O różnicy między chrześcijaństwem i islamem

Marcin Jędrzejczak

Kim jest Allach ? – o różnicy między chrześcijaństwem i islamem


Islam skupia coraz więcej zainteresowania polityków, naukowców, ludzi mediów i pozostałych obywateli. Nie ma dnia by nie mówiło się o kryzysie imigracyjnym, wojnie w Syrii i Państwie Islamskim. Coraz częściej też słyszymy o krwawych zamachach. Problemy te szczęśliwie omijają jak na razie Polskę. To jednak może się skończyć, jeśli UE wymusi na nas przyjęcie islamskich imigrantów. Aby poznać motywacje muzułmanów, warto starać się zrozumieć ich religię oraz to w czym różni się ona od chrześcijańskiej.

Idea pokrewieństwa między islamem i chrześcijaństwem, wbrew pozorom, nie powstała na kanwie posoborowej odnowy Kościoła. W średniowieczu chrześcijanie, wskutek niepełnego zrozumienia założeń Mahometa postrzegali często islam jako herezję, a nie odrębną wiarę. Jeszcze Dante Alighieri umieszczając Mahometa w swoim piekle za sianie niezgody, sugeruje, że był on twórcą jakiejś schizmy czy herezji, a niekoniecznie założycielem nowej religii.

Współcześnie koncepcję tę odświeżył katolicki badacz islamu Louis Massignon (1883-1962). W swoich wpływowych pracach pisał on o islamie jako o religii objawionej i podobnie jak chrześcijaństwo – wywodzącej się od Abrahama. Tego typu sformułowania, często pojawiają się w wypowiedziach współczesnych duchownych i świeckich, służąc dialogowi religijnemu i politycznemu. Nie są całkiem pozbawione słuszności, ale ich błędne rozumienie sprzyja naiwnemu idealistycznemu spojrzeniu na wiarę Mahometa.

Koncepcja Boga

Fundamentem każdej religii jest koncepcja Boga. Niektórzy zwolennicy pogłębienia dialogu międzyreligijnego twierdzą jakoby chrześcijanie i muzułmanie wierzyli w tego samego Stwórcę. Powołują się przy tym na Vaticanum II. Jak przekazuje ostatni Sobór w Deklaracji Nostra Aetate muzułmanie „oddają cześć jedynemu Bogu, żywemu i samoistnemu, miłosiernemu i wszechmocnemu, Stwórcy nieba i ziemi, Temu, który przemówił do ludzi”. W paragrafie 841 Katechizmu Kościoła Katolickiego czytamy zaś, że "Zamysł zbawienia obejmuje również tych, którzy uznają Stworzyciela, wśród nich zaś w pierwszym rzędzie muzułmanów; oni bowiem wyznając, iż zachowują wiarę Abrahama, czczą wraz z nami Boga jedynego i miłosiernego, który sądzić będzie ludzi w dzień ostateczny".

Jednak fragmenty te niekoniecznie oznaczają jakoby Allach z Koranu był pełni tożsamy z Trójcą Świętą. Gdyby tak było, to islam nie byłby odrębną religią, lecz najwyżej herezją w ramach chrześcijaństwa. W to, że jest inaczej nikt już współcześnie nie wątpi. Nawet katolicy o liberalnych poglądach w tej kwestii mówią wszak o potrzebie nasilenia dialogu międzyreligijnego z muzułmanami.

Fanatycy dialogu nie zamknęli ust obecnemu prefektowi Kongregacji Nauki Wiary. 6 stycznia 2007 r. będący jeszcze biskupem Ratyzbony Gerhard Ludwig Müller w swoim kazaniu stwierdził, że muzułmanie i chrześcijanie nie wierzą w tego samego Boga z powodu odrzucenia przez tych pierwszych Trójcy Świętej Pośrednictwa Chrystusa. Z kolei ks. Tomasz Jaklewicz na łamach "Gościa Niedzielnego" (lipiec 2015 r.) miał odwagę przyznać, że "islam w swoim religijnym rdzeniu jest protestem przeciw Chrystusowi, protestem przeciw obrazowi Boga, który przyniosła Ewangelia. Bóg, którego głosi chrześcijaństwo, i Bóg, którego głosi islam – to dwie odmienne wizje".

