urielrafael

Żywot Chrystusa Pana / O zapasach Miłosierdzia ze Sprawiedliwoscia i Pokoju z Prawda/ - Św. Bonawentura

Z wątpliwością więc takową odniesiono się do Syna Bożego, przed którym Prawda i Miłosierdzie swoje powtórzyły, a Prawda przydała: "Przyznaję Panie, że Miłosierdzie chwalebną jest ożywione gorliwością, lecz uwłaczającą Sprawiedliwości, gdyż bardziej jej chodzi o uwolnienie od kary przestępcę, aniżeli o zabezpieczenie praw własnej siostry". A Miłosierdzie: "Ty zaś obojgu nie przepuszczasz, i …More
Z wątpliwością więc takową odniesiono się do Syna Bożego, przed którym Prawda i Miłosierdzie swoje powtórzyły, a Prawda przydała: "Przyznaję Panie, że Miłosierdzie chwalebną jest ożywione gorliwością, lecz uwłaczającą Sprawiedliwości, gdyż bardziej jej chodzi o uwolnienie od kary przestępcę, aniżeli o zabezpieczenie praw własnej siostry". A Miłosierdzie: "Ty zaś obojgu nie przepuszczasz, i takim się unosisz gniewem na przestępcę, że nim dotykasz i siostrę". Pomimo jednak tego Prawda silnie nastawała i rzekła: "Panie sprawa ta przeciw Tobie samemu się zwraca, i wypada mieć się na baczności, by Słowo Ojca przedwiecznego nie stało się próżnym". Lecz wtedy zawołał Pokój: "Przestańcie w ten sposób przemawiać; nie przystoi by pomiędzy przymiotami Boga zachodziła sprzeczka".
Widzisz więc tu zapasy wielkie, i jak po jednej tak i po drugiej stronie silne i słuszne wymagania. Zdawało się też, że w rozstrzygnięciu sprawy człowieka nie da się pogodzić Miłosierdzie z Prawdą. Aż oto Król najwyższy napisał wyrok i dał do odczytania Pokojowi, najbliżej Niego stojącemu, a był wyrok tej treści: "Sprawiedliwość woła że zginie, jeśli Adam nie umrze; a Miłosierdzie, że znowu ono przepadnie jeśli człowiek zmiłowania nie dostąpi. Niech więc śmierć stanie się zbawienną, a obie otrzymają to o co proszą". Osłupieli wszyscy na te słowa najwyższej mądrości, i zgodzili się by Adam umarł miłosierdzia dostępując. Lecz spytali w jaki sposób śmierć może stać się zbawienną, kiedy jest ona karą za grzech i samo wspomnienie o niej przeraża? Król odrzekł: "Śmierć grzeszników najgorsza (5), lecz śmierć Świętych drogą jest w obliczu Pana (6) i bramą do życia wiecznego. Niech się znajdzie taki który nie podlegając śmierci umarłby z miłości, a wtedy śmierć nie mając władzy nad niewinnym, wyszczerbi się na nim, a przez tę szczerbę przejdą ludzie zbawieni". Przyklasnęli temu wszyscy, lecz spytali gdzie ktoś taki się znajdzie? A wtedy Prawda zstąpiła na ziemię, a Miłosierdzie pozostało w niebie, gdyż w Proroctwach powiedziano: Panie miłosierdzie Twoje w niebie aż do obłoków (7).
Prawda obeszła cały obszar ziemi, wszelako ani dziecię jednodniowe nie znalazła wolne od skazy (8). A i Miłosierdzie przebiegło całe niebo a nie napotkało nikogo mającego tyle miłości żeby się zdobyć na odpowiednie poświęcenie się o które chodziło, ani takiej godności by zadośćuczynić dostatecznie za grzech człowieka mógł. Wszyscy bowiem sługami jesteśmy, a jeśli na coś dobrego się zdobywamy, powinniśmy powtórzyć te słowa zapisane u świętego Łukasza: że niepożytecznymi sługami jesteśmy (9). Gdy tedy nikt się nie znalazł mający aż tę największą miłość żeby życie swoje wydał za sługi niepożyteczne, ani takiej godności żeby sprawiedliwości Boskiej zadośćuczynić, Prawda i Miłosierdzie na dzień wyznaczony wróciły, a wielce zasmucone. I gdy nie znalazły tego czego szukały, rzekł Pokój: "O ważnej rzeczy nie wiecie i ani się jej domyślacie: Wprawdzie Nie masz kto by dobrze czynił, nie masz aż do jednego (10); lecz kto wam dał radę żeby wyszukać kogoś co by za ludzi umarł, sam temu zaradzi". Zrozumiał to Król i zawołał: "Żal mi jest żem uczynił człowieka(11). Muszę pokutować za tego któregom Sam stworzył". Poczym przyzwawszy Archanioła Gabriela, rzekł: "Idź i powiedz Córce Syjonu: oto Król Twój nadchodzi (12)". Co znaczyło, że Pan Bóg postanowił stać się człowiekiem w przeczystym łonie Matki Dziewicy. – I w taki to sposób opisuje to święty Bernard.
urielrafael

