ks. Brinisława poznałem jako 15-letni chłopak. Przyjachał na Bartodzieje, byb uczyć religii. Potem zakładał parafię, budował kościół, itd. poznałem go z jak najlepszej strony. Po jego wyjeździe odwiedzałem go kilka razy w Częstochowie. Ostatni raz rok temu. Wiedziałem, że z chorobą walczy od wielu lat.
Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie, a światłość wiekuista niechaj mu świeci....