znalezione w necie
Proszę Państwa!
Dobry przewał to taki, w który wtajemniczonych jest niewiele osób.
Śmiem twierdzić, że w ten na wybory wtajemniczone są góra dwie osoby.
Pomyślane to jest genialnie, a wykorzystuje powszechną bezmyślność, jak też pełne zaufanie do wszystkiego gdzie występuje kod QR.
Będąc na szkoleniu nikt poza mną nie zauważył nieprawidłowości a na moje
pytanie o QR było wielkie zdziwienie. Niezależnie od partii.
Jak to działa:
1) Sama praca obwodowej komisji wyborczej jest normalna. Wydajemy karty,
kończy się głosowanie, liczymy głosy, członkowie komisji się zgadzają co do
sumarycznych wyników w komisji. Tutaj nie ma przewału, bo też nie ma takiej potrzeby no i jest nierealne.
2) Po komisjach jeżdżą gońcy przenośną drukarką i
programem w laptopie który:
- przyjmuje sumaryczne wyniki z komisji (goniec je wpisuje).
- drukuje oryginał i dowolną ilość kopii protokołu z zakończenia prac komisji.
- wszyscy członkowie komisji się podpisują
- oryginał zapieczętowany będzie dostarczony do centrali.
- kopie są dla każdego
członka, jak też do wywieszenia na oknach budynku, ew. dowolnie można/ należy je publikować.
- centrala już INNYM programem zeskanuje kody QR (o tym niżej) z każdego protokołu i poda wyniki wyborów.
- dodatk., zapieczętowane osobno są karty niepobrane, nieważne głosy, i ważne
głosy. Ważne głosy są w jednym pakunku.
Wygląda OK ALE.. i tu jest 3 razy wielkie ALE!
ALE 1) Oryginał zawiera kod QR, ale kopie już go nie zawierają. Jest sprzeczne z pojęciem oryginał i kopia, bo to są dwa różne dokumenty!
ALE 2) Zawartość danych w kodzie QR nie jest nigdzie opisana.
ALE 3) Członkowie komisji mają ZAKAZ fotografowania, kopiowania i jakiegokolwiek upubliczniania oryginału, a jedynie "kopii", które QR kodu nie zawierają.
3) Przy wcześniejszych wyborach komputer z oprogramowaniem i drukarką był w każdej komisji. Dziś zmieniono przepisy tak, aby komisji było ok. 3 razy więcej i podano, że koszt
zapewnienia w każdym lokalu komputera z osprzętem byłby za duży dlatego zatrudniono gońców.
Prawdziwa przyczyna jest natomiast taka, że ktoś mógłby zrobić kopię dysku, i następnie przeanalizować ten program już w domu na dowolnych danych,
zdekompilować/zdebugować i wykazać dokładnie co on robi. Teraz nie może.
Za gońców napewno nie biorą ludzi z wiedzą, tylko z ulicy.
Wnioski:
- dogadana firma (wystarczy 1 człowiek) napisała program dla gońców
- program ten tworzy kod QR z innymi wynikami, a algorytm programu może np. podbijać procent PISu kosztem innych głosów.
- Ilość kart ważnych, niepobranych i nieważnych w pakunkach się zgodzi.
- Przypomnę: kodu QR nie wolno sfotografować, a więc nikt nie sprawdzi co on zawiera
- sama PKW i ludzie w niej pracujący nie muszą wiedzieć o przewale
- zaś drugi człowiek to ten, który napisał w/w wytyczne dla komisji, a które są w oczywisty sposób sprzeczne z prawem.
Ponieważ nie można podpisywać dokumentu którego się nie rozumie i/ lub nie można go w całości podpisać, dlatego go nie podpiszę, a jedynie dam notatkę, że potwierdzam zgodność danych wydrukowanych otwartym tekstem z faktami, ale nie kodu QR, którego NIE wolno mi sprawdzić.
Proszę rozpowszechniaj! Bo od tego zależy nie tylko czy w Polsce będzie źle czy dobrze, ale też czy będzie taki kraj jak Polska.
