danutadubiel
25.8K

22. SOBÓR TRYDENCKI - SOBORY KOŚCIOŁA KATOLICKIEGO

+ Sobór Trydencki - ROK 1545-1563

Zwołany przez Papieża Pawła III z powodu rozszerzania się herezji Lutra i konieczności reformy Kościoła
. Sobór trwał długo, z przerwami. Po śmierci Pawła III obrady soborowe kontynuowali Juliusz III i Paweł IV, który zatwierdził dekrety soborowe 22 stycznia 1564.

W swoich dekretach Sobór Trydencki zajął się wszystkimi kwestiami które w owym czasie były ważne:

- kanon Pisma Świętego,
- grzech pierworodny i usprawiedliwienie,
- sakramenty, zwłaszcza Eucharystia, komunia św. pod dwiema postaciami,
- Msza św. jako ofiara,
- kapłaństwo, ustanowienie seminariów duchownych,
- małżeństwo,
- czyściec,
- kult świętych, obrazów i relikwii,
- odpusty,
- księgi liturgiczne.

Uczestników Soboru ożywiało autentyczne pragnienie reformy Kościoła „w głowie i członkach”

SESJA l
(za Pawia III) (niedziela 13 grudnia 1545)

[I. Dekret o rozpoczęciu soboru]

Wielebni i czcigodni Ojcowie! Czy zgadzacie się, aby postanowić i ogłosić, że na cześć i chwałę świętej i niepodzielnej Trójcy, Ojca i Syna, i Ducha Świętego, rozpoczyna się i podejmuje obrady święty i generalny Sobór Trydencki, dla wzrostu i wywyższenia wiary oraz religii chrześcijańskiej, wykorzenia herezji, pokoju i jedności Kościoła, odnowy duchowieństwa i ludu chrześcijańskiego, poskromienia i zniszczenia wrogów imienia chrześcijańskiego?
Wówczas wszyscy jednomyślnie odpowiedzieli: Zgadzam się.

[II. Zapowiedź przyszłej sesji]

Niebawem nadejdzie uroczystość Narodzenia Pana naszego Jezusa Chrystusa wraz z innymi świętami kończącego i rozpoczynającego się roku. Czy zgadzacie się, aby następna sesja odbyła się w czwartek po Objawieniu Pańskim, czyli 7 stycznia 1564 roku Pańskiego?
I podobnie wszyscy zgodnie odpowiedzieli: Zgadzam się

SESJA 2 (za Pawła III) (czwartek 7 stycznia 1546)

Dekret o sposobie obrad oraz o innych zasadach soborowych

[1]
Święty Sobór Trydencki, w Duchu Świętym prawomocnie zgromadzony, pod przewodnictwem wspomnianych trzech legatów Stolicy Apostolskiej, wyznając wraz ze św. Jakubem Apostołem, że „każde dobro, jakie otrzymujemy, i każdy dar doskonały, zstępują z góry, od Ojca świateł”, który proszącym Go o mądrość „daje wszystkim chętnie, nie wymawiając”, wiedząc zarazem, że „bojaźń Pańska jest początkiem mądrości”, ustala i określa, że wszyscy wierni chrześcijanie razem i z osobna, zgromadzeni w Trydencie, powinni być zachęceni (tak, jak on zachęca) do tego, aby się poprawili ze zła i grzechów dotąd uczynionych, a w przyszłości aby postępowali w bojaźni Bożej i „nie spełniali pożądań ciała”, pilnie oddawali się modlitwie, częściej się spowiadali, przyjmowali sakrament Eucharystii, uczęszczali do kościołów, a przynajmniej spełniali niedzielny obowiązek (o ile każdy z nich jest w stanie), a także aby zechcieli codziennie modlić się prywatnie o pokój wśród władców chrześcijańskich i o jedność Kościoła. [2] Natomiast biskupów oraz wszystkich innych mających święcenia kapłańskie i biorących udział w odprawianiu w tym mieście soboru ekumenicznego, zachęca, aby ciągle się starali o chwałę Bożą, składali ofiary, uwielbienia i modlitwy, aby zatroszczyli się o odprawianie ofiary mszy przynajmniej w niedzielę (kiedy to Bóg stworzył światło, powstał z martwych i uczniom udzielił Ducha Świętego”), aby zanosili, tak jak tenże Duch Święty polecił przez Apostołów: „prośby, modlitwy, wspólne błagania, dziękczynienia” za najświątobliwszego naszego papieża [Pawła III], za cesarza [Karola V], „za królów i za wszystkich sprawujących władzę, abyśmy mogli prowadzić życie ciche i spokojne”, cieszyć się pokojem i ujrzeć wzrost wiary. [3] Sobór zachęca ponadto, aby pościli przynajmniej w piątki, na pamiątkę męki Pańskiej, a także aby udzielali jałmużny ubogim. Natomiast w kościele katedralnym w czwartki odprawiana będzie msza o Duchu Świętym wraz z litaniami i innymi modlitwami w tym celu ustanowionymi. W innych zaś kościołach tego dnia będą odmawiane przynajmniej litanie i modlitwy. Gdy zaś odbywają się nabożeństwa, nie będzie tam rozmów ani pogawędek, ale wszyscy ciałem i duchem mają towarzyszyć sprawującemu nabożeństwo.

[4] Ponieważ „biskupi powinni być nienaganni, trzeźwi, przyzwoici, dobrze rządzący własnym domem”, sobór zachęca, aby przede wszystkim zachowywali trzeźwość przy stole i umiar w jedzeniu. Następnie, jako że przy takich okazjach często słucha się próżnej mowy, aby przy stole biskupim zaprowadzono lekturę pism Bożych. Każdy zaś niech pouczy i oświeci swych domowników, aby nie byli kłótliwi, nie oddawali się pijaństwu, aby nie byli bezwstydni, chciwi, pyszni, bluźniący i oddani przyjemności. W końcu niech pierzchną wady, rozwiną się cnoty i w strojach, w sposobie życia i we wszelkim zachowaniu się zagości przyzwoitość, jak przystoi sługom sług Bożych.

[5] Szczególna troska, gorliwość i zamiar tego świętego soboru zmierzają do tego, aby po rozproszeniu ciemności herezji (które od tylu lat panują na ziemi), zajaśniał blask i czystość światła prawdy katolickiej (z łaskawości Jezusa Chrystusa, który jest prawdziwą światłością), i aby odnowiono to, co wymaga reformy. Dlatego synod zachęca wszystkich zgromadzonych oraz mających przybyć tu katolików, szczególnie zaś biegłych w świętych naukach, do starannego i pilnego rozważania, w jaki sposób najlepiej przeprowadzić zamysł synodu, aby mógł on osiągnąć jak najlepsze skutki, aby mądrze i szybko potępiono to, co wymaga potępienia, uznano zaś to, co godne jest uznania, a na całym świecie wszyscy Jednymi ustami” i wyznaniem tej samej wiary „wielbili Boga i Ojca Pana naszego Jezusa Chrystusa”.
[6] Zgodnie z dekretem synodu w Toledo, kapłani Pańscy, stojący na miejscu błogosławienia, podczas wyrażania swych opinii, nie mogą w żaden sposób niegodnie podnosić głosu ani przeszkadzać, czyniąc zamieszanie. Nie mogą się również angażować w pozorne bądź próżne spory, ale gdy cokolwiek mają powiedzieć, to niech swe wystąpienia miarkują łagodnością słów, aby nie urażali słuchających, ani prawego osądu nie mącili niespokojnym umysłem.
[7] Ponadto święty synod postanawia i określa, że gdyby się zdarzyło, że ktoś nie zajmowałby swego właściwego miejsca, a oddałby głos, choćby słowami: Zgadzam się, to podczas obecności na posiedzeniach i w innych działaniach w czasie soboru, nic z tego nie wyniknie ani nie uzyska żadnego nowego uprawnienia.

SESJA 3 (za Pawła III) (czwartek 4 lutego 1546)

I. Dekret o symbolu wiary katolickiej

[1]
W imię świętej i niepodzielnej Trójcy: Ojca, Syna i Ducha Świętego, święty, ekumeniczny i generalny Sobór Trydencki, w Duchu Świętym prawomocnie zgromadzony, pod przewodnictwem tych samych trzech legatów Stolicy Apostolskiej, świadomy znaczenia podejmowanych spraw, a zwłaszcza dwóch, to jest wytępienia herezji oraz odnowienia obyczajów, które są szczególnym powodem jego zgromadzenia, wyznaje za Apostołem, że „nie toczy walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich” i najpierw zachęca wszystkich razem i każdego z osobna do tego, „aby byli mocni w Panu- siłą Jego potęgi”, oraz aby „zawsze brali wiarę jako tarczę, dzięki której zdołają ugasić wszystkie rozżarzone pociski Złego, a także aby przyjęli hełm zbawienia i miecz Ducha, to jest Słowo Boże”. [2] Aby ta pobożna troska znalazła podstawę i postęp przez łaskę Bożą, sobór postanawia najpierw i określa, ażeby złożono wyznanie wiary, idąc za przykładem ojców, którzy wyznaczyli świętym soborom na rozpoczęcie ich pracy tę tarczę przeciwko wszystkim herezjom. Tarczą tą sobory pociągały niewiernych do wiary, zwyciężały heretyków i umacniały wiernych. Przeto sobór określa, że należy złożyć wyznanie wiary, z którego korzysta święty Kościół rzymski, a które jest konieczną podstawą zjednoczenia wszystkich wyznawców wiary Chrystusowej. Jest ono pewnym i jedynym fundamentem, którego „bramy piekielne nie przemogą”. Wyznanie to ma być złożone w takich słowach, jakie czytane są we wszystkich kościołach, a które brzmi:
[3] Wierzę w jednego Boga, Ojca wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi, wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych. I w jednego Pana Jezusa Chrystusa, Syna Bożego jednorodzonego, który z Ojca jest zrodzony przed wszystkimi wiekami. Bóg z Boga, Światłość ze Światłości. Bóg prawdziwy z Boga prawdziwego. Zrodzony, a nie stworzony, współistotny Ojcu, a przez Niego wszystko się stało. On to dla nas ludzi i dla naszego zbawienia zstąpił z nieba. I za sprawą Ducha Świętego przyjął ciało z Maryi Dziewicy i stał się człowiekiem. Ukrzyżowany również za nas, pod Poncjuszem Piłatem został umączony i pogrzebany. I zmartwychwstał trzeciego dnia, jak oznajmia Pismo. I wstąpił do nieba, siedzi po prawicy Ojca. I powtórnie przyjdzie w chwale sądzić żywych i umarłych, a królestwu Jego nie będzie końca. [Wierzę] w Ducha Świętego, Pana i Ożywiciela, który od Ojca i Syna pochodzi, który z Ojcem i Synem wspólnie odbiera uwielbienie i chwałę, który mówił przez Proroków. [Wierzę] w jeden, święty, katolicki i apostolski Kościół. Wyznaję jeden chrzest na odpuszczenie grzechów. Oczekuję wskrzeszenia umarłych i życia wiecznego w przyszłym świecie. Amen.

II. Data przyszłej sesji

Święty, ekumeniczny i generalny Sobór Trydencki, w Duchu Świętym prawomocnie zgromadzony, pod przewodnictwem tychże trzech legatów Stolicy Apostolskiej, wiedząc, że liczni dostojnicy duchowni z różnych krajów przygotowują się do drogi, a wielu pozostaje w drodze; wiedząc także, że wszystko to, co ma rozstrzygnąć święty sobór cieszy się powszechnie najwyższą powagą i czcią, a więc powinno być potwierdzone i uznane z większym i pełniejszym udziałem Ojców, postanawia i określa, że kolejna sesja odbędzie się w czwartek po najbliższej niedzieli Laetare. Do tego czasu sobór nie będzie podejmował dyskusji i nie będzie rozważał kwestii, które na soborze mają być dyskutowane i rozważane.

SESJA 4 (za Pawła III) (czwartek 8 kwietnia 1546)

I. Przyjęcie Ksiąg świętych i Tradycji apoštolských

[1]
Święty, ekumeniczny i generalny Sobór Trydencki, w Duchu Świętym prawomocnie zgromadzony, pod przewodnictwem wspomnianych trzech legatów Stolicy Apostolskiej, stawia sobie zawsze przed oczyma, aby po zniszczeniu błędów utwierdzić w Kościele czystość Ewangelii, którą wcześniej przyobiecaną przez Proroków w Pismach Świętych najpierw własnymi ustami ogłosił nasz Pan Jezus Chrystus, a następnie przez swoich apostołów polecił głosić każdemu stworzeniu jako źródło wszelkiej zbawiennej prawdy i nauki dotyczącej obyczajów. [2] [Sobór] dostrzega również, że prawda ta i nauka zawierają się w księgach spisanych i w tradycjach niepisanych, które - przyjęte przez apostołów z ust samego Chrystusa bądź przez nich samych przekazane jakby z ręki do ręki - dzięki podpowiedzi Ducha Świętego - dotarły aż do nas. Postępując za przykładem prawowiernych ojców, z jednakową pobożnością i poważaniem przyjmuje oraz czci wszystkie Księgi zarówno Starego, jak i Nowego Testamentu, gdyż Bóg jest jednym autorem ich obu, a także Tradycje należące zarówno do dziedziny wiary, jak i obyczajów, ustnie przekazane przez Chrystusa lub podane przez Ducha Świętego i w nieprzerwanym następstwie przechowywane w Kościele katolickim. [3] Sobór ustalił, aby do tego dekretu dołączyć wykaz świętych Ksiąg, aby nikt nie mógł wątpić, które Księgi są przez niego przyjmowane. Przyjmuje zaś poniżej wymienione.

Stary Testament: pięć Ksiąg Mojżesza, to znaczy Rodzaju, Wyjścia, Kapłańską, Liczb, Powtórzonego Prawa; Jozuego; Sędziów; Rut; cztery Królewskie; dwie Kronik; pierwszą i drugą Ezdrasza (zwaną Nehemiasza); Tobiasza; Judyty; Estery; Hioba; Psałterz Dawidowy obejmujący 150 Psalmów; Przypowieści; Eklezjastesa; Pieśni nad Pieśniami; Mądrości; Eklezjastyka; Lzajasza; Jeremiasza z Baruchem; Ezechiela; Daniela; dwunastu Proroków Mniejszych, to jest: Ozeasza, Joela, Amosa, Abdiasza, Jonasza, Micheasza, Nahuma, Habakuka, Sofoniasza, Aggeusza, Zachariasza, Malachiasza; dwie Machabejskie: pierwszą i drugą.
Nowy Testament: cztery Ewangelie: według Mateusza, Marka, Łukasza i Jana; Dzieje Apostolskie napisane przez Łukasza Ewangelistę; czternaście listów Pawła Apostoła: do Rzymian, dwa do Koryntian, do Galatów, do Efezjan, do Filipian, do Kolosan, dwa do Tesaloniczan, dwa do Tymoteusza, do Tytusa, do Filemona oraz do Hebrajczyków; dwa [listy] Piotra Apostoła; trzy Jana Apostoła; jeden Jakuba Apostoła, list Jt Judy Apostoła; Apokalipsę Jana Apostoła.

[4] Jeśli ktoś tych Ksiąg nie przyjmie jako świętych i kanonicznych w całości, wraz ze wszystkimi ich częściami, tak jak w Kościele katolickim są one czytane i przyjmowane w dawnym wydaniu łacińskim Wulgaty, a wspomnianymi Tradycjami świadomie i dobrowolnie wzgardzi, niech będzie wyklęty. [5] Wszyscy niech więc wiedzą, w jakim porządku i w jaki sposób synod będzie postępował, po położeniu fundamentu w wyznaniu wiary, a zwłaszcza jakich świadectw i środków będzie używał dla utwierdzenia dogmatów i odnowy obyczajów w Kościele.

II. Przyjęcie wydania biblii zwanej Wulgata oraz o sposobie interpretacji Pisma Świętego
[1]
Ponadto święty synod, biorąc pod uwagę, że może być nader korzystnym dla Kościoła Bożego, jeżeli któreś spośród wszystkich wydań łacińskich obejmujących święte Księgi będzie uważane za autentyczne, postanawia i wyjaśnia, aby to stare i powszechnie uznane wydanie, które będąc w użyciu przez tyle stuleci zdobyło sobie uznanie w Kościele, było traktowane jako autentyczne w nauczaniu publicznym, w dysputach, kazaniach i wykładach, a także by nikt nie ważył się ani nie ośmielał, pod żadnym pozorem, go odrzucać.
[2] Oprócz tego dla poskromienia lekkomyślności myślenia [sobór] postanawia, aby nikt w oparciu o własne sądy dotyczące wiary i moralności, należące do gmachu nauki chrześcijańskiej, nie dostosowywał Pisma Świętego do swoich opinii, wbrew rozumieniu, które utrzymywała i utrzymuje święta Matka Kościół. Do niego należy podawanie prawdziwego sensu i wyjaśnianie Pisma Świętego. Niech też nikt nie komentuje Pisma Świętego wbrew jednomyślnej opinii ojców, nawet gdyby komentarze takie nigdy nie miały być publikowane. Ordynariusze ujawnią takie przypadki i na winnych nałożą kary ustanowione w prawie.

[3] [Sobór] chce też określić zasady obowiązujące drukarzy, którzy obecnie działają dowolnie, to znaczy uważają, że wszystko im wolno i bez pozwolenia przełożonych kościelnych drukują księgi Pisma Świętego oraz uwagi i wyjaśnienia niezależnie od ich autorstwa, czasem ukrywając, czasem podając fikcyjną nazwę drukarni, a nawet - co jeszcze poważniejsze - pomijając imię autora. W dodatku, gdzie indziej wydane tego rodzaju książki odważają się trzymać na sprzedaż. [4] Dlatego [sobór] stwierdza i postanawia, aby w przyszłości Pismo Święte, a zwłaszcza stare wydanie Wulgaty było jak najstaranniej drukowane. Nikomu nie wolno drukować ani polecać druku żadnych publikacji o tematyce religijnej bez podania imienia autora. Nie wolno ich w przyszłości ani sprzedawać ani przechowywać u siebie, o ile nie zostaną zbadane i zatwierdzone przez ordynariusza, pod karą anatemy oraz grzywny nałożonej kanonem ostatniego Soboru Laterańskiego. [5] Gdyby zaś ktoś był zakonnikiem, wtedy oprócz tego sprawdzenia i zatwierdzenia powinien również otrzymać takie pozwolenie od swych przełożonych zakonnych, którzy sprawdzą publikację wedle zasad u nich obowiązujących. [6] Natomiast ci, którzy będą takie publikacje przedstawiać innym lub je rozpowszechniać, bez wcześniejszego sprawdzenia i zatwierdzenia, będą podlegać tym samym karom co drukarze. Z kolei ich posiadacze lub czytelnicy, jeśli nie ujawnią ich autorów, sami zostaną za nich uznani. [7] Zatwierdzenie zaś tego rodzaju książek będzie udzielane na piśmie i w pełnym brzmieniu winno się znajdować na stronie tytułowej książki pisanej ręcznie lub wydrukowanej. Zarówno zatwierdzenie, jak i sprawdzenie przeprowadza się bezpłatnie, aby uznać to, co godne zatwierdzenia i odrzucić to, co godne odrzucenia.

[8] Następnie [sobór] chce powstrzymać zuchwałość prowadzącą do profanacji słów i zdań z Pisma Świętego w: żartach, bajkach, czczej gadaninie, pochlebstwach, oszczerstwach, przesądach, bezbożnych i diabelskich przyśpiewkach, przepowiedniach i wróżbach, jak również w paszkwilach. Dla zniesienia tego rodzaju znieważania i pogardy poleca i nakazuje, aby w przyszłości nikt nie ośmielał się używać słów Pisma Świętego w takich i podobnych celach, wszyscy zaś zuchwalcy i gwałciciele Słowa Bożego, zostali ukarani przez biskupów zgodnie z prawem i wyrokiem sądu.

III. Zapowiedź przyszłej sesji

Ponadto, święty synod postanawia i zarządza, że następną sesję należy podjąć i przeprowadzić w czwartek po najbliższym święcie Zesłania Ducha Świętego.

DOKUMENTY PO SESJI 4 (za Pawia III)

[I. Pytania i odpowiedzi o grzechu pierworodnym]
I/A. Pytania dotyczące grzechu pierworodnego

(kongr. teologów; poniedziałek 24 maja 1546)

1. Najpierw, niech [teolodzy] powiedzą, jakich świadectw Pisma i tradycji apostolskich używali starożytni ojcowie, synody oraz Stolica Apostolska przeciwko zaprzeczającym istnieniu grzechu pierworodnego? Niech wyjaśnią zarazem, z jakiego on pochodzi źródła? W jaki sposób się go zaciąga i na kogo przeszedł?

2. Niech wyrażą własne opinie na temat grzechu pierworodnego, porzuciwszy roztrząsanie słów, do czego w tej materii zwykle łatwo dochodzi z powodu różnorodności jego definiowania. Niech idą za przykładem starożytnych synodów, które nie definiując, ale podając skutki, określają jakiego rodzaju jest to grzech. Niech powiedzą, jakie są zasadnicze jego skutki? Jaką posiada siłę w tych, którzy są nim obciążeni? Niech też określą, czym różni się on od innych grzechów.

3. Niech powiedzą o lekarstwie, które uwalnia nas od grzechu pierworodnego. Czym ono jest? Skąd pochodzi? W jaki sposób jest udzielane? Co powoduje w tych, którzy go przyjęli? Czy lekarstwo to usuwa go tak gruntownie, że nie pozostaje po nim żaden ślad? Jeżeli po przyjęciu leku zostają w nas do dziś ślady tego grzechu, niech określą, jaką mają moc?

[I/B. Odpowiedzi na pytania dotyczące grzechu pierworodnego]

1. Odnośnie do punktu pierwszego:

[a]
Istnienia grzechu pierworodnego dowodzi wiele fragmentów z Pisma Świętego, szczególnie: Księga Rodzaju, rozdz. 8: „Usposobienie i zamysły ludzkiego serca skłonne są do zła od jego młodości”; i o tym Ambroży. Paweł do Efezjan, rozdz. 2: „Byliśmy z natury synami gniewu”; i o tym Hieronim. Księga Kapłańska, rozdz. 5 i 12 po uczą, że za dzieci ofiaruje się parę synogarlic lub dwa młode gołębie, z których jednego składa się w ofierze całopalnej, drugiego za grzech. A nie można byłoby ofiarować za grzech, gdyby dzieci go nie miały. Księga Hioba, rozdz. 14: „Któż może uczynić czystym poczętego z nieczystego nasienia?”, o tym też Grzegorz; następnie: „W obliczu Jego nie ma czystego dziecka jednodniowego”. Hioba, rozdz. 25: „Czyż człowiek zrodzony z kobiety może okazać się czysty?” Z Psalmu 50: „Oto w nieprawości zostałem poczęty i w grzechach poczęła mnie moja matka”. [Ew. św.] Jana, rozdz. l: ..Którzy nie z krwi, ani z woli ciała, ani z woli męża”. Paweł do Rzymian, rozdz. 5:,,Przez jednego człowieka grzech wszedł na świat - a przez grzech śmierć, i w ten sposób śmierć przeszła na wszystkich ludzi - w którym wszyscy zgrzeszyli”. „Śmierć rozpanoszyła się od Adama do Mojżesza nawet nad tymi, którzy nie zgrzeszyli przeniewierstwem na podobieństwo Adama”. „Wyrok potępienia na podstawie jednego”. „Z przestępstwa jednego śmierć zapanowała przez jednego”. „Przez przestępstwo jednego na wszystkich ludzi na potępienie”. Do Rzymian, rozdz. 7: „Ja jestem cielesny, zaprzedany grzechowi”. Do Rzymian, rozdz. 8: „Którzy żyją w ciele, Bogu podobać się nie mogą”. Pierwszy do Koryntian, rozdz 15: „Skoro w Adamie wszyscy umieramy”.

[b] Istnienia tego grzechu dowodzi się z ustanowienia obrzezania w Starym Prawie oraz chrztu w Nowym, [c] To, że grzech pierworodny istnieje, potwierdza wieloma przykładami między innymi Augustyn w rozdz. 3 pierwszej księgi Przeciwko Julianowi.

[d] Pochodzi zaś ten grzech z przeniewierstwa Adama.

[e] Zaciąga się go przez pochodzenie, a nie naśladowanie.

[f] Przechodzi on na wszystkich ludzi i każdy posiada go jako swój własny.

[g] Te trzy punkty potwierdza się słowami Pawła do Rzymian, rozdz. 5: „Przez jednego człowieka grzech wszedł na świat itd.

2. Odnośnie do punktu drugiego:

[a]
Grzech pierworodny jest brakiem we wnętrzu koniecznej pierwotnej sprawiedliwości. Jeśli odnosi się go do duszy, mówi się, że jest chorobą, brzydotą, skłonnością, skażeniem, wadą, słabością natury; jeśli do ciała, określany jest prawem ciała, prawem członków, tyranem, zarzewiem, ościeniem ciała; jeśli zaś do czynu związanego z przyjemnością, bywa nazywany pożądaniem lub pożądliwością.

[b] Jego zasadniczymi skutkami są: śmierć doczesna i wieczna, pożądanie wychodzące poza granice rozumu, skłonność woli do zła, niewiedza, słabość, utrata łaski i w końcu nienawiść do Boga.

[c] W tych, którzy są nim obciążeni, posiada moc, że czyni ich winnymi kary wiecznej, nieprzyjaciółmi Boga, synami gniewu oraz przysparza wskazanych powyżej udręk.
[d] Różni się on od innych grzechów, ponieważ natura zaciąga go z ciała skażonego przeniewierstwem Adama, przez samo zrodzenie. Inne grzechy wynikają z działania i nie są popełniane bez zgody, [tego, kto je popełnia].

3. Odnośnie do punktu trzeciego:

[a]
Lekarstwem uwalniającym nas od grzechu pierworodnego jest śmierć i męka Syna Bożego, którego udziela się przez chrzest będący sakramentem wiary.
[b] Skutkiem tego lekarstwa jest to, że pojednuje nas z Bogiem, uwalnia od winy kary wiecznej, ustanawia nas synami Bożymi, braćmi Chrystusa i dziedzicami królestwa niebieskiego.
[c] Po grzechu tym pozostaje jednak pożądanie. Pozostaje ono ze względu na ćwiczenie duchowe, aby stale z nim walcząc otrzymać koronę zwycięstwa. „Kto przepisowo będzie walczył, otrzyma nagrodę”. Pozostają także (jak mówili) inne kary, jak niewiedza, choroba itd. W przenośni mówi o nich Księga Sędziów, rozdz. 3: „Te są ludy, które Pan pozostawił, aby wychować przez nie Izraela, a następnie nauczyć ich synów walczyć z wrogami i posiąść nawyk walczenia”.

[d] Pozostała po nim też śmierć doczesna, której przyczynę omawia Augustyn w księdze 13 O państwie Bożym: aby oczywiście nie osłabła wiara i jej niewidzialna nagroda; dzięki niewyrażalnemu miłosierdziu Bożemu stało się, że to, co słusznie zatwierdzono w karze za grzech, przemienia się w oręż cnoty i cierpienie grzesznika staje się zasługą sprawiedliwego.

II. Opinie papieży i synodów na temat poznania, przekazu i zła grzechu pierworodnego (kongregacja generalna; piątek 28 maja 1546)

[1] Rozprawę o grzechu pierworodnym można łatwo podzielić na dwie części. Pierwsza dotyczy jego poznania, przekazywania i zła lub kary, druga - lekarstwa na niego i wynikających z uleczenia skutków. W odniesieniu do części pierwszej, którą teraz trzeba podjąć, podano fragmenty z dekretów papieży i synodów w celu ułatwienia ojcom badania, aby zachęcić do poszukiwania i dodania tego, co ich zdaniem brakuje w nich na obecne czasy.
[2] Synod w Mileve, kan. 2.

[a] Zgodził się, że ktokolwiek przeczy, iż należy udzielać chrztu dzieciom zaraz po urodzeniu, albo mówi, że wprawdzie udziela się im chrztu na odpuszczenie grzechów, ale nie przejęły one od Adama żadnego grzechu pierworodnego, który zmywałoby się w kąpieli odrodzenia, a w konsekwencji rozumie się, że forma ich chrztu na odpuszczenie grzechów jest nieprawdziwa, ale fałszywa - niech będzie wyłączony. Gdyż słów Apostoła: „Przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć, i w ten sposób przeszła na wszystkich ludzi, w którym wszyscy zgrzeszyli” nie należy rozumieć inaczej, niż rozumiał je od zawsze Kościół katolicki na całym świecie. Zgodnie z regułą wiary, także dzieciom, które nie mogły jeszcze popełnić grzechu, rzeczywiście udziela się chrztu na odpuszczenie grzechów, aby przez odrodzenie oczyścić je z tego, co ściągnęły na siebie wskutek zrodzenia.
[b] Podobnie synod w Kartaginie za Bonifacego I powtarza te same słowa, które przytoczono powyżej z synodu w Mileve. Kan. 72.40

[3] Synod w Orange, kan. 1.

Jeżeli ktoś twierdzi, że przez obrazę przeniewierstwa Adama nie cały człowiek, to znaczy pod względem ciała i duszy, zmienił się na gorsze, ale wierzy, że zachował nietkniętą wolność duszy podczas gdy tylko ciało podlega zepsuciu, oszukany błędem Pelagiusza sprzeciwia się Pismu, które mówi:„Dusza, która zgrzeszyła, umrze”, i: „Nie wiecie, że komu oddajecie siebie jako niewolników pod posłuszeństwo, jesteście sługami tego, komu dajecie posłuch?” oraz: „Komu kto uległ, tego jest niewolnikiem”.
[4] Ten sam synod [w Orange], kan. 2.

Jeżeli ktoś twierdzi, że przeniewierstwo Adama zaszkodziło tylko jemu samemu, a nie jego potomstwu, lub zapewnia, że tylko śmierć ciała (która jest karą za grzech), a nie także grzech (który jest śmiercią duszy) przez jednego człowieka przeszedł na cały rodzaj ludzki, przypisuje Bogu niesprawiedliwość, sprzeciwiając się Apostołowi, który mówi: „Przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć przeszła na wszystkich ludzi, w którym wszyscy zgrzeszyli”.

[5] Synod w Toledo 12, kan. 2.

Życie małych dzieci obciążone jest grzechem pierworodnym, czego - ze względu na wiek rozróżniania lub pożądania - nie łączy się z żadnym zmysłem.

