W OBRONIE ŁACINY

W obronie łaciny, czyli walka z bełkotem posoborowym

Język łaciński jest dla Kościoła wielką pomocą. Jako martwy i nie podlegający ewolucji, wyraża w sposób pewny, adekwatny i precyzyjny prawdy wiary katolickiej, chroniąc przed potencjalnymi błędami, które mogą wyniknąć z nieścisłości i wieloznaczności języków nowożytnych. Ma to swoje nieocenione zastosowanie w studium teologii.

Katechezie o Mszy św. – „Język kultu bożego”
Kobieta, której imienia sobie nie mogę za nic przypomnieć więc będę zwał ją po prostu Asiną – to imię jakoś mi do niej pasuje - powinna na początku zostać opisana, ażeby Czytelnikowi tudzież Czytelniczce przybliżyć charakter tej kreatury.
Asina skończyła kilka fakultetów, co na początku wprawiało w podziw lecz po kilku minutach tenże podziw i uznanie przeradzało się w uczucie, iż mimo tylu fakultetów głupią jest kobietą. Nie potrafiła nic od siebie powiedzieć. Nawet krzty logicznego myślenia. Wyłącznie posoborowe frazesy, a do tego ta agresja… Ta agresja mnie oszołomiła. Zaniemówiłem choć do delikatnych nie należę i jak trzeba sieknąć szablą umiem.
Zaczęła więc na początku – po tym jak się dosiadła do stolika obok – opowiadać o sobie. Było to wręcz natrętne, ale każdy słuchał. Wreszcie się odwróciłem na wieść, iż studiowała filologię klasyczną. Pierwsze pytanie brzmiało, czy potrafi po łacinie mówić? Odrzekła, że nie, bo po łacinie się nie mówi i w ogóle się jej nie używa. Odpowiedziałem, że jest w błędzie, bo ludzie w tym języku się porozumiewają. Od czasu do czasu jakiś biskup wygłosi przemówienie etc. Poza tym jest to język urzędowy Kościoła Rzymsko-Katolickiego.

Nienawiść do łaciny wrosła w serca wszystkich przeciwników Rzymu. Postrzegają ją jako więź scalającą wszystkich Katolików z całego świata, jako arsenał ortodoksji wymierzony przeciw niuansom sekciarskiego ducha.
Dom Prosper Guéranger OP (1840)
I wtenczas pojawiła się agresja. Miałem wrażenie jak szatan by przez nią przemawiał. Czemuż? Bo jej tyrada przeciw łacinie została wygłoszona z uśmiechem lecz był to uśmiech nieszczery – umiem rozpoznać. A wszystko, co wygłosiła było przeciw Kościołowi, ponieważ: jest to język martwy, nikt go nie używa, na Mszach Świętych nie zrozumiany przez ludzi etc. etc. Wtedy odparowałem, że jakoś przez około 2000 lat ludzie ze zrozumieniem problemów nie mieli, że język ten scala wszystkich katolików, że obojętnie w jakim kraju pójdziemy na Mszę Świętą w pełni uczestniczyć w Misterium możemy jeżeli używana jest wtedy łacina. Musiałem mówić szybko, czasu na dyskusję nie było, albowiem Asina wciąż się wtrącała i z tym sztucznym uśmiechem rzucała „tak, tak…”.

Posługiwanie się językiem łacińskim, którego używa wielka część Kościoła, jest widocznym i pięknym znakiem jedności, oraz skutecznym lekarstwem przeciw jakimkolwiek skażeniom autentycznej nauki.

Ojciec Święty Pius XII, encyklika Mediator Dei
Asina wykazała się oczywiście głupotą jak to na Asinę przystało. Mimo że studiowała również teologię dała upust swojej frustracji, złości, wspomnianej wcześniej agresji, a wszystko to wymierzone w jedność Kościoła. Boli najbardziej, że takie bzdury wygaduje teolog.
Niestety nie było polskiej Mszy Św…

Jakiś czas temu przysłuchiwałem się relacjom wolontariuszy misyjnych. I każde z nich podkreślało, że na szczęście była polska Msza Święta albo też mówili, iż ksiądz co jakiś czas po polsku Mszę Św. dla nich odprawił, co pozwoliło im się poczuć jak w domu. Jednak żadne z nich nie wpadło, że Mszę Świętą po łacinie odprawiać można! Bo po co…?
Chciałbym tu zwrócić jeszcze uwagę na fragmencik stwierdzający, że podczas gdy Msza Św. była sprawowana po polsku to czuli się jak w domu… Gdyby znali łacinę, gdyby Msza Św. byłaby odprawiana po łacinie to czuliby się w domu w każdym miejscu na kuli ziemskiej. Pozwoliłoby to również im brać czynny udział w tymże Misterium.

