Taka historyjka. Pewna kobieta lubiała plotkować. A że była wierząca stale się z tego spowiadała, zawsze u tego samego spowiednika. Aż kiedyś otrzymała nietypową pokutę. Miała rozedrzeć poduszkę i rozsypać pierze po podwórzu. Zdziwiła się na to ale tak uczyniła aby spowiedź była ważna. Plotokować nie przestała więc gdy znów spowiadała się z tego samego grzechu usłyszała od księdza, że ma pójść na podwórze i pozbierać wszystkie pióra które rozsypała. Zaprotestowała, że jest to już niemożliwe. I wówczas ksiądz oświecił ją, że rozsypane pióra to plotki, które szybko się rozchodzą lecz gdy należy je odwołać dla ważności spowiedzi staje się to niemożliwe do wykonanania. Ważmy więc słowa abyśmy nie znaleźli się w podobnej sytuacji.