[6] Sobór Florencki w unii z Ormianami.

Mocno wierzy, wyznaje i uczy, że nigdy nikt poczęty z mężczyzny i kobiety nie został uwolniony od władzy diabła.

[7] Innocenty I, list 25 do synodu w Kartaginie.

[a] Doświadczył bowiem niegdyś on [Adam] wolnej woli, gdy nierozważnie użył swoich dóbr, upadając pogrążył się w niezmiernym przeniewierstwie i nie znalazł żadnego sposobu, dzięki któremu mógłby następnie powstać, i oszukany na wieki swoją wolnością, leżałby przygnieciony tym nieszczęściem.

[b] Celestyn I, list l , rozdz. 4 przytacza dosłownie i potwierdza to, co powyżej powiedział Innocenty w liście 25.

[8] Leon Wielki, list 84 do biskupa Aquilei.

Dlatego mówi się u nich (czyli u pelagian), że łaska pochodzi z naturalnego działania, tak że to co jest własnym w dążeniu do łaski, w żaden sposób nie jest obciążone skażeniem grzechu pierworodnego . Dlatego też mówią, że dzieci, jeśli opuściły ten świat bez chrztu, nie mogą być karane ani uważane za winne z powodu grzechu Adama, lecz bez żadnej zwłoki mogą wejść do królestwa Bożego lub do życia wiecznego; chociaż Apostoł mówi: „Przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć, i w ten sposób przeszła na wszystkich ludzi”.

[9] Tenże Leon Wielki, list 91, kan. 9.

Kościół katolicki wyznaje, że bez wątpienia pozostaje skażenie grzechu i śmiertelności, które przeszło na potomstwo z pierwszego rodzica.

[10] Tenże Leon Wielki, list 91, kan. 10.

Ponieważ przeniewierstwo pierwszego człowieka skaziło całe potomstwo rodzaju ludzkiego, nikt nie może uwolnić się od stanu starego człowieka.

III. Zestawienie opinii o poznaniu, przekazywania i karze za grzech pierworodny
(kongregacja generalna; poniedziałek 31 maja 1546)

[1] Niektórzy utrzymywali, że należy się powstrzymać od dyskusji na ten temat, i określić tylko to, co zostało podjęte na innych synodach, zwłaszcza w odniesieniu do jego pierwszej części; inni [uważali], że nie trzeba rozpatrywać tego, że czy grzech pierworodny istnieje ani czym jest, gdyż pierwsze wszyscy wiedzą i uznają, drugie zaś stanowi szczególną kontrowersję wśród uczonych; ale to, co pozostaje po chrzcie, w czym katolicy nie zgadzają się z heretykami.

[2] Ci, którzy odpowiedzieli na powyższą pierwszą część, stwierdzili: że Adam po sprzeniewierzeniu się utracił sprawiedliwość i świętość, w której został ustanowiony przez Boga; i dlatego popadł w gniew Boga i śmierć, zgodnie z zagrożeniem wcześniej przedstawionym mu przez Boga. [3] Przeniewierstwo Adama zaszkodziło nie tylko jemu, ale całemu rodzajowi ludzkiemu i zasłużyło na kary dla ciała i duszy. [4] Że grzech ten każdy ma w sobie własny i jest on przekazywany w nas przez zrodzenie [w sensie: pochodzenie], a nie naśladowanie.
[5] Ci zaś, którzy odpowiedzieli szczegółowo, powiedzieli odnośnie do pierwszego, że grzech pierworodny jest brakiem koniecznej wewnętrznej sprawiedliwości pierwotnej, bądź nieuporządkowaną żądzą, pożądaniem, zarzewiem, ościeniem ciała, wadą i skazą na duszy i ciele, nieuchronnością grzeszenia. Inni uważali, że trzeba to przemilczeć, ponieważ są na ten temat różne opinie.

[6] Ponadto, grzech pierworodny składa się z dwóch rzeczy: pożądania i winy, z których pierwsza odnosi się do ciała, druga do duszy.

[7] Wyrażenie «grzech pierworodny» pojawiło się z trzeciej księgi Ireneusza, jakkolwiek w Piśmie Świętym nie występuje.

[8] Odnośnie do drugiego. Przechodzi na wszystkich ze skażonego ciała ze zrodzenia i natury, z braku łaski Bożej u pierwszego rodzica po jego grzechu.

[9] Odnośnie do trzeciego. Karą jest śmierć doczesna i wieczna oraz to, że jesteśmy synami gniewu, niepowodzenia i udręki, które znosimy w ciele, niewiedza, utrata łaski i obrazu Boga, życie pełne trudu, przeszkoda do królestwa niebieskiego oraz inne rzeczy podane w 3 rozdziale Księgi Rodzaju.

[10] Dzieci umierające z tym grzechem nie ponoszą wiecznej kary, ale są pozbawione widzenia Boga.

[11] Ponadto, kara za ten grzech zamyka bramę królestwa niebieskiego, trwale potępia, przynosi niemoc oparcia się wadom i jest przyczyną śmierci doczesnej i wiecznej.
[12] Niektórzy utrzymywali, że tylko te trzy rzeczy stanowiące pierwszą część powinny być przez sobór określone: że grzech pierworodny istnieje, że rozszerza się na wszystkich ludzi oraz że przynosi nam karę wieczną.

[13] Ogromna większość uważała, że z tego grzechu należy wykluczyć Błogosławioną Dziewicę. Niektórzy pragnęli także rozstrzygnąć i oświadczyć, że jest ona całkowicie wolna od tego grzechu.

IV. Zestawienie opinii ojców o lekarstwie i jego skutkach na grzech pierworodny
(kongregacja generalna; piątek i sobota 4 i 5 czerwca 1546)

[1] Niektórzy utrzymywali, że nie należy rozpatrywać także drugiej części, ale postanowić to, co papieże i synody już postanowiły, zwłaszcza że jest wyznanie wiary mówiące, że jest jeden chrzest na odpuszczenie grzechów, przyjęte na sesji drugiej soboru; dlatego na zadane pytania nie odpowiedzieli.

[2] Inni odpowiedzieli:

Lekarstwem na grzech pierworodny jest chrzest wody, ognia lub krwi. [3] Inni [mówili], że pierwszym i zasadniczym lekarstwem jest męka Chrystusa, drugim - chrzest, przez który przyjmuje się mękę Chrystusa, o ile Bóg w swej mocy nie zechce w inny sposób uwolnić człowieka od tego grzechu. [4] Ktoś powiedział, że lekarstwa są dwa: wiara i chrzest. [5]Ktoś dodał, że właściwie jedno i jest nim wiara, gdyż chrzest nie oczyszcza jak tylko przez wiarę. Dlatego nazywa się sakramentem wiary. [6] Ktoś mówił, że inne jest lekarstwo uwalniające, jak w przypadku ogółu wszystkich ludzi przez chrzest, inne zaś zapobiegające, jak w przypadku Błogosławionej Dziewicy. [7] Niektórzy powiedzieli tylko: Wyznajemy jeden chrzest na odpuszczenie grzechów zarówno popełnionych, jak i
pierworodnego. [8] Niektórzy zaś: .Kto uwierzy i zostanie ochrzczony, będzie zbawiony”.
[9] Skutkiem jest odpuszczenie grzechu i dlatego pojednanie z Bogiem i oczyszczenie z wszelkiej skazy grzechu. Chrzest bowiem tak usuwa wszelkie przestępstwo i wszelką winę grzechu, że po chrzcie nie pozostaje nic z grzechu. [10]Pożądanie zaś, które pozostaje, nie jest grzechem, a pozostaje w człowieku dla nagrody i ćwiczenia, abyśmy mogli gorliwie walczyć i z większą chwałą się potykać. I chociaż niekiedy Apostoł nazywa je grzechem, to dlatego, że z grzechu się wywodzi i do grzechu skłania. [11] Inni: Skutkiem jest otwarcie raju, oczyszczenie człowieka od grzechu i wszelkiej winy, uwolnienie od kary wiecznej, obmycie duszy z wszelkiego brudu. [12] Ktoś [inny]: Skutkiem jest udzielenie łaski i cnót oraz wymazanie wszelkiej winy, wszelkiego grzechu i jego przestępstwa. Okazany nam jest Bóg Ojciec i dany Duch Święty, stajemy się synami Boga i braćmi Chrystusa. [13] Podobnie: Skutkiem jest, że jesteśmy odrodzeni, stajemy się nowym stworzeniem i z synów gniewu stajemy się synami Boga. Znika bowiem nienawiść do Boga, w którą popadliśmy przez Adama. [14] Ktoś powiedział: Skutki są trzy: pierwszym jest odpuszczenie grzechu. drugim - udzielenie łaski, trzecim - otwarcie królestwa niebieskiego. [15] Jeszcze inny: że skutkiem jest wyzwolenie z rąk szatana, wyrwanie z piekła, wybawienie od śmierci, osiągnięcie królestwa niebieskiego, uspokojenie duszy, jedność i bliskość z Bogiem, uzdrowienie z chorób, całkowite odpuszczenie winy, odpuszczenie grzechów popełnionych i pierworodnego, wybawienie od kary piekła, zmniejszenie pożądania, osiągnięcie łaski i wiary, otwarcie królestwa niebieskiego.

[16] Wszyscy jednomyślnie brzydzili się i potępili pogląd luteranów, że chrzest nie usuwa przestępstwa grzechu, ale sprawia, że nie zostaje policzone.

V. Herezje o grzechu pierworodnym (kongregacja generalna; środa 9 czerwca 1546)

[1] Pierwszy błąd jest Pelagiusza: nie zostaliśmy urodzeni ani poczęci grzesznikami, albo że żadnej skazy grzechu nie ściągamy na siebie ze zrodzenia. Błąd ten potępił synod w Mileve.
[2] Drugi - Walentyna, Manicheusza i Pryscyliana: urodzeni z małżeństwa chrześcijańskiego nie zaciągają skażenia winą pierworodną. Błąd ten potępił Innocenty I oraz obalił Augustyn w księdze drugiej dzieła O karach za grzechy i ich odpuszczeniu, w rozdziale 25 i 26.
[3] Trzeci - pelagian, idzie za nim też Erazm: Paweł w rozdziale 5 [listu] do Rzymian, w ogóle nie wspomniał o grzechu pierworodnym.

[4] Czwarty, za którym jak się wydaje idzie Pighi: grzech pierworodny nie istnieje w żadnym z nas, ale jest jedynie przeniewierstwem Adama, które w rzeczywistości nas nie dotyczy, tylko jego samego.

[5] Piąty - Marcina Lutra: pożądanie wrodzone nam i wlane, które pozostaje w ochrzczonych, jest grzechem pierworodnym; z pożądania w całości i dokładnie wzięło się mówienie o grzechu pierworodnym.

[6] Szósty - także Marcina Lutra: grzech pierworodny jest pożądaniem wskazanym w ostatnim przykazaniu dekalogu.

[7] Siódmy - Pelagiusza: grzech pierworodny jest naśladowaniem przeniewierstwa Adama.
[8] Ósmy - także Pelagiusza, idzie za nim Marcin Luter: w przypadku dzieci dla oczyszczenia z tego grzechu chrzest nie jest konieczny.

[9] Dziewiąty - też Pelagiusza, skłania się do niego - jak się wydaje - Marcin Luter: umierające dzieci nieochrzczone nie są potępione, ale zbawione i stają się uczestnikami życia wiecznego, chociaż nie należą do królestwa Chrystusa. Przeciw temu błędowi szeroko pisał Augustyn.
[10] Dziesiąty - psallian, euchitów, messalian i manichejczyków: chrzest dzieci nic nie pomaga. Za tym błędem idą także anabaptyści.

[11] Jedenasty - anabaptystów: dzieci ochrzczone w dzieciństwie należy ponownie ochrzcić.
[12] Dwunasty - tych, którzy mówią: wszystkie czyny dzieci, choćby pozbawione rozumu, są grzechami, i w tym tkwi zasada grzechu pierworodnego, nie ma też żadnego innego powodu, aby trzeba je było chrzcić, jak tylko ten, aby zostały oczyszczone z tych właśnie grzechów.
[13] Trzynasty - tych, którzy utrzymują, że grzech pierworodny nie jest jeden, ale jest ich wiele. Błąd ten odpiera Magister sententiarum w dystynkcji 33.

[14] Każdy z tych błędów znajduje dzisiaj swoich obrońców.

SESJA 5 (za Pawła III) (czwartek 17 czerwca 1546)

I. Dekret o grzechu pierworodnym

[Wstęp]
Aby nasza wiara katolicka, „bez której nie można podobać się Bogu”, oczyszczona z błędów, pozostała cała i nienaruszona w swej czystości, a lud chrześcijański nie „był miotany żadnym powiewem nauki”, gdy ów pradawny wąż - odwieczny wróg rodzaju ludzkiego wśród różnorakiego zła doświadczanego przez Kościół Boży w naszych czasach - wzbudził nie tylko nowe, ale i dawne spory o grzechu pierworodnym i środku zaradczym na niego, święty, ekumeniczny i generalny Sobór Trydencki, w Duchu Świętym prawomocnie zgromadzony, pod przewodnictwem tych samych trzech legatów Stolicy Apostolskiej, chcąc pomóc wrócić zbłąkanym i umocnić chwiejących się, idąc za świadectwami Pisma Świętego, świętych ojców, a także uznanych synodów oraz za osądem i zgodą Kościoła, przyjmuje, ogłasza i wyjaśnia o grzechu pierworodnym, co następuje.

1. Jeżeli ktoś nie wyznaje, że pierwszy człowiek Adam, przekroczywszy w raju Boże polecenie, utracił tym samym świętość i sprawiedliwość, w której został ustanowiony, i że przez to przeniewierstwo ściągnął na siebie gniew i niełaskę Boga oraz śmierć, którą Bóg zagroził mu wcześniej, a wraz ze śmiercią popadł w niewolę pod panowanie tego, który odtąd „miał władzę nad śmiercią, to jest diabła”, i że cały Adam przez to przeniewierstwo, zarówno w ciele, jak i w duszy, zmienił się na gorsze - niech będzie wyklęty.
2. Jeżeli ktoś twierdzi, że przeniewierstwo Adama zaszkodziło tylko jemu, a nie jego potomstwu, i że otrzymaną od Boga świętość i sprawiedliwość, którą utracił, utracił jedynie dla siebie a nie także dla nas; albo że po splamieniu się grzechem nieposłuszeństwa, przekazał całemu rodzajowi ludzkiemu tylko śmierć i cierpienia ciała, nie zaś grzech będący śmiercią duszy – niech będzie wyklęty, gdyż przeczy Apostołowi mówiącemu: „Przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech - śmierć, i w ten sposób śmierć przeszła na wszystkich ludzi, w którym wszyscy zgrzeszyli”.

3. Jeżeli ktoś twierdzi, że ten grzech Adama - który pod względem powstania jest jeden, przekazywany wszystkim przez pochodzenie a nie naśladowanie, będący w każdym jako jego własny - można zgładzić siłami natury ludzkiej lub innym środkiem zaradczym, a nie zasługą jedynego pośrednika Pana naszego Jezusa Chrystusa, który krwią swoją pojednał nas z Bogiem, „stawszy się dla nas sprawiedliwością, uświęceniem i odkupieniem”; albo przeczy, że w sakramencie chrztu ważnie udzielonym w obrzędzie Kościoła ta właśnie zasługa Jezusa Chrystusa udzielana jest zarówno dorosłym, jak i dzieciom - niech będzie wyklęty. Gdyż „nie ma pod niebem innego imienia danego ludziom, w którym moglibyśmy być zbawieni”. Stąd słowa: „Oto Baranek Boży, który gładzi grzechy świata”. Oraz: „Wszyscy, którzy jesteście ochrzczeni, przyoblekliście Chrystusa”.

4. Jeżeli ktoś przeczy, że należy chrzcić dzieci zaraz po urodzeniu, nawet gdyby pochodziły od rodziców ochrzczonych, albo mówi, że wprawdzie udziela się im chrztu na odpuszczenie grzechów, ale nie zaciągają one z Adama niczego z grzechu pierworodnego, co należałoby zmyć w kąpieli odrodzenia, aby dostąpić życia wiecznego, a w konsekwencji rozumie się, że forma ich chrztu na odpuszczenie grzechów nie jest prawdziwa, ale fałszywa - niech będzie wyklęty. Gdyż słów Apostoła: „Grzech wszedł na świat przez jednego człowieka - a przez grzech śmierć i w ten sposób śmierć przeszła na wszystkich ludzi - w którym wszyscy zgrzeszyli” nie należy rozumieć inaczej, niż rozumiał je od zawsze Kościół katolicki na całym świecie. Zgodnie z regułą wiary z tradycji apostołów, także dzieciom, które nie mogły jeszcze popełnić grzechu, rzeczywiście udziela się chrztu na odpuszczenie grzechów, aby przez odrodzenie oczyścić je z tego, co ściągnęły na siebie wskutek zrodzenia. Jeżeli bowiem „ktoś nie odrodzi się z wody i z Ducha Świętego, nie może wejść do Królestwa Bożego”.
5. [a] Jeżeli ktoś przeczy, że łaska Pana naszego Jezusa Chrystusa udzielana w chrzcie odpuszcza winę grzechu pierworodnego, albo też utrzymuje, że nie usuwa wszystkiego, co stanowi prawdziwą i właściwą istotę grzechu, ale mówi że jest to tylko powierzchniowo ścinane lub niepoczytywane - niech będzie wyklęty. Bóg bowiem niczego nie nienawidzi u odrodzonych, ponieważ nie ma niczego godnego potępienia w tych, którzy przez chrzest prawdziwie pogrzebani są w śmierci z Chrystusem, „którzy nie według ciała postępują”, lecz zwlekając z siebie starego człowieka i przyoblekając nowego, który według Boga został stworzony, stali się niewinni, niepokalani, czyści, nieskalani, i są umiłowanymi synami Boga, „dziedzicami wprawdzie Boga, współdziedzicami zaś Chrystusa”, tak że nic już nie powstrzymuje ich od dostępu do nieba, [b] Święty sobór uznaje i zgadza się, że u ochrzczonych pozostaje pożądliwość lub zarzewie [grzechu], która - choć pozostawiona jest dla walki - nie może szkodzić nie dającym jej przyzwolenia i mężnie opierającym się jej z pomocą łaski Jezusa Chrystusa. „Kto należycie będzie walczył, otrzyma nagrodę”, [c] Odnośnie do pożądliwości, którą Apostoł nazywa niekiedy grzechem, święty sobór oświadcza, że Kościół katolicki nigdy nie rozumiał, iż u [ludzi] odrodzonych nazywana jest grzechem w sensie prawdziwego i właściwego grzechu, ale [tak jest zwana], ponieważ z grzechu pochodzi i do grzechu skłania. Jeżeli zaś ktoś wyrazi zdanie przeciwne - niech będzie wyklęty.

6. Jednakże święty sobór wyjaśnia, że nie jest jego zamiarem, aby z tym dekretem dotyczącym nauki o grzechu pierworodnym łączyć świętą i niepokalaną Dziewicę Maryję, Bożą Rodzicielkę, ale należy zachować konstytucje szczęśliwej pamięci papieża Sykstusa IV, pod groźbą kar zawartych w tychże konstytucjach, które [sobór] odnawia.

II. Dekret o nauczaniu i głoszeniu

1.
Święty sobór w oparciu o pobożne konstytucje papieży i uznanych soborów, przyjmując je i uzupełniając, aby niebiański skarbiec Pisma Świętego, który Duch Święty z największą hojnością przekazał ludziom, nie był lekceważony, postanawia i zarządza, że w kościołach posiadających prebendę, czyli beneficjum lub jakkolwiek nazywane stypendium dla wykładowców Pisma Świętego, biskupi, arcybiskupi, prymasi i inni lokalni ordynariusze nakłonią i zmuszą (również przez ograniczenie dochodów) posiadaczy tego rodzaju prebendy, beneficjum lub stypendium do wykładania i wyjaśniania Pisma Świętego osobiście, jeśli będą do tego zdolni, a w przeciwnym wypadku przez odpowiednich zastępców, wybranych przez tychże biskupów, arcybiskupów, prymasów i innych lokalnych ordynariuszy. W przyszłości prebenda, beneficjum lub stypendium tego rodzaju można przyznawać wyłącznie osobom odpowiednim, będącym w stanie osobiście pełnić ten obowiązek. Przyznanie uczynione inaczej będzie uważane za niebyłe i nieważne.
2. W kościołach metropolitalnych lub katedralnych, jeśli miasto jest znane bądź ludne, a także w kolegiatach w znanych miejscowościach, nawet niezależnych od diecezji, jeśli jest tam liczne duchowieństwo, a brakuje prebendy, beneficjum lub stypendium przeznaczonych na ten cel, pierwsza z jakiegokolwiek powodu - z wyjątkiem rezygnacji - wakująca prebenda, nie łącząca się z żadnym obowiązkiem nie do pogodzenia [z nauczaniem], na mocy samego faktu zostaje na zawsze ustanowiona i przeznaczona na ten cel. Gdyby zaś kościoły te nie miały żadnej prebendy lub niewystarczającą, metropolita bądź biskup za zgodą kapituły zadba o to, aby - dzięki wyznaczeniu dochodów z pewnego prostego beneficjum (znosząc wszakże obowiązki należne z jego tytułu), albo składkom beneficjentów jego miasta i diecezji, albo innemu bardziej odpowiedniemu źródłu - odbywały się wykłady z Pisma Świętego, jednakże uczyni to tak, aby z tego powodu nie zostały pominięte żadne inne wykłady ustanowione mocą zwyczaju lub z jakiejkolwiek innej przyczyny.

3. Kościoły zaś, których roczny dochód jest skromny, albo jest tam tak mała liczba duchowieństwa i ludu, że nie można odpowiednio zorganizować wykładów teologii, będą mieć przynajmniej nauczyciela, wybranego przez biskupa za radą kapituły, który będzie bezpłatnie nauczał gramatyki kleryków i innych ubogich uczniów, aby następnie (z Bożą pomocą) mogli oni rozejść do studiów Pisma Świętego. Dlatego temu nauczycielowi gramatyki: albo zostaną przyznane dochody z jakiegoś prostego beneficjum, które będzie otrzymywał tak długo, jak długo będzie nauczał, byleby tylko nie zatrzymywało ono związanych z nim obowiązków; albo przekaże się godną zapłatę z dochodów kapituły lub biskupa; albo sam biskup w dostosowany do możliwości swego kościoła i diecezji sposób podejmie inne kroki, aby tak pobożne, pożyteczne i owocne przedsięwzięcie pod żadnym pretekstem nie zostało zaniedbane.

4. W klasztorach mniszych, gdzie okaże się to możliwe, także będą się odbywać wykłady Pisma Świętego. Jeżeli opaci zaniedbają się w tej dziedzinie, biskupi miejsca, jako delegowani do niej przez Stolicę Apostolską, przymuszą ich do tego odpowiednimi środkami zaradczymi.
5. W domach innych zgromadzeń zakonnych, gdzie można zorganizować studia, też będą się odbywać wykłady Pisma Świętego, zlecone godnym nauczycielom przez kapituły generalne lub prowincjałów zakonnych.

6. W gimnazjach publicznych, w których jeszcze nie zarządzono tak zaszczytnych i najbardziej potrzebnych ze wszystkich pozostałych wykładów, zostaną ustanowione, za sprawą pobożności i miłości najbardziej religijnych książąt i władz publicznych, w celu obrony i wzrostu wiary katolickiej oraz zachowania i rozwoju zdrowej nauki. Gdzie zaś byłyby raz ustanowione, a potem zaniedbane, zostaną odnowione.

7. Aby pod pozorem pobożności nie rozsiewano bezbożności, święty sobór postanawia, że nikogo nie należy dopuszczać do tego rodzaju urzędu wykładowcy, publicznego ani prywatnego, kogo wcześniej nie sprawdzi w zakresie życia, obyczajów i wiedzy oraz nie zaakceptuje biskup miejsca. Zasada ta nie dotyczy wykładowców w klasztorach mniszych.
8. Wykładający Pismo Święte publicznie w szkołach oraz uczniowie w nich studiujący, będą w pełni cieszyć się i używać wszystkich przywilejów w korzystaniu z dochodów prebend i beneficjów, przyznanych na mocy prawa ogólnego, również gdy nie będą tam obecni.
9. Skoro rzeczypospolitej chrześcijańskiej nie mniej niezbędne od nauczania jest głoszenie Ewangelii, a także stanowi ono główny obowiązek biskupów, święty sobór postanawia i zarządza, że wszyscy biskupi, arcybiskupi, prymasi i inni prałaci Kościoła są osobiście obowiązani do głoszenia świętej Ewangelii Jezusa Chrystusa, jeżeli nie istnieją ku temu żadne słuszne przeszkody

10. Gdyby natomiast zdarzyło się, że biskupi oraz inni z wyżej wymienionych osób będą mieć słuszną przeszkodę, wtedy przyjmą odpowiednich mężów do wypełniania tych zbawiennych obowiązków głoszenia Ewangelii, zgodnie z przepisami podanymi przez sobór generalny. Gdyby zaś zaniedbali wypełnienia tego zarządzenia, wtedy będą podlegać surowej karze.

11. Archiprezbiterzy, proboszczowie oraz duchowni parafialni i inni, zajmujący się duszpasterstwem, którzy w jakikolwiek sposób posiadają kościoły, będą osobiście lub w razie słusznej przeszkody za pomocą innych odpowiednich osób karmić powierzony sobie lud zbawiennym słowem wedle swoich i tegoż ludu zdolności, przynajmniej w niedziele i święta. Będą nauczać lud tego, co dla wszystkich konieczne jest do zbawienia, a także zwięźle i przystępnie przedstawiać mu w kazaniach, jakim ulega wadom, a za jakimi winien postępować cnotami, aby uniknąć wiecznej kary i osiągnąć chwałę niebios. Gdyby zaś ktokolwiek spośród tych duchownych zaniedbał wypełniania tych obowiązków, a nawet gdyby z jakiegoś powodu powoływał się na wyłączenie spod jurysdykcji biskupa, nawet gdyby się mówiło, że kościoły są w jakiś sposób wyjęte, albo należące do klasztoru, choćby nie zależały od diecezji, czy były połączone z nimi, niech staranna troska duszpasterska biskupów nie ustaje, o ile w istocie te kościoły znajdują się w granicach ich diecezji, aby się nie wypełniły słowa: „Dzieci prosiły o chleb, a nie było nikogo, kto by im łamał”. Gdy zatem po upomnieniu przez biskupa, duszpasterze nie będą wypełniać swych obowiązków przez okres trzech miesięcy, będą do tego przymuszeni, wedle uznania biskupa, za pomocą cenzur kościelnych, czy też w inny sposób. Jeżeli zaś biskupowi wyda się to stosowne, wtedy również będą musieli przekazać z dochodów ze swego beneficjum jakąś uczciwą zapłatę dla osoby wykonującej te obowiązki, dopóki się nie opamiętają i sami nie będą wypełniać głównych zadań swego urzędu.

12. Gdyby zaś kościoły parafialne były poddane klasztorom, nie należącym do żadnej diecezji, a opaci i dostojnicy zakonni dopuściliby się zaniedbań w dopełnieniu powyższych zaleceń, wtedy zostaną oni przymuszeni do poprawy przez metropolitów, na terenie których prowincji znajdują się te diecezje, jako przez delegatów Stolicy Apostolskiej w tym zakresie. Ponadto zaś wykonaniu postanowień tego dekretu nie może przeszkodzić żaden zwyczaj, wyłączenie, odwołanie, skarga, a nawet apelacja, dopóki kompetentny sędzia nie rozpozna sprawy i nie podejmie decyzji, postępując w oparciu o całość materiałów i wyłącznie na podstawie stanu faktycznego.

13. Zakonnicy z jakiegokolwiek zakonu, nie mogą głosić kazań w kościołach, nawet należących do ich zakonu, jeżeli nie zostali sprawdzeni i uznani przez swoich przełożonych pod względem życia, obyczajów i wiedzy, oraz nie zyskają ich pozwolenia, z którym - zanim rozpoczną głoszenie kazań - mają obowiązek stawić się osobiście przed biskupem i prosić go o błogosławieństwo.

14. Natomiast w kościołach, które nie należą do ich zakonów, będą zobowiązani posiadać również zgodę biskupa, oprócz pozwolenia swoich przełożonych. Bez takiej zgody nie będą mogli wcale głosić kazań w kościołach, które nie należą do ich zakonów. Biskupi zaś mają udzielać takich pozwoleń bezpłatnie.

15. Gdyby zdarzyło się (oby do tego nie doszło), że kaznodzieja zacząłby głosić wśród ludu błędy albo powodować zgorszenie, nawet gdyby głosił kazania w swoim klasztorze albo w klasztorze innego zgromadzenia, wtedy biskup wyda tej osobie zakaz głoszenia kazań. Gdyby zaś głosił herezje, wtedy biskup rozpocznie przeciwko kaznodziei proces zgodnie z zasadami prawa albo wedle zwyczaju miejsca, nawet gdyby kaznodzieja powoływał się na wyłączenie z tych kompetencji na mocy przywileju ogólnego bądź szczegółowego. W takim przypadku biskup będzie postępował na mocy autorytetu apostolskiego i jako delegat Stolicy Apostolskiej. Biskupi będą się natomiast troszczyć, aby nie nękali żadnego kaznodziei na podstawie fałszywych doniesień albo oskarżeń, ale aby mieli zawsze słuszne podstawy do wszczęcia postępowania.

16. Ponadto biskupi będą zważać, aby nie udzielać zgody na głoszenie kazań w swoim mieście albo diecezji zakonnikom, żyjącym poza klasztorami i poza posłuszeństwem zakonnym, a także prezbiterom diecezjalnym (chyba że są oni znani biskupom z dobrego życia i zachowania nauki), również pod pretekstem jakiegokolwiek przywileju, dopóki biskupi nie zasięgną w tej sprawie opinii świętej Stolicy Apostolskiej, od której tego rodzaju niegodni przywilejów zapewne nie będą w stanie ich wymusić bez przemilczenia prawdy i wyraźnego kłamstwa.

17. Z kolei poborcy jałmużny, potocznie zwani kwestorami, niezależnie od posiadanej godności, nie mogą w żaden sposób głosić kazań, osobiście ani za pośrednictwem innych. Gdyby zaś je głosili, zostaną całkiem powstrzymani odpowiednimi środkami zaradczymi przez biskupów i ordynariuszy miejsc, bez względu na jakiekolwiek przywileje.

