Dziękuję ci Radku,

świetny pomysł. I myślę że do zrealizowania, tylko ludzie nie powinni się dawać prowokować. Czasami warto jest przemilczeć czyjąś niewłaściwą wypowiedź. Policzyć do dziesięciu. Odmówić Zdrowaśkę za osobę która nam jakoś dokucza w tej chwili. I napewno będą dużo lepsze owoce niż po takiej wojnie słownej.

I z głupoty czy nieoczytania bliźniego poprostu nie wolno się śmiać. że Pan Bóg dał mi niby więcej wiedzy: no to dziękować i nie unosić się pychą.

Bo wszyscy święci wiedzieli, jak bardzo pycha niszczy charakter i dusz człowieka. Dlatego się umartwiali na różne sposoby. Niech naszym umartwieniem będzie milczenie.

Radek świetna robota . Do Twojego apelu dodam słowa Pana Jezusa:

"Bóg nie narzuca wam sposobu myślenia ani też nie zmusza do uświęcenia. Jesteście wolni. On jednak daje wam siłę, wyzwala was spod panowania szatana. Do was należy albo podjęcie na nowo piekielnego jarzma, albo nałożenie na duszę anielskich skrzydeł. Wszystko zależy od was, czy weźmiecie Mnie za brata, abym was prowadził i karmił pokarmem nieśmiertelności.
Pytacie: “Jak posiąść Boga i Jego Królestwo, idąc inną drogą, łagodniejszą niż surowe prawo Synaju”? Nie ma innej drogi. Jest [tylko] ta. Jednak nie patrzmy na nią jako na groźbę, lecz jako na przejaw miłości. Nie mówmy: “Biada mi, jeśli tego nie uczynię!”, drżąc w oczekiwaniu na popełnienie grzechu, nie będąc w stanie nie zgrzeszyć. Powiedzmy raczej:
“Błogosławiony będę, jeśli to uczynię!” i z porywem radości nadprzyrodzonej, z weselem, rzućmy się ku błogosławieństwom, które rodzą się z zachowywania Prawa – jak kwiaty róż rosnące na ciernistym krzewie.

Błogosławiony jestem, będąc ubogi w duchu, bo wtedy Królestwo Niebieskie do mnie należy!

Błogosławiony jestem, będąc łagodny, Ziemię bowiem otrzymam w dziedzictwie!

Błogosławiony jestem, jeśli potrafię płakać bez buntowania się, wtedy bowiem zostanę pocieszony!

Błogosławiony jestem, jeśli bardziej niż chleba i wina – dla nakarmienia ciała – pragnę sprawiedliwości, Sprawiedliwość bowiem mnie nasyci!

Błogosławiony jestem kierując się miłosierdziem, bo ja dostąpię Bożego miłosierdzia!

Błogosławiony jestem, będąc czystego serca, Bóg bowiem pochyli się nad moim czystym sercem i ujrzę Go!

Błogosławiony jestem, mając ducha pokoju, Bóg bowiem nazwie mnie Swoim dzieckiem, gdyż w pokoju jest miłość, a Bóg jest Miłością, która kocha tego, kto jest do niej podobny!

Błogosławiony jestem, jeśli przez wierność sprawiedliwości spotyka mnie prześladowanie, gdyż Bóg, mój Ojciec, da mi Królestwo Niebieskie, aby mi wynagrodzić ziemskie prześladowania!

Błogosławiony jestem, gdy mnie znieważają i oskarżają kłamliwie, wiedząc, że jestem Twoim dzieckiem, o Boże!

To powinno mi przynieść nie – wielką boleść, lecz radość. Postawi mnie to na równi z Twoimi najlepszymi sługami, prorokami, którzy byli prześladowani z tego samego powodu. Z nimi – wierzę w to głęboko – będę dzielić tę samą nagrodę, wielką, wieczną w Niebiosach, które do mnie należą!
Popatrzmy w ten sposób na drogę zbawienia, poprzez radość świętych."

Wielu z nas bierze udział w dyskusjach na forum tego portalu.Wielu z nas stara się bronić swoich racji,w różny sposób.Niestety w sporze i dyskusjach często zapominamy,że broniąc swojego stanowiska,choćby słusznie ranimy drugiego człowieka.Często szukamy Pana Jezusa,w kościele,na Mszy Świętej ,w modlitwie,pieśni,w rozmyślaniu,a zapominamy,że Pan Jezus jest w każdym z nas.W Tobie,we mnie.Zapominamy że Pan Jezus dał nam najważniejsze przykazanie,przykazanie miłości,które jest dla katolika priorytetem w życiu,a jak ono dokładnie brzmi?: Będziesz miłował Pana Boga twego z całego serca swego,
z całej duszy swojej i ze wszystkich myśli swoich .
A bliźniego swego jak siebie samego .Czy naprawdę nie zdajemy sobie sprawy,że gdy w rozmowie z naszym bliźnim śmiejemy się z jego słownictwa,braku inteligencji,prostoty,braku wiedzy,jego błednego rozumowania,błądzenia ,z tego kim jest,gdy szydzimy z jego poczucia humoru,kpimy z jego wad,z tego że ma inne poglądy,czy nie zdajemy sobie sprawy że mamy grzech?że krzyżujemy od nowa Pana Jezusa?Że gdy wytykamy komuś grzechy i krytykujemy go,gdy nazywamy go obraźliwymi określaniami jakich tu nie brakuje wtedy sprawiamy ból Maryi,która cierpi jak cierpi Jej Syn?Przecież Pan Jezus powiedział:"Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili". Kimże my jesteśmy że mamy prawo być tak pyszni?czy nie rozumiemy że jesteśmy jak faryzeusze?Oni też byli pobożni a nie znali miłości a przecież w hymnie do miłosći są włąśnie zawarte te słowa m.in Gdybym też miał dar prorokowania
i znał wszystkie tajemnice,
i posiadał wszelką wiedzę,
i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił.
a miłości bym nie miał,
byłbym niczym. Dlaczego jestem gorszy od Ciebie?Dlaczego kpisz ze mnie bracie?Dlaczego nie jesteś obiektywny do filmu,czy komentarza i patrzysz na osobę a nie na treśc tego co chce pzrekazać?Czy ja jestem gorszy od Ciebie bo słucham ks.Natanka?czy ja jestem gorszy bo jestem jego przeciwnikiem?Czy dlatego że jestem fr_giovannim drwicie ze mnie,cokolwiek bym nie powiedział?Dlaczego jesteś nieobiektywny i niezauważasz mądrości w człowieku,czy to ks.Natanek czy fr_giovanni czy Tahamata?I tylko dlatego że to właśnie on krytykujesz z zgóry wszystko co powie.Bracie i siostro czy naprawdę w zyciu i tutaj kierujesz się miłością?Jeśli nadal uważasz że to co napisałem Ciebie nie dotyczy wsłuchaj się w słowa pierwszej zwrotki tej piosenki,w której Pan Jezus cierpi a ja nadal go ranię .Proszę Was wszystkich zajrzyjmy jeszcze raz w swoje serce i zapytajmy się siebie czy tak jak zwracam się do swojego bliźniego tak samo powiedziałbym do Pana Jezusa gdybym Go spotkał.Pozdrawiam wszystkich i życzę błogosławionego dnia w Święto Najświętszej Maryi Panny Bolesnej