O Lutrze tylko dobrze? Kto boi się filmu Grzegorza Brauna?

O Lutrze tylko dobrze? Kto boi się filmu Grzegorza Brauna?

fot. braunmovies.com

Pełna sala podczas premiery, kolejne pokazy przy wypełnionych po brzegi kinach, a w mediach głucha cisza. Czy ktoś próbuje wziąć zaistniałą sytuację na przeczekanie i „zamilczeć” film „Luter. Rewolucja protestancka”?

Jedną z technik przez lata stosowanych przez salonowe media w celu zwalczania niewygodnych tematów i osób było ostentacyjne pomijanie i zaciąganie kurtyny milczenia. W czasach kiedy „Gazeta Wyborcza” niepodzielnie rządziła i dzieliła na rynku prasy, ta metoda manipulacji okazywała się bardzo skuteczna. Dla wielu uczestników debaty publicznej to co nie pojawiało się w gazecie Michnika po prostu nie istniało.

Lata mijają, a sposoby walki z niepoprawnymi twórcami i ich dokonaniami nie zmieniają się. Ofiarą tego typu akcji „masowego zamilczenia” zdaje się padać najnowszy film w reżyserii Grzegorza Brauna „Luter. Rewolucja protestancka”. Warto się zastanowić komu może zależeć na tym, aby informacja o istnieniu tego obrazu nie wypłynęła na zbyt szerokie wody. Aby właściwie udzielić odpowiedzi na to pytanie można posłużyć się sentencją łacińską: cui bono? A zatem kto zyskuje i na czyją korzyść działa otaczanie kordonem wymownego milczenia filmu Grzegorza Brauna?

Bez wątpienia – co dość oczywiste – pierwszą grupą zainteresowaną tym, aby o filmie nie było dostatecznie głośno, są sami protestanci. Jednak, czy w naszym kraju istnieje dostatecznie silne lobby duchowych spadkobierców Marcina Lutra, które zdolne byłoby do przeprowadzenia takiej akcji dezinformacyjnej? Wydaje się, że nie. Gdyby sytuacja miała miejsce choćby w Niemczech czy w Szwecji to wówczas taka sytuacja byłby oczywiście dużo bardziej prawdopodobna.

Może zatem odpowiedzialnych, przynajmniej w jakimś stopniu, za otoczenie filmu Brauna kordonem milczącego bezpieczeństwa, należy szukać poza granicami Polski? Nie od dziś wiadomo, że nasz kraj wcale nie leży aż tak „z kraja”, aby nie sięgały tu wpływy różnorakich grup i koterii nieposługujących się językiem polskim. Tego zatem wykluczyć nie można, zwłaszcza kiedy przyjrzymy się dokładnie udziałowi kapitału zagranicznego w polskim rynku medialnym. Choć oczywiście posłużenie się określeniem „polskim” nie oddaje powagi sytuacji, bowiem aby właściwie opisać sytuację należałoby mówić raczej o „polskojęzycznych” środkach masowego przekazu.

Kolejny trop, który zdecydowanie warto podjąć – wskazuje na niego bardzo wyraźnie wspomniana łacińska sentencja – wskazuje na środowiska silnie zaangażowane w „świętowanie” 500. rocznicy buntu Marcina Lutra. Podjęcie przez nie działań zmierzających do całkowitego przemilczenia filmu Grzegorza Brauna byłoby przecież całkowicie zgodne z ich interesem. Wyobraźmy sobie bowiem sytuację, w której „Luter. Rewolucja protestancka” trafia do medium cieszącego się dużą oglądalnością. Czym wówczas okazały by się wszystkie ciepłe słowa i gesty, wyrazy serdeczności jakie padały wobec „braci protestantów” i samego Marcina Lutra w kontekście szokującej prawdy o reformacyjnym buncie ukazanej w obrazie Grzegorza Brauna?

Być może już nigdy nie posiądziemy stuprocentowej wiedzy o powodach, dla których w mediach zapadła głucha cisza na temat obrazu „Luter. Rewolucja protestancka”. W jakim świetle sytuacja ta stawia wszystkich tych, którzy w swoich środkach masowego przekazu – często mieniących się prawicowymi, czy nawet katolickimi – potrafią zająć się dogłębną analizą raczej niegodnych uwagi wytworów popkultury? Dlaczego – jeśli film wywołał wasz sprzeciw, nie podobał wam się – nie wystarczyło wam odwagi, aby polemizować z wizją znanego reżysera?