III. Zapowiedź przyszłej sesji

Ponadto, święty sobór postanawia i orzeka, że następną sesję należy odprawić w czwartek po święcie św. Jakuba Apostoła.

DOKUMENTY PO SESJI 5 (za Pawia III)

I. Pytania o usprawiedliwieniu do teologów mniejszych
(22 czerwca 1546)

1. Czym jest usprawiedliwienie co do nazwy i co do rzeczy; co rozumie się przez słowa: „człowiek jest usprawiedliwiony”?

2. Jakie są przyczyny usprawiedliwienia, to znaczy, czego dokonuje Bóg, a czego wymaga się od człowieka?

3. W jaki sposób należy rozumieć słowa: „człowiek jest usprawiedliwiony przez wiarę”?
4. Czy i w jaki sposób uczynki wpływają na usprawiedliwienie przed i po nim? To samo o sakramentach.
5. Określić, co poprzedza usprawiedliwienie, co mu towarzyszy i co po nim następuje?
6. Jakimi przykładami z Pisma, świętych soborów oraz świętych ojców albo tradycji apostołów uzasadniano to, co ustanowiono?

II. Podsumowanie wypowiedzi teologów na temat usprawiedliwienia
(sześć kongregacji teologów od 22 do 28 czerwca 1546)

[la] Odnośnie do kwestii pierwszej - czym jest usprawiedliwienie co do nazwy i co do rzeczy oraz co rozumie się przez słowa „człowiek jest usprawiedliwiony” - odpowiedziano: Usprawiedliwienie jest [dokonaniem] sprawiedliwości z jakiejś niesprawiedliwości. Jest jakimś duchowym ruchem od bezbożności do pobożności. Być usprawiedliwionym, to znaczy z winnego stać się niewinnym. [1b] Usprawiedliwienie jest przylgnięciem do Boga; usprawiedliwić człowieka, to znaczy przywrócić do łaski Bożej. Usprawiedliwienie jest uczynieniem pobożnego z bezbożnego. [1c] Usprawiedliwienie jest tym samym, co uwolnienie [od grzechów]; być usprawiedliwionym znaczy stać się Bogu miłym. Podobnie usprawiedliwić człowieka, to znaczy sprowadzić człowieka na drogę sprawiedliwą. Usprawiedliwienie jest odpuszczeniem winy. Jest wlaniem sprawiedliwości. Jest odpuszczeniem grzechów, oczyszczeniem i odnowieniem umysłu wewnętrznego. [1d]Usprawiedliwienie jest tym samym co uczynienie sprawiedliwym, a usprawiedliwić tym, co uczynić sprawiedliwym. Usprawiedliwienie jest osiągnięciem sprawiedliwości. Usprawiedliwienie co do rzeczy jest odpuszczeniem grzechów wobec Boga przez łaskę, [1e] Mówi się, że człowiek jest usprawiedliwiony, gdy przez łaskę zostaje mu odpuszczony grzech. Mówi się, że ktoś jest usprawiedliwiony, gdy z grzesznika staje się sprawiedliwy. Usprawiedliwienie jest pozyskaniem słów Chrystusa: „Przyjdźcie błogosławieni mojego Ojca i przyjmijcie królestwo”. [1f] Usprawiedliwienie czynne jest miłością, sprawiedliwość bierna jest przejściem z niesprawiedliwości do sprawiedliwości. Usprawiedliwienie jest zmianą z grzechu do [stanu] łaski przez łaskę Ducha Świętego. Usprawiedliwienie czynne jest dziełem Boga, który prowadzi człowieka do usprawiedliwienia; usprawiedliwienie bierne jest zakryciem lub nie poczytaniem grzechów. [1g] Usprawiedliwienie jest darowaniem grzechów i niepoczytywaniem karzącej sprawiedliwości Bożej przez sprawiedliwość darowaną nam przez Chrystusa. Być usprawiedliwionym, to znaczy być uwolnionym od grzechów, posiadać łaskę Bożą i być przyjętym do życia wiecznego. [1h] Usprawiedliwienie jest jakąś duchową zmianą dokonaną w grzeszniku przez Boga za pośrednictwem wlanej sprawiedliwości habitualnej prowadzącej do celu. Usprawiedliwienie jest odrodzeniem człowieka wewnętrznego przez uśmiercenie człowieka zewnętrznego.

[1i] Wszyscy teologowie zgodzili się co do rzeczy, chociaż różnili się w słowach. Orzekli, że nazwa usprawiedliwienie jest tym samym co uczynienie sprawiedliwym, a być usprawiedliwionym - tym samym co stać się sprawiedliwym wobec Boga. Co do rzeczy zaś usprawiedliwienie jest odpuszczeniem przez Boga grzechów za pośrednictwem łaski. Być usprawiedliwionym jest tym samym, co mieć odpuszczone przez Boga grzechy za pośrednictwem łaski.

[2a] Odnośnie do kwestii drugiej - jakie są przyczyny usprawiedliwienia, to znaczy, czego dokonuje Bóg, a czego wymaga się od człowieka, odpowiedziano: Bóg jest przyczyną sprawczą usprawiedliwienia, mąka Chrystusa przyczyną zasługującą.[2b] Przez usprawiedliwienie Bóg sprawia, że jesteśmy przyjaciółmi i synami Boga. Od człowieka wymaga się, w odniesieniu do dzieci tylko przyjęcia sakramentu; w odniesieniu do dorosłych w usprawiedliwieniu, przez które z niesprawiedliwego staje się sprawiedliwy, wymaga się wiary, skutecznej pokuty i chrztu. [2c] W usprawiedliwieniu, przez które sprawiedliwy staje się bardziej sprawiedliwy, wymagane są dobre uczynki. Ze strony Boga wymagana jest łaska uprzedzająca, towarzysząca i następująca, która czyni nas dziećmi Bożymi. [2d] Z naszej strony wymaga się dobrego poruszenia woli i niesprzeciwiania się działającemu Bogu oraz bólu z powodu grzechów ze względu na Boga. W usprawiedliwieniu sprawia to Bóg, ponieważ puka [do] nas. Od człowieka wymaga się, abyśmy Mu otworzyli i nie stawiali oporu; staje się to przez wiarę, wyrzeczenie się grzechów i gotowość do zachowywania przykazań Bożych. [2e] Dzieła wymagane od człowieka, nie są tylko jego, ale jego [dokonane] przy pomocy współdziałającej łaski; jeśli bowiem w sprawach naturalnych wszystko zależy od pierwszego Bytu, którym jest Bóg, tym bardziej w dziełach darmowych. Ze strony Boga wymagane jest ogólne poruszenie oraz specjalne poruszenie łaski, które nie niszczą poruszenia, ale raczej przysposabiają wolną wolę. [2f] Czterech uczonych, dwaj augustianie, magister Grzegorz i inny oraz dominikanin magister Grzegorz ze Sieny i serwita magister Wawrzyniec powiedzieli, że przy usprawiedliwieniu wolna wola jest całkowicie bierna i w niczym czynna.

[2g] Wszyscy teologowie - oprócz tych czterech, których wypowiedzi nie wydają się dostatecznie katolickie; albowiem co do wolnej woli nie zgadzają się z pozostałymi - zgodzili się, że przyczyną sprawczą usprawiedliwienia jest Bóg przez swoją łaskę uprzedzającą i współdziałającą, przyczyną zasługującą jest męka Chrystusa, przyczyną formalną jest udzielająca się miłość i łaska. Tylko serwita magister Wawrzyniec powiedział, że łaska jest asystencją Ducha Świętego. Przyczyną celową jest osiągnięcie usynowienia Bożego. Przyczynami narzędziowymi są sakramenty. Przyczynami przysposabiającymi są działania wolnej woli wsparte przez Boże poruszenie i współdziałanie. Głównymi działaniami wolnej woli są: wierzyć w prawdy wiary, wyprzeć się grzechów oraz być gotowym do zachowywania przykazań Bożych, z nadzieją w Chrystusie.

[3a] Odnośnie do kwestii trzeciej - w jaki sposób należy rozumieć słowa: „człowiek jest usprawiedliwiony przez wiarę” - odpowiedziano, że wiarę rozumie się tu jako konieczną dyspozycję do sprawiedliwości; jako pierwszy korzeń i fundament usprawiedliwienia. Przez wiarę kształtowaną miłością i łaską. [3b] Nie tylko przez wiarę, ale wiarę połączoną z pokutą i chrztem. Ponieważ wiara towarzyszy wszystkim uczynkom podejmowanym dla sprawiedliwości, także w samych aktach sprawiedliwości, jak długo jesteśmy pielgrzymami. Mówimy, że «jest usprawiedliwiony przez wiarę», ponieważ usprawiedliwienie dotyczy człowieka wierzącego. Wszystkie stwierdzenia katolickie.

[3c] Tylko wspomniani czterej oraz brat Jan de Utino OP powiedzieli, że wiara nas usprawiedliwia, ponieważ gdy mocno wierzymy, że ze względu na zasługi Chrystusa otrzymujemy odpuszczenie grzechów, wówczas zostajemy usprawiedliwieni.
[4a] Odnośnie do kwestii czwartej - czy i w jaki sposób uczynki wpływają na usprawiedliwienie przed i po nim; to samo o sakramentach - odpowiedziano, że uczynki przed usprawiedliwieniem, będące aktem wolnej woli, oczywiście wierzenie w prawdy wiary, wyrzekanie się grzechów i mocne postanowienie zachowywania przykazań, z ufnością pokładaną w Chrystusie, czynią człowieka przysposobionym do usprawiedliwienia. [4b] Żadne inne uczynki dokonane przed usprawiedliwieniem nie przysposabiają do usprawiedliwienia, lecz [pozostają] z dala i pomagają w zachowywaniu i nabywaniu dóbr doczesnych. Sakrament ma się tak do usprawiedliwienia jak jego narządzie. Uczynki po usprawiedliwieniu zachowują i mnożą sprawiedliwość, są zasługujące na życie wieczne, jeśli są kształtowane łaską i zasługami Chrystusa.

[4c] W tej kwestii wszyscy się zgodzili, chociaż okazało się, że wspomniani czterej umniejszali zasługę uczynków. Większa część teologów powiedziała, że uczynki przygotowujące do usprawiedliwienia są zasługujące na nie na zasadzie stosowności, uczynki zaś po usprawiedliwieniu są zasługujące na życie wieczne na zasadzie współgodności.
[5a] Odnośnie do kwestii piątej - określić, co poprzedza usprawiedliwienie, co mu towarzyszy i co po nim następuje - odpowiedziano, że rzeczą pierwszą w usprawiedliwieniu jest poruszająca łaska Boża, po której następują akty wolnej woli nie sprzeciwiające się, ale przyzwalające; po nich poprzez sakramenty udzielone nam zostają zasługi Chrystusa z łaską wyświadczającą radość, dzięki której nazywamy się i jesteśmy synami Bożymi”. [5b] Po łasce następują uczynki zasługujące na życie wieczne. Jest też łaska towarzysząca wszystkim aktom wolnej woli po łasce a także aktom, które są przed łaską i przysposabiają do sprawiedliwości.
[6a] Odnośnie do kwestii szóstej - jakimi przykładami z Pisma, świętych soborów oraz świętych ojców lub tradycji apostołów uzasadniano to, co ustanowiono - odpowiedziano i stwierdzono, że liczne są świadectwa Pisma, które długo trzeba by wymieniać; wśród nich jest zdanie Apostoła: „Którzy wypełniają słowo, będą usprawiedliwieni”. Z Ewangelii: „Kto chce pójść za Mną” - to znaczy, ktokolwiek pragnie być usprawiedliwiony - „niech się zaprze siebie samego” - co dokonuje się przez wyrzeczenie się grzechów - „i weźmie krzyż swój i Mnie naśladuje” - co dzieje się przez uczynki. [6b]Synodami odnośnymi w tej sprawie są: synod w Orange i Mileve. Tradycje Kościołów są liczne, szczególnie katechizmy dla mających przyjąć chrzest, którym najpierw zadaje się pytanie: Czy wierzysz w Boga Ojca? Odpowiada przyjmujący chrzest: Wierzę. I znowu: Czy wyrzekasz się szatana i wszelkiej jego pompy? Odpowiada: Wyrzekam się. Następnie: Czy obiecujesz zachowywać przykazania Boże? Odpowiada: Obiecuję. Ma to na celu wskazanie, że mający zostać usprawiedliwiony winien wpierw być dysponowany w tych trzech rzeczach: wierzeniu w prawdy wiary, wyrzeczeniu się grzechów i mocnym postanowieniu zachowywania przykazań Bożych.

III. Propozycje legatów [na temat usprawiedliwienia dorosłych]
(kongregacja generalna; środa 30 czerwca 1546)

III/A. O usprawiedliwieniu dorosłych

[1]
W tej sprawie, jak się wydaje, można dogodnie rozważyć trzy stany człowieka.
Pierwszy stan jest wtedy, gdy ktoś z niewierzącego staje się wierzącym, to znaczy, przystępuje po raz pierwszy do wiary. W tym stanie trzeba zbadać cały rozwój usprawiedliwienia. W jaki sposób zostają mu udzielone zasługi Chrystusa, naszego Zbawiciela? Co czyni Bóg? Czego wymaga się ze strony człowieka? Czy i w jaki sposób uczynki wpływają na usprawiedliwienie? Czym jest usprawiedliwienie i jak należy rozumieć, że „człowiek jest usprawiedliwiony przez wiarę”? Czy coś innego jeszcze tego dotyczy.
[2] Drugi stan dotyczy tego, [a] jak już usprawiedliwiony może i powinien zachowywać przyjęte usprawiedliwienie i trudząc się wiernie w nim postępować, [b] oraz w jaki sposób odrodzony do nadziei synów Bożych osiąga wreszcie samą chwałę.
[3] Trzeci stan jest wtedy, [a] jeśli ktoś grzesząc po usprawiedliwieniu odpada, jak może powstać, aby ponownie został usprawiedliwiony i na nowo udzielono mu zasług Chrystusa; [b] czym takie usprawiedliwienie różni się od pierwszego oraz - czym się z nim zgadza.
[4] Jeśli coś stwierdzili nasi ojcowie na uznanych soborach, co dotyczy tej kwestii, to święty sobór będzie mógł to odnowić i użyć.

III/B. Błędy dotyczące pierwszego stanu usprawiedliwienia

1.
Nasza natura po grzechu Adama własnymi siłami, także bez wsparcia i pomocy łaski, może się przysposobić, zyskać i zasłużyć na sprawiedliwość u Boga.
2. Po grzechu Adama wolna wola istnieje tylko z nazwy, w każdym razie jest nazwą bez rzeczy, [którą oznacza].

3. Jesteśmy usprawiedliwiani własnymi siłami, możemy uniknąć wszystkich grzechów, wypełnić przykazania, wytrwać i zasłużyć na chwałę, wyjąwszy to, do czego potrzebujemy współpracy łaski Bożej, żebyśmy poznali co należy czynić lub poznawszy łatwiej to osiągnęli.
4. Bóg sam rozpoczyna dzieło usprawiedliwienia, a my sami je dokonujemy.
5. Samo wyobrażenie o Bogu, o żalu, nawet bez wiary może człowieka przysposobić do usprawiedliwienia.
6. W trudzie usprawiedliwienia tylko Bóg się trudzi, my zaś w niczym nie współpracujemy, ale pozostajemy jedynie bierni.

7. Przed miłością jesteśmy usprawiedliwiani samą wiarą, którą wierzymy, ufamy lub odczuwamy, odpuszczone są nam grzechy przez sprawiedliwość Chrystusa, przyznaną oczywiście nam niesprawiedliwym, i nie posiadającym innej zakorzenionej [w nas] sprawiedliwości.
8. W grzeszniku mającym być usprawiedliwionym żal, strach czy miłość nie powodują ani nie przysposabiają do sprawiedliwości; każde takie przedsięwzięcie przed odpuszczeniem grzechów i łaską jest grzechem godnym potępienia; ani przed odpuszczeniem człowiek nie może mieć nawet pragnienia łaski.

9. W chrzcie sama wiara czyni człowieka sprawiedliwym, sam chrzest w niczym nie pomaga.
10. Sprawiedliwość lub łaska wezwania jest dawana tylko przeznaczonym, inni wzywani, są łudzeni przez Boga.

III/C. Błędy dotyczące drugiego stanu usprawiedliwienia

1.
Usprawiedliwiony może bez specjalnej pomocy Boga wytrwać i uniknąć wszystkich grzechów, także lekkich.

2. Usprawiedliwiony nie może utracić sprawiedliwości.

3. U dorosłego usprawiedliwionego pozostają popełnione grzechy, chociaż nie są poczytywane.
4. Usprawiedliwiony nie jest zobowiązany do wypełniania przykazań, szczególnie doskonały; w Ewangelii obietnica chwały bezwarunkowo dotyczy wierzącego, a nie pod warunkiem przestrzegania przykazań.

5. Wszystkie uczynki usprawiedliwionego są grzechami i zasługują na piekło.
6. Wszystkie czyny dokonane z powodu nadziei chwały lub ze strachu przed wieczną karą są złe.
7. Podjęte w następstwie dobre czyny oznaczają tylko sprawiedliwość, ale nie usprawiedliwiają, to znaczy, nie wysługują wzrostu sprawiedliwości.

8. Uczynki sprawiedliwego nie zasługują na życie wieczne.
9. Usprawiedliwiony jest zobowiązany wierzyć, że jest w stanie łaski, że grzechy nie są mu poczytywane oraz że jest przeznaczony.

III/D. Błędy dotyczące trzeciego stanu usprawiedliwienia wierzącego grzesznika
1.
Przygotowanie do żalu jest zbyteczne i złe.

2. Spowiedź nie jest konieczna, nawet pragnienia, i nie zmazuje grzechu; odpuszczenia grzechów udziela sama wiara, którą ktoś wierzy, że jest rozgrzeszony. Wiarę zaś rozumieją [jako] wierzenie bądź zaufanie.

3. Nigdy taki grzesznik nie jest zobowiązany do zadośćuczynienia ze względu na karę doczesną, po odpuszczeniu winy i kary wiecznej; dlatego odpusty nie mają żadnego znaczenia, ani po tym życiu nie ma czyśćca, ani nic nie znaczą przebłagania za zmarłych.

IV. Podsumowanie odpowiedzi na pytania dotyczące usprawiedliwienia na etapie pierwszego stanu (środa 14 lipca 1546)

[W skrócie] Ojcowie różnie odpowiedzieli, ale w istocie stwierdzili, że porządek usprawiedliwienia człowieka jest następujący: [a] Najpierw Bóg swoją łaską uprzedza człowieka, oświecając lub poruszając jego umysł, nie tylko od wewnątrz, ale także od zewnątrz przez głoszone słowo. Mówi bowiem Apostoł do Rzymian 10,14-15A. 17: .Jakże mieli wzywać Tego, w którego nie wierzyli? Jakże mieli wierzyć w Tego, którego nie słyszeli? Jakże mieli słyszeć bez głoszenia? Jakże mieli głosić, jeśli nie zostaliby posłani? Przeto wiara rodzi się ze słyszenia, tym zaś co się słyszy, jest słowo Chrystusa”. Usłyszawszy więc słowo, które obwinia niewierność, bezbożność i niesprawiedliwość człowieka i oferuje usprawiedliwienie i odpuszczenie grzechów przez Chrystusa: człowiek zgadza się z tym poruszeniem, z tą łaską uprzedzającą. Za tą zgodą idzie wiara, dzięki której człowiek wprowadzony zostaje w ogląd obietnic Bożych o Chrystusie i mocno się do nich przywiązuje, wierząc, że zasługa Chrystusa zostanie mu udzielona przez Boże miłosierdzie, [b]Następnie spoglądając na minione życie człowiek brzydzi się grzechami, i odrodzony przez sakrament chrztu darmowo jest usprawiedliwiany przez Boga, nie tylko przez przyznanie mu sprawiedliwości Chrystusa, ale przez udzielenie łaski, która zostaje mu dana, wlana i staje się jego własna, tak że dzięki temu okazuje się sprawiedliwy, [c] Przy wlaniu tej łaski darowane są grzechy, odnawia się umysł przez Ducha Świętego i rozlewa się miłość w sercu człowieka. A nie tylko łaska usprawiedliwiająca usuwa grzechy przeszłe i odnawia umysł, ale także Duch Święty wspiera słabość człowieka w celu zachowywania przykazań.
Odnośnie do poszczególnych punktów powiedzieli:

1. W jaki sposób udzielane mu są zasługi naszego Zbawiciela? [a] Udzielane są przez łaskę, która wypływa z wiary. Do Efezjan 2,8: „Zostaliście zbawieni przez wiarę”. Oczywiście tę wiarę, której towarzyszy nadzieja i miłość, zgodnie z Apostołem w l Kor 13,2: „Gdybym miał wszelką wiarę, tak iżbym góry przenosił, a miłości bym nie miał, byłbym niczym”,[b] Udzielane są także przez sakramenty, najpierw przez chrzest: „Jeśli bowiem ktoś nie odrodzi się z wody i Ducha Świętego, nie może wejść do królestwa Bożego”, [c] Czy jednak wiara może być tak gorąca, żywa i pełna zapału, aby zasługiwała na łaskę przed chrztem, jak czyta się w Dz 10 o Korneliuszu. [d] Na równi udzielane są podwójnym narzędziem: wewnętrznym, którym jest wiara, i zewnętrznym, sakramentem wiary, którym jest chrzest. O pierwszym mówi Rz 3,22: Sprawiedliwość Boża przez wiarę” itd., o obydwu Mk 16,16: „Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony”.

2. Co czyni Bóg? [a] Bóg najpierw uprzedza nas swą łaską, zgodnie z Ap 3, 20: „Stoję u drzwi i pukam”; towarzyszy naszym działaniom, w których wolną wolą dążymy do Niego, i wreszcie idzie za nimi i dokonuje, wlewając swą łaskę ułaskawiającą, dzięki której jesteśmy sprawiedliwi przed Bogiem,

[b] Bóg wzywa, porusza i pociąga, bez tego poruszenia i pomocy nie możemy niczego uczynić. J 15,5: „Beze Mnie nic nie możecie uczynić”, i J 6,44: „Nikt nie może przyjść do Mnie” itd. Wezwanie to dzięki zasługom Chrystusa wlewa wiarę, przez co osiągamy łaskę; dlatego wiarę nazywa się darem Bożym. Ef 2,8.

[c] Bóg przede wszystkim wzywa, ale nie zmusza i nie pociąga nas pod przymusem, ale jeśli przyzwalamy. Nie wszyscy wezwani są usprawiedliwieni. „Wielu jest wezwanych, mało wybranych”,

[d] Bóg najpierw uprzedza [naszą] wolę swą specjalną łaską, następnie wspomaga początki wiary i samą wiarę hojnie obdarza, a wreszcie odpuszcza grzechy i wlewa łaskę i miłość,

[e] Bóg wpierw uprzedza swą łaską i pobudza gnuśniejącego, aby poznał swoją nieprawość i chciał się do Niego nawrócić. W końcu wspiera jego wolę, aby mógł się nawrócić; następnie odpuszcza grzechy i odnawia bądź oczyszcza umysł.

[f] Ze strony Boga najpierw śpieszy poruszenie myśli nazywane łaską uprzedzającą, Ps 58,11: „Jego miłosierdzie uprzedza mnie”. Śpieszy ono z wlaniem łaski usprawiedliwiającej, Rz 3,24: „Usprawiedliwieni darmowo z Jego łaski”. Spieszy z darowaniem grzechów, Mt 9, 2: „Ufaj synu, odpuszczają ci się twoje grzechy”. Spieszy z odnową człowieka wewnętrznego, do Tytusa 3,5: „Zbawił nas przez obmycie odrodzenia i odnowienia w Duchu Świętym”. Śpieszy z pomocą do wypełnienia prawa, J 15,5: „Beze Mnie nic nie możecie uczynić”. Ze strony Chrystusa śpieszy z zasługą Jego męki, l J 2,2: „On jest ofiarą przebłagalną za nasze grzechy”.

3. Czego wymaga się ze strony człowieka? [a] Dorośli są uprzedzani i poruszani łaską Bożą, otwierają pukającemu Bogu i w ten sposób wsparci łaską Bożą przysposabiają się do łaski usprawiedliwiającej. To przysposobienie kształtują trzy rzeczy: pierwszą jest wierzenie w prawdy wiary, drugą - wyrzeczenie się grzechów, którym jest nawrócenie, trzecią - gotowość i postanowienie zachowywania przykazań Bożych. Przez te trzy rzeczy przysposabiają się do ważnego przyjęcia chrztu, przez który jak przez narzędzie udzielana jest zasługa męki Chrystusa i łaska usprawiedliwiająca.

[b] Ze strony człowieka wymaga się zgody wobec Bożego wezwania a nie sprzeciwu. Człowiek bowiem może oprzeć się Bożemu wezwaniu zgodnie z Prz l, 24: „Wzywałem i sprzeciwialiście się” oraz Dz 7,51: „Sprzeciwiliście się Duchowi Świętemu”, [c] Wymagana jest też wiara. Przystępujący do Boga musi wierzyć i bez wiary niemożliwe jest podobać się Bogu, [d] Wymagane jest nawrócenie i przyjęcie chrztu zgodnie z Dz 2, 38: „Nawróćcie się i niech każdy z was zostanie ochrzczony” itd. [e] O tym Bożym wezwaniu i zgodzie człowieka mówi Augustyn w księdze o dogmatach: „Początkiem naszego zbawienia jest miłosierny Bóg; przyjęcie zaś zbawczego wezwania pozostaje w naszej mocy. Abyśmy osiągnęli to, czego pragniemy dzięki przyjęciu przypomnienia, jest darem Bożym. Abyśmy nie upadli w osiągniętym darze zbawienia, jest sprawą naszej troski i na równi wspomożeniem niebios; abyśmy upadli, jest sprawą naszej mocy i lenistwa”.

[f] Konieczne jest, aby człowiek wezwany po pierwsze zgodził się z wezwaniem, po drugie, aby wierzył, i jest to ta wiara, którą Paweł tak bardzo zaleca, która nie jest wlaną dyspozycją, ale aktem wierzenia, aktem Boga i człowieka. Jak bowiem mówi Augustyn, akt wierzenia sprowadza się u wierzącego do woli. Kto tak wierzy, nie od razu zostanie usprawiedliwiony, ale winien praktykować wiarę przez dobre uczynki, jak przez pokutę itd., przez które to uczynki przygotowuje się do usprawiedliwienia,

[g] Po pierwsze, wymaga się, aby zgodził się z uprzedzającą go i poruszającą łaską; po drugie, poruszenie wiary ku Bogu działającemu i pobudzającemu; po trzecie, poruszenie miłości ku Niemu; po czwarte wstręt do grzechów ze względu na Boga.

[h] Człowiek nie może sam z siebie pomyśleć niczego dobrego, ale uprzedzony łaską może zgodzić się z Bożym pobudzeniem. Nikt bowiem nie jest przez Boga przymuszany; współdziałając z tą samą łaską boleje nad przeszłością i wierzy, że zostały one odpuszczone przez zasługę Chrystusa, obiecuje na przyszłość odwrócić się od zła i czynić dobro, a następnie przyjmuje chrzest przynajmniej w pragnieniu,

[i] Ze strony człowieka wymaga się zgody dobrej woli. Iz 50, 5: „Pan Bóg otworzył mi ucho, a ja się nie oparłem”. Wymagana jest wiara, która pojmuje Boże obietnice, z której wypływa nadzieja i miłość, dzięki którym człowiek mocno wierzy, że zasługa Chrystusa zostaje mu udzielona przez Boże miłosierdzie. J 9,35: „Wierzysz w Syna Bożego?” Wymagany jest wstręt do grzechów i przyjęcie chrztu. Dz 2,38: „Nawróćcie się i niech każdy z was zostanie ochrzczony” itd.

4. Czy i w jaki sposób uczynki wpływają na usprawiedliwienie, [a] W pierwszym usprawiedliwieniu bezbożnego, przez które człowiek staje się (według Jakuba) pierwocinami lub według Apostoła nowym stworzeniem, uczynki poprzedzające niczego nie sprawiają, jak tylko jakieś przygotowanie i dyspozycję na wiarę i łaskę, która wypływa z wiary, i w tym sensie należy rozumieć wszystkie świadectwa mówiące, że jesteśmy usprawiedliwieni z wiary bez uczynków, [b] Uczynki sprawiają to, że Bóg w swoim miłosierdziu tak nawracającym się nie pozwala dłużej przebywać w ciemności i błędach, jak widać na przykładzie Korneliusza. Dz 10,4. W drugim usprawiedliwieniu uczynki zasługują na wzrost łaski, [c] Uczynki dokonane przed wezwaniem Bożym nie przyczyniają się do usprawiedliwienia, chyba że dla dóbr doczesnych, dokonane zaś po wezwaniu przysposabiają do usprawiedliwienia. Ani bowiem, jak mówią uczeni, Bóg nie może tych uczynków nie nagradzać, ponieważ sam poruszył wolną wolę do ich wykonania, zgodnie z J 6,45: „Każdy, kto usłyszał i nauczył się (jeśli się nauczył, więc się zgadza) przyjdzie do Mnie”, [d] Uczynki poprzedzające wiarę nie przyczyniają się do niczego, następujące zaś po niej, przygotowują; dokonywane po przyjęciu sprawiedliwości, powiększają ją. [e] Uczynki przysposabiają tylko pierwsze usprawiedliwienie, w drugim zasługują, [f] Uczynki sprawiają, co Bóg sprawia; Bóg bowiem sprawia uprzedzająco, towarzyszące i doprowadzające do końca; tak samo uczynki działają uprzedzając, towarzysząc i doprowadzając do końca usprawiedliwienie, dlatego wiara bez nich niczego nie sprawia, [g] Uczynki przed łaską nie sprawiają niczego, po łasce zaś tak działają, że bez nich człowiek nie zostanie usprawiedliwiony, [h] Ktoś powiedział, że uczynki dokonane przed usprawiedliwieniem w ogóle niczego nie sprawiają ani nie przysposabiają, ale wszystko należy przypisać dobroci i miłości Bożej.