Dobry przewał to taki, w który wtajemniczonych jest niewiele osób.
Śmiem twierdzić, że w ten na wybory wtajemniczone są góra dwie osoby.
Pomyślane to jest genialnie, a wykorzystuje powszechną bezmyślność, jak też pełne zaufanie do wszystkiego gdzie występuje kod QR.
Będąc na szkoleniu nikt poza mną nie zauważył nieprawidłowości a na moje
pytanie o QR było wielkie zdziwienie. Niezależnie od partii.
Jak to działa:
1) Sama praca obwodowej komisji wyborczej jest normalna. Wydajemy karty,
kończy się głosowanie, liczymy głosy, członkowie komisji się zgadzają co do
sumarycznych wyników w komisji. Tutaj nie ma przewału, bo też nie ma takiej potrzeby no i jest nierealne.
2) Po komisjach jeżdżą gońcy przenośną drukarką i
programem w laptopie który:
- przyjmuje sumaryczne wyniki z komisji (goniec je wpisuje).
- drukuje oryginał i dowolną ilość kopii protokołu z zakończenia prac komisji.
- wszyscy członkowie komisji się podpisują
- oryginał zapieczętowany będzie dostarczony do centrali.
- kopie są dla każdego
członka, jak też do wywieszenia na oknach budynku, ew. dowolnie można/ należy je publikować.
- centrala już INNYM programem zeskanuje kody QR (o tym niżej) z każdego protokołu i poda wyniki wyborów.
- dodatk., zapieczętowane osobno są karty niepobrane, nieważne głosy, i ważne
głosy. Ważne głosy są w jednym pakunku.
Wygląda OK ALE.. i tu jest 3 razy wielkie ALE!
ALE 1) Oryginał zawiera kod QR, ale kopie już go nie zawierają. Jest sprzeczne z pojęciem oryginał i kopia, bo to są dwa różne dokumenty!
ALE 2) Zawartość danych w kodzie QR nie jest nigdzie opisana.
ALE 3) Członkowie komisji mają ZAKAZ fotografowania, kopiowania i jakiegokolwiek upubliczniania oryginału, a jedynie "kopii", które QR kodu nie zawierają.
3) Przy wcześniejszych wyborach komputer z oprogramowaniem i drukarką był w każdej komisji. Dziś zmieniono przepisy tak, aby komisji było ok. 3 razy więcej i podano, że koszt
zapewnienia w każdym lokalu komputera z osprzętem byłby za duży dlatego zatrudniono gońców.
Prawdziwa przyczyna jest natomiast taka, że ktoś mógłby zrobić kopię dysku, i następnie przeanalizować ten program już w domu na dowolnych danych,
zdekompilować/zdebugować i wykazać dokładnie co on robi. Teraz nie może.
Za gońców napewno nie biorą ludzi z wiedzą, tylko z ulicy.
Wnioski:
- dogadana firma (wystarczy 1 człowiek) napisała program dla gońców
- program ten tworzy kod QR z innymi wynikami, a algorytm programu może np. podbijać procent PISu kosztem innych głosów.
- Ilość kart ważnych, niepobranych i nieważnych w pakunkach się zgodzi.
- Przypomnę: kodu QR nie wolno sfotografować, a więc nikt nie sprawdzi co on zawiera
- sama PKW i ludzie w niej pracujący nie muszą wiedzieć o przewale
- zaś drugi człowiek to ten, który napisał w/w wytyczne dla komisji, a które są w oczywisty sposób sprzeczne z prawem.
Ponieważ nie można podpisywać dokumentu którego się nie rozumie i/ lub nie można go w całości podpisać, dlatego go nie podpiszę, a jedynie dam notatkę, że potwierdzam zgodność danych wydrukowanych otwartym tekstem z faktami, ale nie kodu QR, którego NIE wolno mi sprawdzić.
Proszę rozpowszechniaj! Bo od tego zależy nie tylko czy w Polsce będzie źle czy dobrze, ale też czy będzie taki kraj jak Polska.