Żywot Chrystusa Pana / O zapasach Miłosierdzia ze Sprawiedliwoscia i Pokoju z Prawda/ - Św. Bonawentura

O zapasach Miłosierdzia ze Sprawiedliwością i Pokoju z Prawdą
Na te słowa Miłosierdzie zakołatało do serca Ojca przedwiecznego aby ratował ludzi, i Pokój za tymże przemawiał; lecz opierała się temu Prawda mająca za sobą Sprawiedliwość. I wszczęła się między nimi sprzeczka wielka, jak to święty Bernard (1) pięknie i obszernie opisuje,
a co ja o ile będę mógł w najkrótszych słowach powtórzę.…More
O zapasach Miłosierdzia ze Sprawiedliwością i Pokoju z Prawdą
Na te słowa Miłosierdzie zakołatało do serca Ojca przedwiecznego aby ratował ludzi, i Pokój za tymże przemawiał; lecz opierała się temu Prawda mająca za sobą Sprawiedliwość. I wszczęła się między nimi sprzeczka wielka, jak to święty Bernard (1) pięknie i obszernie opisuje,
a co ja o ile będę mógł w najkrótszych słowach powtórzę. Często bowiem jego miodopłynne ustępy przytaczać tu zamierzam, lecz po większej części streszczając takowe, dla uniknięcia rozwlekłości. I oto jest skrócony cały jego ustęp o którym mowa:
Miłosierdzie tedy w te słowa przemówiło do Boga: "Izaliż na wieki odrzucisz Panie? Czyli nie przydasz abyś jeszcze był łaskaw?" (2). I długo tak do uszu Boskich szeptało, a Pan Bóg powiedział: "Zwołać potrzeba siostry twoje, które jak widzisz są ci przeciwne, i one bowiem swój głos tu mają". Które gdy zawezwanymi zostały, Miłosierdzie znowu w te słowa zaczęło: "Człowiek istota rozumem obdarzona przy stworzeniu, potrzebuje zmiłowania się Boskiego; w wielką bowiem zapadł nędzę, a czas już zmiłowania się nad nim, bo przyszedł czas" (3). Lecz przeciw temu odezwała się Sprawiedliwość (*): "Potrzeba Panie, aby spełniły się słowa któreś wyrzekł: Wszystek niech zginie Adam, to jest ze wszystkimi którzy w nim byli, kiedy przekraczając dany mu zakaz, skosztował owocu wzbronionego". A Miłosierdzie na to: "Od czegóż więc Panie ja jestem? Bo przecież i Prawda wie o tym, że zginę, jeśli w końcu nie zmiłujesz się". Prawda zaś opierając się temu rzekła: "Jeśli powyższego wyroku Twego ujdzie przestępca, zginie iPrawda Twoja, i nie będzie trwała na wieki" (4).
urielrafael

Żywot Chrystusa Pana /O usilnym posrednictwie za nami Aniołów/ - Św. Bonawentura

O usilnym pośrednictwie za nami Aniołów
Gdy od bardzo już dawnego czasu, bo od lat przeszło pięciu tysięcy, jęczał w nędzy ród ludzki, i nikt wskutek grzechu pierwszego człowieka do ojczyzny niebieskiej dostać się nie mógł, błogosławione duchy anielskie, litując się nad tak wielkim nieszczęściem, a i o własnych szkód naprawę zapobiegliwi, chociaż przedtem niejednokrotnie już to czynili, kiedy …More
O usilnym pośrednictwie za nami Aniołów
Gdy od bardzo już dawnego czasu, bo od lat przeszło pięciu tysięcy, jęczał w nędzy ród ludzki, i nikt wskutek grzechu pierwszego człowieka do ojczyzny niebieskiej dostać się nie mógł, błogosławione duchy anielskie, litując się nad tak wielkim nieszczęściem, a i o własnych szkód naprawę zapobiegliwi, chociaż przedtem niejednokrotnie już to czynili, kiedy jednak poznali iż przyszło wypełnienie czasu (1), z większą jeszcze gorącością i usilniej wstawiali się za ludźmi do Boga. Wszyscy upadłszy na twarze przed Jego tronem, w te słowa przemówili: "Panie! spodobało się Majestatowi Twojemu stworzyć z dobroci Twojej istotę rozumną to jest człowieka, aby on dostając się do nieba, zapełniał pomiędzy nami miejsce przez odpadłych braci naszych opróżnione. Lecz oto prawie wszyscy ludzie giną, i mało kto z nich się zbawia, tak że w przeciągu lat tylu patrzymy jak nad mnóstwem dusz odnoszą zwycięstwo wrogowie nasi, i zamiast żeby tu opróżnione miejsca zapełniały się przez nich, otchłanie piekielne zaludniają się ciągle. Po cóż więc o Panie rodzą się oni? O! Boże nasz nie poddawaj bestiom dusz wyznających Tobie (2). I jeśli wymaga tego Sprawiedliwość Twoja, toć już i na miłosierdzie czas przyszedł. Chociaż więc pierwsi ich rodzice przykazanie Twoje zuchwale przełamali, niech temu zaradzi miłosierdzie Twoje. Pomnij żeś ich stworzył na obraz i podobieństwo Swoje. Otwórz tedy Panie prawicę miłosierdzia Twego i wyciągnij do nich pełną dłoń litości Twoich. Oczy wszystkich ku Tobie zwrócone jako oczy sług w rękach panów swoich (3), aż się zmiłujesz i zbawienny ratunek ześlesz rodzajowi ludzkiemu".
urielrafael