Cóż, wygląda na to, że w obrazie Grzegorz Brauna nie ma po prostu ani jednego fałszywego słowa. A więc nie bardzo jest jak z nim polemizować. I niech to stanowi ostateczną tego filmu reklamę.

Łukasz Karpiel

Read more: www.pch24.pl/o-lutrze-tylko-…
molot
@ratiorustica
Czemu wbrew? Zmiany były dokonywane przez poprzednich papieży. Jedną z odpowiedzialności papieża jest wprowadzanie zmian w Mszale, zmiany dyscypliny itd.
Modernistów (wrogów) było już dużo w strukturach Kościoła i najwidoczniej udało im się skłonić Piusa XII do zmian. Ale czy ma tam miejsce gdziekolwiek herezja lub coś co jednoznacznie prowadzi do herezji? Nie wydaje mi się. …Więcej
@ratiorustica
Czemu wbrew? Zmiany były dokonywane przez poprzednich papieży. Jedną z odpowiedzialności papieża jest wprowadzanie zmian w Mszale, zmiany dyscypliny itd.

Modernistów (wrogów) było już dużo w strukturach Kościoła i najwidoczniej udało im się skłonić Piusa XII do zmian. Ale czy ma tam miejsce gdziekolwiek herezja lub coś co jednoznacznie prowadzi do herezji? Nie wydaje mi się. Generalnie hierarchia oczekiwała zmian w Kościele. No przecież sam sobór to pokazał, że większość chciała zmian. Lefebvre również był za zmianami w kwestiach liturgii, za poluźnieniem dyscypliny, a wynikało to zapewne z jego doświadczeń na misji w Afryce. Natomiast to czego chciał Lefebvre również było dla wielu dużym zaskoczeniem. Pius XII był podobno słabym papieżem i może to wynikło właśnie z tego. Ale zrobił jedną rzecz, moim zdaniem bardzo ważną, ubiegając modernistów, o której nie będę tutaj pisał, może kiedyś napiszę.

Czytałem dwa cytaty wypowiedzi Piusa XII, w których wyrażał zaniepokojenie, że może być ostatnim papieżem. W spokojnych czasach nie rządził, bo i czasy wojny i moderniści się rozpanoszyli w strukturach.

Zatem ja nie zaczynam od niego, bo nie ma dowodów na to, że popadł w herezję.