5. Czym jest usprawiedliwienie? [a] Usprawiedliwienie jest wytworzeniem sprawiedliwości w ludzkiej duszy. Zostajemy usprawiedliwieni, gdy zgadzamy się z Bożą sprawiedliwością, i jest ono przeniesieniem z niesprawiedliwości do sprawiedliwości. Jest wytworzeniem sprawiedliwego. Z niesprawiedliwego staje się sprawiedliwy, z bezbożnego - pobożny,[b] Jest odpuszczeniem winy i wlaniem sprawiedliwości, przejściem z niesprawiedliwości do sprawiedliwości. Usprawiedliwienie jest odpuszczeniem grzechów i dopełnieniem dobrych czynów. Jest odpuszczeniem grzechów z wlaniem łaski lub uczynieniem sprawiedliwości; być usprawiedliwionym znaczy osiągnąć sprawiedliwość, [c] Usprawiedliwienie rozpoczyna postępujący sprawiedliwie Bóg, a kończy się ono w człowieku stającym się sprawiedliwym, [d] Podobnie dwóch nazywa usprawiedliwienie: odpuszczeniem grzechów i przyjęciem udzielonej łaski, [e] Usprawiedliwienie jest udzieleniem sprawiedliwości Bożej przez Chrystusa,
[f] Jest jakimś przylgnięciem do łaski wobec Boga. [g] Jest zmianą ze stanu niesprawiedliwości do sprawiedliwości, i z niesprawiedliwego czyni sprawiedliwego lub staje się takim wobec Boga. Jest ustanowieniem człowieka w Bożej sprawiedliwości, [h] Usprawiedliwienie, brane aktywnie, jest wlaniem łaski sprawiającej ułaskawienie, brane zaś biernie jest uwolnieniem od grzechów i osiągnięciem łaski. Jest łaską Bożą, dzięki której ktoś z niesprawiedliwego staje się sprawiedliwy.

6. [a] Mówi się, że człowiek jest usprawiedliwiony przez wiarę, ponieważ uczynki poprzedzające usprawiedliwienie tylko przysposabiają, ale cała jego siła leży w wierze, aby człowiek wierzył w to, co zostało objawione i obiecane, nade wszystko, że bezbożny jest usprawiedliwiony przez Boga Jego łaską i zasługami męki Jego Syna. [b] Mówi się, że jest usprawiedliwiony przez wiarę, jednakże wiara nie jest sama, ale kształtuje ją nadzieja i miłość. Ponieważ w przysposobieniu się do usprawiedliwienia pierwsza jest wiara. Ponieważ jest ona początkiem i fundamentem wszelkiego usprawiedliwienia, gdyż bez niej niemożliwe jest podobać się Bogu. Ponieważ wiara jest pierwszą bramą i fundamentem sprawiedliwości, Apostoł nazywają substancją. Ponieważ w usprawiedliwieniu bezbożnego poprzedzające uczynki tylko przysposabiają, wiara zaś zasługuje. Ponieważ w budowli usprawiedliwienia pierwszym kamieniem jest wiara, jakkolwiek budowla składa się też z innych kamieni, mianowicie nadziei i miłości, [c] Mówi się, że człowiek jest usprawiedliwiony przez wiarę, ponieważ dawaną mu sprawiedliwość Chrystusa osiąga się przez wiarę, [d] Mówi się, że człowiek usprawiedliwiony jest przez wiarę, nie dlatego, żeby wiara zasługiwała na usprawiedliwienie, ale że dzięki wierze jako narzędziu dostępujemy miłosierdzia i odnawiającej łaski Bożej. Nikt bowiem inaczej nie dostępuje odpuszczenia grzechów, jak tylko wierząc, że Bóg ze względu na Chrystusa nie poczytuje mu grzechów.
[e] Być usprawiedliwionym przez wiarę znaczy: przez wiarę być oświeconym; dostąpić sprawiedliwości Chrystusa i czynić własną; stać się członkiem Chrystusa; [mówi się tak], ponieważ wiara jest początkiem i fundamentem tej budowli, spośród wszystkich innych cnót tylko ona ujmuje obietnice Boże o Chrystusie, [f] W usprawiedliwieniu przez wiarę rozumie się wiarę aktualną i habitualną. Do usprawiedliwienia bowiem wymagane są jeszcze inne rzeczy. Mówi Chrystus bezbożnym: „Jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie”. Ponieważ wiara jest dana jako pierwsza, dzięki niej osiąga się pozostałe rzeczy.

V. Podsumowanie odpowiedzi na pytania dotyczące usprawiedliwienia na etapie drugiego i trzeciego stanu (piątek 23 lipca 1546)

[V/A. Drugi stan]

[1]
Drugi stan dotyczy tego, jak usprawiedliwiony może i powinien zachować przyjęte usprawiedliwienie i wiernie pracując się doskonalić.

[2] Najpierw trzeba, aby zawsze się trudził „z dnia na dzień” (Ps 60,9), i „z mocy w moc” (Ps 83,8), wprawiając się w przykazaniach Bożych i uczynkach miłości, stąd Paweł mówi do Tytusa, „abyśmy wyrzekłszy się bezbożności i doczesnych żądz, roztropnie, sprawiedliwie i pobożnie żyli w tym wieku, oczekując błogosławionej nadziei” (Tt 2,12-13 A) itd. „i oczyścił sobie lud wybrany na własność, gorliwy w pełnieniu dobrych czynów” (Tt 2, 14). 2 Kor 9, 8: „Bóg może sprawić w was wszelką obfitość łaski” itd. Tego dotyczy też ostatni kanon synodu w Orange II. Ćwiczący się w dobrych czynach i zachowywaniu przykazań Boga i Kościoła, codziennie staje się bardziej sprawiedliwy, zgodnie z ostatnim rozdziałem Apokalipsy Jana: ..Sprawiedliwy, niech się usprawiedliwia aż dotąd”.
[3] Człowiek postępuje w przyjętej sprawiedliwości: po pierwsze, przez łaskę Bożą współpracującą i wspierającą; po drugie, przez dobre uczynki, które nie tylko zwiększają, ale i zachowują sprawiedliwość; po trzecie, przez inne sakramenty, jak bierzmowanie i Eucharystię; po czwarte, przez modlitwy własne lub innych świętych.
[4] Ktoś powiedział, że do zachowania usprawiedliwienia wymagane jest przestrzeganie przykazań, pamięć przeszłości, rozważanie teraźniejszości i pragnienie przyszłej chwały.
[5] Przyjętą sprawiedliwość zachowuje się i powiększa przez dobre uczynki, które nie są znakami, ale owocem usprawiedliwienia, dlatego zasługują, i należna jest im zapłata na zasadzie współgodności, o ile oczywiście pochodzą z łaski Bożej, stąd drugi synod w Orange, kan. 18, mówi: „Należy się zapłata za dobre czyny, jeśli są podejmowane; ale łaska, która się nie należy, poprzedza je, aby były podejmowane”; i chociaż pochodzą od Ducha Świętego, mówi się jednak, że prawdziwie pochodzą także z naszej wolnej woli. Sprawiedliwość ta wzrasta też i zachowuje się przez sakramenty.

[6] Usprawiedliwiony, aby trwać w łasce winien nie grzeszyć i nieustannie prosić o łaskę Bożą do tego przyczyniają się też dobre uczynki, za które należy się zapłata. Jednakże bez łaski Bożej nie mogą się one dokonać; mimo że sami z siebie niczego nie możemy, wsparci łaską i pomocą Bożą możemy wszystko.

[7] W sprawiedliwości zachowujemy żywą wiarę i łaskę Bożą, które wzrastają, towarzysząc we wszystkim naszej zgodzie na dobre uczynki, które na tyle zasługują, na ile podarowane są nam zasługi Chrystusa. Synod w Orange, kan. 5 i 7.

[8] Jak Adam przez nieposłuszeństwo utracił łaskę Bożą (Rdz 3), tak Bóg wymaga od usprawiedliwionego posłuszeństwa, aby zachowywał Jego przykazania (Mt 19 i 2558); wymagał go także od swego Syna: „posłuszny aż do śmierci”. Usprawiedliwiony może więc zachować siebie w sprawiedliwości przez zachowywanie przykazań Bożych według Jakuba w liście kanonicznym; Mt 7,24: „Kto tak postępuje” td.; Rz 2,13: „Nie słuchacze prawa, ale ci, którzy je wypełniają, będą usprawiedliwieni” Ps 14, l -2: „Kto będzie przebywał w Twym przybytku, Panie? Ten, kto czyni sprawiedliwość”

[9] Człowiek usprawiedliwiony koniecznie potrzebuje łaski i Bożej pomocy, aby trwał w usprawiedliwieniu, wspieranemu łaską, aby dobrze czynił, o ile odnosi się to do życia wiecznego. Wola czynienia dobrze jest w człowieku przypadłościowa, istotna zaś jest wolność woli. Bez łaski Bożej nikt nie może dobrze czynić, stąd człowiek sam z siebie nie może wytrwać w sprawiedliwości, a z łaską Bożą może.

[10] Zachowuje się sprawiedliwość przyjmując wiarę, łaskę i posłuszeństwo. Wiara, mówię, jest konieczna przed sprawiedliwością, a następnie kształtowana powinna pomagać aż do końca. Łaska wspiera, gdyż sprawiedliwość będąca miłością, jako łaska darmo dana, czyli z Bożego poruszenia, sama nie poruszy woli. Posłuszeństwo zaś - które zabiega o sakrament bierzmowania, przyjęcie Eucharystii, ciągłą modlitwę, zachowanie poleceń i przykazań Bożych - sprawia, że sprawiedliwość trwa i wzrasta i przez nią zasługujemy na życie wieczne.
[11] Przyjęte usprawiedliwienie zachowuje łaska Boża i dobre ćwiczenie się w wolnej woli, w uczynkach miłości i przykazaniach Bożych. Syr 15,16: „Jeśli zechcesz zachować przykazania, one zachowają ciebie”. Wielu odpowiadających na to powoływało się na drugi synod w Orange, kan. 19, gdzie czytamy: „Natura ludzka, choćby trwała w swej integralności, w której została stworzona, w żaden sposób bez wsparcia swego Stwórcy nie może się zachować. Stąd skoro bez łaski Bożej nie może ustrzec zbawienia, które przyjmuje, jak mogłaby bez niej odzyskać to, co straciła?”

[12] Usprawiedliwiony nie może trwać w pierwszej łasce Bożej, którą został usprawiedliwiony, ale potrzebuje innej specjalnej łaski, która różni się od miłości; dzięki tej łasce postępujemy dobrze. Albowiem u usprawiedliwionego pozostaje zaciemnienie umysłu i słabość ciała. Nasza współpraca z tą łaską sprawia, że uczynki, które spełniamy, choć pochodzą od Boga, są jednak nasze, i dzięki nim nie tylko trwamy w łasce i ją powiększamy, ale zasługujemy na zasadzie współgodności na życie wieczne.

[13] Grzesznik trwa w sprawiedliwości z pomocą Bożą przez ciągłe modlitwy, zachowywanie przykazań Bożych i sakramenty Kościoła.

[14] Usprawiedliwiony trwa w sprawiedliwości dzięki dobrym uczynkom, które stale ją powiększają i na zasadzie współgodności zasługują na życie wieczne, o ile oczywiście pochodzą od Ducha Świętego, jakkolwiek są nasze i pochodzą z naszej woli. Mówi bowiem Chrystus: „Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki”.
[15] Uczynki sprawiedliwego zasługują na zasadzie współgodności na życie wieczne, kan. 3 synodu w Mileve, i do pełnienia tych uczynków nie wymaga się innej specjalnej łaski, chyba że chcielibyśmy uczynić jakieś wielkie dzieło. [16] Uczynki rozumie się czworako: po pierwsze, o ile pochodzą wyłącznie z naszej woli, nie są zasługujące; po drugie, o ile pochodzą z wolnej woli poprzedzonej łaską Bożą, zasługują na zasadzie stosowności; po trzecie, o ile pochodzą z wolnej woli i usprawiedliwiającej łaski Bożej, obficie zasługują na zasadzie stosowności i współgodności na szczęśliwość; po czwarte, o ile pochodzą od Ducha Świętego, są zasługujące na zasadzie współgodności, oczywiście na chwałę, wzrost łaski i życie wieczne. [17] Mt 19,17: „Jeśli chcesz wejść do życia” itd. oraz Mk w ostatnim rozdziale: „Kto uwierzy” itd.; Hbr 6,10: „Nie jest bowiem Bóg niesprawiedliwy, aby zapomniał o naszym czynie”. Rz 2,13: „Wypełniający prawo będą usprawiedliwieni". J 5,29: „Ci, którzy pełnili dobre czyny, pójdą na zmartwychwstanie życia”. Mt 5,20: „Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie obfitsza” itd. Paweł w 2 Tm 4,7-8: „W dobrych zawodach wystąpiłem „ itd. „odłożono dla mnie wieniec sprawiedliwości” itd. Mt 25,34 daje zapłatę życia wiecznego tym, którzy pełnią uczynki miłosierdzia. Drugi synod w Orange, kan. 18 [18] I jak zło zasługuje na zło, tak dobro - na dobro. Gdyby zachowywanie przykazań nie zasługiwało, to ani przestępstwo nie zasługiwałoby na karę.

[19] Usprawiedliwiony trwa w sprawiedliwości czyniąc dobro i odwracając się od zła, zachowując przykazania Boże i opierając się pokusom ciała i demonów, zgadzając się ze stale wzywającym Bogiem.

[20] Sprawiedliwy może z pomocą Bożą zachować przykazania, l J 5,3: „Przykazania Jego nie są ciężkie”. Drugi synod w Orange, kan. 469. Ez 11, 19-20: „Dam im nowego ducha, aby postępowali zgodnie z moimi poleceniami i wypełniali moje nakazy”, l J 2,5: „Kto zachowuje Jego naukę, w tym naprawdę miłość Boża jest doskonała”; l J 3,24: „Kto wypełnia Jego przykazania, trwa w Nim”. Dawid: „Poucz mnie, bym nauczył się Twych przykazań, i zachowywał je całym moim sercem”. Te dobre czyny zachowują i mnożą sprawiedliwość oraz dają życie wieczne.

[21] Do zachowania sprawiedliwości wymagana jest specjalna pomoc Boża i przestrzeganie przykazań, które nie są niemożliwe, i o ile są, są dlatego, abyśmy uciekali się do łaski Bożej w celu ich zachowania. Sprawiedliwość wzrasta, o ile wzrasta w nas miłość; Ef 2,21: „W Nim zespalana cała budowla rośnie”. Syr 17,18: „Jałmużna męża zachowa łaskę”.
[22] Sprawiedliwy winien i może trwać w sprawiedliwości. Dlatego mówi się mu: ..Trzymaj, co masz, by nikt twego wieńca nie zabrał”. Paweł powiada: „Proszę [was] bracia”, „abyście nie przyjmowali na próżno łaski Bożej”. Do zachowania łaski Bożej wymaga się powstrzymywania się od grzechów i ćwiczenia się w dobrych uczynkach. Usprawiedliwienie bowiem w Piśmie Świętym przypisuje się wierze, a wieczne zbawienie - uczynkom, jak mówi Paweł: „Kto wierzy, poczytuje mu się ku sprawiedliwości, kto wyznaje ustami - do zbawienia” itd.

[23] Usprawiedliwiony trwa w sprawiedliwości dzięki łasce Bożej; Flp l, 6: „Kto zaczął w was dobre dzieło, dokończy go w dniu Jezusa Chrystusa”. Rz 5,10: „Jeżeli, będąc nieprzyjaciółmi, zostaliśmy pojednani z Bogiem przez śmierć Jego Syna, tym bardziej będąc już pojednani, dostąpimy zbawienia” itd. Podobnie, przez zachowywanie przykazań Bożych, Syr 15,16: „Jeśli zechcesz zachować przykazania, one zachowają ciebie”. Przez dobre uczynki wzrasta wiara, nadzieja i miłość. Paweł, Kol l, 10: „Postępujcie godnie, we wszystkim podobając się Bogu, wydając owoce wszelkich dobrych czynów i wzrastając” itd.; 2 P 3, 18: „Wzrastajcie w łasce”. Ef 4, 15: ..Żyjąc w prawdzie wzrastajmy w miłości”; Jan w Ap 22,11: „Sprawiedliwy, niech aż dotąd się usprawiedliwia”. Sprawiedliwy, jak długo jest sprawiedliwy, nie może nie czynić dobrze, jak mówi Chrystus w Mt 7,18: „Nie może dobre drzewo wydawać złych owoców”. Łk l, 6: „Oboje byli sprawiedliwi, postępując nienagannie we wszelkich usprawiedliwieniach”.Tb 3,16: „Zachowałam czystą moją duszę”. I J3,9: „Wiemy, że każdy kto narodził się z Boga, nie grzeszy”.

[24] Ktoś powiedział: Skoro wszystko zachowuje się przez te same zasady, z których się składa, to jak pierwszą sprawiedliwość osiąga się z łaski Bożej, ludzkiej zgody i żywej wiary, tak też i przyjętą sprawiedliwość zachowuje się przez łaskę Bożą, zgodę człowieka i wiarę. Ale skoro taka wiara nie może istnieć bez nadziei i miłości, człowiek czyni coś dobrego zawsze z wewnętrznych poruszeń duszy względem Boga i zewnętrznych działań względem Boga i dla Boga oraz względem ludzi, kiedykolwiek ma okazję. I jak drzewo posadzone nad wodami nigdy nie traci liści i w swoim czasie wydaje słodkie owoce, tak sprawiedliwy orzeźwiony codzienną łaską Bożą nigdy nie porzuca pragnień sprawiedliwości, i także w swoim czasie szczęśliwie dokonuje czynów sprawiedliwości. Nie jest tak, aby sprawiedliwi poczytywali je za własne, ale raczej swoją sprawiedliwość uważając za nieczystą, wszystko przypisują miłosierdziu Bożemu. I choć Bóg zgodnie ze swoją obietnicą hojnie obdarza szczęściem żyjących sprawiedliwie, to jednak sami sprawiedliwi, jeśli nie mieliby Chrystusa za patrona i nie mogliby Jego sprawiedliwości ofiarować Bogu zamiast swojej, to nigdy nie odważyliby się ufni we własną sprawiedliwość stawić się na surowym sądzie Bożym.
[25] Ktoś powiedział: Sprawiedliwy trwa w sprawiedliwości dzięki łasce Bożej i wierze, która o tyle wzrasta, o ile wzrasta sprawiedliwość; dobre zaś uczynki są owocami usprawiedliwienia, którymi umacniamy nasze wezwanie.

[V/B.] Jak odrodzony w nadziei chwały synów Bożych osiąga w końcu chwałę

[1]
Ten, kto trwa w łasce Bożej i pozostaje w niej aż do końca, a może to uczynić z pomocą Bożą, osiąga chwałę Bożą. Chrystus bowiem mówi: „Kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony”.
[2] Nikt nie osiąga chwały inaczej jak tylko przez łaskę Bożą; przez łaskę wspartą wolną wolą, jeśli podejmuje uczynki przykazań Bożych, osiąga chwałę. Mówi bowiem Chrystus, Mt 19, 17: „Jeśli chcesz osiągnąć życie, zachowaj przykazania”. Człowiek osiąga chwałę Bożą trwając w swoim usprawiedliwieniu aż do końca przez podejmowanie dobrych czynów. Gdy są dokonane w łasce Bożej, nie tylko zachowują i pomnażają sprawiedliwość, ale zasługują na życie wieczne na zasadzie współgodności.

[3] Czy ktoś osiąga wieczną chwałę z miłosierdzia Bożego, z obietnicy Bożej, zasług Chrystusa i naszych dobrych uczynków? Przez wiele ucisków trzeba nam wejść do królestwa niebieskiego. To znaczy, zapłata za dobre uczynki powinna być zasługą. Jednakże jest zasługą w ten sposób, że jest także darem i łaską Bożą. Mówi bowiem Paweł: „Zapłatą” itd, „a łaska Chrystusa to życie wieczne”, i gdzie indziej: „Odda mi wieniec sprawiedliwości”.
[4] Wydaje się, że Chrystus odpowiada na to pytanie w Mt 19, 17: „Jeśli chcesz osiągnąć życie" itd. i Mt 25,34-35: „Przyjdźcie błogosławieni mojego Ojca i weźcie królestwo”, „pragnąłem bowiem” itd. Syr 16, 15: „Miłosierdzie wyznaczy miejsce każdemu według zasługi jego czynów”.

[V/C.] Trzeci stan

[1]
Jeśli ktoś upadnie grzesząc po usprawiedliwieniu, jak ma powstać, żeby ponownie był usprawiedliwiony i ponownie przyznano mu zasługi Chrystusa?

[2] Jeśli usprawiedliwiony odpadnie od łaski, może ponownie być usprawiedliwiony i utraconą łaskę odzyskać, wsparty łaską i pomocą Bożą przez sakrament pokuty. Bóg bowiem przez pokutę i odwrócenie się od grzechów jest zdobywany według: 2 Krn 7,14: „Nawróci się mój lud, będzie mnie prosił, będzie szukał mego oblicza i odwróci się od swoich złych dróg: Ja wysłucham z nieba” itd.; Łk 15 o synu marnotrawnym, który się opamiętał. Dlatego wielki Sobór Laterański mówi: „Jeśliby ktoś po przyjęciu chrztu popadł w grzech, zawsze może się odnowić przez prawdziwą pokutę”. Po sakramencie pokuty trzeba, aby dobrymi uczynkami zadośćuczynił karami doczesnymi, które w tym świecie lub w przyszłym pozostają do odpokutowania. Stąd Jan w Ap 2,4-5 mówił: „Że odstąpiłeś od twej pierwotnej miłości; pamiętaj więc, skąd spadłeś, nawróć się i podejmij pierwsze czyny”.
[3] Wymaga się też od kogoś, kto odpadł od łaski, zaparcia się i wstrętu do grzechów, z postanowieniem zachowywania przykazań, aby następnie przyjąć sakrament pokuty, który ponownie udzieli mu zasług Chrystusa i usprawiedliwi.

[4] Upadłemu grzesznikowi wierzącemu udziela się ponownie zasług męki Chrystusa i ponownie usprawiedliwia przez żal i ustną spowiedź, które jednak pochodzą z łaski Bożej, bez której w żaden sposób nie może powstać.

[5] Upadły powstaje przez pokutę, którą poprzedza i wspiera łaska Boża. Synod w Orange, kan. 14.

[6] Grzesznik powstaje z łaski Bożej i wolnej woli.

[7] Grzesznik powstaje przez pokutę, z pomocą łaski Bożej i współdziałaniu zasług Chrystusa. Bóg przygotowuje grzesznika, aby się podniósł, grzesznik zaś współdziała swą wolną wolą. Forma bowiem nie zostaje wlana jak tylko do podłoża dobrze przygotowanego.
[8] Jak się ma niewierzący do sprawiedliwości przez chrzest, tak się ma grzesznik wierzący do sprawiedliwości przez sakrament pokuty, wyjąwszy to, że nie jest konieczne wyciśnięcie nowego znamienia ani nowa dyspozycja przez wiarę.

[9] Grzesznik powstaje formalnie przez łaskę, przez którą formalnie jest usprawiedliwiony, zgodnie z Rz 3,24: „Usprawiedliwieni darmowo przez Jego łaskę”. Przez pokutę zaś, czyli przez wstręt do grzechów ze względu na Boga, z pragnieniem spowiedzi (jak jest najczęściej) jako przez uprzednią dyspozycję zostaje usprawiedliwiony od grzechów na zasadzie stosowności według Ps 32(31), 5: „Rzekłem: «Wyznaję...», a Tyś odpuścił”. Jeśli grzesznik niewystarczająco przygotowany przez pokutę jako cnotę, zostaje początkowo usprawiedliwiony od grzechów przez pokutę jako sakrament, czyli jest mu udzielona pierwsza łaska. Zasługi zaś Chrystusa zostają mu na początku dołączone z samego miłosierdzia Bożego; przez sakrament pokuty są dołączone z umowy, jaką Bóg zawarł z Kościołem, i wówczas są dołączane ze sprawiedliwości, nie tego, który jest usprawiedliwiany, ale Boga wypełniającego umowę. „Bóg bowiem (mówi Apostoł, 2 Tm 2,13) pozostaje wierny, nie może się zaprzeć siebie samego”.

[10] Grzesznik powstaje z poruszenia Bożego, z którym człowiek się zgadza, poznaje grzechy, lęka się i żałuje, powraca do łaski Bożej i ponownie zostają mu udzielone zasługi Chrystusa.

[V/D.] Czym drugie usprawiedliwienie różni się od pierwszego, a w czym się zgadza

[1]
Drugie usprawiedliwienie różni się. od pierwszego, ponieważ pierwsze osiąga się przez sakrament chrztu, drugie przez sakrament pokuty. [2] Podobnie, ponieważ w pierwszym odpuszczona jest cała wina i cała zgoła kara doczesna i wieczna, w drugim zaś odpuszczona jest wina i kara wieczna, ale nie zawsze cała kara, która pozostaje do odpokutowania w tym świecie lub w przyszłym w czyśćcu. [3] W pierwszym nie wymaga się pokuty, a jedynie jakiegoś bólu z powodu grzechów, w drugim zaś wielkiego smutku, bólu i katuszy. [4] Stąd Chrystus powiedział: „Nie grzesz już więcej, aby ci się coś gorszego nie przydarzyło”. O wiele większą karą karani są ci, którzy z łaski Bożej raz przez nich przyjętej, niewdzięczni zasmucili Ducha Świętego i nie bali się znieważyć świątyni Bożej, aniżeli ci, którzy zgrzeszyli zanim jeszcze przyjęli łaskę, gdyż wtedy bez niej nie mogli nie zgrzeszyć, podobnie jak ci drudzy z łaską Bożą mogli ją zachować. [5] W drugim dokonuje się odrodzenie, w pierwszym - zrodzenie. Ponieważ w drugim nie zostaje wlana wiara i nadzieja, jak w pierwszym. [6] W pierwszym umarły wraca do życia, w drugim ciężko chory zostaje uwolniony. [7] Ponadto, pierwsze nie wymaga używania przez siebie rozumu, jak okazuje się przy dzieciach, drugie zaś zakłada używanie rozumu. [8] Ponieważ chrztu się nie powtarza, a pokutę tak. [9] W pierwszym bezbożni nie znieważyli świątyni Bożej i nie zasmucili Ducha Świętego, jak uczynili grzesznicy w drugim. [10] W pierwszym uczynki przysposabiają, w drugim - zasługują.

[11] Obydwa te usprawiedliwienia zgadzają się, ponieważ wymagają poruszenia i pomocy łaski Bożej. Obydwa wymagają naszej zgody; w obydwu zasługi Chrystusa są nam udzielane i stajemy się sprawiedliwymi i synami Bożymi. W obu wypadkach usprawiedliwienie dokonuje się z umowy i na drodze sakramentu. Obydwa wymagają miłości, postanowienia dobrych uczynków i nienawiść do grzechu.

[V/E.Varia]

[1]
Jeśli coś wskazali nasi ojcowie na świętych synodach, co dotyczy tej sprawy, święty sobór może to odnowić i zastosować.

[2] O usprawiedliwieniu rozprawia synod w Orange, kan. 2,5,7,14 i 18. Podobnie synody w Mileve i Afrykański za Bonifacego I. Podobnie za Celestyna I i innych świętych ojców, których wyliczenie byłoby długie.

[3] Odnośnie do zebranych i przeczytanych w tej sprawie na kongregacji błędów i herezji: z 10 tez o pierwszym stanie, 9 o drugim, 3 o trzecim, wszystkie są błędne. Są one Pelagiusza lub Wiclefa albo są wyprowadzone z ich błędów; dlatego słusznie należy je potępić, idąc za Soborem w Konstancji, który potępił Wiclefa, oraz innymi synodami potępiającymi Pelagiusza.

VII. Błędy luteranów o usprawiedliwieniu (kongr. generalna; środa 6 października 1546)

[1] Chrzest nie znosi grzechu, lecz tylko [jego] poczytywanie.

[2] Sama wiara wystarcza do zbawienia.

[3] Czyny w żadnym razie nie usprawiedliwiają.

[4] Ewangelia walczy z prawem.

[5] Bóg nakazał rzeczy niemożliwe.

[6] Sprawiedliwy w każdym dobrym czynie grzeszy, nawet gdy się modli.

[7] Każdy czyn najlepiej dokonany jest grzechem i to śmiertelnym, o ile miłosierdzie Boże nie uczyni go lekkim; chociaż w innym miejscu nie czynią różnicy między [grzechem] lekkim a śmiertelnym, ale mówią: Teolodzy, którzy uczą o różnicy między grzechem śmiertelnym a lekkkim, usiłują pociągnąć sumienie ludzi do zgubnego szaleństwa.

[8] Chrześcijanin bez przerwy wyzwalany jest przez Chrystusa od Bożego prawa.

[9] Dziesięć przykazań nie odnosi się do chrześcijan, ale tylko do Żydów.

[10] Nie ma żadnego przykazania Bożego w Ewangelii.

[11] Bóg w ogóle nie dba o czyny ani ich nie pragnie.

[12] Czyny nie mają żadnego znaczenia dla zbawienia ani dla sprawiedliwości. Sama wiara Chrystusa jest konieczna, abyśmy byli sprawiedliwi; pozostałe rzeczy są dowolne, ani nakazane, ani zakazane.

[13] Żaden grzech nie może człowieka potępić, nawet wtedy gdyby [człowiek] chciał, tylko brak wiary.

[14] Nie ma innego grzechu niż brak wiary.

[15] Nie ma sprawiedliwości jak tylko wiara.

[16] Jakiekolwiek uczynki dokonane przed miłością są grzeszne, godne potępienia i nie przysposabiają do łaski.

[17] Uczynki są niczym albo wszystkie są jednakowe, o ile dotyczą zasługi.

[18] Człowiek wszystko powinien czynić dla innych, a nie dla siebie, ponieważ żyje wyłącznie dla innych, a nie dla siebie.

[19] Tylko dwa ostatnie przykazania Dekalogu nie są wypełniane w żaden sposób nawet przez świętego; pozostałe są, ale w tych pozostaje się przestępcą i grzesznikiem.
[20] Dwa ostatnie przykazania Dekalogu nie dotyczą dziedziny grzechu i dlatego nie należy ich wyznawać.

[21] Każde przykazanie Boże zostało raczej ustanowione, aby ukazać grzech przeszły i obecny, a nie aby zakazywało przyszły.

[22] Dobre czyny nas nie zbawiają, a złe nie potępiają.

[23] Zarówno grzech, jak i dobre czyny potępiają, tylko łaska zbawia.

[24] Nic nie jest tak dobre i nic nie jest tak złe, co nie obróciłoby się dla mnie na dobre, jeśli tylko będę wierzył.

