Rafał_Ovile
255

Niedziela Palmowa Wielki Tydzień

Niedziela Palmowa
Wielki Tydzień


Wielki Tydzień otwiera Niedziela Palmowa. Jak bardzo obrzędy tego dnia porywają serca ludzi, nawet tych, którym wiara jest zresztą obojętna, świadczą liczne utwory poetyckie o Palmowej Niedzieli. Ale najpiękniejsze nie mogą się nawet porównać z wspaniałą pieśnią, którą śpiewa Kościół w czasie procesji w Niedzielę Palmową. Pieśń ta jest jakby odgłosem hymnu niebiańskiego. Autorem jej jest biskup Teodulf z Orleans (urn. 821), współczesny Ludwika Pobożnego; nucił ją we więzieniu, dokąd go niesłusznie wtrącono. Przechodził tam cesarz z uroczystą procesją w Niedzielę Palmową i wrócił mu wolność.

Pamiątkę uroczystego wjazdu Pana Jezusa do Jerozolimy obchodzono już w pierwszych wiekach chrześcijańskich. Nie było oczywiście uroczystości zewnętrznych ze względu na niebezpieczeństwo prześladowań. Ale już w czwartym wieku znajdujemy ryt procesji, odbywającej się w Palmową Niedzielę, nie tylko w kościołach Wschodu, lecz także po klasztorach pustyni syryjskiej i egipskiej. Na Zachodzie pierwszy Będą Czcigodny wsławia procesję kazaniem, które dochowało się do naszych czasów. Patriarcha Sewerus z Antjochji i Jozue Stylites poświadczają, że biskup Edessy Piotr zaprowadził około roku 397 święcenie palm we wszystkich kościołach Mezopotamii. Na zachodzie sakramentarz św. Grzegorza suponuje już istnienie tego obrzędu, ponieważ zawiera przepisy i modlitwy poświęcenia i procesji.

Kościół życzy sobie, aby w Niedzielę Palmową radość zapanowała na chwilę w sercach naszych. Mamy i my powitać Jezusa jako Króla, który narodził się jako Król, którego lud izraelski dziś Królem ogłosił, który Królem pozostanie po wszystkie czasy. Jest to dzień triumfu, w którym Król pokoju wkracza do dziedzictwa Swego. Publiczny wjazd Chrystusa Pana jest także drogą ostatniej walki i śmierci, ale zarazem wyobrażeniem Jego triumfu i chwalebnego wejścia do niebieskiego Jeruzalem. Przeto Kościół tak urządził nabożeństwo tego dnia, że przebija w nim "wesele i smutek: wesele, kiedy przyłącza się do radosnych okrzyków, które rozbrzmiewają od strony miasta Dawida, smutek, kiedy przypomina zbliżające się dni męki Boskiego Oblubieńca. Zachariasz prorok przepowiedział Zbawicielowi ten hołd, który poprzedzi Jego upokorzenie: "Raduj się wielce, Córko Syjońska! Wykrzykuj, Córko Jerozolimska! Oto Król twój przyjdzie tobie, sprawiedliwy i Zbawiciel; On ubogi, a wsiadłszy na oślicę i na źrebię, syna oślicy" (Zachariasz 9, 9). Ojcowie Kościoła upatrują w oślicy, bydlęciu jucznym, symbol synagogi czyli narodu żydowskiego, który już oddawna szedł w jarzmie prawa. Źrebię, na którym nikt jeszcze nie siedział, oznacza według nich pogaństwo, którego nikt dotąd nie ujarzmił. Losy obu rozstrzygną się w tych dniach. Ponieważ lud żydowski odrzucił Mesjasza, odrzuca Bóg krnąbrny naród, a w miejsce jego przyjmie za Swe dzieci te narody, które w Niego wierzą i spełnią Jego wolę.

Przepowiednia Zachariasza się spełniła. A teraz przenieśmy się w duchu ku Betfage, u stóp góry Oliwnej. Z owych pagórków dochodzi nas okrzyk radości: Naród cały czci swego Króla. "Hosanna, Hosanna Synowi Dawidowemu!" Już widzimy pierwsze szeregi radującej się rzeszy. Potrząsają gałązkami palm i wawrzynu, wielu rozpościera swoje szaty, zbliżają się gromady pacholąt, młodzieńców, mężczyzn i starców, niewiast i dziewcząt, lud wszystek, a każdy woła: "Hosanna Synowi Dawidowemu!" I oto zbliża się On sam, siedząc na oślicy, wspaniały, jako prawdziwy Król innego świata. Radosne okrzyki rozlegają się coraz głośniej: "Błogosławiony, który idzie w Imię Pańskie!" Za Zbawicielem idą uczniowie Jego, ciesząc się chwałą Mistrza. On jednak spogląda na te rzesze bez objawów radości, spokojnie, a w oczach Jego wyraża się raczej smutek i litość nad tymi, którzy go nie poznali. Gdy ujrzał miasto święte, wznoszące się wspaniale przed Jego oczyma, nie może powstrzymać łez i płacze nad nim, mówiąc: "Jeruzalem, Jeruzalem, iż gdybyś i ty poznało, i w ten dzień twój, co jest ku pokojowi twemu: a teraz zakryte jest od oczów twoich". Ale lud nie pojmuje Króla swego; nie rozumie Jego smutku. Raduje się dalej i śpiewa Synowi Dawidowemu. Okrzyki wesela przebrzmiewają w oddali, a za kilka dni na tym samem miejscu rozlegać się będzie złowrogie "Ukrzyżuj Go".

Rok Boży w liturgii i tradycjach Kościoła świętego Katowice 1931r.