Ale np. ta nowa Msza, która już w samej intencji ma być Wieczerzą, to jest samo w sobie herezją. Natomiast odmawianie modlitwy w Wielki Piątek za żydów, aby dochowali wierności Starem Przymierzu, jest po prostu apostazją.
ratiorustica
@molot
No ale przecież już Pius XII zmienił Wielki Tydzień wbrew Soborowi Trydenckiemu i zrelatywował lex orandi lex credendi w Mediator Dei.
Dlaczego Pan nie zaczyna od niego?
molot
@ratiorustica
Proszę rozpatrzyć ekumenizm. Przez całą historię polegało to na prozelityzmie, na próbie nawrócenia. Teraz natomiast prozelityzm jest wręcz zakazany. Kiedyś jedność była postrzegana w ten sposób, że można ją osiągnąć w Kościele Katolickim, właśnie przez powrót heretyków i schizmatyków na łono Kościoła. Teraz jedność postrzegana jest jako coś co ma nastąpić w przyszłości.
To nie …Więcej
@ratiorustica
Proszę rozpatrzyć ekumenizm. Przez całą historię polegało to na prozelityzmie, na próbie nawrócenia. Teraz natomiast prozelityzm jest wręcz zakazany. Kiedyś jedność była postrzegana w ten sposób, że można ją osiągnąć w Kościele Katolickim, właśnie przez powrót heretyków i schizmatyków na łono Kościoła. Teraz jedność postrzegana jest jako coś co ma nastąpić w przyszłości.
To nie możliwe żeby którykolwiek z nich nie wiedział, że te nowe podejście, to zmiana doktryny Kościoła, to jest po prostu niemożliwe. Chyba że są oni mentalnie chorzy lub totalnymi idiotami, ale wiemy, że tak nie jest. Wiedzieli, że to jest nowe, bo sami nad tym siedzieli na soborze, a później nad tym pracowali żeby wdrożyć.
Nawet jeśli JPII czy inni byliby pod wpływem kogokolwiek, to przecież każdy z nich wiedział, że to co ma miejsce na soborze to nowa idea Kościoła. Czy były jakieś duże sprzeciwy wobec tego co się działo? Nie. Zdecydowanie większości biskupów jak widać godziła się na to, głównie niższa hierarchia się sprzeciwiała i albo odchodziła z posługi albo się sprzeciwiała.
Chociaż też trzeba wziąć pod uwagę to, że duża część najniższej hierarchii, a dalej świeccy, nie do końca wiedzieli co się dzieje. Być może niektórzy ojcowie soborowi też nie wiedzieli do czego to zmierza. I owszem, przez pierwsze dekady ludzie mogli mieć problem ze zdiagnozowaniem tej sytuacji. Ale od JPII, od Asyżu, to już staje się jasne w jakim kierunku to zmierza. To JPII rozpoczął na dobre ekumenizm i modlitwy z innymi religiami. Ale tu też trzeba zaznaczyć, że nie wszyscy wiedzieli co się działo, bo 1) nie wszyscy śledzą poczynania hierarchii 2) np. polskie media zdaje się ukrywały wiele spraw 3) nie było jeszcze tak łatwego dostępu do tych informacji (internet nie był jeszcze tak rozwinięty). Więc zupełnie inna sytuacja była 3 dekady temu, 2 dekady temu, dekadę temu, a zupełnie inną mamy dziś. Trzeba wziąć te rzeczy pod rozwagę.
molot
@ratiorustica
Większość sedewakantystów uznaje, że od Jana XXIII. Ja również tak uważam. Jan XXIII był komunistą oddanym idei marksistowskiej, to heretyk. Poza tym najprawdopodobniej był też masonem.
Owszem są tacy co nie uznają samego Franciszka, niektórzy idą do Benedykta XVI a nawet czasem do JPII, a można znaleźć i takich którzy sięgają aż do Piusa XII, albo idą jeszcze dalej. Wszędzie można …Więcej
@ratiorustica
Większość sedewakantystów uznaje, że od Jana XXIII. Ja również tak uważam. Jan XXIII był komunistą oddanym idei marksistowskiej, to heretyk. Poza tym najprawdopodobniej był też masonem.
Owszem są tacy co nie uznają samego Franciszka, niektórzy idą do Benedykta XVI a nawet czasem do JPII, a można znaleźć i takich którzy sięgają aż do Piusa XII, albo idą jeszcze dalej. Wszędzie można znaleźć przypadki ekstremalne. Trzeba zachować roztropność. Jeśli nie ma jednoznacznych dowodów na herezję to nie można posądzać o herezję.

Przeczytałeś definicję herezji? Czy nadal uważasz, że JPII będąc pod wpływem jakiś teozofów mógł być zaledwie materialnym heretykiem?
ratiorustica
@molot
Kiedy właściwie rozpoczął się według Ciebie sedewakantyzm stolicy piotrowej? Słyszałem już tuzin różnych teorii.
molot
@ratiorustica
Przeczytaj uważnie definicje www.ultramontes.pl/O_herezji.htm
ratiorustica
@molot
Stwierdzenie że Karol Wojtyła miał solidne wychowanie katolickie wskazuje na niewiedzę. JP2 stał o młodzieńczych lat pod wpływem teozofów.
molot
@ratiorustica
Rozumiem, tzn. że pan coś gdzieś slyszał ale nie wie dokładnie w którym kościele dzwonili.
--
Zamiast mnie ciągać, to niech Pan sam jeszcze raz wysłucha te 30 godzin wykładów jakie można znaleźć w Internecie.
Albo porozmawiamy o konkretnych wypowiedziach i ich interpretacji albo odsyłam na stragan.
--
Proszę Pana ja pisałem tylko o konkretach chociaż potwierdzenia musi Pan sobie …Więcej
@ratiorustica
Rozumiem, tzn. że pan coś gdzieś slyszał ale nie wie dokładnie w którym kościele dzwonili.
--
Zamiast mnie ciągać, to niech Pan sam jeszcze raz wysłucha te 30 godzin wykładów jakie można znaleźć w Internecie.