[25] Nauka o uczynkach staje się z konieczności nauką demonów.

[26] Wystrzegajmy się grzechów, ale jeszcze bardziej dobrych czynów.

[27] Im bardziej jesteś splamiony, tym szybciej Bóg wlewa łaskę.

[28] Chrystus nie jest prawodawcą.

[VIII. Pytanie o udzieloną sprawiedliwość oraz o pewność łaski]
(piątek 15 października 1546)

[1]
Czy usprawiedliwiony, który pełnił dobre czyny z łaski i z pomocą Bożą, na mocy zasług naszego Pana Jezusa Chrystusa, tak że uzyskał sprawiedliwość, przedstawia się z nimi przed trybunałem Chrystusa, ma być oceniony jako ten, kto zadośćuczynił Bożej sprawiedliwości ze względu na zasługę i otrzymanie życia wiecznego; czy oprócz tego z tą uzyskaną sprawiedliwością czyn posiada miłosierdzie i sprawiedliwość Chrystusa, to znaczy zasługę Jego męki, uzupełniającą braki jego sprawiedliwości, która dostępuje udziału z Bożego rozporządzenia stosownie do wielkości wiary i miłości?

[2] Czy ktoś może być pewny osiągnięcia łaski stosownie do obecnej sprawiedliwości i jakiego rodzaju pewnością?

IX. Ogłoszenie daty szóstej sesji (sobota l stycznia 1547)

Legaci apostolscy, przewodniczący świętego Soboru Trydenckiego
Niech wszystkim będzie znane i jawne, że 13 stycznia, w dzień oktawy Epifanii, ku czci i chwale wszechmogącego Boga oraz dla pomyślności Kościoła zostanie odprawiona szósta sesja wedle zwyczaju w dotychczasowym miejscu.

Dane w Trydencie, w naszej rezydencji, 29 grudnia 1546.

SESJA 6 (za Pawła III) (czwartek 13 stycznia 1547)

I/A. Dekret o usprawiedliwieniu

Wstęp

W obecnych czasach rozsiewano błędną nauką o usprawiedliwieniu i pociągnęło to za sobą upadek wielu dusz oraz poważną szkodę dla jedności Kościoła. Dlatego święty, ekumeniczny i generalny Sobór Trydencki, w Duchu Świętym prawomocnie zgromadzony na cześć i chwałę Boga wszechmogącego oraz dla spokoju Kościoła i zbawienia dusz, sprawowanym w imieniu najświątobliwszego w Chrystusie ojca i pana z Bożej Opatrzności naszego papieża Pawła III, pod przewodnictwem czcigodnych panów biskupa Palestriny Jana Marii del Monte oraz Marcelego, prezbitera tytułu Św. Krzyża w Jerozolimie, kardynałów świętego Kościoła rzymskiego i legatów apostolskich a latere, zamierzył przedstawić wszystkim wierzącym chrześcijanom prawdziwą i czystą naukę o usprawiedliwieniu, której nauczał Jezus Chrystus, słońce sprawiedliwości, twórca i dokonawcą naszej wiary, przekazali apostołowie, a Kościół święty stale przechowywał z pomocą Ducha Świętego; surowo zakazując, aby odtąd nikt się nie ważył wierzyć, głosić ani nauczać inaczej, niż postanawia się i stwierdza w obecnym dekrecie.

Rozdział l

Natura i prawo są niezdolne usprawiedliwić ludzi


Najpierw święty sobór wyjaśnia, że dla rzetelnego i właściwego zrozumienia nauki o usprawiedliwieniu konieczne jest, aby każdy uznał i wyznawał, że skoro w przeniewierstwie Adama wszyscy ludzie utracili niewinność, stali się nieczyści, (mówiąc słowami Apostoła) „z natury synami gniewu”, jak wyjaśnił dekret o grzechu pierworodnym, to tak dalece byli niewolnikami grzechu i pod władzą diabła i śmierci, że nie tylko poganie siłami natury, ale nawet Żydzi literą prawa Mojżesza nie mogli być uwolnieni ani się podźwignąć, choć ich wolna wola była prawie niezniszczona, a jedynie osłabiona i umniejszona.

Rozdział 2

Rozporządzenie i tajemnica przyjścia Chrystusa


W tej sytuacji Ojciec Niebieski, „Ojciec miłosierdzia i Bóg wszelkiej pociechy”, gdy nadeszła owa błogosławiona pełnia czasu, posłał ludziom Jezusa Chrystusa, swojego Syna zapowiadanego i obiecywanego przez wielu świętych ojców przed Prawem i w czasie Prawa, aby odkupił Żydów, „którzy - żyli pod Prawem”, i aby „poganie, którzy nie szukali sprawiedliwości zostali do niej pociągnięci”, a wszyscy odzyskali przybranie za synów. Jego „ustanowił Bóg przebłaganiem przez wiarę we krwi Jego”, „za grzechy nasze i nie tylko za nasze, ale także całego świata”.

Rozdział 3

Usprawiedliwieni przez Chrystusa

[a]
Chociaż prawdziwie „umarł za wszystkich”, nie wszyscy jednak przyjmują dobrodziejstwo Jego śmierci, ale jedynie ci, którzy uczestniczą zasłudze Jego męki. Albowiem jak rzeczywiście ludzie nie rodziliby się niesprawiedliwi, gdyby nie pochodzili od Adama, ponieważ przez samo pochodzenie, za jego pośrednictwem, w chwili poczęcia zaciągają swą własną niesprawiedliwość, tak samo nigdy nie zostaliby usprawiedliwieni, gdyby nie odrodzili się w Chrystusie, ponieważ przez to odrodzenie za pośrednictwem zasługi Jego męki udzielona zostaje im łaska, dzięki której stają się sprawiedliwi, [b] Apostoł zachęca, abyśmy za to dobrodziejstwo zawsze dziękowali „Ojcu, który uczynił nas godnymi uczestnictwa w dziale świętych w światłości, wybawił nas z mocy ciemności i przeniósł do królestwa swego umiłowanego Syna, w którym mamy odkupienie i odpuszczenie grzechów”.

Rozdział 4

Nasuwający się opis usprawiedliwienia grzesznika i jego forma w stanie łaski


Słowa te nasuwają opis usprawiedliwienia grzesznika: jest ono przeniesieniem ze stanu, w którym człowiek rodzi się jako syn pierwszego Adama, do stanu łaski i przybrania za synów Bożych przez drugiego Adama Jezusa Chrystusa naszego Zbawiciela; to przeniesienie po ogłoszeniu Ewangelii nie może się dokonać bez kąpieli odrodzenia lub jej pragnienia, jak jest zapisane: „Jeśli ktoś nie odrodzi się z wody i z Ducha Świętego, nie może wejść do Królestwa Bożego”.

Rozdział 5

Potrzeba przygotowania do usprawiedliwienia u dorosłych oraz o jego pochodzeniu

[a]
Sobór stwierdza też, że usprawiedliwienie dorosłych bierze początek ; uprzedzającej łaski Bożej przez Jezusa Chrystusa, czyli z Jego wezwania, którym bez żadnych wcześniejszych zasług są wzywani, aby [jako] ci, którzy przez grzechy byli odwróceni od Boga, za sprawą Jego pobudzającej wspomagającej do nawrócenia łaski, przysposobili się do usprawiedliwienia ich samych, dobrowolnie zgadzając się i współpracując z tą łaską, w taki sposób że - gdy Bóg dotyka serce człowieka światłem Ducha Świętego ani człowiek nie pozostaje zupełnie bezczynny przyjmując to natchnienie, zwłaszcza że może je odrzucić, ani bez łaski Bożej nie może swą wolną wolą sięgnąć sprawiedliwości wobec Niego, [b]Stąd, gdy Pismo Święte mówi: „Zwróćcie się do Mnie, a Ja zwrócę się do was”, to przypomina nam naszą wolność, gdy zaś odpowiadamy: „Nawróć nas Panie do Ciebie, a i my się nawrócimy”, to wyznajemy, że uprzedza nas łaska Boża.

Rozdział 6

Sposób przygotowania [do usprawiedliwienia]


Do sprawiedliwości [dorośli] się przysposabiają: [a] gdy pobudzeni i wsparci łaską Bożą przyjmują wiarę ze słuchania i dobrowolnie zwracają się do Boga, wierząc, że prawdziwe jest to, co przez Niego zostało objawione i obiecane, zwłaszcza to, że grzesznika usprawiedliwia Bóg „przez Jego łaskę, za sprawą odkupienia, które jest w Jezusie Chrystusie”; [b] gdy zrozumieją, że są grzesznikami - przechodząc od strachu przed Bożą sprawiedliwością, który pożytecznie ich przeraża, do rozważania Bożego miłosierdzia - i dźwigani są w nadziei, ufając, że Bóg będzie dla nich łaskawy ze względu na Chrystusa, i zaczynają Go miłować jako źródło wszelkiej sprawiedliwości, i dlatego odwracają się od grzechów z pewnym obrzydzeniem i nienawiścią, czyli poprzez pokutę, którą należy podjąć przed chrztem; [c] i wreszcie gdy obiecują przyjąć chrzest, rozpocząć nowe życie i zachowywać Boże przykazania, [d] O tym przysposobieniu napisano: „Przystępujący do Boga musi wierzyć, że jest i że nagradza szukających Go”; „Ufaj synu, odpuszczają ci się twoje grzechy”; ..Bojaźń Pańska wypędza grzech”; „Czyńcie pokutę i niech każdy z was będzie ochrzczony w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie waszych grzechów, a otrzymacie dar Ducha Świętego”; „Idąc tedy nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego, ucząc je zachowywać cokolwiek wam poleciłem”, i wreszcie: „Przygotujcie serca wasze dla Pana”.

Rozdział 7

Czym jest usprawiedliwienie grzesznika i jakie są jego przyczyny

[a]
Po takim przysposobieniu się lub przygotowaniu następuje usprawiedliwienie, które nie jest tylko odpuszczeniem grzechów, lecz także uświęceniem i odnowieniem człowieka wewnętrznego przez chętne przyjęcie łaski oraz darów, wskutek którego człowiek z niesprawiedliwego staje się sprawiedliwym, z nieprzyjaciela - przyjacielem, aby być dziedzicem „życia wiecznego wedle nadziei”, [b] Przyczyny tego usprawiedliwienia są następujące: przyczyną celową jest chwała Boga i Chrystusa oraz życie wieczne; przyczyną sprawczą jest miłosierny Bóg, który darmo obmywa i uświęca, znacząc i namaszczając „Duchem Świętym obietnicy, będącym rękojmią naszego dziedzictwa”; przyczyną zasługującą jest Jego umiłowany Jednorodzony, nasz Pan Jezus Chrystus, który - gdy byliśmy nieprzyjaciółmi - „z powodu wielkiej miłości, którą nas umiłował”, swą najświętszą męką na drzewie krzyża wysłużył dla nas usprawiedliwienie i zadośćuczynił za nas Bogu Ojcu; przyczyną narzędziową jest sakrament chrztu, będący sakramentem wiary, bez której nikt nigdy nie dostąpił usprawiedliwienia. W końcu jedyną przyczyną formalną jest sprawiedliwość Boża, nie ta, przez którą On sam jest sprawiedliwy, ale ta, którą nas czyni sprawiedliwymi, którą przez Niego obdarowani, odnawiamy się duchem naszego umysłu, i nie tylko jesteśmy uważani, ale prawdziwie nazywamy się i jesteśmy sprawiedliwi, przyjmując na powrót swoją sprawiedliwość wedle miary, jakiej Duch Święty udziela każdemu, jak chce oraz wedle własnej dyspozycji i współpracy każdego, [c] Jakkolwiek nikt nie może być sprawiedliwym, jak tylko przez udział w zasługach męki Pana naszego Jezusa Chrystusa, to jednak usprawiedliwienie grzesznika dokonuje się, gdy na podstawie zasługi najświętszej męki Duch Święty wlewa miłość Bożą w serca usprawiedliwianych i ona w nich pozostaje, [d] Stąd w usprawiedliwieniu człowiek wraz z odpuszczeniem grzechów otrzymuje przez Jezusa Chrystusa, w którego jest wszczepiony, wszystkie dary wlane: wiarę, nadzieję i miłość. Albowiem wiara, o ile nie łączy się z nią nadzieja i miłość, ani nie jednoczy doskonale z Chrystusem, ani nie czyni żywym członkiem Jego Ciała. Dlatego słusznie się mówi, że wiara bez uczynków jest martwa i bezużyteczna, a w Jezusie Chrystusie nie ma żadnego znaczenia ani obrzezanie, ani nieobrzezanie, ale wiara „działająca przez miłość”, [e] O tę wiarę katechumeni proszą Kościół zgodnie z Tradycją apostołów przed przyjęciem sakramentu chrztu, gdy proszą o wiarę dającą życie wieczne, którego wiara bez nadziei i miłości udzielić nie może. Dlatego od razu słyszą słowo Chrystusa: „Jeśli chcesz wejść do życia, zachowuj przykazania”, [f] Przyjmujący więc prawdziwą i chrześcijańską sprawiedliwość od razu otrzymują polecenie, aby odrodzeni zachowywali ją, czyli najlepszą szatę - daną im przez Jezusa Chrystusa, a nie tę, którą Adam stracił dla siebie i dla nas przez swoje nieposłuszeństwo - czystą i bez skazy, aby zanieśli ją przed trybunał naszego Pana Jezusa Chrystusa i mieli życie wieczne.

Rozdział 8

Jak rozumieć darmowe usprawiedliwienie grzesznika przez wiarę


Gdy Apostoł mówi, że „człowiek zostaje usprawiedliwiony przez wiarę” i „darmowo”, to słowa te należy rozumieć w takim sensie, w jakim przy nieustannej zgodzie przyjmował je i wyjaśniał Kościół katolicki. Mówimy, że zostaje usprawiedliwiony «przez wiarę», bo wiara jest początkiem ludzkiego zbawienia, fundamentem i korzeniem wszelkiego usprawiedliwienia, bez niej . "niemożliwe jest podobać się Bogu” ani dojść do wspólnoty Jego synów; mówimy zaś, że jest usprawiedliwiony «darmowo», bo nic co poprzedza usprawiedliwienie, wiara lub uczynki, nie zasługuje na łaskę usprawiedliwienia; Jeśli jest łaską, to nie z uczynków, w przeciwnym razie (jak mówi Apostoł) łaska nie byłaby już łaską”.

Rozdział 9

Przeciwko próżnej ufności heretyków

[a]
Chociaż trzeba wierzyć, że grzechy nie są, ani nigdy nie były, odpuszczane inaczej, jak tylko «darmowo» z Bożego miłosierdzia ze względu na Chrystusa, to jednak nie można powiedzieć, że komukolwiek chełpiącemu się ufnością i pewnością [uzyskania] odpuszczenia swoich grzechów, poprzestającemu jedynie na tym, przebacza się lub przebaczono grzechy. Ta próżna i pozbawiona wszelkiej pobożności ufność może cechować heretyków i schizmatyków, owszem w naszych burzliwych czasach głoszona jest bardzo zawzięcie przeciwko Kościołowi katolickiemu, [b] Nie można też twierdzić: że ci, którzy są prawdziwie usprawiedliwieni, powinni bez żadnej wątpliwości uważać, iż są usprawiedliwieni; że nikt nie jest rozgrzeszony i usprawiedliwiony, ale tylko ten, kto niezachwianie wierzy, że jest rozgrzeszony i usprawiedliwiony oraz że rozgrzeszenie i usprawiedliwienie dokonuje się jedynie przez taką właśnie wiarę, jakby ten, kto tak nie wierzy, wątpił w Boże obietnice oraz w skuteczność męki i zmartwychwstania Chrystusa, [c] Jak bowiem żaden pobożny człowiek nie powinien wątpić w Boże miłosierdzie, w zasługę Chrystusa i w moc oraz skuteczność sakramentów, tak samo każdy, gdy widzi siebie i swą własną słabość oraz brak usposobienia, może się obawiać i lękać o swą łaskę, ponieważ nikt nie może wiedzieć pewnością wiary, która wolna jest od błędu, że uzyskał łaskę Bożą.

Rozdział 10

Wzrost przyjętego usprawiedliwienia


Tak więc usprawiedliwieni, uczynieni przyjaciółmi i domownikami Boga, przechodzą „z mocy w moc”, odnawiają się „z dnia na dzień” (jak mówi Apostoł), czyli umartwiają członki swojego ciała i przez zachowywanie przykazań Boga i Kościoła uzbrajają się bronią sprawiedliwości dla uświęcenia. Gdy wiara współpracuje z dobrymi czynami, oni wzrastają w tej właśnie sprawiedliwości przyjętej przez łaskę Chrystusa i są bardziej usprawiedliwiani, jak jest napisane: „Kto jest sprawiedliwy, niech ciągle będzie usprawiedliwiany”, i znów: „Nie wstydź się aż do śmierci być usprawiedliwiany”, a także: „Wiedzcie, że człowiek z uczynków jest usprawiedliwiany, a nie tylko z wiary”. O wzrost sprawiedliwości prosi Kościół święty, gdy się modli: „Daj nam Panie wzrost wiary, nadziei i miłości”.

Rozdział 11

Konieczność i możliwość zachowania przykazań

[a]
Nikt zaś, nawet usprawiedliwiony, nie powinien uważać, że jest wolny od zachowywania przykazań, nikt też nie może mówić w sposób zakazany przez ojców pod karą anatemy, że przykazania Boże są dla człowieka usprawiedliwionego niemożliwe do zachowania. Bóg bowiem nie nakazuje rzeczy niemożliwych, lecz nakazując napomina, abyś czynił to, co możesz, prosił o to, czego nie możesz, i pomaga, abyś mógł; Jego przykazania nie są ciężkie, Jego jarzmo jest słodkie, a brzemię lekkie. Synowie Boży miłują Chrystusa, a miłujący Go (jak On sam zapewnia) zachowują Jego naukę, ponieważ w każdym razie z pomocą Bożą mogą zachować, [b] Choć w tym śmiertelnym życiu nawet święci i sprawiedliwi niekiedy upadają przynajmniej w grzechy lekkie i codzienne, zwane też powszednimi, nie przestają przez to być sprawiedliwi. Albowiem sprawiedliwi szczerze i prawdziwie mówią: „Odpuść nam nasze winy”, [c] Dlatego właśnie oni tym bardziej winni czuć się zobowiązani do kroczenia drogą sprawiedliwości; dlatego już „od grzechu uwolnieni, uczynieni sługami Boga”, żyjący „trzeźwo, sprawiedliwie i pobożnie”, mogą doskonalić się przez Jezusa Chrystusa, przez którego uzyskali dostęp do tej łaski. Bóg bowiem nie opuszcza raz usprawiedliwionych swą łaską, chyba że wpierw przez nich zostaje opuszczony, [d]Dlatego nikt nie powinien łudzić siebie z powodu samej wiary, sądząc, że przez nią jest dziedzicem i że dziedzictwo osiągnie, choć nie współcierpi z Chrystusem, aby [z Nim] być współuwielbiony. Nawet Chrystus (jak mówi Apostoł): „Chociaż był Synem Bożym, nauczył się posłuszeństwa przez to, co wycierpiał, a po dojściu do kresu, stał się dla wszystkich, którzy są Mu posłuszni, przyczyną wiecznego zbawienia”, [e] Dlatego Apostoł napomina usprawiedliwionych: „Nie wiecie, że biegnący w zawodach, wprawdzie wszyscy biegną, ale tylko jeden otrzymuje nagrodę? Tak biegnijcie, abyście ją zdobyli”. „Ja tak biegnę, a nie jakby na oślep, tak walczę, a nie jakbym w wiatr uderzał, ale karcę ciało moje i zmuszam do posłuszeństwa, abym przypadkiem innym przepowiadając, sam nie został odrzucony”. Podobnie Piotr, książę Apostołów: „Starajcie się zapewnić sobie wasze wezwanie i wybranie dobrymi uczynkami; tak postępując nigdy nie zgrzeszycie”, [f] Stąd sprzeciwiają się prawdziwej nauce wiary mówiący, że sprawiedliwy w każdym dobrym uczynku grzeszy przynajmniej lekko, albo że (co jest bardziej nie do przyjęcia) zasługuje na kary wieczne; także przyjmujący, że sprawiedliwi grzeszą w każdym uczynku, jeśli pokonując swą słabość i zachęcając się do udziału w zawodach, aby nade wszystko wielbić Boga, oglądają się również na wieczną nagrodę, ponieważ napisane jest: „Nakłoniłem moje serce, aby czynić to, co jest sprawiedliwością Twoją, ze względu na nagrodę”; i o Mojżeszu Apostoł mówi, że spodziewał się zapłaty.

Rozdział 12

Należy się strzec nierozważnego domniemania o przeznaczeniu


Nikt też, dopóki żyje w doczesności, nie powinien aż tak domniemywać z niedostępnej tajemnicy Bożego przeznaczenia, żeby uważał za pewne, iż jest w liczbie przeznaczonych [do zbawienia], jak gdyby prawdą było, że usprawiedliwiony nie może już więcej zgrzeszyć, albo - gdyby zgrzeszył - winien zapewnić sobie poprawę. Bez specjalnego objawienia nie można wiedzieć, kogo Bóg sobie wybrał.

Rozdział 13

Dar wytrwałości

[a]
Podobnie o darze wytrwałości, o którym napisano: „Kto wytrwa aż do końca, będzie zbawiony” (można go uzyskać tylko od Tego, który mocen jest umocnić stojącego, aby stał wytrwale, a upadającego podnieść), nikt nie może sobie niczego z całą pewnością obiecywać, chociaż wszyscy powinni składać i pokładać mocną nadzieję w Bożej pomocy. Bóg bowiem, o ile sami nie zaniedbają Jego łaski, jak rozpoczął dobre dzieło, tak go ukończy, sprawiając chcenie i wykonanie, [b]Jednakże ci, którzy myślą, że stoją - niech uważają, żeby nie upadli, niech z bojaźnią i drżeniem sprawują swoje zbawienie, w pracach, czuwaniach, dawaniu jałmużny, w modlitwach i ofiarach, w postach i w czystości, [c] Wiedząc, że zostali odrodzeni do nadziei chwały, a jeszcze nie do chwały, winni obawiać się walki, którą mają toczyć z ciałem, światem i z diabłem. Nie mogą jej zwyciężyć, chyba że z łaską Bożą będą posłuszni Apostołowi, który mówi: „Nie jesteśmy dłużnikami ciała, abyśmy żyli według ciała. Jeśli będziecie żyć według ciała umrzecie. Jeśli zaś sprawy ciała umartwicie duchem, żyć będziecie”.

Rozdział 14

O upadłych oraz ich naprawie

[a]
Ci, którzy po przyjęciu łaski usprawiedliwienia odpadli od niej przez grzech, mogą ponownie być usprawiedliwieni, kiedy pobudzani przez Boga, będą się starać dzięki zasłudze Chrystusa odzyskać utraconą łaskę w sakramencie pokuty. Ten sposób usprawiedliwienia jest naprawą upadłego, którą święci ojcowie właściwie nazwali drugą deską ratunku po katastrofie utraty łaski, [b] Dla tych bowiem, którzy po chrzcie popadają w grzechy, Jezus Chrystus ustanowił sakrament pokuty, gdy powiedział: „Przyjmijcie Ducha Świętego: którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane”, [c] Należy więc uczyć, że pokuta chrześcijanina po upadku wielce różni się od chrzcielnej i obejmuje nie tylko zaniechanie grzechów i obrzydzenie nimi, czyli „skruszone i pokorne serce”, ale również ich sakramentalne wyznanie, przynajmniej w pragnieniu uczynienia tego w stosownym czasie, kapłańskie rozgrzeszenie oraz zadośćuczynienie przez post, jałmużny, modlitwy oraz inne pobożne ćwiczenia życia duchowego, podejmowane nie ze względu na karę wieczną, odpuszczaną razem z winą przez sakrament lub jego pragnienie, ale karę doczesną, która (jak poucza Pismo Święte) nie zawsze cała (jak dzieje się w chrzcie) jest darowana tym, którzy niewdzięczni za przyjętą łaskę Bożą, zasmucili Ducha Świętego i nie bali się zhańbić świątyni Bożej, [d] O tej pokucie napisano: „Pamiętaj, skąd wyszedłeś, czyń pokutę i pierwsze czyny podejmij”; _Smutek znoszony po Bożemu sprawia trwałe nawrócenie dla zbawienia”; - Czyńcie pokutę” i: „Wydajcie owoce godne nawrócenia”.

Rozdział 15

Każdy grzech ciężki powoduje utratą łaski, ale nie wiary


Należy też stwierdzić, przeciw przebiegłym podstępom pewnych ludzi, którzy „słodkimi słowami i pochlebstwami zwodzą serca niewinnych”, że przyjętą łaskę usprawiedliwienia traci się nie tylko przez niedowiarstwo powodujące utratę wiary, ale także przez każdy inny grzech śmiertelny, chociaż nie traci się wiary. Tak bronimy nauki prawa Bożego, które z Królestwa Bożego wyklucza nie tylko niewierzących, ale i wierzących rozpustników, cudzołożników, ludzi rozwiązłych i lubieżnych, mężczyzn współżyjących ze sobą, złodziei, chciwców, pijaków, oszczerców, rabusi i wszystkich innych popełniających grzechy ciężkie, od których z pomocą łaski Bożej mogą się powstrzymać, a które oddzielają ich od łaski Chrystusa.

Rozdział 16

Owoc usprawiedliwienia, czyli zasługa dobrych uczynków i jej natura

[a]
Z tej racji do ludzi usprawiedliwionych, którzy przyjętą łaskę trwale zachowali albo utraconą odzyskali, trzeba kierować słowa Apostoła: „Obfitujcie we wszelki dobry czyn, wiedząc, że trud wasz nie jest daremny w Panu”. „Bóg nie jest niesprawiedliwy, aby zapomniał o waszym czynie i miłości, którą okazaliście w imię Jego” oraz: „Nie traćcie ufności waszej, która ma wielką zapłatę”, [b] Dlatego też dobrze czyniącym „aż do końca” i mającym nadzieję w Bogu trzeba ukazywać życie wieczne jako łaskę miłosiernie przyobiecaną synom Bożym przez Jezusa Chrystusa i jako nagrodę, która wiernie ma być przyznana z obietnicy tego samego Boga za ich dobre uczynki i zasługi. To jest ów wieniec zwycięstwa, o którym Apostoł mówił, że zostanie mu dany przez sprawiedliwego sędziego po zakończeniu walki i biegu, i nie tylko jemu, ale wszystkim, którzy miłują Jego przyjście, [c] Gdyż tenże Jezus Chrystus, jako głowa dla członków i szczep winny dla latorośli, nieustannie udziela usprawiedliwionym mocy, która zawsze poprzedza, towarzyszy i następuje po ich dobrych czynach, bez której one w żadnym razie nie mogłyby być miłe Bogu i zasługujące, [d] Należy wierzyć, że usprawiedliwionym niczego już nie brakuje, aby czynami dokonanymi w Bogu, zadośćuczynili prawu Bożemu w tym życiu i zasłużyli sobie prawdziwie na życie wieczne w odpowiednim czasie (jeśli umrą w łasce). Gdyż Chrystus nasz Zbawiciel mówi: „Jeśli ktoś będzie pił wodę, którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki, ale powstanie w nim źródło - wody tryskającej na życie wieczne”, [e] W ten sposób ani naszej własnej sprawiedliwości nie uważa się jako pochodzącej z nas, ani nie zapoznaje się i nie odrzuca sprawiedliwości Bożej; to bowiem, co nazywa się naszą sprawiedliwością, ponieważ przez jej udzielenie nam jesteśmy usprawiedliwieni, jest tą samą sprawiedliwością Bożą, ponieważ Bóg nam jej udziela ze względu na zasługę Chrystusa, [f] Nie można pominąć i tego, że choć Pismo Święte tak dalece podkreśla dobre czyny, iż Chrystus obiecuje każdemu, kto jednemu z Jego najmniejszych braci poda kubek zimnej wody, że nie zostanie pozbawiony nagrody swojej, i Apostoł świadczy, że „nasze obecne chwilowe i lekkie utrapienia gromadzą w nas niezmierzoną ilość wiecznej chwały”, to jednak chrześcijanin nigdy nie powinien ufać lub chlubić się w sobie, zamiast w Panu, którego łaskawość wobec wszystkich ludzi jest taka wielka, iż chce On swoje dary traktować jako ich zasługi, [g] Ponieważ „wszyscy w wielu rzeczach grzeszymy”, każdy z nas winien mieć przed oczyma tak samo surowość i sąd, jak miłosierdzie i dobroć, i nikt nie powinien sam siebie osądzać, nawet gdyby nie był świadom żadnej winy, ponieważ całe życie człowieka zostanie sprawdzone i osądzone nie sądem ludzkim, ale Bożym, który „oświeci to, co ukryte w ciemności i wyjawi zamysły serc, a wtedy każdy otrzyma chwałę od Boga”, który - jak jest napisane - „każdemu odda wedle jego czynów”.

[I/B. Wprowadzenie do kanonów o usprawiedliwieniu]

Po podaniu katolickiej nauki o usprawiedliwieniu, bez której wiernego i mocnego przyjęcia nikt nie może być usprawiedliwiony, święty sobór postanowił dołączyć poniższe kanony, aby wszyscy znali nie tylko to, czego winni się trzymać i za czym iść, ale także czego się strzec i unikać.

I/C. Kanony o usprawiedliwieniu

1.
Gdyby ktoś mówił, że człowiek może być usprawiedliwiony przed Bogiem przez swoje własne czyny, dokonywane siłami natury ludzkiej albo z pomocą nauki Prawa, ale bez łaski Bożej przez Jezusa Chrystusa – niech będzie wyklęty.

2. Gdyby ktoś mówił, że łaska Boża jest przez Jezusa Chrystusa dawana tylko po to, aby człowiek łatwiej mógł żyć sprawiedliwie i zasłużyć sobie na życie wieczne, jakby jedno i drugie można osiągnąć bez łaski mocą wolnej woli, chociaż z trudem i wysiłkiem - niech będzie wyklęty.

3. Gdyby ktoś mówił, że bez uprzedniego natchnienia Ducha Świętego i bez Jego wsparcia człowiek może wierzyć, mieć nadzieję, kochać i pokutować, jak należy, aby udzielona mu została łaska usprawiedliwienia - niech będzie wyklęty.

