym wydarzeniem dnia dla każdego kto przybywa z różnych części Italii lub zagranicy (…) Każdego dnia Padre Pio odprawia Mszę o godzinie piątej i każdego dnia kościół jest zapełniony. Msza Padre Pio trwa półtorej godziny a czasem dłużej, lecz nikt obecny się nie męczy ani nie nudzi, ani nie wychodzi przy Ite Missa est! nawet po jej zakończeniu. Wielu pozostaje blisko ołtarza z powodu nabożeństwa lub by podziękować Bogu, że zesłał takiego kapłana. Podczas Mszy wielu z obecnych, od czasu do czasu, oblewa cudowny zapach jaki rozchodzi się od Ojca. Nigdy go nie doświadczyłem.

Nie wiemy dlaczego Msza Padre Pio trwa tak długo, gdyż nie potrafimy powiedzieć co dzieje się w jego duszy tak płonącej z miłości do Chrystusa, że nosi na swym ciele święte rany. Nie wiemy również co dzieje się przy odnowieniu Męki Pana na Ołtarzu. Rany jakie nosi Padre Pio mówią nam, że stale żyje w Męce Chrystusowej i że dopełnia w swym ciele to co jest potrzebne z Męki do zbawienia ludzi dzisiaj. Skoro został powołany do cierpienia za wszystkich, z pewnością jego cierpienia rosną podczas Świętej Ofiary Mszy, zwłaszcza w momencie kiedy Nasz Pan mistycznie odnawia krwawą Ofiarę Kalwarii. Z tej przyczyny, będąc przy ołtarzu, Padre Pio wydaje się być przemieniony z boleści, zaś w pewnych momentach Mszy jego twarz ukazuje oznaki cierpienia niesamowitego bólu, jego oczy wydają się na krawędzi płaczu, jego usta poruszają, jak gdyby w bliskiej rozmowie z Naszym Panem prawdziwie obecnym na ołtarzu od Konsekracji po Komunię.

Ten kto przeczytał te wersy i będzie miał kiedyś szczęście asystować przy Mszy Padre Pio niech utkwi swój wzrok w Ojcu: podczas odmawiania Confiteor, kiedy całuje ołtarz po raz pierwszy, przy Munda cor meum! przed Ewangelią, przy Offertorium, po Sanctus, od Konsekracji do Komunii.”

“Asystowałem przy Mszy, którą odprawiał ze świętą żarliwością. Miałem również to szczęście widzieć go z bliska, albowiem klęczałem z boku ołtarza: duże krople łez spadały z jego oczu (…) Od razu żałowałem za me grzechy i błagałem o przebaczenie za siebie i całą ludzkość. Przy Konsekracji moje modlitwy podwoiły się a przy Podniesieniu Hostii spojrzałem w górę z wiarą i ku memu zdumieniu wydała się jaśniejąca i piękna. Nie powiedziałem nic o tym tego dnia, lecz nazajutrz udałem się do konfesjonału Ojca i powiedziałem: Ojcze, Hostia przez ciebie konsekrowana nie wygląda tak samo jak inne. Co? – powiedział – Jest coś szczególnego w moim wypadku? Owszem – odparłem – Hostia każdego innego kapłana wygląda zwyczajnie z krucyfiksem w środku, podczas gdy twoja wygląda pięknie i jaśnieje. Nie odpowiedział, więc ciągnąłem: Powiedz mi, Ojcze, czy tak jest, czy to złudzenie? Rozważając coś w sobie odpowiedział z powagą: to co widziałeś było prawdziwe.”