Albo porozmawiamy o konkretnych wypowiedziach i ich interpretacji albo odsyłam na stragan.
--
Proszę Pana ja pisałem tylko o konkretach chociaż potwierdzenia musi Pan sobie sam znaleźć w wystąpieniach Hesse.
O czym Pan chce ze mną rozmawiać skoro Pan już w założeniach jest w błędzie. Jan XXIII, Paweł VI, Jan Paweł I, Jan Paweł II, Benedykt XVI to są ludzie wychowani w seminariach jeszcze katolickich, wychowanie przed soborem. Owszem, byli tam w seminariach również moderniści, ale mimo to, formacja wtedy była solidna. Natomiast oni akceptują i propagują chociażby ekumenizm albo wolność religijną. Chce Pan powiedzieć, że oni nie wiedzieli o tym, że to się nie zgadza z nauczaniem katolickim? Tak Pan sądzi? Niech Pan lepiej wybije sobie z głowy takie dyrdymały, że oni mogli być w jakikolwiek sposób nieświadomi. Chyba, że uważa ich Pan za idiotów (ignorantów) lub chorych umysłowo. Więc jeśli nadal trzyma Pan tę linię, że to są materialni heretycy, to proszę poświadczenie o tym że to kompletni idioci lub mentalnie chorzy ludzie.
Poza tym Pan reprezentuje właśnie te środowisko co to stawia Mszę na pierwszym miejscu. Podobnie jak Hesse, też się na niej skupiał. Otóż to nie chodzi o Mszę, ale o to czy to jest Kościół Katolicki. Jeśli ten kościół soborowy to Kościół Katolicki, to nie ma Pan nic do gadania, ale przyjmuje Pan to co od niego otrzymuje. To Kościół Katolicki jest od uświęcania, a Msza to jest jeden ze środków Kościoła.
ratiorustica
@molot
Rozumiem, tzn. że pan coś gdzieś slyszał ale nie wie dokładnie w którym kościele dzwonili.
Albo porozmawiamy o konkretnych wypowiedziach i ich interpretacji albo odsyłam na stragan.
Można powiedzieć o tym i owym papieżu heretyk w sensie materialnym i to był zawdze jego przekaz. Rozumiem że nie ma u Pana rozróżnienia między materią i formą. Szkoda, że tak płytko Pan podchodzi do tych …Więcej
@molot
Rozumiem, tzn. że pan coś gdzieś slyszał ale nie wie dokładnie w którym kościele dzwonili.
Albo porozmawiamy o konkretnych wypowiedziach i ich interpretacji albo odsyłam na stragan.
Można powiedzieć o tym i owym papieżu heretyk w sensie materialnym i to był zawdze jego przekaz. Rozumiem że nie ma u Pana rozróżnienia między materią i formą. Szkoda, że tak płytko Pan podchodzi do tych zagadnień.
molot
@ratiorustica
Proszę Pana, chciał Pan przykład dziwactwa, więc Panu dałem jeden. Nie mam zamiaru przesłuchiwać całych godzin wykładów Hesse żeby wylistować wszystkie dziwactwa. Na co to mi potrzebne, na co to Panu? Zapoznał się Pan z krytyką święceń kapłańskich i biskupich innych osób, np. sedewakantystów? Jeśli nie, to jeśli Pana zadowala wypowiedź Hesse tak że jej się Pan trzyma, ją podziela …Więcej
@ratiorustica
Proszę Pana, chciał Pan przykład dziwactwa, więc Panu dałem jeden. Nie mam zamiaru przesłuchiwać całych godzin wykładów Hesse żeby wylistować wszystkie dziwactwa. Na co to mi potrzebne, na co to Panu? Zapoznał się Pan z krytyką święceń kapłańskich i biskupich innych osób, np. sedewakantystów? Jeśli nie, to jeśli Pana zadowala wypowiedź Hesse tak że jej się Pan trzyma, ją podziela, to proszę bardzo, ma Pan wolny wybór.
Hesse jako osoba charyzmatyczna, patrz punkt 1. Był też ekscentrykiem, ubierał się w stare ornaty. Również pił co budziło zgorszenie u ludzi, zwracali mu na to uwagę. Był po prostu specyficzną osobą.
Prawdziwy obrońca wiary nie lata po zjazdach i sobie gawędzi, ale przygotowuje materiały, przekazuje je i objaśnia, ku potomności. On natomiast praktycznie zawsze z głowy mówił, ludzie zwracali mu uwagę, ale on się tym nie przejmował. Gdyby nie to, że ludzie świeccy zaczęli to nagrywać, na własną rękę działać, to guzik Pan by miał z jego wykładów, nawet by Pan o nim pewnie nigdy nie usłyszał.