Trójjedyność Boga dla muzułmanów to kamień obrazy.
Jak zauważa profesor Sorbony Rémi Brague na kartach książki „Prawo Boga”, w jednym z najświętszych miejsc muzułmańskich, jerozolimskiej "Kopule na Skale" znajdują się inskrypcje wymierzone przeciwko Trójcy Świętej. Sam Koran grozi chrześcijanom potępieniem, właśnie za kwestionowanie absolutnej jedyności Boga. „Oto, zaprawdę, kto daje Bogu współtowarzyszy, temu Bóg zabronił wejścia do Ogrodu! Jego miejscem schronienia będzie ogień” czytamy w świętej księdze islamu (Sura 4:72).

„Cechy” Boga

Różnice dotyczą nie tylko kwestii ontologicznych, lecz także –jeżeli można tak powiedzieć – „charakteru” Boga. Dla muzułmanów obca jest koncepcja Stwórcy jako Ojca, sugerująca wszak pewną „rodzinną” bliskość między Stwórcą, a człowiekiem. Słowa "Ojciec" nie ma wśród 99 imion Allaha, zauważa Alain Besançon w słynnym tekście „What kind of Religion is Islam?" opublikowanym przez „Commentary” w 2004 r.

„Całe to bogactwo samoobjawienia się Boga, które stanowi dziedzictwo Starego i Nowego Przymierza”, pisał św. Jan Paweł II w książce „Przekroczyć próg nadziei”, „w jakiś sposób zostało w islamie odsunięte na bok. Bóg Koranu obdarzany zostaje najpiękniejszymi imionami, jakie zna ludzki język, ale ostatecznie jest to Bóg poza-światowy, Bóg, który pozostaje tylko Majestatem, a nie jest nigdy Emmanuelem, Bogiem-z-nami. Islam nie jest religią odkupienia”.

Jaki jest zatem najważniejszy atrybut islamskiego Bóstwa? Zdaniem Rémi Brague’a, jest to Wszechmoc. Rozumie się ją bez związku z ojcostwem. „W islamie Allach nie jest ojcem, tu pozostaje sama wszechmoc. Stworzenie ukazuje właśnie ją, a nie piękno Stwórcy. Ta moc częściej przejawia się w zdolności niszczenia, niż budowania”, twierdzi francuski filozof w „Prawie Boga”.

Ta absolutna transcencencja Allacha przekracza nawet…rozum. Tak twierdził Ibn Hazan - XI wieczny uczony andaluzyjski. Jego zdaniem Bóg nie jest w żaden sposób zmuszony do objawiania prawdy. Gdy Benedykt XVI wspomniał o tym, cytując zresztą pracę innego badacza, wywołał pełne gwałtowne protesty muzułmanów. Co ciekawe, protestujący nie stronili od przemocy, sprzecznej, jak zauważył papież z naturą Boga.

Koran neguje także explicite Bóstwo Chrystusa: "oni powiedzieli: "Miłosierny wziął Sobie syna!" Popełniliście rzecz potworną! Niebiosa omal nie rozrywają się, a ziemia omal nie popęka szczelinami, a góry omal nie rozpadną się w proch. - od tego, iż oni przypisali Miłosiernemu syna.” (Sura 19:88-93). W islamie Pan Jezus przedstawiony jest tylko jako jeden z proroków, posłańców. Jak zauważa Besançon, muzułmanie nie uważają Go ani za Boga ani za Pośrednika między Stwórcą a ludźmi. Idea religijnego pośrednictwa jest bowiem islamowi obca. Odrzucają także realność Jezusowej śmierci na krzyżu. Chrystus nie jest zresztą jedyną Postacią, w którą wprawdzie wierzą zarówno chrześcijanie, jak i muzułmanie, ale przypisują im inną rolę. Przykładem może być choćby Abraham. Zdaniem muzułmanów zbudował on…świątynię Al-Kaba – miejsce muzułmańskich pielgrzymek.

