01.02.2023. - Broń NATO dla Ukrainy

Efektem może być śmierć następnych dziesiątek tysięcy żołnierzy ukraińskich - pisze Scott Ritter.
W obszernym artykule "Broń NATO dla Ukrainy" nawiązuje Scott Ritter do bohaterskiej walki żołnierzy rosyjskich z niemieckimi i ukraińskimi nazistami w czasie II wojny światowej. Udowadnia autor bezsens podjętych w Ramstein decyzji o wysłaniu czołgów na Ukrainę. Opracowałem końcową część, tj. 1/3 tekstu (ZB):

Aby prawidłowo obsługiwać pięć batalionów bojowych wozów piechoty dostarczonych przez partnerów z NATO, Ukraina musi przeszkolić swoich konserwatorów w zakresie czterech zupełnie różnych systemów, z których każdy ma swoje własne problemy i wymagania dotyczące logistyki /części zamiennych. To dosłownie logistyczny koszmar, który ostatecznie okaże się piętą achillesową transzy ciężkiego sprzętu z Ramstein.

Ale ani NATO, ani Ukraina nie widzą, że nie ma tu nic do rzeczy. Zamiast przyznać, że dostarczony materiał jest niewystarczający, aby umożliwić Ukrainie przeprowadzenie operacji ofensywnych na dużą skalę przeciwko Rosji, obie strony zaczęły się nawzajem besztać w kwestii czołgów, a mianowicie, że Niemcy nie były przygotowane w Ramstein, aby utorować drogę do dostarczenia Ukrainie setek nowoczesnych czołgów Leopard 2.

Niemiecka historia i optyka

Spotkanie w Ramstein zostało zakłócone przez obawy w niemieckim parlamencie dotyczące optyki dostarczania przez Niemcy czołgów do walki z Rosjanami na Ukrainie. Petr Bystron z prawicowej AfD chyba najlepiej podsumował te obawy: "Niemieckie czołgi walczące z Rosją na Ukrainie - apelował Bystron do swoich kolegów - pamiętajcie, że wasi dziadowie wraz z [ukraińskimi nacjonalistami] Melnikiem, Banderą i ich zwolennikami próbowali tego samego. Efektem były niezmierzone cierpienia, miliony ofiar po obu stronach, a w końcu rosyjskie czołgi przyjechały tu, do Berlina. Dwa z tych czołgów są wystawione na stałe w pobliżu tego miejsca i trzeba o tym pamiętać, kiedy przechodzi się obok nich każdego ranka" - powiedział Bystron, odnosząc się do dwóch radzieckich czołgów T-34 na pomniku poległych żołnierzy radzieckich w Tiergarten.

Sprawa czołgów Leopard była jednak bardziej problemem politycznym niż technicznym. Polska zagroziła, że zignoruje odmowę Niemiec na dostarczenie czołgów na Ukrainę i zapowiedziała, że jest gotowa dostarczyć Ukrainie w najbliższym czasie 14 własnych czołgów Leopard 2. Wraz z obiecanymi przez Brytyjczyków 14 czołgami Challenger-2, Ukraina otrzymała 28 z 300 czołgów, których, jak twierdzi, potrzebuje do przyszłej ofensywy. Z amerykańskimi Abramsami liczba ta wynosi obecnie około 58.

Pomijając różnice w liczebności i trudności w utrzymaniu, decydenci NATO wydają się dość zadowoleni z tego, co udało się osiągnąć w Ramstein. Brytyjski sekretarz obrony Ben Wallace, na przykład, powiedział w przemówieniu do Parlamentu: "Społeczność międzynarodowa uznała, że dostarczenie Ukrainie broni w celu wyparcia Rosji z jej terytorium jest równie ważne, jak umożliwienie jej obrony tego, co już posiada. Przedstawiony dziś pakiet jest ważnym krokiem w kierunku poprawy zdolności Ukrainy. Oznacza to, że Ukraina może nie tylko stawić opór, ale i wyprzeć siły rosyjskie z ukraińskiej ziemi".

Wallace zdaje się ignorować fakt, że jeśli NATO upoważni Ukrainę do wyparcia rosyjskich wojsk z terytoriów, które na stałe należą do Federacji Rosyjskiej po aneksji czterech byłych terytoriów ukraińskich (Ługańska, Doniecka, Zaporoża i Chersonia) we wrześniu ubiegłego roku, to potencjalnie stwarza Rosji warunki do użycia broni jądrowej. Warunki te polegałyby na obronie przed nagromadzeniem konwencjonalnej siły militarnej, która mogłaby zagrozić egzystencjalnemu przetrwaniu Rosji.

Rosja jednak nie zignorowała tego faktu. Po zakończeniu spotkania grupy kontaktowej w Ramstein rzecznik Kremla Dmitrij Peskow powiedział dziennikarzom: "Jest to potencjalnie niezwykle niebezpieczne, oznaczałoby przeniesienie konfliktu na zupełnie nowy poziom, co oczywiście nie wróży dobrze z punktu widzenia globalnego i paneuropejskiego bezpieczeństwa".

