Widzimy tego dziadka i zdajemy sobie sprawę z tego, że nie jest on zdolny do podejmowania decyzji. Wejdzie na scenę, rozejrzy się dookoła i zejdzie bo nie wie co ma robić. To jest śmianie się prosto w twarz każdemu kto wierzy w demokrację. Możemy się domyślić, że jest on tylko aktorem jak i inni tzw. przywódcy państw. Mają odgrywać rolę tych co to podejmują decyzję za miliony ludzi, a to tylko gadające kukły. Tym którzy naiwnie chodzą na głosowania wydaje się że my mamy władzę tylko dlatego że zagłosujemy na jednego z kilku podstawionych typów. I tu nasza rola się kończy w tzw. "demokracji". W polityce nie zaistnieje nikt na kogo nie ma haka, a jak nie ma to się znajdzie i wtedy to już tylko pociąganie za sznurki.
Weźmy tego aktora ze wschodu. Jego poglądy polityczne są bardzo niejasne. Wszystkie jego wypowiedzi mogą świadczyć, że jest to człowiek bez charakteru, bez własnego zdania, dostaje scenariusz i ma się go trzymać. Tak jak Biden to tylko twarz, którą ludzie mają utożsamiać z podejmowanymi decyzjami przez tych co za nim stoją.