Prawdziwy obrońca wiary również nie twierdzi, że Paweł VI jest heretykiem, jednocześnie nazywają go papieżem, że jest w Kościele a nie poza nim. Przecież to nie jest katolickie nauczanie.
Proszę mnie tu nie angażować w prześwietlanie Hesse, bo nie taki jest mój zamysł. Słuchałem jego nagrań i wiem że mówił dobre rzeczy, katolickie, ale też wiem że mówił i rzeczy absurdalne, a nawet i niekatolickie. Nie muszę tu wam podawać na wasze życzenie cytatów. Odsyłam was do publikacji medialnych po angielsku na youtube. Ale skoro Państwo nie zauważacie tych rzeczy co ja, to uważam, że albo nieuważnie słuchacie, albo nie znacie nauczania katolickiego, albo macie problem z dedukcją.
Na koniec. Zadziwiacie mnie Państwo, doprawdy. Ojcowie soborowi zdradzili Kościół (ojcowie soborowi, biskupi całego świata, właśnie ci którzy są pierwszymi w obronie Prawdy!!!), a Państwo myślą, że ludzie z Bractwa czy Hesse czy inni są wolni od błędów, od herezji. Wy sobie nie zdajecie sprawy w jakich czasach żyjecie.
ratiorustica
@molot
Proszę także o podanie Twojego zrozumienia słowa "charyzmatyk". Chętnie udowodnię rzeczowo, że Ks. Gregorius Hesse był osobą zgoła inna.
ratiorustica
@molot.
Chętnie porozmawiam, ale na konkrety.
Proszę podać przykładowo w jakim wykładzie Ks Hesse mówił o innowiercach heretycy.
Jeżeli chodzi o "opinię innych" to proszę konkretnie podać tych " innych".
molot
@ratiorustica
Obdarzony charyzmą, tak. Ludzie go lubili.
Myślę, że coś tam jednak wiem, sporo jego wykładów widziałem.
No chociażby nazywanie islamistów heretykami, kiedy to zupełnie osobna religia - jedno z dziwactw. To tak jakbyśmy mieli żydów nazywać heretykami i w ogóle wszystkich poza katolikami.
Zapoznałeś się z opinią Hesse, a teraz zapoznaj się z opinią innych osób. Chyba, że nie chcesz …Więcej
@ratiorustica
Obdarzony charyzmą, tak. Ludzie go lubili.
Myślę, że coś tam jednak wiem, sporo jego wykładów widziałem.
No chociażby nazywanie islamistów heretykami, kiedy to zupełnie osobna religia - jedno z dziwactw. To tak jakbyśmy mieli żydów nazywać heretykami i w ogóle wszystkich poza katolikami.
Zapoznałeś się z opinią Hesse, a teraz zapoznaj się z opinią innych osób. Chyba, że nie chcesz, wolisz nie wiedzieć, ale to już Twoja sprawa.
molot
@Siula
W dzisiejszej sytuacji, kiedy w końcu dojdzie do wniosku jaka postawa jest właściwa, winien jako kapłan katolicki określić to publicznie. Jest osobą publiczną, nie ma nic do ukrycia, prawda? Nie może być tak, że on sobie wierzy w co tam chce (przyjmuje sobie postawę jaka mu odpowiada), a wiernych ma to nie interesować. Wręcz przeciwnie, wierni mają nawet obowiązek wiedzieć z kim mają do …Więcej
@Siula
W dzisiejszej sytuacji, kiedy w końcu dojdzie do wniosku jaka postawa jest właściwa, winien jako kapłan katolicki określić to publicznie. Jest osobą publiczną, nie ma nic do ukrycia, prawda? Nie może być tak, że on sobie wierzy w co tam chce (przyjmuje sobie postawę jaka mu odpowiada), a wiernych ma to nie interesować. Wręcz przeciwnie, wierni mają nawet obowiązek wiedzieć z kim mają do czynienia.
ratiorustica
@molot.
Ks. Hesse haryzmatykiem, to kpina.
Mało o nim wiesz. Podaj przykład na jedną dziewaczną rzecz.
Istnieją konkretne narzędzia sprawdzenia ogólnej ważności rytuału świeceń i o nich mówił w tym wykładzie.
molot
@Siula