W jaki jednak sposób muzułmanie mogą głosić swoje teorie o Abrahamie, Chrystusie czy innych postaciach uznawanych przez judaizm i/lub chrześcijaństwo? Czyż ich żywoty nie zostały opisane w odmienny sposób w świętych księgach żydowskich i chrześcijańskich? Odpowiedzią na to pytanie jest oskarżenie chrześcijan i żydów o niezachowanie oryginalnego przekazu czy wręcz sfałszowanie własnych pism. Ale o tym już szerzej w kolejnym artykule.

Marcin Jendrzejczak

Źródło: www.pch24.pl/kim-jest-allach…

***

Część druga: Chrześcijaństwo-islam. Dialog niemożliwy

Koncepcja Boga w islamie mimo pewnych podobieństw różni się od tej chrześcijańskiej. Muzułmanie teoretycznie nie odrzucają Tory ani Ewangelii, ale nadają im odmienny sens. W efekcie nawet jeśli formalnie muzułmanie i chrześcijanie uznają te same religijne autorytety, to opisy ich życia są w obydwu religiach inne, a nawet sprzeczne. Popularna w świecie islamskim teoria spiskowa głosi, że wynika to z… dokonanych przez wyznawców Chrystusa błędnych interpretacji, a nawet celowego fałszowania „świętych” pism.

Doktrynę tę podzielaną przez wielu muzułmańskich badaczy sformułował już w XIII wieku al-Quarafi. Jego zdaniem prawdziwa, Chrystusowa Ewangelia jest inna niż pisma czterech Ewangelistów. Autentyczna Tora zaginęła zaś po śmierci ostatniego z potomków kapłana Aarona. Podejście takie utrudnia dialog międzyreligijny. Jak bowiem zauważają badacze, muzułmanie uznają się nie tylko za wyznawców prawdziwej religii, ale także za…autentycznych chrześcijan i żydów (sic!).

W istocie to jednak wyznawcy islamu okazują się być fałszerzami, sklecającymi własną wizję Tory czy Ewangelii z pism kanonicznych i apokryfów, tak aby pasowała do ich koncepcji. Sam Koran, co prawda, odnosi się do świętych postaci mozaizmu i chrześcijaństwa, jednak wydarzenia z ich życia przedstawia wybiórczo.

„Na przykład jeśli mówić tylko o Nowym Testamencie, Jezus jest wprawdzie nazwany Mesjaszem, ale bez związku z żydowską ideą mesjanistyczną jako spełnieniem dziejów Izraela” – pisze Rémi Brague w Europie-drodze rzymskiej – „Maria jest nazwana dziewicą, ale cudowne narodziny Jezusa nie oznaczają wejścia, przez zerwanie ciągłości pokoleniowej, w nowych świat historyczności. Jezus zaś jest przedstawiony bez swej śmierci na krzyżu i bez zmartwychwstania, czyli tego, co jest w Nim, jeśli tak można powiedzieć, najważniejsze…”.

Islam – szczególnie w odłamie sunnickim – jak zauważa Brague w odrzuca pojęcie historii zbawienia. Wspomina o prorokach, z których każdy przekazuje ludzkości to samo przesłanie. Najczystszą postać zyskuje ono u Mahometa. Idea przymierza Boga i człowieka odgrywa tam marginalną rolę. Allach nie uczestniczy w zasadzie w ludzkich dziejach.

