W takim razie globaliści (masoni, sataniści) modlą się do swojego boga belzebuba o plagę egipską chrupiącej szarańczy, na której bardzo dobrze mogliby zarobić, a przy okazji sporo nieoświeconych ludzi z głodu na tym terenie by poumierało dla dobra bogini Matki Ziemi, czyli bogini Pachamamy...