Trzeba przyznać, że pójście na wojnę ze świętym językiem było wielkim błędem protestantyzmu. Jeżeli kiedykolwiek uda mu się go zniszczyć, będzie to wielki krok ku całkowitemu zwycięstwu. Wystawiona na wzrok profanów Liturgia straciła wiele ze swego świętego charakteru i bardzo szybko ludzie stwierdzili, iż nie warto odkładać swojej pracy, czy też przyjemności po to, żeby iść i słuchać co jest mówione w sposób, w jakim rozmawia się na targu.
Dom Prosper Guéranger OP (1840)
Wspólnota międzynarodowa…

W La Salette Msze Święte odprawiane są wyłącznie po francusku dla wolontariuszy. Kiedy przyjedzie jakaś grupa pielgrzymkowa to zwyczajnie pragnie pójść na Mszę Św. i tu zaczynają się schody. Bo trzeba znaleźć kapłana władającego językiem tejże grupy, a ten zwykle już opada z sił, bo grup oprowadził tego dnia kilka albo jest w tym czasie zajęty. Jednak nikt w La Salette, gdzie wspólnotę zakonną tworzą księża z różnych zakątków świata oraz gdzie przyjmuje się pielgrzymów z całego globu, nie wpadnie na pomysł ażeby Msze Święte odprawiać po łacinie. Bo po co?

KL, Drugi Sobór Watykański (1962)
36. §1. W obrzędach łacińskich zachowuje się używanie języka łacińskiego, poza wyjątkami określonymi przez prawo szczegółowe.
54 (…) Należy (…) dbać o to, aby wierni umieli wspólnie odmawiać lub śpiewać stałe teksty mszalne, dla nich przeznaczone, także w języku łacińskim.
116. Śpiew gregoriański Kościół uznaje za własny śpiew liturgii rzymskiej. Dlatego w czynnościach liturgicznych powinien on zajmować pierwsze miejsce wśród innych równorzędnych rodzajów śpiewu(…).

I nie mówię tu o Mszy Świętej zwanej Trydencką lecz o tej wg rytu Pawła VI. Stąd też obrazek u góry artykułu przedstawia tekst właśnie z tej Mszy Św.
Tak właśnie zostały podcięte korzenie, wkrótce zostaną one całkowicie odrąbane w wielu miejscach. Już teraz widzimy istną wieżę Babel, a co będzie dopiero wtedy? Rzeczą nam wszystkim znaną jest to, że gdy budowniczym Bóg pomieszał języki stracili oni zdolność porozumiewania się ze sobą. Obecnie w Kościele obserwujemy to samo. A wszystko to w imię postępu!
Spotkałem na swojej drodze kiedyś francuskiego kapłana. Jako że tam w języku narodowym nie przyjęło się żadne chyba katolickie powitanie i wszyscy walą do księży „bonjour” to postanowiłem przywitać się po łacinie. Na trzy sposoby wypowiedziałem powitanie, dopiero po chwili załapał, ale odpowiedzieć musiałem wraz z nim jednak kiedy razem mówiliśmy „in saecula…” uśmiechnął się i odniosłem wrażenie, że zaczyna mu się przypominać to, co tak zaniedbywane przez wielu księży, biskupów, w seminariach oraz przez świeckich.

I kończąc.