Odmienna od chrześcijańskiego jest także rozumienie tego, czym są święte pisma. Jak twierdzi Brague w wywiadzie dostępnym na stronie press.uchicago.edu, tylko islam jest de facto religią księgi. W judaizmie główną treścią Objawienia jest historia Boga i jego Ludu, a w chrześcijaństwie - Osoba Chrystusa. Tylko u muzułmanów to księga jako księga stanowi przedmiot objawienia.

Koran jako taki, w myśli muzułmanów, jest starszy niż ludzkość. To istniejące ponad czasem słowo Allaha, podyktowane Mahometowi za pośrednictwem anioła Gabriela (lub Wiernego Ducha czy też Ducha Świętości). Wykluczona jest jakakolwiek inspiracja własna Mahometa; jeden z jego przydomków brzmi nawet…niepiśmienny. Mahomet nie pisze – jak autorzy biblijni – pod wpływem wewnętrznego natchnienia, jego rola jest całkowicie bierna, absolutnie nietwórcza. Koran pochodzi wyłącznie od Allacha. Nie ma tu fragmentów z ludzkimi radami – takie jak te św. Pawła z listu do Koryntian. Niewiele zostaje więc miejsca na interpretację.

Prawo i polityka

Kluczowym atrybutem Allacha jest wszechmoc i chodzi tu o wszechmoc, mającą urzeczywistniać się już w tym świecie – przy udziale człowieka. Muzułmanin powinien zaprowadzać panowanie Allacha, uciekając się także do przemocy. Islam rozprzestrzeniał się w odmienny sposób, niż prześladowane przez kilka wieków chrześcijaństwo. Niemal od początku był religią wojowniczą, nastawioną na podbój. Mahomet, w przeciwieństwie do Chrystusa czy żydowskich proroków był zwycięskim wojownikiem i podobno zdawał sobie sprawę z tej różnicy.

Brague w Prawie Boga stawia wręcz tezę, że antropologia Koranu ma charakter polityczny. Nic dziwnego zatem, że choć średniowieczny islam podziwiał Arystotelesa, to jego względnie racjonalnej i umiarkowanej „polityki” nie przełożył nawet na arabski. W sferze politycznej królowały dzieła Platona. Jego dialogi były muzułmańskim uczonym bliższe, gdyż podobnie jak autor „Państwa” (jeśli rozumieć go dosłownie) chcieli zaprowadzić doskonałe rządy na ziemi.

Podobnie jak Platon w „Prawach”, tak i muzułmanie lubują się w drobiazgowym regulowaniu rzeczywistości. Najdrobniejsze jej aspekty podlegać muszą świętemu prawu. Niekiedy prowadzi to do śmieszności. Na przykład arabski filozof muzułmański, Al-Ghazali (1058-1111) głowił się nad tym, którą ręką powinno się… dokonywać zabiegów higienicznych. Prawo kanoniczne koncentruje się na sprawach związanych z sacrum. Jednak dla muzułmanów wszystko jest religią, wszystko jest święte.

Naturalna religia objawionego Boga

W islamie prawo Boskie wchłania więc prawo państwowe. Nie ma też miejsca na prawo naturalne, możliwe do rozumowego poznania. Brak tam też koncepcji stałego, uporządkowanego świata w wyjątkowych przypadkach naruszanego przez cuda. Ta żydowska i chrześcijańska idea, umożliwiająca narodzenie nauki w świecie Zachodu, jest islamowi obca – tam prawa przyrody to zwyczaje Allacha mogące w każdej chwili zostać zawieszone. Islam neguje przyrodę, podobnie jak neguje historię – zauważa francuski historyk Alain Besançon w słynnym tekście „What kind of Religion is Islam?" opublikowanym przez „Commentary”.

Z drugiej strony określa on islam paradoksalnym mianem „naturalnej religii objawionego Boga”. Jak bowiem zauważa, pewne aspekty islamu zbliżają go do religii naturalnych. Istnienie Stwórcy uznaje za oczywistość, podobnie jak greccy poganie. Zgodnie z Koranem człowiek to z urodzenia muzułmanin – a każdy innowierca to apostata. Wiary wymaga jedynie uznanie jedyności Boga.

