Koszałek
szukaj naiwnej w sekcji "poznam kobietę" a nie tutaj oki?
Naiwniak.

Takie jak ja to się nosi na rękach, a nie "woda z rzeki"

No w tym momencie stefanek przeginasz.
Jak siostry klauzuorowe mogą wyjść..? I niby na Msze trydencką...
Stefcio, te siostry modlą się za takich jak Ty i ja ofiarując każdy swój oddech.
Czy rozumiesz to? Czy rozumiesz ich poświęcenie i każdy akt woli?
Jesteś żałosny, biedny. Szanuj kapłana swego, bo możesz nie mieć żadnego. A zaręczam, że te czasy mogą nadejść bo powołań jest jak na lekarstwo.
Liczy się bowiem internet i życie wirtualne bez wyrzeczeń i poświeceń - takie czasy.
Inna sprawa. Jak przychodzą to są to ludzie, mężczyźni niedojrzali...

Stefek nie cytuj mi ks. Natanka - bo to trąci sekciarstwem. Cytuj siebie samego :)

KoszałekOpałek :)

Poglądy to my sobie możemy wsadzić do kieszeni. Posłuszeństwo jest podstawą i obowiązuje bez względu na to, czy jestem siostrą klauzurową, czynną czy osobą świecką. Dostosowuję się do tego, co kapłani nakazują w duchu posłuszeństwa i wiem, że wstydu nie doznam. Bo wszystko zawiera się w postawie wewnętrznej. :) Aż i tylko.

Mylisz się stefanek. Naszym obowiązkiem jest miłość, a tego siostrom zakonnym odmówić nie mogę. Wszystko inne leży w gestii Kapłanów i Duszpasterzy, którym siostry są winne cześć i posłuszeństwo. A w kościołach jest tak samo. Nie tyle forma ile "postawa serca". Inaczej wchodzimy w formalizm.
Nie wiem stefanek kogo Ty słuchasz i jakie orędzia Wam serwuje ks. Natanek, ale prawda jest taka a nie inna.

Tak Wojtku, tez mam wrażenie że rozmawiam z istotami z obcej planety.
Tym bardziej że mam na myśli klasztory klauzurowe i czynne i życie w parafiach.
Faryzeusze przejmowali się bardzo formą ale w ich sercach nic ponad nie było.

Jesteście "formalistami" a nie życiodajnymi winoroślami. Tak to widzę.

Ja przede wszystkim bardzo się cieszę, że Ksiądz jest z nami na forum i próbuje dotrzeć do nas - owieczek i baranów - co jest zadaniem bez wątpienia porównywalnym z pracą sapera.
Odnośnie przyjęcia Pana Jezusa do serca - to doświadczyłam, że ważna jest naprawdę postawa serca, nasze wnętrze. Może się mylę, ale opieram moje słowa o doświadczenie życiowe. Mogę się mylić. Ale jeśli kocha się Pana Jezusa, to dostosowuje się do wymogów i nie widzę ujmy w podejściu "na stojąco" w procesji przyklęknąwszy wcześniej przed osobą przyjmującą Pana do serca. Tego samego doświadczyłam w zakonach żeńskich odwiedzając moje liczne kuzynki.

Dziękuję Księdzu za mądre, piękne słowa i osobiste świadectwo życia.

Pięknie pozdrawiam i życzę Błogosławionego Dnia!

Nie ma szczęśliwszych osób od Tych, które służą Panu z radością.

Piękne słowa. Dziękuję pięknie!

Dżem ... i drzem. Piękne (✿◠‿◠)

Bóg patrzy Sercem, tzn. bezwarunkową i bezinteresowną Miłością na człowieka. Człowiek natomiast włącza "swoją aparaturę". Osądy, parawany, skojarzenia, opłacalność, "uzależnienia partykularne" (ty mnie ocenisz dobrze - to ja również), tj. spojrzenie tego świata, ale nie Boga i nie Boże. Małe doświadczenie: czy ważne jest to, jakie przesłanie zawierają wstawiane media i czy są rzeczywiście dobre? a może ważne jest to Kto je wstawia? Takie spojrzenie nie jest Boże, a serce dalekie jest od ducha rozeznania dobra i zła. Zostawcie ten świat rządcy tego ziemskiego świata. Otwórzcie serca i oczy na świat duchowy i tak też patrzcie na wszystko i wszystkich. Nie twórzcie podziałów. Dążcie do jedności, do pokoju, do miłości. Takie jest prawo Najważniejsze - prawo Miłości Bożej. Błogosławionej Nocy!