Musi zadeklarować czy uznaje soborowych pretendentów do papiestwa, jaką postawę przyjmuje, czy lefebrycką czy sedewakantystyczną czy może sedelefebrycką czy jakąś inną, bo jak jest indultowcem no to chyba jasne, że uznaje ich za papieży.
molot
@ratiorustica
Proszę zapoznać się z krytyką nowych święceń a nie polegać jedynie na opinii. Hesse jest charyzmatyczną osobą, żeby to nikogo nie zwiodło. Mówił on rzeczy dobre ale też i dziwaczne.
Poza tym nie mamy narzędzi żeby sprawdzić czy kapłan jest ważnie wyświęcony. Więc jak mamy choćby wątpliwości co do ważności rytu święceń, to chyba jasne jest, że powinniśmy wybrać bezpieczną opcję, …Więcej
@ratiorustica
Proszę zapoznać się z krytyką nowych święceń a nie polegać jedynie na opinii. Hesse jest charyzmatyczną osobą, żeby to nikogo nie zwiodło. Mówił on rzeczy dobre ale też i dziwaczne.
Poza tym nie mamy narzędzi żeby sprawdzić czy kapłan jest ważnie wyświęcony. Więc jak mamy choćby wątpliwości co do ważności rytu święceń, to chyba jasne jest, że powinniśmy wybrać bezpieczną opcję, czyli wyświęcić warunkowo ale w starym rycie. Jednak kościół soborowy nie chce o tym słyszeć, mimo że dobrze wiedzą, że od prawie 50 lat te nowe ryty są podważane.
Jeszcze jeden komentarz od molot
molot
@Siula
Bałemba nie określił się i tak też jego nauka wygląda, czyli nie wiadomo do końca o co mu chodzi, co ma na myśli. Czytając go indultowiec może co inne zrozumieć, sedewakantysta co innego a lefebrysta jeszcze co innego. Czy tak kapłani postępują? Nauczanie kapłana ma być jasne i katolickie.
Na ten moment wydaje się że jego postawa jest lefebrycka lub sedelefebrycka albo wciąż się zastanawia.
ratiorustica
@molot
Na temat ważności swięceń kaplańskich nowego rytu wypowiadał się już przed laty Dr Hesse z Wiednia. Podzielam jego zdanie, że wykonane w prawidłowy sposób są ważne.
molot
@Siula
@ratiorustica
Mnie się wydaje, że Bałemba może być takim sedelefebrystą. A to jest jak ze świnką morską, ani świnka, ani morska. Postawę trzeba mieć jasną klarowną, a on właśnie nie prezentuje takiej postawy. Jest w takiej próżni. To świadczy o tym, że albo się wciąż zastanawia, albo już wybrał tę właśnie postawę.
Moim zdaniem odwołanie się do Abramowicza to jest sygnalizowanie, że wciąż …Więcej
@Siula
@ratiorustica
Mnie się wydaje, że Bałemba może być takim sedelefebrystą. A to jest jak ze świnką morską, ani świnka, ani morska. Postawę trzeba mieć jasną klarowną, a on właśnie nie prezentuje takiej postawy. Jest w takiej próżni. To świadczy o tym, że albo się wciąż zastanawia, albo już wybrał tę właśnie postawę.
Moim zdaniem odwołanie się do Abramowicza to jest sygnalizowanie, że wciąż zastanawia się nad objęciem któreś z postaw, że wciąż nie wie, że ma wątpliwości, albo że taką właśnie postawę prezentuje sedelefebrycką. Odwoływanie się do Abramowicza również może mieć na celu zasygnalizowanie swoim wiernym, że przewiduje podobne doświadczenie. To jest wyrzucenie i potrzebę od świeckich zatroszczenia się o jego utrzymanie, tak jak w przypadku Abramowicza. Ale kto z jego wiernych w ogóle się zastanawia nad tym, to nie wiem.
Poza tym, wyświęcenie kapłana w nowym rycie, albo wyświęcenie w starym ale przez nieważnie wyświęconego biskupa, jest nieważne lub co najmniej wątpliwe. A w takim wypadku należy unikać takich osób. Tak to wygląda od strony sedewakantystycznej (tak też to wyglądało za czasów Lefebvre). Pierwsze o co powinien zadbać dziś, jako kapłan, to ważność swoich święceń. Dziś, jakby poszedł do Falleya, to raczej nie otrzymałby warunkowych święceń kapłańskich, bo w Bractwie, z tego co mi wiadomo, zaprzestali już tego.