Islam, choć często fanatyczny, nie wymaga wiele od swoich szarych wyznawców. Dla elit proponuje mistycyzm lub filozofię; dla mas ograniczenie się do przestrzegania pięciu filarów. Nie są one zbyt skomplikowane, nie wymagają wielkiej walki z samym sobą czy ascezy. Muzułmanie zarzucają chrześcijanom wiarę w tajemnice i zbytnie wymagania wobec wyznawców. Innymi słowy – nienaturalność.

„Naturalność” islamu widać także w wizji raju – ogrodu. W chrześcijaństwie człowiek wprawdzie wyszedł z rajskiego Ogrodu, ale jego ostatecznym celem jest miasto – Niebieskie Jeruzalem. Wieczne szczęście ma charakter przekraczający naturę i polega na zjednoczeniu ze Stwórcą. W islamie sporo miejsca zostaje na używanie życia, co może mieć związek z negowaniem przezeń grzechu pierworodnego. Skoro natura człowieka nie została skażona, nie potrzeba jej też zbytnio umartwiać ascezą. Besançon nazywa wręcz islam religią bona vita, co może dziwić, gdy spojrzymy na „purytanizm” panujący w fundamentalistycznych krajach. Ten często okazuje się jednak tylko maską. Na przykład po zachodzie można pić alkohol, bo… Allach nie widzi – mówią niekiedy muzułmanie.

Wizja człowieka

Skoro w islamie nie ma grzechu pierworodnego, to brak też Wcielenia ani Odkupienia – największych przejawów miłości chrześcijańskiego Boga. Oto kolejne fundamentalne dla chrześcijaństwa dogmaty zanegowane przez islam.

Chrześcijańskie przekonanie, że Bóg zdecydował się cierpieć za ludzi, oraz, że sam stał się Człowiekiem, w niewyobrażalny sposób podkreśla ludzką wartość. O tej godności mówi zresztą już Stary Testament, gdy Bóg pozwala człowiekowi nazywać zwierzęta i porządkować w ten sposób rzeczywistość (Rdz 2,19). Z podobną sceną spotyka się czytelnik Koranu. W tym jednak wypadku Allach stawia go przed faktem dokonanym, informując jedynie o imionach zwierząt.

Szczególnie mało godne w islamie są kobiety. Brague na kartach „Prawa Boga” twierdzi, że ich sytuacja pogorszyła się w porównaniu z czasami przedislamskimi. Panująca do dziś poligamia, mniej lub bardziej restrykcyjne nakazy dotyczące okrywania twarzy, a także możliwość bicia w przypadku posądzenia o zdradę, trudno uznać za wypaczenia autentycznego islamu.

W Biblii także nie ma mowy o równości płci rozumianej na współczesny, feministyczny sposób. Jednak można powiedzieć, że zachodzi równoważność praw i obowiązków. Według zaleceń św. Pawła z listu Do Efezjan żona ma być posłuszna mężowi, ale to mąż musi być gotów do oddania za nią życia. W Nowym Testamencie nie ma też oczywiście mowy o akceptacji poligamii.

Przykłady sprzeczności między chrześcijaństwem a islamem można by mnożyć, ale ramy tego artykułu nie pozwalają na to. Dodajmy więc tylko, że wszystko wskazuje na to, iż są to różnice nie do pogodzenia. Chociaż masy imigrantów napływających do Europy głosują nogami za wyższością zachodniej cywilizacji, widać gołym okiem, iż nie zamierzają się jej poddawać.

Barbarzyńcy najeżdżający Rzym zostali przez Kościół pozyskani dla chrześcijaństwa, jednak dla Imperium Romanum było już za późno. Nawrócenie muzułmanów będzie trudniejsze, gdyż przekonani o prawdziwości swojej religii zdają się być na ewangelizację bardziej odporni. Co jednak dla ludzi niemożliwe, możliwym jest dla Boga. Jedno jest pewne – Kościół to wszystko przetrwa. Co jednak stanie się z „Rzymem”?