Wysocy rangą rosyjscy urzędnicy wypowiedzieli się w mediach społecznościowych. Anatolij Antonow, ambasador Rosji w Stanach Zjednoczonych, powiedział na swoim kanale Telegram: "Dla wszystkich powinno być jasne, że zniszczymy całą broń dostarczoną reżimowi Zelenskiego przez Stany Zjednoczone lub NATO. Dziś jest tak samo jak w czasie Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Pojawienie się czołgów z nazistowskimi insygniami na ziemi byłego Związku Radzieckiego sprawiło, że jednoznacznie określamy nasz cel, jakim jest obalenie neonazistowskiego reżimu na Ukrainie i stworzenie normalnych warunków, aby sąsiadujące ze sobą narody w regionie mogły żyć w pokoju jak w dawnych czasach".

Dmitrij Miedwiediew, były prezydent Rosji i bliski doradca prezydenta Władimira Putina, dodał na Twitterze, że ci, którzy propagują klęskę Rosji, ryzykują globalną ruinę: "Żaden z nich nie rozumie, że przegrana wojna konwencjonalna przez mocarstwo atomowe może doprowadzić do wojny nuklearnej. Mocarstwa nuklearne nigdy nie zostały pokonane w wielkich konfliktach kluczowych dla ich losu".

Konsekwencje dla Ukrainy

W rzeczywistości jednak konsekwencje prac grupy kontaktowej Ramstein będą znacznie bardziej szkodliwe dla Ukrainy niż dla Rosji. Pod presją Zachodu, aby rozpocząć wielką ofensywę w celu wyparcia sił rosyjskich z terytoriów, które zajęła w zeszłym roku, generał Załużny będzie zmuszony poświęcić wszelkie rezerwy, które mógłby jeszcze zgromadzić po Ramstein, na bezowocne ataki przeciwko rosyjskiemu przeciwnikowi, znacznie różniącemu się od tego, z którym Ukraina miała do czynienia we wrześniu i październiku ubiegłego roku.

Wtedy odtworzona armia ukraińska, wsparta miliardami dolarów sprzętu, szkoleń i wsparcia operacyjnego NATO, była w stanie zdemolować nadwyrężone siły rosyjskie i odbić znaczną część terenów wokół Charkowa i Chersonia. Dziś obecność wojskowa Rosji na Ukrainie jest daleka od tego, co było jesienią 2022 roku. Po decyzji Putina z września 2022 roku o mobilizacji 300 tysięcy rezerwistów, Rosja nie tylko skonsolidowała linię frontu na wschodzie Ukrainy i zajęła bardziej obronną pozycję, ale także wzmocniła swoje siły zbrojne o około 80 tys. zmobilizowanych żołnierzy, co pozwoliło Rosji utrzymać działania ofensywne na terenach donieckich przy jednoczesnej konsolidacji obrony w Chersoniu i Ługańsku.

Od 24 lutego do jesieni 2022 roku Rosja znacznie odbiegła od swojej doktryny zarządzania konfliktami zbrojnymi. W przyszłości Rosja będzie prowadziła wojnę według przepisów. Pozycje obronne będą ułożone tak, aby odeprzeć zgodny atak NATO, nie tylko pod względem zagęszczenia oddziałów wzdłuż linii frontu, ale także pod względem głębokości (czego nie było w ofensywie charkowskiej we wrześniu 2022 roku) i z wystarczającym ukierunkowanym wsparciem ogniowym (czego również zabrakło we wrześniu 2022 roku).

Jak przyznaje sam generał Załużny, Ukraina nie ma wystarczających sił do tego zadania. Nawet gdyby Ukraina była w stanie skoncentrować w jednym miejscu ludzi i materiały wszystkich trzech brygad przygotowywanych po spotkaniu grupy kontaktowej w Ramstein, to około 20 tysięcy żołnierzy nie byłoby w stanie naruszyć rosyjskiej pozycji obronnej ułożonej zgodnie z doktryną.

Ukraina i NATO powinny skorzystać z lekcji historii, której Petr Bystron udzielił swoim kolegom z Niemiec: Niemieckie czołgi w przeszłości nie radziły sobie dobrze z rosyjskimi czołgami na ukraińskiej ziemi. A Ben Wallace i Mark Milley powinni zwrócić uwagę na kolejność walk sił rosyjskich przeciwstawiających się armii ukraińskiej, zwłaszcza na newralgicznych polach bitewnych w i wokół strategicznego miasta Bachmut. Tam rosyjscy żołnierze 8 Armii Gwardii są gotowi kontynuować tradycję bohaterów Wasilija Czujkowa w Stalingradzie i Berlinie, i zniszczyć siły faszyzmu na polu walki.

Dzisiejsi żołnierze 8 Armii Gwardii nie będą może prezentować czołgów nowej generacji w berlińskim Tiergarten, ale mogą być pewni, że są świadomi swojego historycznego dziedzictwa i tego, czego się od nich oczekuje. To, bardziej niż cokolwiek innego, jest prawdziwym wyrazem efektu Ramstein, związku przyczynowo-skutkowego, którego Zachód wydaje się nie być w stanie ani nie chce uznać, zanim będzie za późno dla dziesiątek tysięcy ukraińskich żołnierzy, których życie ma zostać poświęcone na ołtarzu narodowej arogancji i ignorancji.

NATO-Waffen für die Ukraine – ein Albtraum

Napisał: Scott Ritter

Opracował: Zygmunt Białas
andrzej marek zieliński
Każdy dzień tego konfliktu to kilkuset jak nie kilka tysięcy najemnych bandziorów i faszystów banderowskich mniej . To chyba jedyna korzyść z tej tragedii i to dzięki dozbrajaniu tych bandziorów . Tak że Biden tak trzymajcie i dawajcie bandyckim debilom broń .