4. Gdyby ktoś mówił, że ludzka wolna wola, poruszana i pobudzana przez Boga, w niczym nie współdziała z Bożym pobudzeniem i wezwaniem, przez co przysposobiałaby się i przygotowywała na otrzymanie łaski usprawiedliwienia, ani nie może się sprzeciwić, jeśli by chciała, ale jak coś bezduszne niczego w ogóle nie czyni i pozostaje bierna - niech będzie wyklęty.
5. Gdyby ktoś mówił, że po grzechu Adama ludzka wolna wola została utracona i zniszczona, lub że jest to tylko nazwa, w każdym razie nazwa bez treści i fikcja wprowadzona do Kościoła przez szatana - niech będzie wyklęty.

6. Gdyby ktoś mówił, że nie leży w mocy człowieka kroczyć drogami zła, ale zarówno złe, jak i dobre czyny sprawia Bóg, nie tylko przez przyzwolenie, ale także własne osobiste działanie, do tego stopnia, że Jego własnym dziełem jest nie mniej zdrada Judasza, niż powołanie Pawła - niech będzie wyklęty.

7. Gdyby ktoś mówił, że wszystkie czyny przed usprawiedliwieniem, bez względu na powód ich dokonania, są prawdziwie grzechami lub zasługują na nienawiść Boga, albo że im gorliwiej ktoś usiłuje usposobić się do łaski, tym ciężej grzeszy - niech będzie wyklęty.
8. Gdyby ktoś mówił, że strach przed piekłem, z powodu którego uciekamy się do miłosierdzia Bożego żałując za grzechy lub powstrzymujemy się od grzeszenia, jest grzechem lub grzeszników czyni gorszymi - niech będzie wyklęty.

9. Gdyby ktoś mówił, że bezbożny usprawiedliwiany jest samą wiarą w tym sensie, że do otrzymania łaski usprawiedliwienia nie potrzeba żadnego innego współdziałania, i żaden udział nie jest konieczny, żeby z poruszenia własnej woli przygotował się i przysposobił - niech będzie wyklęty.

10. Gdyby ktoś mówił, że ludzie są usprawiedliwieni bez sprawiedliwości Chrystusa, którą wysłużył dla nas, albo że dzięki niej samej są formalnie sprawiedliwi - niech będzie wyklęty.
11. Gdyby ktoś mówił, że ludzie są usprawiedliwieni albo przez samo przypisanie im sprawiedliwości Chrystusa, albo przez samo odpuszczenie grzechów, z wyłączeniem łaski i miłości, które Duch Święty wlewa w ich serca i które w nich trwają, albo też, że łaska, która nas usprawiedliwia, jest tylko życzliwością Boga - niech będzie wyklęty.

12. Gdyby ktoś mówił, że wiara usprawiedliwiająca jest niczym innym jak tylko ufnością w miłosierdzie Boże odpuszczające grzechy ze względu na Chrystusa, albo że tylko tą ufnością jesteśmy usprawiedliwiani - niech będzie wyklęty.

13. Gdyby ktoś mówił, że dla odpuszczenia grzechów każdy człowiek musi wierzyć mocno iż grzechy samu odpuszczone i bez żadnych wątpliwości co do własnej słabości i braku przysposobienia - niech będzie wyklęty.

14. Gdyby ktoś mówił, że człowiek uzyskuje odpuszczenie grzechów i usprawiedliwienie dlatego, że mocno wierzy, że je uzyskał i jest usprawiedliwiony, albo że tylko ten jest prawdziwie usprawiedliwiony, kto wierzy, że jest usprawiedliwiony, i że sama taka wiara daje rozgrzeszenie i usprawiedliwienie - niech będzie wyklęty.

15. Gdyby ktoś mówił, że człowiek odrodzony i usprawiedliwiony jest z wiary zobowiązany do wierzenia, że na pewno jest w liczbie przeznaczonych [do zbawienia] - niech będzie wyklęty.
16. Gdyby ktoś z całkowitą i nieomylną pewnością mówił, że będzie posiadał ten wielki dar wytrwania aż do końca, chyba że poznałby to ze specjalnego objawienia - niech będzie wyklęty.
17. Gdyby ktoś mówił, że łaskę usprawiedliwienia uzyskują wyłącznie przeznaczeni do życia, a wszyscy inni powołani, wprawdzie są powołani, ale łaski nie otrzymują, gdyż mocą Bożą przeznaczeni są do zła - niech będzie wyklęty.

18. Gdyby ktoś mówił, że nawet człowiek usprawiedliwiony i posiadający łaskę nie jest w stanie zachować przykazań Bożych - niech będzie wyklęty.

19. Gdyby ktoś mówił, że jedynym przykazaniem Ewangelii jest wiara, a inne są obojętne i dowolne, ani nakazane ani zakazane, albo że dziesięć przykazań nie dotyczy chrześcijan - niech będzie wyklęty.

20. Gdyby ktoś mówił, że człowiek usprawiedliwiony, bez względu na stopień doskonałości, nie jest zobowiązany przestrzegać przykazań Boga i Kościoła, ale tylko wierzyć, jakby Ewangelia była prostą i bezwzględną obietnicą życia wiecznego, bez warunku przestrzegania przykazań - niech będzie wyklęty.

21. Gdyby ktoś mówił, że Bóg dał ludziom Jezusa Chrystusa jako Odkupiciela, któremu mają ufać, a nie również jako prawodawcę, którego mają słuchać - niech będzie wyklęty.
22. Gdyby ktoś mówił, że usprawiedliwiony może wytrwać w otrzymanej sprawiedliwości bez specjalnej pomocy Bożej albo że z nią nie może - niech będzie wyklęty.

23. Gdyby ktoś mówił, że człowiek raz usprawiedliwiony nie może już grzeszyć ani utracić łaski, dlatego gdy ktoś upada i grzeszy, nigdy nie był prawdziwie usprawiedliwiony; albo przeciwnie, że może przez całe życie unikać każdego grzechu, nawet lekkiego, poza wyjątkowym przywilejem Bożym, jak Kościół naucza o świętej Dziewicy - niech będzie wyklęty.

24. Gdyby ktoś mówił, że otrzymanej sprawiedliwości nie utrzymuje się ani nie zwiększa wobec Boga dobrymi uczynkami, ale że są one tylko owocami i znakami uzyskanego usprawiedliwienia, a nie także przyczyną jego wzrostu - niech będzie wyklęty.

25. Gdyby ktoś mówił, że w każdym dobrym uczynku sprawiedliwy grzeszy przynajmniej lekko lub (co jeszcze gorzej) śmiertelnie i dlatego zasługuje na kary wieczne, tylko że nie jest potępiany, ponieważ Bóg nie potępia za takie czyny - niech będzie wyklęty.

26. Gdyby ktoś mówił, że sprawiedliwi za dobre uczynki dokonane w Bogu nie powinni oczekiwać ani mieć nadziei na wieczną nagrodę od Boga przez Jego miłosierdzie i zasługę Jezusa Chrystusa, jeśli w czynieniu dobra i przestrzeganiu Bożych przykazań wytrwali aż do końca - niech będzie wyklęty.

27. Gdyby ktoś mówił, że jedynym grzechem śmiertelnym jest niewiara, albo że raz otrzymanej łaski nie można stracić przez żaden inny grzech, bez względu na jego ciężar i wielkość, z wyjątkiem niewiary - niech będzie wyklęty.

28. Gdyby ktoś mówił, że straciwszy przez grzech łaskę, traci się zawsze również wiarę, albo że wiara, która wtedy pozostaje, nie jest prawdziwą wiarą, jako że nie jest żywa, albo że [człowiek] posiadający wiarę bez miłości nie jest chrześcijaninem - niech będzie wyklęty.

29. Gdyby ktoś mówił, że upadły po chrzcie nie może przez łaskę Bożą się podźwignąć; albo że wprawdzie może odzyskać utraconą sprawiedliwość, ale przez samą wiarę bez sakramentu pokuty, jak święty i powszechny Kościół rzymski, pouczony przez Chrystusa Pana i Jego apostołów, aż dotąd wyznawał, utrzymywał i nauczał - niech będzie wyklęty.

30. Gdyby ktoś mówił, że po otrzymaniu łaski usprawiedliwienia każdy pokutujący grzesznik uzyskuj e takie odpuszczenie winy i zmazanie wiecznej kary, że nie podlega już żadnej karze doczesnej do odpokutowania w tym świecie lub w przyszłym w czyśćcu, zanim będzie mógł wejść do królestwa niebieskiego - niech będzie wyklęty.

31. Gdyby ktoś mówił, że usprawiedliwiony grzeszy, gdy czyni dobrze ze względu na wieczną nagrodę - niech będzie wyklęty.

32. Gdyby ktoś mówił, że dobre czyny człowieka usprawiedliwionego są darami Bożymi w takim sensie, że nie są zarazem dobrymi zasługami tegoż usprawiedliwionego, albo że usprawiedliwiony dobrymi czynami, spełnionymi z pomocą łaski Bożej i przez zasługę Jezusa Chrystusa (którego jest żywym członkiem), nie zasługuje prawdziwie na wzrost łaski, życie wieczne i jego osiągnięcie (jeśli umrze w stanie łaski) oraz na wzrost chwały - niech będzie wyklęty.

33. Gdyby ktoś mówił, że nauka katolicka o usprawiedliwieniu podana w tym dekrecie przez święty sobór ogranicza w czymkolwiek chwałę Bożą lub zasługi naszego Pana Jezusa Chrystusa, a nie podkreśla raczej prawdy naszej wiary oraz chwały Boga i Jezusa Chrystusa - niech będzie wyklęty.

II. Dekret o rezydowaniu biskupów i innych niższych duchownych

Rozdział l

[a]
Święty sobór, pod przewodnictwem tych samych legatów Stolicy Apostolskiej, chcąc się przyczynić do odnowienia nazbyt osłabionej dyscypliny kościelnej i do naprawy upadku obyczajów wśród duchowieństwa i ludu, uznał, że należy rozpocząć od tych, którzy stoją na czele większych kościołów, gdyż „nieskażoność przełożonych zbawienna jest dla poddanych”, [b] Święty sobór ufa zatem w miłosierdzie Pana i Boga naszego oraz w zapobiegliwe staranie Jego wikariusza na ziemi, że w przyszłości do rządzenia Kościołem (a jest to ciężar ogromny, nawet gdyby go położyć na barki aniołów) będą przyjmowani najbardziej godni kandydaci, którzy posiadają świadectwo, że dotychczasowe życie na każdym etapie (od dzieciństwa aż do ostatnich lat) przeżyli chwalebnie na wypełnianiu dyscypliny kościelnej, wedle postanowień czcigodnych świętych ojców, [c] Dlatego [sobór] upomina i chce, aby zostali upomniani wszyscy patriarchowie, prymasi, metropolici i przełożeni wszelkich kościołów katedralnych, niezależnie od imienia i tytułu, i zwrócili uwagę, wraz „z całą trzodą, gdyż Duch Święty ustanowił ich, aby kierowali Kościołem Bożym, który [Chrystus] nabył krwią swoją”, że mają czuwać, tak jak nakazuje Apostoł, aby pracowali we wszystkim i wypełniali swą posługę, [d] Niech wiedzą, że nie mogą tego dopełnić, gdy opuszczają swą trzodę jak najemnicy” i nie troszczą się o swoje owce, których krwi zażąda, z ich rąk najwyższy sędzia. Jest bowiem pewne, że wymówki pasterza nie będą przyjęte, gdy wilk pożre owce bez wiedzy pasterza,[e] Skoro dziś jest wielu takich (nad czym należy ciężko ubolewać), którzy niepomni nawet na własne zbawienie przedkładają sprawy ziemskie nad niebieskie, a ludzkie nad Boże, krążą po różnych dworach i (porzuciwszy owczarnię i zaniedbawszy troskę o powierzone sobie owce) zajmują się zabiegami dotyczącymi spraw doczesnych. Dlatego święty sobór uznał, że należy odnowić dawne kanony, ogłoszone przeciwko naruszającym obowiązek rezydowania (a które z powodu niegodziwości czasów i ludzi niemalże odeszły w zapomnienie). Zatem odnawia te kanony mocą niniejszego dekretu, a ponadto, dla umocnienia zasad dotyczących obowiązku rezydowania, oraz dla odnowy obyczajów w Kościele, postanawia i zarządza co następuje:
[f] Gdyby ktoś, niezależnie od posiadanej godności, stopnia czy stanu, przez sześć kolejnych miesięcy przebywał poza terenem swojej diecezji, bez zgodnej z prawem przeszkody albo bez słusznych i rozsądnych przyczyn, komu niezależnie od tego jakim tytułem, z jakiej przyczyny, w imię czego i jakim prawem został przydzielony kościół patriarchalny, prymasowski, metropolitarny albo katedralny, wtedy na mocy samego prawa popada w karę pozbawienia jednej czwartej części rocznych dochodów, które przez jego przełożonego mają być przekazane na budynek kościoła i miejscowym ubogim. Gdyby zaś przez następne sześć miesięcy dalej był nieobecny, wtedy podobnie, mocą samego czynu, traci kolejną czwartą część dochodów, która ma być przeznaczona na ten sam cel. [g] Gdyby zaś wzrastał w uporze, winien być poddany surowszym karom, wynikającym ze świętych kanonów. Pod karą zakazu wejścia do kościoła, którą przez sam fakt ściągnie na siebie winny [zaniedbania], metropolita powiadomi papieża listownie lub przez posłańca w ciągu trzech miesięcy o nieobecności biskupów pomocniczych, a najstarszy z nich o nieobecności metropolity. Papież zaś, stosownie do wielkości uporu nieobecnych duchownych, wedle swego najwyższego autorytetu rozpatrzy sprawę i zatroszczy się o bardziej odpowiednich pasterzy dla tego kościoła, tak jak uzna w Panu, że będzie to zbawienne i stosowne.

Rozdział 2

Duchowni niżsi od biskupów, którzy posiadają tytularnie lub w formie komendy jakiekolwiek beneficja kościelne, wymagające mocą prawa bądź zwyczaju osobistego przebywania na ich terenie, mogą być przymuszeni przez swych ordynariuszy, za pomocą odpowiednich środków przewidzianych w prawie, do przebywania na terenie tych beneficjów (o ile ordynariuszom wyda się to konieczne, dla dobra rządów kościelnych i dla rozwoju kultu Bożego, biorąc pod uwagę uwarunkowania miejsc i osób), bez względu na jakiekolwiek wieczyste przywileje albo pozwolenia dotyczące zwolnienia od obowiązku rezydencji, czy też dotyczące pobierania dochodów za okres nieobecności. Natomiast w mocy pozostaną pozwolenia i uwolnienia o charakterze czasowym, udzielone wyłącznie w prawdziwych i uzasadnionych przypadkach, oraz zgodnie z prawem potwierdzone w obliczu ordynariusza. Jednakże w takich przypadkach biskupi maj ą obowiązek z urzędu zadbać (jako delegaci Stolicy Apostolskiej w zakresie tych spraw), aby drogą wyznaczenia odpowiednich wikariuszy oraz przez wyznaczenie stosownej części dochodów nie doszło do żadnych zaniedbań w zakresie duszpasterstwa, bez względu na jakikolwiek przywilej albo udzieloną komukolwiek egzempcję.

Rozdział 3

Dostojnicy w poszczególnych kościołach będą rozważnie i pilnie dążyć do poprawy nadużyć swoich poddanych, a żaden duchowny diecezjalny, na mocy żadnego przywileju osobistego, ani zakonnik, żyjący poza klasztorem, na mocy przywileju udzielonego jego zakonowi, nie może czuć się bezpieczny, jeśli popełni przestępstwo, i przez ordynariusza miejsca (jako delegata Stolicy Apostolskiej w tej sprawie) może być poddany wizytacji, ukaraniu i zobowiązany do poprawy, stosownie do zasad kanonicznych.

Rozdział 4

Kapituły w kościołach katedralnych i innych większych kościołach oraz ich członkowie nie mogą, na mocy żadnych egzempcji, zwyczajów, wyroków, przysiąg, ani umów (które obowiązują wyłącznie układające się strony, a nie ich następców), uważać się za zwolnionych od wizytacji, upomnienia i zobowiązania do poprawy, gdy tylko będzie taka potrzeba, również na mocy autorytetu apostolskiego, przez swych biskupów oraz przez innych wyższych dostojników - osobiście albo wraz z innymi osobami - stosownie do zasad kanonicznych.

Rozdział 5

Żaden biskup pod pozorem żadnego przywileju nie może pełnić czynności biskupich w cudzej diecezji bez wyraźnej zgody ordynariusza miejsca i to wyłącznie wobec osób poddanych temu ordynariuszowi. Gdyby stało się inaczej, biskup na mocy samego prawa zostaje zawieszony w pełnieniu czynności biskupich, a tak wyświęcone osoby w pełnieniu swoich.

III. Zapowiedź przyszłej sesji

Następnie wielebny i dostojny kardynał del Monte przewodniczący i wspomniany legat powiedział głośno:

Wielebni i czcigodni Ojcowie: czy zgadzacie się, aby najbliższa przyszła sesja została odprawiona w czwartek po pierwszej niedzieli nadchodzącego Wielkiego Postu, to znaczy 3 marca?
Wówczas wszyscy ojcowie jednomyślnie odpowiedzieli: Zgadzam się.

DOKUMENTY PO SESJI 6 (za Pawła III)

I. Błędy o sakramencie chrztu i bierzmowania

(kongregacja generalna; poniedziałek 17 stycznia 1547)

I/A. Błędy heretyków o sakramentach

1.
Sakramentów Kościoła nie jest siedem, ale te, które można nazwać prawdziwymi sakramentami są bardziej lub mniej liczne. - Luter w księdze O niewoli babilońskiej [Kościoła]: „Na początku muszę, zaprzeczyć, że jest siedem sakramentów i stosownie do okoliczności przystać na trzy, mianowicie na chrzest, Eucharystie, i pokutę”. To samo mówi w testamencie: „Pozostają dwa prawdziwe sakramenty, chrzest i Wieczerza Pańska, wraz z Ewangelią”. To samo w księdze jego rozpraw, w rozprawie z 1520 roku:
”Żadnego z siedmiu sakramentów święte Księgi nie podają pod imieniem sakramentu. W pismach świętych jest tylko jeden sakrament, to znaczy Chrystus Pan”.
2. Sakramenty nie są konieczne, bez nich i bez ich pragnienia przez samą wiarę ludzie osiągają łaskę Bożą.

3. Żaden sakrament nie jest godniejszy od innego. - Luter do senatu w Pradze.
4. Sakramenty nowego prawa nie udzielają łaski, nawet niestawiającemu przeszkody. - Luter w rezolucjach i twierdzeniach: „Używana, ale heretycka, jest opinia, że sakramenty nowego prawa udzielają łaski tym, którzy nie stawiają przeszkody”.

5. Sakramenty nigdy nie udzielały łaski ani odpuszczenia grzechów, lecz sama wiara sakramentu.
6. Natychmiast po upadku Adama Bóg ustanowił sakramenty, które udzielały łaski. Luter w księdze rozpraw, w rozprawie z 1520: „Uważamy, że sakramenty łaski zyskały moc dzięki męce i śmierci Chrystusa, ale zaprzeczamy, że istnieją one wyłącznie w Nowym Testamencie, że nie było ich zaraz po upadku Adama”. I Filip Melanchton w swych rozprawach, w rozprawie o chrzcie mówi: „Istotnie chrztem było płynięcie arki po wodach potopu; istotnie chrztem było przejście przez morze, wszak Paweł mówi, że zostali ochrzczeni w Mojżeszu”.

7. Sakramenty udzielają łaski jedynie wierzącym, że odpuszczone zostają ich grzechy. W artykule 13 Wyznania augsburskiego potępiają nauczających, że sakramenty usprawiedliwiają ex opere operato, oraz nie uczących, że stosowanie ich wymaga wiary, która wierzy, że odpuszczone zostają grzechy. Luter w księdze rozpraw, w rozprawie z 1520 roku: „Sakramenty Nowego Testamentu obiecują łaskę wszystkim, dają zaś ją wyłącznie wierzącym”.
8. Sakramenty nie dają Bożej łaski zawsze i wszystkim, lecz kiedy i gdzie Bóg zechce. - Wyznanie augsburskie, artykuł 5: „Przez słowo i sakramenty, jakby przez narzędzia, udzielany jest Duch Święty, uskuteczniający wiarę, gdzie i kiedy Bóg zechce, w tych, co słuchają Ewangelii”.

9. Żaden sakrament nie wyciska znamienia, ale jest ono fikcją. - Luter w księdze O niewoli babilońskiej: „Przyznaję, że znamię to wyciska papież, a Chrystus o tym nie wie”.
10. Zły szafarz nie udziela sakramentu. - Błąd ten podtrzymują anabaptyści.
11. Wszyscy chrześcijanie bez względu na płeć mają równą władzę w posłudze słowa i sakramentu. - Luter w księdze O niewoli babilońskiej: „Wszyscy chrześcijanie mają tę samą władzę w słowie i w każdym sakramencie, klucze Kościoła są wszystkim wspólne”.
12. Władzą każdego pasterza jest wydłużanie i skracanie wedle swego uznania formy sakramentów, i zmienianie jej. - Tak jest w dziełku reformacji do Kolończyków, jak twierdzi się w Antididagmie.

13. W udzielaniu sakramentów nie wymaga się intencji szafarzy i niczego ona nie czyni. - Luter w O niewoli babilońskiej: „W cokolwiek wierzymy, że należy przyjąć, rzeczywiście przyjmujemy, bez względu na to, co czyni, nie czyni, udaje lub żartuje szafarz".
14. Sakramenty ustanowiono tylko ze względu na ożywianie wiary.

I/B. Błędy heretyków o sakramencie chrztu

1.
W Kościele rzymskim i katolickim chrzest nie jest prawdziwy. - Luter w testamencie: „Przede wszystkim więc wy, papiści, nie trwacie w pierwszym dawnym chrzcie, ponieważ wymyśliliście od nowa wiele innych chrztów i nauczacie, że pierwszy chrzest przez następne grzechy jest utracony czyli zniszczony”. Wymyślonymi zaś przez nas chrztami nazywa wstąpienie do zakonu, zadośćuczynienia i odpusty.

2. Chrzest jest dowolny i nie jest konieczny do zbawienia. - Był to błąd eleutherobaptystów.
3. Chrzest udzielony przez heretyków nie jest prawdziwy i dlatego należy go powtórzyć.
4. Chrzest jest pokutą. - Luter w O niewoli babilońskiej: „Niebezpieczne jest zdanie św. Hieronima, źle napisane lub źle zrozumiane, gdzie pokutę nazywa drugą deską ratunku po rozbiciu okrętu, jakby chrzest nie był pokutą”.

5. Chrzest jest tylko zewnętrznym znakiem, jak plama z gliny na owcy, i nie ma udziału w usprawiedliwieniu. - Luter w jedenastej mowie o sprzeciwiających się: „Chrzest nie jest niczym innym jak zewnętrznym znakiem”. Luter, jak cytuje Cobleus w miscellaneach: „Chrzest bez wiary nie usprawiedliwia, wiara zaś bez chrztu usprawiedliwia; żadnej części usprawiedliwienia nie można wiązać z chrztem”.

6. Chrzest należy powtarzać. - Jest to błąd anabaptystów.

7. Istotnie chrzest jest wiarą, że pokutującym odpuszcza się grzechy. - W wizytacji saksońskiej, mianowicie o chrzcie: „Zarazem chrzest winien pobudzać wiarę, że żałującym za grzechy zostają one rozwiązane i odpuszczone; to bowiem wiara jest prawdziwymi doskonałym chrztem”.

8. Chrzest nie znosi grzechów, ale tylko odpowiedzialność za nie. – Utrzymuje to Luter w księdze o wolności chrześcijańskiej i w twierdzeniach, w rozdz. 2 powiada: „Nie uznawać, że w dziecku po chrzcie pozostaje grzech, jest równoczesnym Deptaniem Pawła i Chrystusa”. I to samo w testamencie: „Dopóki śmierć przechodzi na ludzi, trzeba, żeby skaza pierworodna była nie tylko brakiem, ale ciężkim grzechem wszystkich innych”.

9. Taką samą moc posiada chrzest Chrystusa i Jana. - Filip Melanchton w Loci commmunes, mianowicie o chrzcie Jana: „Chociaż istniała różnica w sprawie chrztu Jana [Chrzciciela] i apostołów, Jan głosił Chrystusa, który miał przyjść, apostołowie zaś Tego, który przyszedł i zmartwychwstał, to jednak posługa była ta sama i ten sam skutek miał on u wierzących; a to, co niektórzy mówią, że [chrzest Jana] oznaczał tylko pokutę, a nie odpuszczenie, jest absurdem; albowiem głoszenie pokuty bez Opuszczenia jest pogańskie”.
10. Chrzest Chrystusa nie zniósł chrztu Jana, ale dodał mu obietnicę. – Luter w księdze rozpraw z 1520: „Wydaje się, że Chrystus nie zniósł chrztu Jana, ale udoskonalił go słowem życia i obietnicy”.

11. Inne obrzędy dołączane zwykle do chrztu są dowolne, to jest, bez grzechu mogą być pominięte, tylko zanurzenie jest konieczne. - Dlatego są pominięte przez Bucera w księdze reformacji do Kolończyków. Księga Lutra o wizytacji saksońskiej, rozdz. o chrzcie: „Nie trzeba sprzeczać się o krzyżmo, żadną miarą niekonieczne, ale dowolne, ponieważ prawdziwym i niezbędnym krzyżmem, jakim wszyscy chrześcijanie są namaszczani przez samego Boga jest Duch Święty”. Tamże: „Szczególnie dobre jest i przystoi, aby udzielać chrztu po niemiecku”.
12 Lepiej zaniechać chrztu dzieci, niż chrzcić je jako niewierzące. - Luter do Waldensów: „Lepiej całkiem zaniechać chrztu w dzieciństwie, niż chrzcić bez wiary, ponieważ sakramentów nie powinno się ani nie można przyjmować bez wiary”.

13. Małe dzieci mają własną wiarę, dlatego nie należy chrzcić ich ponownie. - Mikołaj Amsdorf w rozprawach przeciwko anabaptystom: „Ponieważ jesteśmy pewni, że niemowlęta prawdziwie wierzą, o wiele mniej konieczne jest, żebyśmy je ponownie chrzcili”.
14. Ochrzczonych w dzieciństwie, ponieważ nie wierzyli, należy ponownie ochrzcić, gdy osiągną wiek rozróżniania. - Jest to błąd anabaptystów.

15. Ochrzczonych w niemowlęctwie, należy zapytać, gdy dorosną, czy chcą uznać chrzest; jeśli odmówią uznania, należy ich [z tego] uwolnić. - Erazm na Matensza, jak cytuje cenzura Paryska: „Wydaje mi się, że jest ważne, aby ochrzczonych w dzieciństwie zapytano, gdy dojdą do wieku młodzieńczego, czy zamierzają uznać za ważne, co chrzestni w ich imieniu przyrzekli w chrzcie; jeśli poznawszy obietnicę chrztu nie uznają, co zostało dokonane przez wikariusza i chrzestnych, prawdopodobnie jest pożyteczne nie przymuszać ich, ale pozostawić takiego własnej decyzji, aż się opamięta, i nie poddawać na razie innej karze, jak tylko żeby powstrzymywał się od Eucharystii i pozostałych sakramentów”. Tego samego uczy księga Reformacji do Kolończyków.

16. Grzechy po chrzcie są odpuszczone przez samo wspomnienie i wiarę, że ktoś jest ochrzczony.
17. Przyrzeczenie chrzcielne nie ma innego warunku jak tylko wiarę, należy usunąć wszystkie inne przyrzeczenia.

I/C. Błędy heretyków o sakramencie bierzmowania

1.
Bierzmowanie nie jest sakramentem. - Luter w O niewoli babilońskiej: „Dziwne, co przyszło im na myśl, żeby z nałożenia rąk uczynić sakrament bierzmowania”.
2. Bierzmowanie zostało ustanowione przez ojców i nie posiada obietnicy łaski Bożej. - W Wyznaniu augsburskim, w rozdz. o liczbie i zastosowaniu sakramentów: „Bierzmowanie i ostatnie namaszczenie są obrzędami przyjętymi przez ojców; dlatego warto je odróżniać od tego, co większe, czyli od chrztu, absolucji i Eucharystii, które posiadają wyraźny nakaz Boży i obietnicę łaski”.

3. Bierzmowanie jest ceremonią zbędną i niegdyś było katechezą, w której swojej młodzieży ich bliscy wyjaśniali zasady wiary wobec Kościoła. – Melanchton w Loci communes rozdz. o bierzmowaniu: „Teraz obrzęd bierzmowania, zachowywany przez biskupów, jest ceremonią całkowicie zbędną”.

4. Szafarzem bierzmowania nie jest wyłącznie biskup, ale każdy kapłan. - Jest to błąd z dziełka reformacji do Kolończyków

IV. Tezy uznane przez teologów za potępione i godne potępienia w przedstawionej formie [bez dodatkowych wyjaśnień]

IV/A. O sakramentach


4.5.7.8.10.11.12.14.

IV/B. O sakramencie chrztu

ł. 2.3.5.6.7.8.12.13.14.15.16.17.

IV/C. O bierzmowaniu

1.2.3.

V. Tezy uznane przez wielu teologów za godne potępienia, ale z dodatkowym wyjaśnieniem

V/A. O sakramentach

1.
Sakramentów Kościoła nie jest siedem, ale te, które można nazwać prawdziwymi sakramentami są bardziej lub mniej liczne. - Niektórzy pragnęli potępić tylko pierwszą część tej tezy, czyli że nie ma siedmiu sakramentów Kościoła, bez wspominania części drugiej, że nie są one liczne lub mniej liczne, jak uczynił Sobór Florencki. Inni zaś uważali, że należy ją potępić całą, ponieważ została potępiona: na Soborze w Konstancji; na Florenckim; w Ad abolendam rozdz. 9 o heretykach; na synodzie w Kartaginie IV; przez Dionizego w Hierarchii kościelnej; Hugona od Św. Wiktora oraz Augustyna, który mówi: „Jak z boku śpiącego Adama wyjęta została Ewa, tak z boku naszego Pana Jezusa Chrystusa śpiącego wypłynęło siedem sakramentów” itd.