Marcin Jendrzejczak

Powyższy tekst stanowi drugą część artykułu Marcina Jendrzejczaka:
Kim jest Allach ? – o różnicy między chrześcijaństwem i islamem

Źródło: www.pch24.pl/chrzescijanstwo…

_____________

Aneks

Fragment wywiadu z islamologiem arabskiego pochodzenia Jeanem Alcanderem:

Co sądzi Pan o deklaracji soborowej
Nostra aetate, dotyczącej dialogu z innymi religiami, która bardzo „łagodnie” odnosi się do islamu. Nie jest to przeciwstawne temu, co Pan mówi?

Chciałbym zaznaczyć, że deklaracja, o której Pani wspomniała odnosi się nie do naszego stosunku do islamu opartego na Koranie, ale do naszego stosunku do muzułmanów. Dlatego uważam, że nie jest to sprzeczne z tym, co powiedziałem. Osobiście podczas spotkań z imamami czy zwykłymi muzułmanami nie wyszczególniam nagle prawd wiary chrześcijańskiej i nie wdaję się z nimi zaraz w polemikę. Podczas rozmów z muzułmanami próbuję znaleźć i podkreślić wspólne dobre cechy, punkty nas łączące. Staram się właśnie praktykować to, czego naucza Sobór. Gdy muzułmanin mi mówi, że wierzy w Boga, to mu odpowiadam, że to bardzo dobrze. On kontynuuje dalej, że wierzy w Jezusa jako proroka, znów mu odpowiadam, że to świetnie, że w tak wierzy. Póki co zgadzamy się, ale dalej mówię mu: uwaga, wywodzicie się od sekty judeo-chrześcijańskiej i przeciwstawiacie się Bóstwu Jezusa, dalej tłumaczę mu, że są w błędzie stojąc w opozycji do doktryny chrześcijańskiej. Kościół poprzez zbliżenie, nie chce pozostawić muzułmanów w tym, w czym tkwią, lecz pomóc odkryć im wiarę chrześcijańską, dotykając spraw, które nas łączą i które pozwolą być może w przyszłości przejść im z islamu do chrześcijaństwa. To jest wielkie wezwanie, wielka praca.

Dla przykładu. Niedawno przed konferencją, podszedł od mnie młody 20-letni muzułmanin z Maroka. Powiedział mi, że cała jego rodzina jest muzułmańska, ale jak się tak zastanowi, to nachodzą go pytania, wątpliwości i właściwie jest na etapie poszukiwania.

Uprzedziłem go, że w dyskusji będę twardy w stosunku do islamu a on na to, że jest otwarty. Przedstawiłem więc wszystko to o czym i my teraz rozmawialiśmy, korzenie, doktrynę, niebezpieczeństwa. Po wykładzie, kiedy na niego spojrzałem, zobaczyłem że jest zupełnie blady. Zrozumiałem, że to co powiedziałem, zupełnie go zdestabilizowało, zachwiało wszystko w co wierzy i co od małego mu wpajano. W ciągu kilku chwil „zmiotłem” wszystko czym żył od zawsze. Podszedłem potem do niego i zapytałem czy to, co usłyszał jest trudne? On na to, że to szczera prawda! Trudna ale prawda! Ja szukam prawdy powiedział. Jeśli dojdę do tego, że to wszystko co usłyszałem jest prawdą, to oznajmiam że zostanę chrześcijaninem. Była to najpiękniejsza deklaracja jaką usłyszałem od wielu tygodni.


Źródło: Jean Alcader: Islam nie jest nową religią - fronda.pl

_____________

Polecane: Bp. Schneider: mamy obowiązek nawracania muzułmanów i żydów