za: Father Charles Mortimer Carty: Padre Pio. The Stigmatist, 1963

----


“Podczas mego siedmiodniowego pobytu w San Giovanni Rotondo byłem obecny na sześciu Mszach sprawowanych przez o. Piusa. Każdego dnia, gdy sprawował Mszę, która jest o 5 rano, kościół był pełen. Zapytałem się dlaczego? Tekst Mszy, którą sprawuje o. Pius, nie różni się od Mszy sprawowanych przez tysiące kapłanów codziennie na całym świecie (…) Wkrótce odkryłem, że była różnica – różnicą był sposób w jaki o. Pius sprawował swą Mszę. O. Pius jest tak dramatyczny podczas sprawowania Mszy Świętej, że każdy staje się jej częścią. Przez słowo: dramatyczny mam na myśli zarówno dramatyzm duchowy jak i sceniczność. Nie chcę tu stworzyć fałszywego wrażenia że o. Pius jest po prostu dobrym aktorem. Należy zdać sobie sprawę, że przez swe stygmaty o. Pius jest żyjącym przedstawieniem ukrzyżowanego Chrystusa. Podczas Mszy oddaje się całkowicie temu co czyni, zatrzymując się na czas głębokiej medytacji przez Konsekracją, Podniesieniem i Komunią. Dla o. Pio ołtarz jest sceną zaś kapłan wykonującym nakazane działanie przed samym Chrystusem, w posłuszeństwie do pouczenia Chrystusa podczas Ostatniej Wieczerzy, gdy powiedział: ilekroć to czynicie, czyńcie to na Moją pamiątkę. Przed rozpoczęciem Mszy zatrzymuje się w długim rozważaniu jakby duchowo nastawiał się na urzeczywistnienie mistycznego cudu, w którym ma wziąć udział. Różne czynności Mszy są wykonywane z wielkim pokazem miłości i nabożności. (…)

Dla kapłana Msza jest najważniejszą częścią jego dnia. Z tego powodu największym przywilejem jakim cieszy się każdy kapłan jest jego prawo do sprawowania Mszy Św. Jest to podwójnie prawdziwe w wypadku o. Piusa nie tylko z powodu wielkiej miłości jaką ma do tego co czyni, lecz również z powodu bliskiej relacji z Bogiem jaką ma przez stygmaty. Oto wielkość o. Piusa i dlatego jest zdolny do sprawowania Świętej Ofiary Mszy z tak wysokim stopniem doskonałości. Nie jest się w stanie być obecnym na jego Mszy bez poczucia, że jest jej żywą częścią. Dlatego ludzie trudzili się na długiej krętej drodze do San Giovanni Rotondo o poranku by być obecnymi na jego Mszy. Przyciąga ich do Padre Pio jego wielka miłość do Boga – poprzez jego Mszę, która jest w pewien sposób, publicznym okazaniem tej miłości, są w stanie zaspokoić swe własne pragnienie bycia bliżej Boga. O. Pius niesie po Mszy pamięć o ofierze wraz ze sobą do zakrystii. Widać do wyraźnie, gdyż pada na twarz w modlitwie przy miejscu do zmiany szat, zanim przyjmie gości.

Istnieje szereg momentów Mszy kiedy kapłan zanosi modlitwy za zbawienie dusz. Faktyczne zbawienie tychże dusz dokonuje się poprzez konfesjonał. To tu o. Pius celuje jako spowiednik. Konfesjonał stanowi wyzwanie dla każdego kapłana albowiem to tam dusza staje się zdolna do przyjęcia Chrystusa w Komunii Świętej. (…) Pewna niewiasta powiedziała mi, że po tym jak zakończyła swą Spowiedź o. Pius przypomniał jej że coś pominęła. Przeszukała swą pamięć aż uznała, że nic nie pozostało do wyznania. Wówczas o. Pius zapytał ją czy w pewną niedzielę była nieobecna na Mszy. Niewiasta powiedziała, że rzeczywiście w ową niedzielę nie była na Mszy. (…) W konfesjonale o. Pius prowadzi “kampanię o zbawienie duszy”. Uważa, że jeśli skłoni swój lud do pójścia do konfesjonału, skłoni ich również do pójścia do kościoła. Z powodu swego doświadczenia spowiednika od razu jest w stanie powiedzieć czy ktoś jest należycie przygotowany. Jeśli nie jest szybko jest odsyłany by ponownie uczynił rachunek sumienia. Przed wejściem do konfesjonału otrzymuje się ostrzeżenie, że o. Pius jest tam wyłącznie w celu Spowiedzi. Ci, którzy chcą skorzystać z konfesjonału jako środka osobistej rozmowy z Ojcem są szybko odsyłani.”

Hektor Bolduc - za: frbolduc.com