2. Sakramenty nie są konieczne, bez nich i bez ich pragnienia przez samą wiarę ludzie osiągają łaskę Bożą. - Niektórzy uważają, że nie należy potępiać tej tezy w takiej formie, ale z dodaniem, jak się mówi, że nie są konieczne w Kościele, ponieważ nie wszystkie poszczególne sakramenty są konieczne wszystkim poszczególnym ludziom. Inni chcieli potępić ją całkowicie, ponieważ została już potępiona: na Soborze Trydenckim, sesja 6; na synodzie w Laodycei, kan. 48; przez Klemensa w liście 4; przez Hugona od Św. Wiktora; Augustyna, przeciwko Faustusowi oraz w 4 księdze przeciwko donatystom.

3. Żaden sakrament nie jest godniejszy od innego. - Ponieważ jedne sakramenty pod różnymi względami mogą być godniejsze od innych, niektórym nie wydawało się, że tezę można potępić bez żadnego wyjaśnienia; pozostali twierdzili, że jest błędna, fałszywa i już potępiona: w Cum Marthae o odprawianiu mszy w rozdz. 6; przez św. Ambrożego w Sine poenitentia o konsekracji, dyst. 4 rozdz. 99; przez Melchiadesa w liście do biskupów Hiszpanii oraz Dionizego w Hierarchii kościelnej, rozdz. 2.

9. Żaden sakrament nie wyciska znamienia, ale jest ono fikcją. - Niektórzy życzyli sobie, żeby tezy tej nie potępiać po prostu jako heretyckiej, ale należy zająć się częścią przeciwną jako bardziej prawdopodobną. Inni twierdzili, że należy ją potępić jako heretycką, i że została już potępiona: na Soborze Florenckim; w Maiores o chrzcie w rozdz. 3; przez Augustyna do Kreskoniusza, księga I, rozdz. 3; Dionizego w Hierarchii kościelnej w rozdz. 2; Augustyna przeciwko donatystom; Bazylego w zachęcie do chrztu; Hieronima w komentarzu do Efezjan w rozdz. 4; Innocentego do biskupa Eugubinusa; Augustyna o symbolu; Innocentego III w księdze o tajemnicy ołtarza oraz przez Pawła: „W którym wierzący zostaliście naznaczeni”.
13. W udzielaniu sakramentów nie wymaga się intencji szafarzy i niczego ona nie czyni. - Intencja szafarzy (jak niektórzy twierdzili) nie jest konieczna, ale tylko zamiar uczynienia tego, co zamierza Kościół, dlatego pragnęli, żeby potępić tę tezę z wyjaśnieniem. Pozostali teologowie uważali, że należy ją potępić w całości i już została potępiona: na Soborze Florenckim; w Relatum o konsekracji, dyst. 2, rozdz. 11; przez Rufina w Historii Kościoła, w księdze 10 oraz wielu tym podobnych.

V/B. O sakramencie chrztu

4.
Chrzest jest pokutą. - Chociaż chrzest można w jakimś sensie nazwać pokutą i tak nazywali go Epifaniusz i Tertulian, niektórzy uważali, żeby tezę tę potępić w tej formie: Chrzest jest sakramentem pokuty, co wszyscy uznali za godne potępienia. Inni teologowie mówili, że należy ją potępić w całości i że została już potępiona: na Soborze Florenckim; przez Augustyna w księdze 4, rozdz. 24 przeciwko donatystom; w Ad abolendam o heretykach, rozdz. 25 i 9, zwłaszcza że pokutę, się powtarza, a chrztu nie.

11. Inne obrzędy dołączane zwykle do chrztu są dowolne, to jest, bez grzechu mogą być pominięte, tylko zanurzenie jest konieczne. - Niektórzy uważali, że tezę tę należy wyjaśnić o obrzędach istotnych, ponieważ sądzili, że inne obrzędy można pominąć bez grzechu, nawet obrzędy istotne (jak mówią) niekiedy przejawiają zmiany. Jak w Dz 8, gdzie wspomina się o bierzmowaniu, którego wówczas udzielano wyłącznie przez włożenie rąk, a nie przez namaszczenie krzyżmem, jak czyni się obecnie; wówczas przez [nałożenie] rąk, teraz tylko kciuka; teraz [z naznaczeniem] znaku krzyża, wtedy nie; teraz słowami: Krzyżmo zbawienia itd., a nie czyta się, że wtedy apostołowie używali tych słów.

V/C. O sakramencie bierzmowania

4.
Szafarzem bierzmowania nie jest wyłącznie biskup, ale każdy kapłan. - Niektórzy pragnęli, żeby tę tezę nie potępiać bez pewnego wyjaśnienia, ponieważ synod Toledo, kan. 20 udzielił kapłanowi w przypadku konieczności władzy bierzmowani, jak uczynił Grzegorz i donosi o tym Sobór Florencki oraz utrzymują Aleksander de Hales, [Jan] Turrecremata, Panormitanus i inni uczeni. Podobnie papież Melchiades. Ponadto uważali, że należy ją sprowadzić do formy podanej przez Sobór Florencki, który dodaje szafarzem zwyczajnym [jest biskup], itd. Pozostali zaś uważali, żeby po prostu potępić, ponieważ gdy dyspensowany zwykły kapłan bierzmuje, czyni to nie swoją, ale delegowaną sobie władzą; błąd ten potępia Hieronim do lucyferianina i Euzebiusz w Manus o konsekracji, dyst. 5, rozdz. 4. Podobnie Dz 8 i 19; Innocenty [I] do Decentiusa, rozdz. 3; Będą o Dz 8. I że została także potępiona na Soborze w Konstancji i Florenckim.

VI. Tezy, których zdaniem teologów nie należy potępiać, ale przemilczeć

[VI/A. Ogólnie o sakramentach]

6.
Natychmiast po upadku Adama Bóg ustanowił sakramenty, które udzielały łaski. - Według niektórych teologów, tezy tej nie należy potępiać bez żadnego wyjaśnienia, ponieważ scholastycy mają o niej różne opinie, i sakrament małżeństwa był zaraz po upadku Adama. I jeśli zawsze były choroby, nie można powiedzieć, że Bóg nie zawsze udzielał na nie lekarstwa. I Noemu dano tęczę, Abrahamowi - obrzezanie, Mojżeszowi - laskę. Dlatego większość uważa, że tezę tę należy przemilczeć. Nie brakuje jednak twierdzących, że należy ją całkowicie potępić z powodu Magistri sententarium i innych uczonych. I łaska nie byłaby dana przed przyjściem dawcy łaski; wszystkie sakramenty ustanowił Chrystus; teza została potępiona już na Soborze Florenckim.

VI/B. O chrzcie

9.
Taką samą moc posiada chrzest Chrystusa i Jana. - Niektórzy pragnęli, żeby teza została przemilczana i w żaden sposób nie potępiona, ponieważ różne o niej panują opinie wśród uczonych; w Łk 3, 3 mówi się, że Jan chrzcił na odpuszczenie grzechów, czynił to też sam Chrystus. Ale zdaniem innych należy ją całkiem potępić, ponieważ była błędem lucyferian i sprzeciwia się Ewangelii J l oraz Dz 19, i jest potępiona: przez Augustyna w księdze 5 przeciwko donatystom rozdz. 10; podobnie w Aliud o konsekracji, dyst. 4 rozdz. 39; w Non regenerabantur o konsekracji dyst. 4 rozdz. 135; przez Augustyna w traktacie 5 na Jana; w rozdz. 11 o jedynym chrzcie; przez Ambrożego na Łukasza; i ponieważ chrzest Jana nigdy sam z siebie nie udzielał łaski. Gdyby bowiem były jednakowej mocy, nie trzeba by ponownie chrzcić ochrzczonych przez Jana; w Mt 3,11 sam Jan [Chrzciciel] mówi:, Ja was chrzczę wodą Ten, który przyjdzie po mnie, chrzcić was będzie Duchem Świętym i ogniem” itd.
10. Chrzest Chrystusa nie zniósł chrztu Jana, ale dodał mu obietnicę. - Niektórzy mówią, że tezę tę należy potępić z tych samych przyczyn, co [poprzednią] tezę 9, i że potępił ją już także Bazyli w księdze o chrzcie, rozdz. 291. Wielu usilnie życzyło sobie, aby ją przemilczeć, ponieważ obie części są prawdopodobne i chrzest Jana ustanowił Bóg, o czym świadczy sam Jan [Chrzciciel], gdy mówi: „Który posłał mnie chrzcić” itd., i Chrystus tym chrztem został ochrzczony. Podobnie, ponieważ w chrzcie Chrystusa obecnie wymagana jest woda, jak w chrzcie Jana; a więc nie w całości został on usunięty, ale dodano mu Ducha Świętego.

VII. Tezy, które oprócz przedstawionych sobie do zbadania, teolodzy chcieli, aby święty sobór potępił

VII/A. O sakramentach

1.
Nie wszystkie sakramenty zostały ustanowione przez Chrystusa.

2. Sakramenty są jedynie znakami i cechami naszego wyznania albo alegorią dobrych uczynków.
3. Nic nie jest sakramentem, o ile nie występuje w Piśmie.

VII/B. O chrzcie

1.
Dzieci w łonie matki są zbawiane przez wezwanie Trójcy i błogosławieństwo.
2. Wyrzekających się wiary chrześcijańskiej wśród pogan, należy ponownie ochrzcić, gdy wrócą do siebie.

3. Należy chrzcić tylko w niebezpieczeństwie śmierci.

4. Woda nie jest konieczna do chrztu, ale tylko asystencja Ducha Świętego.

5. Chrzcić należy w tym wieku, jaki miał Chrystus w czasie chrztu.

6. Chrzest jest jedynie znakiem udręk, gdyż potrzeba, aby chrześcijanie znosili niepokoje i wszelkiego rodzaju niebezpieczeństwa.

7. Śmierć cielesna zadość czyni chrztowi i jest ona jego właściwym znaczeniem.

8. Chrzest sprawia, że wszystkie grzechy popełnione po jego przyjęciu są lekkie.

9. Przymierze zawarte w chrzcie między Bogiem a ochrzczonym nie zakłada zachowywania Bożego prawa.

10. Synowie Izraela w przejściu Morza Czerwonego nie w figurze, ale prawdziwie zostali ochrzczeni chrztem, jak Noe, gdy płynął w arce.

11. Zarzewie [grzechu] powstrzymuje ochrzczonych od wejścia do nieba.

VII/C. O bierzmowaniu

1
. Mówiący, że krzyżmo jest olejem zbawienia, przeczą Chrystusowi.
2. Krzywoprzysięzcami Ducha Świętego są ci, którzy przypisują jakąś moc olejowi bierzmowania, ponieważ jest to tak samo, jak gdyby ktoś mówił, że każdy olej jest mocą Ducha Świętego.

VIII. Tezy heretyków o sakramencie Eucharystii dane teologom mniejszym do zbadania (czwartek 3 lutego 1547)

1. W Eucharystii nie ma prawdziwego ciała i krwi naszego Pana Jezusa Chrystusa, ale tylko w znaku, podobnie jak potocznie się mówi «wino» na oznaczenie karczmy. - Ten błąd popełnił: Zwingli, Oecolampade i sakramentariusze”.

2. W Eucharystii ukazuje się Chrystus, ale tylko duchowo, by spożywać Go przez wiarę. - Jest to błąd wskazanych powyżej heretyków.

3.
W Eucharystii jest wprawdzie ciało i krew Pana naszego Jezusa Chrystusa, ale wyłącznie wraz z substancją chleba i wina, tak że nie ma transsubstancjacji, ale unia hipostatyczna człowieczeństwa i substancji chleba i wina. - Luter w testamencie o sakramencie ołtarza mówi: „Wyznaję, że w tym sakramencie prawdziwie ciało i krew Chrystusa spożywa się i pije cieleśnie w chlebie i w winie”. To samo w twierdzeniach: „Gdy zobaczyłem, czym jest Kościół, który inaczej określił, że jest tomistyczny, to jest arystotelesowski, stałem się odważniejszy, i będąc pomiędzy sacrum a głazem, umocniłem moje przekonanie wcześniejszą opinią, że prawdziwy chleb i prawdziwe wino, w których nie inaczej ani nie mniej jest prawdziwe ciało i prawdziwa krew Chrystusa, a nie pod przypadłościami, co oni sami wkładają pod przypadłości”. To samo do króla Anglii: „Jeśli ktoś mówi, że chleb ulega przeistoczeniu jest bezbożnikiem i bluźniercą”.

4. Chrystusa w Eucharystii nie należy adorować ani czcić świętami, ani obnosić w procesjach, ani zanosić chorym; jego adoratorzy są prawdziwymi bałwochwalcami. - Luter do Waldensów: „Mówimy, że nie można potępiać ani oskarżać o herezję tych, którzy nie adorują sakramentu, gdyż nie ma takiego przykazania, ani Chrystus nie jest w nim wówczas obecny; lecz jak widzisz, taka adoracja niesie z sobą niebezpieczeństwo, skoro nie bierze się pod uwagę wiary i słowa, przeto byłoby może bezpieczniej nie adorować, jak apostołowie”. To samo do nich: „Z wszystkich świąt najbardziej nienawidzę święta Bożego Ciała”. To samo w Wyznaniu augsburskim.

5. Nie należy przechowywać Eucharystii w tabernakulum, ale natychmiast spożyć i dać obecnym, inaczej czyniący nadużywają tego sakramentu. - To występuje w piśmie Reformacji do Kolończyków.

6. W hostiach lub partykułach konsekrowanych pozostających po Komunii nie pozostaje ciało Pana, ale jest tam tylko wtedy, gdy się ją przyjmuje, a nie przed ani po przyjęciu. - Luter (jak podaje Cochlaeus) w swojej książce przeciwko niemu.

7. Z prawa Bożego wynika, żeby także lud przyjmował Komunię pod dwiema postaciami, dlatego grzeszą ci, którzy ograniczają lud w używaniu drugiej postaci; jednakże gdyby sobór nakazał, aby lud przyjmował Komunię pod dwiema postaciami, to trzeba ją przyjmować tylko pod jedną. - W Wyznaniu augsburskim, rozdz. o [komunii pod] dwiema postaciami: „Zwyczaj udzielania komunii pod dwiema postaciami opiera się na przykazaniu Pana. Mt 26, [27]: «Pijcie z niego wszyscy», jak otwarcie nakazał Chrystus, aby wszyscy pili z kielicha”. Luter o formule mszy: „Gdyby w tym przypadku sobór postanowił, najmniej ze wszystkich chcielibyśmy utrzymywać dwie postaci; najpierw chcielibyśmy na złość soborowi jedną tylko lub żadną, ale żadną miarą przyjmować pod dwiema [postaciami]; w każdym razie wszyscy byliby pod anatemą, którzy autorytetem takiego soboru spożywaliby dwie [postaci]”.

8. Jedna postać nie zawiera w sobie tego, co dwie, ani nie otrzymuje tyle przyjmujący komunię pod jedną postacią, co pod dwiema. - Jan Aepinus w rozprawach: „[Twierdzenie], że świeckim pod postacią chleba (jak sami mówią) lub z chlebem obydwie części sakramentu, ciało i krew, są podawane, to zwykłe brednie. Podobnie Luter w księdze rozpraw z 1535: „Cóż jeśli myślę przeciwnie, żeby nie tylko przyjmować jedną z dwóch [postaci], ale obydwie, ponieważ nie całe ustanowienie Chrystusa przyjmuję, ale tylko połowę?”

9. Sama wiara jest wystarczającym przygotowaniem do przyjęcia Eucharystii, i nie trzeba zobowiązywać ludzi do komunii w czasie wielkanocnym. - Luter w O niewoli babilońskiej: „Tylko słowo obietnicy powinno królować w czystej wierze, która jest jedynym i wyłącznie wystarczającym przygotowaniem do przyjęcia sakramentu”. To samo w księdze o spowiedzi, część 3: „Uczciwie radzę, aby chrześcijanin w czasie postu i Wielkanocy nie spowiadał się ani nie podchodził do sakramentu”. Podobnie w wizytacji Saksońskiej, rozdz. o Eucharystii”.
10. Nie wolno, aby ktoś samemu sobie udzielał komunii”. - Jest to błąd tych samych heretyków.

SESJA 7 (za Pawła III) (czwartek 3 marca 1547)

[I. Dekret o sakramentach]

I/A. Wstęp


Dla dopełnienia zbawiennego nauczania o usprawiedliwieniu, które ogłoszono za zgodą wszystkich Ojców na poprzedniej sesji, wydało się słuszne podjęcie zagadnienia najświętszych sakramentów Kościoła, przez które rozpoczyna się każda prawdziwa sprawiedliwość, a rozpoczęta wzrasta, utracona zaś się odnawia. Dlatego święty, ekumeniczny i generalny Sobór Trydencki, w Duchu Świętym prawomocnie zgromadzony, pod przewodnictwem tych samych legatów Stolicy Apostolskiej - dla usunięcia błędów i wykorzenienia herezji dotyczących sakramentów świętych, powstałych zarówno w naszych czasach przez odnowienie dawnych i potępionych przez naszych ojców herezji, jak i wymyślenie nowych, które przynoszą ogromną szkodę czystości Kościoła katolickiego i zbawieniu dusz - opierając się na nauczaniu Pisma Świętego, na tradycjach apostolskich i na zgodnej nauce poprzednich soborów oraz ojców, postanowił przyjąć i uchwalić poniższe kanony, inne zaś, niezbędne dla dopełnienia rozpoczętego dzieła, zostaną (z pomocą Bożego Ducha) wydane później.

I/B. Kanony o sakramentach

1.
Gdyby ktoś mówił, że nie wszystkie sakramenty Nowego Prawa ustanowił Jezus Chrystus, nasz Pan; albo że jest ich więcej lub mniej niż siedem. Oczywiście chrzest, bierzmowanie, Eucharystia, pokuta, ostatnie namaszczenie, święcenia i małżeństwo; albo że któryś z tych siedmiu nie jest prawdziwie i odrębnie sakramentem - niech będzie wyklęły.
2. Gdyby ktoś mówił, że sakramenty Nowego Prawa nie różnią się od sakramentów Starego Prawa poza różnymi ceremoniami oraz obrzędami zewnętrznymi - niech będzie wyklęty.
3. Gdyby ktoś mówił, że siedem sakramentów są tak sobie równe, iż nie ma powodu by jeden był godniejszy od drugiego - niech będzie wyklęty.

4. Gdyby ktoś mówił, że sakramenty Nowego Prawa nie są konieczne do zbawienia, ale zbyteczne, i bez nich lub bez ich pragnienia ludzie otrzymują od Boga łaskę usprawiedliwienia przez samą wiarę, chociaż nie wszystkie są konieczne dla każdego człowieka - niech będzie wyklęty.

5. Gdyby ktoś mówił, że sakramenty zostały ustanowione tylko dla ożywiania wiary” - niech będzie wyklęty.

6. Gdyby ktoś mówił, że sakramenty Nowego Prawa nie zawierają łaski, którą oznaczają, albo że jej nie udzielają nie stawiającym jej przeszkody, jakby były tylko zewnętrznym znakiem otrzymanej przez wiarę łaski lub sprawiedliwości, i jakiejś cechy chrześcijańskiego wyznania, które ludziom pozwalają odróżnić wiernych od niewiernych - niech będzie wyklęty.

7. Gdyby ktoś mówił, że sakramenty te nie zawsze i nie wszystkim dają łaskę, na ile zależy to od Boga, nawet jeśli są ważnie przyjęte, ale niekiedy i niektórym - niech będzie wyklęty.

8. Gdyby ktoś mówił, że sakramenty Nowego Prawa nie udzielają łaski na mocy samego działania, ale że do jej otrzymania wystarcza sama wiara w Bożą obietnicę - niech będzie wyklęty.

9. Gdyby ktoś mówił, że trzy sakramenty, czyli chrzest, bierzmowanie i święcenia nie wyciskają w duszy znamienia, to znaczy jakiegoś duchowego i nieusuwalnego znaku, wskutek czego nie mogą być powtarzane – niech będzie wyklęty.

10. Gdyby ktoś mówił, że wszyscy chrześcijanie mają władzę głoszenia słowa i udzielania wszystkich sakramentów - niech będzie wyklęty.

11. Gdyby ktoś mówił, że u szafarzy przy sprawowaniu i udzielaniu sakramentów nie wymaga się intencji czynienia przynajmniej tego, co czyni Kościół - niech będzie wyklęty.

12. Gdyby ktoś mówił, że szafarz będący w grzechu śmiertelnym, nawet gdyby zachował wszystkie istotne elementy niezbędne do dokonania i udzielenia sakramentu, nie sprawuje go ani nie udziela - niech będzie wyklęty.

13. Gdyby ktoś mówił, że przyjęte i uznane obrzędy Kościoła katolickiego, zwyczajowo stosowane przy uroczystym udzielaniu sakramentów, mogą być lekceważone lub dowolnie i bez grzechu pomijane, lub zmieniane na inne nowe przez jakiegokolwiek pasterza kościołów - niech będzie wyklęty.

I/C. Kanony o sakramencie chrztu

1.
Gdyby ktoś mówił, że chrzest Jana [Chrzciciela] miał taką samą moc, jak chrzest Chrystusa - niech będzie wyklęty.

2. Gdyby ktoś mówił, że prawdziwa i naturalna woda nie jest konieczna do udzielania chrztu, a więc że słowa Pana naszego, Jezusa Chrystusa: „Gdy się kto nie odrodzi z wody i z Ducha Świętego” dotyczą pewnej przenośni - niech będzie wyklęty.

3. Gdyby ktoś mówił, że w Kościele rzymskim (który jest Matką i Nauczycielką wszystkich kościołów), nie ma prawdziwej nauki o sakramencie chrztu - niech będzie wyklęty.

4. Gdyby ktoś mówił, że chrzest udzielany nawet przez heretyków w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego, z intencją czynienia tego, co czyni Kościół, nie jest prawdziwym chrztem - niech będzie wyklęty.

5. Gdyby ktoś mówił, że chrzest jest dowolny, a więc nie jest konieczny do zbawienia - niech będzie wyklęty.

6. Gdyby ktoś mówił, że ochrzczony nie może, nawet gdyby chciał, stracić łaski, ilekolwiek by grzeszył, chyba że nie chciałby wierzyć - niech będzie wyklęty.

7. Gdyby ktoś mówił, że ochrzczeni zobowiązani są przez chrzest tylko do samej wiary, a nie do zachowania całego prawa Chrystusa - niech będzie wyklęły.

8. Gdyby ktoś mówił, że ochrzczeni są wolni od wszelkich przykazań Kościoła świętego, spisanych lub przekazanych [ustnie], tak że nie są zobowiązani do ich zachowywania, chyba że dobrowolnie chcą się im poddać - niech będzie wyklęty.

9. Gdyby ktoś mówił, że ludziom należy w taki sposób przypominać o przyjętym chrzcie, aby traktowali jako nieważne wszystkie śluby złożone po chrzcie, na mocy obietnic chrzcielnych, jakby poniżały wyznaną przez nich wiarę i sam chrzest - niech będzie wyklęty.

10. Gdyby ktoś mówił, że wszelkie grzechy popełnione po chrzcie, przez samo wspomnienie i wiarę przyjętego chrztu są odpuszczone albo stają się lekkie - niech będzie wyklęty.

11. Gdyby ktoś mówił, że prawdziwie i ważnie udzielony chrzest u tego, kto wśród niewiernych wyparł się wiary w Chrystusa, należy powtórzyć, gdy nawraca się do [czynienia] pokuty - niech będzie wyklęty.

12. Gdyby ktoś mówił, że nikogo nie można chrzcić, jak tylko w wieku, w którym Chrystus został ochrzczony, albo w niebezpieczeństwie śmierci - niech będzie wyklęty.

13. Gdyby ktoś mówił, że małe dzieci, ponieważ nie wzbudzają aktu wiary, po przyjęciu chrztu nie należy zaliczać do wiernych, i dlatego gdy dorosną, należy je powtórnie ochrzcić, albo że lepiej zaniechać ich chrztu, niż chrzcić je bez własnego aktu wiary w samej wierze Kościoła - niech będzie wyklęty.

14. Gdyby ktoś mówił, że ochrzczone małe dzieci, gdy dorosną, należy zapytać, czy chcą uznać obietnice złożone w ich imieniu przez rodziców chrzestnych przy chrzcie, a gdyby odpowiedziały, że nie chcą, należy pozostawić je ich własnej woli i nie zmuszać do chrześcijańskiego życia inną karą niż zakazem przyjmowania Eucharystii oraz innych sakramentów, dopóki się nie opamiętają - niech będzie wyklęty.

I/D. Kanony o sakramencie bierzmowania

1.
Gdyby ktoś mówił, że bierzmowanie ochrzczonych jest próżną ceremonią, a nie prawdziwym i odrębnym sakramentem, albo że niegdyś nie było ono niczym innym, jak jakąś katechezą, w czasie której dorastający zdawali wobec Kościoła sprawę ze swej wiary - niech będzie wyklęty.

2. Gdyby ktoś mówił, że przypisywanie mocy świętemu krzyżmu bierzmowania uwłacza Duchowi Świętemu - niech będzie wyklęty.

3. Gdyby ktoś mówił, że zwyczajnym szafarzem świętego bierzmowania nie jest tylko biskup, ale każdy zwykły kapłan - niech będzie wyklęty.

II. Dekret o reformie

[Wstęp]
Święty sobór, pod przewodnictwem tych samych legatów, zamierzając kontynuować rozpoczęte starania dotyczące rezydowania i reformy, dla chwały Bożej i wzrostu religii chrześcijańskiej, uznał, że należy podjąć następujące decyzje, zawsze z zachowaniem we wszystkim autorytetu Stolicy Apostolskiej:

Na urząd kierowania kościołem katedralnym można przyjąć wyłącznie kandydata pochodzącego z prawego małżeństwa, dojrzałego wiekiem, godnych obyczajów i posiadającego znajomość nauk, zgodnie z konstytucją Aleksandra III, która rozpoczyna się od słów: Skoro przy wszystkich, ogłoszoną na Soborze Laterańskim.

Nikt, żadnej godności, stopnia ani stanu nie może przyjmować i jednocześnie posiadać licznych kościołów metropolitarnych albo katedralnych, czy to Tytularnie, czy w formie komendy, ani w żaden inny sposób, wbrew postanowieniom świętych kanonów, gdyż jako nader szczęśliwy powinien być uważany ten, komu się uda dobrze i owocnie rządzić jednym kościołem dla zbawienia jemu powierzonych dusz. Osoby zaś, które obecnie posiadają liczne kościoły, wbrew brzmieniu niniejszego dekretu, mogą zachować jeden wybrany, a pozostałe mają opuścić w ciągu sześciu miesięcy, jeżeli kościoły te należą do swobodnej dyspozycji Stolicy Apostolskiej, inne w okresie jednego roku. W przeciwnym razie kościoły te należy mocą samego faktu uznać za wakujące, z wyjątkiem ostatniego otrzymanego.

Niższe beneficja kościelne, zwłaszcza te, które obejmują troskę duszpasterską, mają być przyznawane osobom godnym i odpowiednim, takim które będą mogły rezydować w danym miejscu oraz osobiście wykonywać swe czynności duszpasterskie, zgodnie z konstytucją Aleksandra III wydaną na Soborze Laterańskim, która rozpoczyna się od słów: Ponieważ niektórzy, i także wydaną przez Grzegorza X na soborze generalnym w Lyonie, która rozpoczyna się do słów: Chociaż kanon. W przeciwnym wypadku udzielenie albo przyznanie beneficjum będzie całkowicie nieważne, a biskup który go udzielił niech wie, że popadł w kary ustanowione w konstytucji soboru generalnego, która rozpoczyna się od słów: Nazbyt przykre.

Gdyby ktoś w przyszłości odważył się przyjmować albo jednocześnie posiadać liczne probostwa bądź inne beneficja kościelne, których nie wolno posiadać idąc jednocześnie, czy to drogą dożywotniego połączenia, czy też trwałej komendy, albo w jakikolwiek inny sposób, czy też innym tytułem, wbrew postanowieniom świętych kanonów, a zwłaszcza wbrew konstytucji Innocentego III, rozpoczynającej się od: Dalekowzrocznie, zostanie pozbawiony posiadanych beneficjów na mocy postanowień wspomnianej konstytucji, mocą samego prawa, a także na podstawie niniejszego kanonu.

Ordynariusze miejsc mają ścisły obowiązek zmusić posiadaczy licznych probostw albo innych beneficjów kościelnych, których nie wolno łączyć, do przedstawienia posiadanych pozwoleń. W przeciwnym wypadku powinni wszcząć postępowanie wedle konstytucji Grzegorza X, wydanej podczas soboru generalnego w Lyonie, rozpoczynającej się od: Ordynariusze, którą obecny święty sobór postanowił odnowić i którą odnawia, dodając również, że ci sami ordynariusze mają zawsze zadbać, również przez wyznaczenie odpowiedniego wikariusza i przez przeznaczenie odpowiedniej części dochodów, aby nie zaniedbywano duszpasterstwa, a także wypełniano obowiązki związane z tymi beneficjami. Nikt w tych sprawach nie może się powoływać na żadne przywileje ani egzempcje, nawet połączone z wyznaczeniem specjalnych sędziów i z zakazem wydanym z ich strony.

Wieczyste połączenia beneficjów, dokonane w okresie ostatnich czterdziestu lat mogą być sprawdzane przez ordynariuszy jako delegatów Stolicy Apostolskiej, zaś te, które zostały uzyskane na drodze wyłudzenia albo podstępem zostaną ogłoszone za nieważne. Natomiast połączenia udzielone we wspomnianym okresie, które jeszcze nie nabrały mocy w całości ani w części, oraz te, które w przyszłości będą udzielone na czyjąkolwiek prośbę - z wyjątkiem tych, co do których zostanie udowodnione przed ordynariuszem miejsca po zwołaniu zainteresowanych stron, że są dokonane na mocy zgodnych z prawem i słusznych przyczyn - należy uznać, że zostały wyłudzone, a w konsekwencji tracą całkowicie moc prawną, chyba że Stolica Apostolska zarządzi inaczej.

Beneficja kościelne związane z duszpasterstwem na zawsze związane i przyłączone do katedr, kolegiat albo innych kościołów i klasztorów, beneficjów. kolegiów, oraz pozostałych miejsc pobożnych, mają być corocznie wizytowane przez ordynariuszy miejsc, którzy troskliwie zadbają o to, aby pracę duszpasterską godnie tam wykonywali odpowiedni wikariusze, wyznaczeni przez ordynariuszy, a nawet ustanowieni na stałe (chyba, że biskupom ordynariuszom wyda się stosowne inne rozwiązanie, dla dobra rządów kościelnych). Otrzymają oni trzecią część dochodów, albo mniej lub więcej, wedle uznania ordynariuszy, nawet z dóbr nienaruszalnych, bez żadnego względu na odwołania, przywileje, wyłączenia, nawet połączone z wyznaczeniem sędziów i na jakiekolwiek zakazy przez nich wydane, w odniesieniu do powyższych przepisów.