Przeciwnicy łaciny są przeciwnikami Kościoła.
Osoby te są skupione tylko na sobie. Egoizm, egotyzm, samouwielbienie w najczystszej postaci przybierają u nich ogromne rozmiary.
Asina nieładna, mało kobieca, bez kultury, mogąca wciąż o sobie opowiadać – i rzeczywiście tak robiła. Każdy kto miał z nią styczność był skazany na jej opowieści o niej samej. Tacy to ludzie nie pragną dobra Kościoła. Chcą iść z duchem czasu. Z pozoru dobrze wykształceni, mogący pochwalić się kilkoma dyplomami, gdy przychodzi natomiast o Kościół występują przeciwko niemu choć deklarują się jako Jego synowie i córki. W rzeczywistości są wrogami Kościoła. A dzieje się tak dlatego, że człowiek który kocha swój Święty Kościół nie podcina mu korzeni, nie wyzbywa się Tradycji oraz historii. Tego cudownego piękna i bogactwa. Takim zaś skarbem jest język łaciński – jednym z wielu skarbów – które obecnie są pogrzebane głęboko pod padliną ducha czasu oraz postępu.
Kim są więc ci wolontariusze? To sieroty. Nie ze swojej winy, ale z winy posoborowego bełkotu, który nijak ma się do ostatniego soboru. Sieroty medialnej interpretacji za która poszli duchowni lekceważąc przy tym prawdziwe soborowe przesłanie. Gdyby natomiast pokazać im to, na czym swoją świętość budowali Ojcowie i Doktorzy Kościoła, święci oraz święte, z pewnością po niewątpliwym wstrząsie większość by wybrała to na czym został zbudowany Święty Kościół Powszechny. A teraz… Teraz mamy wielbicieli gitarek, dobrej zabawy, mszalnych koncertów i tego wszystkiego, co przyszło ze świata. I mają to za coś normalnego tyle tylko, że to do Kościoła nie przyciąga, a jeśli już to niewielu.
Dzięki Bogu – i tu uważam to za wielkie Boże błogosławieństwo – istnieje Bractwo Kapłańskie św. Piusa X. Wkrótce o tym napiszę, ale dziś tylko wspomnę, że Bractwo to nie poszło z duchem czasu i ma się świetnie. Przyciąga kleryków i wiernych. Więc dzięki Bogu mamy na świecie Bractwo, które nie dostosowało się do świata. Jak widzimy na jego przykładzie zastąpienie łaciny językami narodowymi było ogromnym błędem. Usunięcie łaciny także sprowadziło sacrum do profanum. Zabieg ten był bezsensowny. Bo jak napisał Dom Prosper Guéranger OP: „Liturgia straciła wiele ze swego świętego charakteru i bardzo szybko ludzie stwierdzili, iż nie warto odkładać swojej pracy, czy też przyjemności po to, żeby iść i słuchać co jest mówione w sposób, w jakim rozmawia się na targu”.
Poza tym dzisiaj Msza Święta Pawła VI przypomina wieżę Babel. Jedź do innego kraju. Idź do kościoła. Zamiast czuć się jak u siebie jesteś wyobcowany w przypadku nieznajomości języka kraju, w którym się znajdujesz.

konserwatywnie.com/5400/w-obronie-lacin…
Quas Primas udostępnia to
8
ŁACINA !
PIĘKNY JĘZYKWięcej
ŁACINA !

PIĘKNY JĘZYK
danutadubiel
Jednym z pierwszych symptomów, że dany kraj znajduje się pod okupacją, jest zniszczenie języka narodowego. Polska doświadczyła również,celowego zniszczenia naszej kultury przez obce siły.Dla kultury zaś, język ma znaczenie szczególne, ponieważ, dzięki językowi, ta kultura jest przekazywana z pokolenia na pokolenie. Aby zniszczyć kulturę, aby zniszczyć tradycję,należy przede wszystkim zniszczyć …Więcej
Jednym z pierwszych symptomów, że dany kraj znajduje się pod okupacją, jest zniszczenie języka narodowego. Polska doświadczyła również,celowego zniszczenia naszej kultury przez obce siły.Dla kultury zaś, język ma znaczenie szczególne, ponieważ, dzięki językowi, ta kultura jest przekazywana z pokolenia na pokolenie. Aby zniszczyć kulturę, aby zniszczyć tradycję,należy przede wszystkim zniszczyć język. Czyni się tak, przez wyśmiewanie, czy wręcz zakazywanie. Polska doświadczyła tego przez Niemcy. Jest w Polsce miasto, gdzie dzieciom zabraniano mówić po polsku. Oni jednak się nie poddali,przyjmowali na siebie kary cielesne, bo wiedzieli, że język polski jest chlubą narodu.
JĘZYK ŁACIŃSKI - jest sakralnym językiem Kościoła Katolickiego. Przede wszystkim językiem Liturgii Mszy Świętej. Niestety, po SVII język Kościoła został odrzucony, wyśmiany, ośmieszony, wykreślony.... i praktycznie nieznany. Dzisiejszy Kościół bez łaciny różni się bardzo od Kościoła naszych ojców...
Bez łaciny Kościół nie ma przyszłości... Powinien na stałe do niej powrócić. Musi powrócić