Ordynariusze miejsc mają obowiązek przeprowadzania corocznej wizytacji, mocą autorytetu apostolskiego, wszystkich kościołów w jakikolwiek sposób objętych egzempcją oraz dbania, z użyciem odpowiednich prawnych środków zaradczych, aby odnowić to, co będzie wymagać naprawy, a także aby nie dochodziło do żadnych zaniedbań w zakresie troski duszpasterskiej, gdy taka przynależy tym kościołom, oraz w dziedzinie innych należnych obowiązków, bez względu na wszelkie odwołania, przywileje, zwyczaje, nawet przepisane od niepamiętnych czasów oraz interwencji sędziów i ich zakazów.

Osoby mianowane do objęcia władzy w większych kościołach mają obowiązek przyjąć święcenia w okresie ustalonym w prawie, bez możliwości przedłużenia tego okresu powyżej sześciu miesięcy.

Kapituły kościołów nie mogą podczas wakowania stolicy, przez rok od i zaistnienia wakatu, udzielać pozwolenia na święcenia ani listu dymisoryjnego, albo (jak to niektórzy nazywają) «rewerendy», ani na mocy zasad ogólnego prawa, ani w oparciu o żaden przywilej, ani zwyczaj, komuś kto nie jest do tego zobowiązany z racji beneficjum przyjętego lub mającego być przyjęte. W wypadku wykroczenia kapituła będzie podlegać interdyktowi kościelnemu, a osoba tak wyświęcona, jeżeli posiadała niższe święcenia, nie będzie się cieszyć żadnym przywilejem stanu duchownemu, zwłaszcza w zakresie spraw kryminalnych. Natomiast gdyby posiadała wyższe święcenia, wtedy mocą samego prawa zostaje zawieszona w wykonywaniu czynności, stosownie do uznania przyszłego przełożonego.

Nie można święcić [poza własną diecezją] nikogo, kto nie przedstawi na piśmie prawomocnego powodu, że nie może być wyświęcony przez własnego biskupa. W takim przypadku może zostać wyświęcony tylko przez biskupa rezydującego na terenie swojej diecezji albo przez jego zastępcę, po uprzednim dokładnym sprawdzeniu.

Prawo pozostawania bez święceń, z wyjątkiem przypadków wyrażonych w prawie, jest ważne tylko przez okres jednego roku.

Kandydaci przedstawieni, wybrani albo mianowani przez jakiekolwiek osoby kościelne, nawet przez nuncjuszy Stolicy Apostolskiej, na dowolne reneficja kościelne, nie będą ustanawiani, zatwierdzani ani dopuszczani do ich objęcia, nawet pod pozorem jakiegokolwiek przywileju albo zwyczaju, również przepisanego od niepamiętnych czasów, jeżeli nie będą wcześniej sprawdzeni przez ordynariuszy miejsc i uznani za godnych. Od tego sprawdzenia nie ma żadnego odwołania. Wyjątek stanowią kandydaci przedstawieni, wybrani albo mianowani przez uniwersytety, bądź kolegia studiów generalnych.

W sprawach osób objętych egzempcją należy zachowywać konstytucję Innocentego IV, rozpoczynającą się od słowa: Pragnąc, wydaną na soborze generalnym w Lyonie, którą obecny święty sobór postanowił odnowić i odnawia. Święty sobór dodaje ponadto, że w sprawach cywilnych, dotyczących zapłaty i osób ubogich, duchowni diecezjalni oraz zakonnicy, żyjący poza klasztorami, w jakikolwiek sposób podlegający egzempcji, nawet jeżeli posiadają określonego sędziego, wyznaczonego do tych spraw przez Stolicę Apostolską, a w innych sprawach, jeżeli nie posiadają takiego sędziego, to mogą być pozywani przed ordynariuszy miejsc, jako delegatów Stolicy Apostolskiej w odniesieniu do tych spraw, a także mogą być zobowiązywani i przymuszani z pomocą środków przewidzianych w prawie do zapłaty swych należności. W tych sprawach nie zachowują mocy przywileje przeciwne, egzempcje, wyznaczenia obrońców oraz zakazy przez nich wydane.

Ordynariusze będą się troszczyć, aby szpitale były pilnie i dokładnie zarządzane przez każdego z zarządców, których oni ustanowią, obojętne jak ryliby nazywani, czy objęci egzempcją, z zachowaniem zasad przyjętych konstytucji Soboru w Vienne, która rozpoczyna się od słów: Zdarza się. Święty sobór poleca, aby ta konstytucja była odnowiona i odnawiają, wraz z ograniczeniami w niej zawartymi.

III. Zapowiedź przyszłej sesji

Ponadto święty sobór postanowił i zarządził, że najbliższa przyszła sesja powinna się odbyć we czwartek, po najbliższej niedzieli białej, czyli 21 kwietnia obecnego 1547 roku.

DOKUMENTY PO SESJI 7 (za Pawia III)

I. Tezy o sakramencie Eucharystii z cenzurą teologów
(niedziela 6 marca 1547)

I/A. Tezy uznane za godne potępienia
I/B. Tezy uznane przez niektórych teologów za godne potępienia, ale z pewnym wyjaśnieniem
2.
W Eucharystii ukazuje się Chrystus, ale tylko duchowo, by spożywać Go przez wiarę. - Gdyż w rzeczywistości spożywa się Chrystusa duchowo przez wiarę, [Ew.] Jana 6: dlatego niektórzy chcieli tę tezę potępić wyraźniej w słowach, że uważali, iż dodane jest na końcu w żaden zaś sposób sakramentalnie lub coś podobnego.

8. Jedna postać nie zawiera w sobie tego, co dwie, ani nie otrzymuje tyle przyjmujący komunię pod jedną postacią, co pod dwiema. - Niektórzy nie uważali, że należy potępić drugą część tej tezy bez wyjaśnienia, że wyraża ona, jak pojmuje przyjmujący, iż nie ma całego ciała Chrystusa pod którąkolwiek postacią. Przy innej okazji bowiem niektórzy utrzymują, że większą łaskę się otrzymuje pod dwiema postaciami niż pod jedną.
9. Sama wiara jest wystarczającym przygotowaniem do przyjęcia Eucharystii, i nie trzeba zobowiązywać ludzi do komunii w czasie wielkanocnym. - Niektórzy nie chcieli potępić anatemą drugiej części tej tezy, ponieważ (jak mówią) nie jest z Pisma, ale jest tylko przykazaniem kościelnym.

10. Nie wolno, aby ktoś samemu sobie udzielał komunii. - Niektórzy chcieli dodać w przypadku konieczności, lub że rozumie się to o kapłanie, ponieważ jeśli rozumie się o świeckich, to jest to zdanie katolickie. Niektórzy mówili także, że tej tezy nie należy potępiać jako heretyckiej, ponieważ «szósty synod» w kanonie 100 jej nie potępia.

I/C. Tezy, które teolodzy uznali za godne potępienia, a które nie zostały im przedstawione
1.
Chociaż w Eucharystii nie pozostaje substancja chleba ani wina, to jednak pozostaje forma chleba i wina.

2. Po konsekracji Eucharystii prawdziwie można powiedzieć: Ten chleb jest moim ciałem, i to wino moją krwią.

3. Eucharystia nie jest prawdziwą ofiarą.

4. Eucharystia jest konieczna także dla małych dzieci.

5. Chrystus odprawił Eucharystię w inny sposób niż to czyni teraz Kościół.

6. Eucharystia nie udziela łaski bez aktualnej pobożności.

7. Do przyjęcia Eucharystii nie wymaga się wyznania grzechu ciężkiego, także mając w zasięgu wiełu kapłanów.

8. Chociaż w sakramencie Eucharystii nie pozostaje ten sam chleb, to jednak pozostaje materia chleba.

9. Eucharystia została ustanowiona wyłącznie z powodu odpuszczenia grzechów.
10. W Eucharystii jest wprawdzie ciało Chrystusa, ale nie bóstwo.

11. Eucharystia winna być konsekrowana przez recytację słów Pawła, rozdz. 11 do Koryntian.

SESJA 8 (za Pawła III) (11 marca 1547)

I Dekret o przeniesieniu soboru


Czy zgadzacie się na ustalenie i ogłoszenie, iż na podstawie wcześniejszych i innych informacji można jasno i pewnie stwierdzić istnienie takiej zarazy, że dostojnicy nie mogą i nie powinni przebywać w tym mieście bez zagrożenia życia oraz że nie można ich zatrzymywać wbrew ich woli? Ponadto biorąc pod uwagę wyjazd licznych dostojników po ostatniej sesji i znając protesty wielu innych, zgłoszone podczas kongregacji generalnych, którzy z obawy przed zarazą chcieliby wyjechać, i których sprawiedliwie nie można zatrzymywać, i z powodu których wyjazdu sobór zostałby rozwiązany albo wskutek małej liczby uczestników owocność jego prac zostałaby uniemożliwiona, a także uwzględniając, że informacje o bezpośrednim zagrożeniu życia, oraz liczne argumenty podane przez Ojców soborowych, na tychże kongregacjach, są prawdziwe i słuszne, czy zgadzacie się również, aby ustalono i ogłoszono dla zachowania i kontynuowania tego soboru oraz dla zapewnienia bezpieczeństwa wspomnianych dostojników, żeby sobór został już teraz na pewien czas przeniesiony do Bolonii, a więc do miejsca lepiej przygotowanego, zdrowszego i odpowiedniejszego, a także żeby tam odprawiono sesję wyznaczoną na 21. kwietnia, a później żeby kolejno odbywały się tam dalsze obrady, wedle uznania najświątobliwszego naszego papieża i świętego soboru, dopóki sobór nie będzie mógł i nie będzie musiał wrócić do tego lub do innego miejsca, w porozumieniu z niezwyciężonym cesarzem i najwierniejszym królem, a także z innymi królami i książętami chrześcijańskimi?

II. Bulla [Pawła III] o możliwości przeniesienia soboru

[1]
Biskup Paweł, sługa sług Bożych, pozdrowienie i błogosławieństwo apostolskie dla czcigodnego brata Jana Marii, biskupa Palestriny, oraz umiłowanych synów kardynałów: Marcelego tytułu św. Krzyża w Jerozolimie, prezbitera, i Reginalda tytułu św. Marii w Kosmedin, diakona, legatów de latere naszych i Stolicy Apostolskiej.

[2] Sprawując rządy nad Kościołem powszechnym, bez odpowiednich zasług, ale za sprawą rozporządzenia Pańskiego, uważamy za część naszych obowiązków, aby nie tylko w czasie stosownym, ale również we właściwym miejscu i w odpowiedni sposób przeprowadzić to, co winno być dokonane dla rozwiązania pilniej szych problemów rzeczpospolitej chrześcijańskiej. Gdy po zawieszeniu przez nas obrad świętego, ekumenicznego i powszechnego Soboru w Trydencie, za radą i zgodą naszych czcigodnych braci kardynałów świętego Kościoła rzymskiego, na podstawie podanych i pewnych innych uwzględnionych wówczas przyczyn, do bardziej odpowiedniego i stosownego czasu, który przez nas ma być określony, w oparciu o podobną radę i zgodę, ostatnio dowiedzieliśmy się, że został zawarty pokój pomiędzy naszymi najjaśniejszymi w Chrystusie synami: cesarzem rzymskim Karolem, zawsze augustem i Franciszkiem, arcychrześcijańskim królem Franków, korzystając z takiej samej rady i zgody, znosimy i odwołujemy to zawieszenie.

[3] Ponieważ na skutek zgodnej z prawem przeszkody nie możemy osobiście przybyć do wspomnianego miasta, aby uczestniczyć w obradach soborowych, ustanawiamy was i wyznaczamy naszych i Stolicy Apostolskiej legatów de latere do wzięcia udziału w tym soborze, na mocy podobnej zgody, a ponadto kierujemy was do tego miasta jako posłańców pokoju, tak jak to zostało szerzej opisane w naszych różnych listach wydanych w tej sprawie.

[4] Chcąc zadbać o to, aby tak święte dzieło odprawienia soboru z powodu niestosowności miejsca albo z innych przyczyn nie doznało przeszkody i opóźnienia, z własnej inicjatywy, na podstawie pewnej wiedzy, mocą pełni władzy apostolskiej, jak również za podobną radą i zgodą, niniejszym udzielamy pełnej i swobodnej władzy i zdolności wam wszystkim, czy też dwóm spośród was, gdyby trzeci doświadczył zgodnej z prawem przeszkody lub był nieobecny, gdy tylko uznacie to za stosowne, do przeniesienia i zmiany miejsca soboru z Trydentu do jakiegokolwiek innego stosowniejszego i odpowiedniejszego albo bezpieczniejszego miasta, które wybierzecie, a także do zakończenia i rozwiązania obrad w Trydencie, jak również do zmuszenia, na mocy autorytetu apostolskiego, prałatów i innych uczestników soboru, również za pomocą cenzur i kar kościelnych, aby odtąd nie prowadzili tam obrad soborowych, a także do dalszego prowadzenia, utrzymywania i odprawiania obrad tegoż soboru w innym mieście, do którego go przeniesiecie zmieniając jego miejsce, oraz do zwołania na sobór - w imieniu i mocą władzy soboru tak przeniesionego - prałatów i innych osób Soboru Trydenckiego, również pod groźbą winy krzywoprzysięstwa i innych kar przewidzianych w pismach zapowiadających zwołanie soboru, a ponadto do kierowania, prowadzenia obrad oraz podejmowania innych koniecznych i potrzebnych decyzji dotyczących powyższych spraw i w związku z nimi, zgodnie z zawartością i brzmieniem innych pism wcześniej do was skierowanych, w kwestii czynienia, postanawiania, zarządzania i wykonywania decyzji. Uznamy za ważne i pożądane, cokolwiek zostanie przez was w powyższych sprawach uczynione, postanowione, zarządzone i dokonane, i będzie to wykonane z pomocą Bożą w nienaruszony sposób, bez względu na jakiegokolwiek konstytucje, zarządzenia apostolskie i inne przeciwne rozporządzenia.

[5] Nikt zaś nie może naruszać ani lekkomyślnie występować przeciwko zezwoleniom zawartym w tym naszym liście.

Gdyby zaś ktoś się na to odważył, ten niech wie, że naraża się na gniew Boga wszechmogącego i Jego błogosławionych apostołów Piotra i Pawła.

Dane w Rzymie u św. Piotra, 22 lutego 1544 roku od Wcielenia Pańskiego, w jedenastym roku naszego pontyfikatu.

[DOKUMENTY PO SESJI 8]

I. Tezy heretyków o sakramencie pokuty przedłożone do zbadania teologom w Bolonii (wtorek 29 marca 1547)

1. Nie istnieją trzy części sakramentu pokuty: żal, wyznanie i zadośćuczynienie, Lecz tylko dwie, to znaczy ból i ożywienie albo innymi słowy obawa lub bojaźń i z wiary płynące niezawodne odpuszczenie grzechów.

Tezę podaje Filip Melanchton w Rozprawie o częściach pokuty, gdzie mówi: «Niesłusznie przypisuje się prawdziwej pokucie trzy części: żal, wyznanie i zadośćuczynienie». Podobnie Luter w Twierdzeniach, teza 5: «[Twierdzenie] że są trzy części pokuty, żal, wyznanie i zadośćuczynienie, nie opiera się na Piśmie Świętym ani na starożytnych świętych doktorach; szczególnie zaś nienawidzę i chciałbym znieść określenie zadośćuczynienie. Podobnie w Wyznaniu augsburskim, art. 12: Wiadomo, że pokuta składa się głównie z dwóch części, to jest z żalu czy grozy wyrzutów sumienia po poznaniu grzechu oraz z wiary, która rodzi się z Ewangelii lub rozgrzeszenia i wierzy ze względu na Chrystusa w odpuszczenie grzechów i pociesza sumienie itd.»

2. Żal płynący z rozważania i uświadamiania sobie grzechów lub pochodzący z niewolniczej bojaźni, czyni człowieka obłudnikiem i większym grzesznikiem.

Luter w Kazaniu o odpuście mówi: «Żal, przygotowywany przez zbieranie, rozważanie i obrzydzanie sobie grzechów, przez które ktoś (jak mówią) przemyślą swe lata w goryczy swej duszy, ważąc ciężar grzechów, karę, ilość i brzydotę, a następnie dopuszczenie do wiecznej szczęśliwości, dojście do wiecznej kary oraz inne rzeczy, które mogą wywoływać smutek i ból, w nadziei zadośćuczynienia dobrymi czynami; taki żal czyni obłudnikiem i większym grzesznikiem».

3. Spowiedź uszna ani nie jest nakazana prawem Bożym, ani konieczna, bo i bez niej grzechy są odpuszczane skruszonym i opierającym się na wierze.

Luter w kazaniu o dziesięciu trędowatych mówi: «Spowiedź uszna jest wymysłem ludzi». Podobnie: «Żalu, który się teraz czyni skrycie do ucha, w żaden sposób nie można uzasadnić prawem Bożym, ani tak wcześniej nie było». Podobnie w Visitatio Saxonica, w rozdziale o spowiedzi, mówi to samo: «Nie są to nakazy jakby pod przymusem prawa dla tych, którzy jedynie Bogu chcą wyznawać grzechy, zwłaszcza jeśli już wcześniej zostali ustanowieni w wierze i nauce Chrystusa». Podobnie w księdze do Franciszka z Sickingen mówi: «Uczciwie radzę, aby chrześcijanom w czasie wielkiego postu i Paschy nie spowiadał się ani nie przyjmował Komunii» :. W O niewoli babilońskiej mówi: «Nie chcę się spowiadać tylko dlatego, że papież nakazuje i chce, aby [tak] było». W Testamencie o spowiedzi mówi: «Utrzymuję i wiem, że nie powinna być przymusowa, w każdym razie dowolna i bez żadnych warunków co do czasu, miejsca, sposobu i osoby».

4. Spowiedź uszna, którą Kościół nakazuje odbywać corocznie, jest niemożliwa, a do tego jest wymysłem ludzkim.

Luter w Visitatio Saxonica o spowiedzi mówi: «Bóg nie nakazał spowiedzi papieskiej, czyli wyliczania grzechów, które jest niemożliwe, jak mówi Psalm. 19, [13]: Nieprawości, któż je zrozumie?». Podobnie w Wyznaniu augsburskim w tezie o spowiedzi: «Wyliczanie wszystkich grzechów nie jest konieczne, jest bowiem niemożliwe».
5. Nie trzeba wyznawać wszystkich grzechów śmiertelnych, nawet jeśli ktoś jest ich świadom, lecz tylko te, które niepokoją sumienie i je obciążają; nie trzeba jednak wyjawiać żadnych okoliczności grzechów.

Luter, jak podaje cenzura Paryska, mówi: «Duchową nędze, należy wyznawać tyko Bogu».O niewoli babilońskiej. «W wyznawaniu grzechów u chrześcijan tylko jedna jest okoliczność, że zgrzeszyło się przeciw bratu; i niczego nie zmienia oglądane się na miejsce, czas i osoby».
6. Nie trzeba wyznawać grzechów przeciw dwom ostatnim przykazaniom dekalogu, ani żądać wyznania grzechów powszednich.

Luter, jak podaje cenzura Paryska, mówi: «Grzechy popełnione przeciwko dwom ostatnim przykazaniom dekalogu należy całkowicie wykluczyć, ponieważ bardziej są skłonnościami niż grzechami». Oraz: «W żaden sposób nie waż się wyznawać grzechów powszednich. Podobnie w mowie z roku 1518: «Jak grzechy powszednie nie należą do spowiedzi i rozgrzeszenia [władzą] kluczy, podobnie nie wszystkie śmiertelne.

7. Szafarzem rozgrzeszenia jest każdy dowolny chrześcijanin i może rozgrzeszać nawet nie wyznającego grzechów.

Luter w O niewoli babilońskiej mówi tak: «Wszystkim poszczególnym chrześcijanom, także kobietom, powiedziano: «Cokolwiek zwiążecie» itd. i rozgrzesza się każdego, kto w ten sposób wyznał». Melanchton w Obronie Wyznania augsburskiego mówi: «Niektórzy bronią się, że sędzia powinien wpierw poznać sprawę, zanim ją rozstrzygnie, a to w ogóle nie dotyczy rzeczy, ponieważ rozgrzeszenie jest udzieleniem cudzego dobrodziejstwa, a nie sądem; Chrystus bowiem nakazał odpuszczanie grzechów. Nakaz ten wypełniają szafarze; nie mają polecenia poznawania rzeczy ukrytych. Można to rozumieć, ponieważ nieskończenie [wiele] grzechów się popełnia, o których i my nie pamiętamy. I jeśli uzależnia się odpuszczenie od poznania, to cała rzecz staje się niepewna.

8. Człowiek ma odpuszczone grzechy, jeśli wierzy, że ma odpuszczone, nawet jeśli nie ma żalu, a kapłan rozgrzeszył go nie poważnie, lecz dla żartu.

Luter w Twierdzeniach: «Mocno wierz, że zostałeś rozgrzeszony i rzeczywiście będziesz, bez względu na twój żal». Podobnie Melanchton w De summa christianae doctrinae: «Głupio i bezbożnie nauczali scholastycy, że grzechy są odpuszczone ze względu na żal».
9. Rozgrzeszenie prywatne przez kapłana nic nie daje.

Luter w Twierdzeniach.

10. Zadośćuczynienie pokutujących polega tylko na wierze, przez którą wiedzą, że Chrystus za nich zadośćuczynił.

W Visitatio Saxonica, w rozdziale o zadośćuczynieniu mówi się: «Zadośćuczynienie jest wiarą; albowiem przez wiarę otrzymujemy odpuszczenie grzechów, jeśli wierzymy, że Chrystus za nas zadośćuczynił.

11. Bóg wybacza grzechy przez łaskę i nie wymaga dzieł lub owoców godnych nawrócenia dla odpuszczenia kary w należnym czasie.

Luter (jak podaje cenzura Paryska) mówi: «Bóg zawsze darmowo odpuszcza i przebacza grzech, niczego w zamian od nas nie wymagając, jak tylko tego, abyśmy następnie dobrze żyli». Podobnie Melanchton w Obronie Wyznania augsburskiego: «Ewangelia nakazuje darmowe odpuszczenie grzechów, bez nakładania kar i nowych praw lub częściowego nakładania kar, a częściowego odpuszczenia.

12. Prawne zadośćuczynienia zostały kiedyś wprowadzone przez ojców dla przykładu lub dyscypliny, a nie dla odpuszczenia win.

Melanchton w Obronie Wyznania augsburskiego: «Ojcowie wzmiankują o zadośćuczynieniu i synody tworzą o nim kanony, gdyż powiedzieliśmy wyżej - nauka kościelna została ustanowiona dla przykładu. Albowiem jeśli niektórzy wspominali w nich o grzechach, to wyjaśniają nie nieszczęście wiecznej kary, nie zadośćuczynienie, ale oczyszczenie niedoskonałych dusz».

13. Zadośćuczynienia nakładane przez kapłana zaciemniają naukę o łasce i prawdziwej czci Boga.
Melanchton w O częściach pokuty, oraz w Loci communes w rozdziale o zadośćuczynieniu i Luter w wielu miejscach.

14. Zamiana cierpień wiecznych na kary doczesne jest zwodzeniem, a nie prawdą. Melanchton w Loci communes w rozdziale o zadośćuczynieniu i w Obronie Wyznania augsburskiego oraz w rozprawie O częściach pokuty. Podobnie twierdzi Kalwin w rozdziale 9, nr 13,39 i 4241.

SESJA 9 (za Pawła III; pierwsza w Bolonii) (czwartek 21 kwietnia 1547)

[Dekret o odłożeniu sesji]

[1]
Święty, ekumeniczny i generalny sobór, który wcześniej zebrał się, w Trydencie, a teraz jest w Bolonii, w Duchu Świętym prawomocnie zgromadzony, pod przewodnictwem tych samych czcigodnych panów: Jana Marii, biskupa Palestriny del Monte i Marcelego, prezbitera, tytułu Św. Krzyża w Jerozolimie, kardynałów świętego Kościoła rzymskiego, oraz legatów apostolskich de latere, w imieniu najświątobliwszego w Chrystusie naszego ojca i pana, z Bożej Opatrzności papieża Pawła III, bierze pod uwagę, że dnia 11 marca bieżącego roku podczas publicznej sesji generalnej odprawionej w Trydencie i w zwyczajowym miejscu, przy zachowaniu wszystkich zwyczajnych zasad, z powodu ważnych, pilnych i słusznych przyczyn, jak również na wniosek autorytetu świętej Stolicy Apostolskiej, przekazany czcigodnym przewodniczącym, postanowił i zarządził, że sobór ma zostać przeniesiony z Trydentu do tego miasta, tak jak został przeniesiony, oraz że sesja wyznaczona na dzisiejszy dzień 21 kwietnia (aby ustalić i ogłosić kanony dotyczące sakramentów i reformy, które miały być rozważane) ma być odprawiona w Bolonii. [2] Święty sobór bierze pod uwagę, że liczni Ojcowie, którzy powinni byli brać udział w obradach tego soboru, są zajęci w swych kościołach w te ostatnie dni Wielkiego Tygodnia i Świąt Wielkanocnych, oraz że przez inne przeszkody jeszcze tu nie przybyli, ale można mieć nadzieję, iż w krótkim czasie będą mogli przyjechać, a wskutek tego, z braku upragnionego przez święty sobór udziału dostojników nie można ocenić i przedyskutować problemów dotyczących sakramentów i reformy. [3] Aby więc wszystko z dojrzałym namysłem, godnie i poważnie mogło się dokonać, święty sobór uznał i uważa, że dobre, korzystne i stosowne będzie, aby wspomniana sesja, która miała być odprawiona tego dnia (jak to podano wyżej), została przeniesiona i odłożona, jak też przenosi ją i odkłada, na czwartek w najbliższej oktawie Zesłania Ducha Świętego, dla rozpatrzenia podanych wyżej kwestii. Święty sobór uznał i uważa, że ten dzień będzie nader odpowiedni dla podjęcia tych zagadnień i bardzo odpowiedni, przede wszystkim dla nieobecnych Ojców soborowych. [4] Święty sobór dodaje jednak, że termin ten może być przez niego ograniczony i skrócony, wedle jego woli i uznania, tak jak sprawy soborowe będą tego wymagać, wedle jego oceny, nawet podczas kongregacji niepublicznej.

DOKUMENTY PO SESJI 9 (pierwszej w Bolonii)

I Podsumowanie odpowiedzi teologów na tezy o sakramencie pokuty
(kwiecień 1547)

[1] Wszystkie przedstawione tezy po prostu jako heretyckie, fałszywe i przeciwne rozumieniu Kościoła katolickiego [teolodzy] uznali za mające być potępione i już potępione na soborze Laterańskim, Florenckimi Trydenckim. Niektórzy jednak pragnęli uwydatnić to, co następuje:

[2] Niektórzy mówili, że słowa pierwszej tezy trzy części pokuty itd. trzeba uściślić, jakkolwiek wszystkie trzy są konieczne w pokucie i bez nich penitent nie uzyska skutku sakramentu, to jednak nie są one częściami pokuty jako sakramentu, ale raczej aktem penitenta. Dlatego życzyli sobie, aby w miejsce części użyć słowa akt, a w miejsce pokuty słów konieczne u penitenta. Inni zaś bronili słów zgodnie z deklaracją soboru Florenckiego.
[3] Niektórzy mówili, że druga część trzeciej tezy może mieć dobry sens w przypadku gdy nie ma wielu kapłanów; dlatego nie wydaje się, aby była po prostu godna potępienia.
[4] Niektórzy pouczali, że trzeba rozważyć pierwsze słowa tezy jedenastej, mianowicie że Bóg przebacza grzechy przez łaskę, ponieważ są prawdziwe; dlatego teza ta potrzebuje wyjaśnienia.
[5] Ktoś powiedział, że należy uściślić także potępienie tezy dwunastej, ponieważ zadośćuczynienie zostało niegdyś wprowadzone przez ojców dla przykładu i dyscypliny, i dlatego należy dodać tylko do słowa wprowadzone.

[6] Niektórzy uznali, że ostatnia teza nie jest po prostu godna potępienia, ponieważ w pewnym przypadku może mieć dobry sens, jak stwierdza się na synodzie w Kolonii. albowiem gdy grzesznik jest skruszony i przystępuje do spowiedzi, już ma od Boga rozgrzeszenie; dlatego wówczas nie zamienia się kary wiecznej na doczesną. Dlatego słowa te wymagają jakiegoś wyjaśnienia.

[7] Niektórzy także pouczali, że ponadto trzeba potępić tezy: prawdziwa pokuta jest: nowym życiem oraz wątpliwych win nie trzeba wyznawać.

II. Tezy heretyków o sakramencie ostatniego namaszczenia, święceń i małżeństwa przedłożone opinii teologów na soborze w Bolonii (wtorek 26 kwietnia 1547)

II/A. O sakramencie ostatniego namaszczenia

1.
Ostatnie namaszczenie jest wymysłem ludzkim i obrzędem przyjętym przez ojców. różnym od sakramentów, które posiadają nadanie Boże i obietnicę łaski.
Teza ta znajduje się u Lutra w O niewoli babilońskiej, gdzie mówi tak: «Jeśli kiedyś wcześniej bredzono, to teraz o ostatnim namaszczeniu szczególnie się bredzi», i «Ze zdania apostoła: Jeśli choruje ktoś wśród was, to należy go namaścić, nie wynika sakrament, ale wymysł». W Obronie Wyznania augsburskiego O liczne : użyciu sakramentów, mówią: «Bierzmowanie i ostatnie namaszczenie są obrzędami przyjętymi od ojców. Dlatego należy je odróżnić od tych, które mają nakaz Boży obietnicę łaski». To samo twierdzi Kalwin i Bucer.
2. Ostatnie namaszczenie nie pochodzi w Kościele rzymskim z wypowiedzi Ewangelii i Jakuba; jest więc obrzędem, który należy zmienić.

Luter w Testamencie mówi: «Gdyby zachowywano namaszczenie olejem zgodnie ze zwyczajem Ewangelii Marka 6 [l3] i zdaniem Jakuba z rozdz. 5 [14…