O naśladowaniu Chrystusa - miłość bliźniego

4. A przecież Bóg tak urządził, abyśmy uczyli się nawzajem nosić swoje ciężary, bo nikt nie jest bez wady, nikt bez jakiegoś obciążenia, nikt, kto by sobie wy starczał, nikt, kto byłby dość mądry dla siebie. Ale trzeba, byśmy nawzajem siebie znosili, nawzajem siebie podtrzymywali - pomagali sobie, doradzali i upominali. Charakter każdego najlepiej okazuje się w momentach trudnych. Trudności bowiem …More
4. A przecież Bóg tak urządził, abyśmy uczyli się nawzajem nosić swoje ciężary, bo nikt nie jest bez wady, nikt bez jakiegoś obciążenia, nikt, kto by sobie wy starczał, nikt, kto byłby dość mądry dla siebie. Ale trzeba, byśmy nawzajem siebie znosili, nawzajem siebie podtrzymywali - pomagali sobie, doradzali i upominali. Charakter każdego najlepiej okazuje się w momentach trudnych. Trudności bowiem nie osłabiają, ale ukazują wartość człowieka.
urielrafael

O naśladowaniu Chrystusa - miłość bliźniego

3. Trudno jest pozbyć się dawnych nawyków i nikt zbyt chętnie nie daje się odwieść od własnego zdania. Jeżeli będziesz polegał bardziej na własnym rozumie lub własnej umiejętności niż na cnocie poddania się, jaką widzimy u Jezusa Chrystusa, rzadko i nieprędko doznasz łaski oświecenia, ponieważ Bóg chce, abyśmy Mu się w zupełności poddali i cały nasz rozum przekroczyli płomienną miłością.
urielrafael

O naśladowaniu Chrystusa - miłość bliźniego

O UNIKANIU POCHOPNEGO SĄDZENIA
1. Patrz na siebie, ale wystrzegaj się sądzenia innych. Daremnie człowiek trudzi się osądzaniem innych, jakże często się myli i jak łatwo popada w błąd; sądzić siebie i rozmyślać o sobie to dopiero trud owocny. Jakże często sądzimy według tego, co nam przypada do serca, i jak łatwo zatracamy poczucie sprawiedliwości przez miłość własną.
Gdyby Bóg był zawsze …
More
O UNIKANIU POCHOPNEGO SĄDZENIA

1. Patrz na siebie, ale wystrzegaj się sądzenia innych. Daremnie człowiek trudzi się osądzaniem innych, jakże często się myli i jak łatwo popada w błąd; sądzić siebie i rozmyślać o sobie to dopiero trud owocny. Jakże często sądzimy według tego, co nam przypada do serca, i jak łatwo zatracamy poczucie sprawiedliwości przez miłość własną.
Gdyby Bóg był zawsze czystym celem naszych dążeń, nie wpadalibyśmy od razu w gniew, gdy tylko ktoś sprzeciwi się naszemu zdaniu.
urielrafael

Na Niedzielę IV ADWENTU KAZANIE - O trzech wielkich pobudkach do ciągłego pracowania na zbawienie, …

I właśnie dla tej najważniejszej sprawy, proszę was o te pół godziny, a ku zapaleniu serc waszych świętym ogniem żalu i dobrych postanowień, zakończę wielkim i pięknym przykładem, jaki nam daje w tej mierze młody męczennik Dioskor. Porwany i przywleczony aż do stóp tronu jednego z najokropniejszych tyranów Decjusza, i zapytany przezeń z okropnym gniewem, kto by był, odpowiedział nieustraszony …More
I właśnie dla tej najważniejszej sprawy, proszę was o te pół godziny, a ku zapaleniu serc waszych świętym ogniem żalu i dobrych postanowień, zakończę wielkim i pięknym przykładem, jaki nam daje w tej mierze młody męczennik Dioskor. Porwany i przywleczony aż do stóp tronu jednego z najokropniejszych tyranów Decjusza, i zapytany przezeń z okropnym gniewem, kto by był, odpowiedział nieustraszony: "Chrześcijanin jestem, i przez to wyznanie chcę zbawić duszę moją". Kto jest twoim ojcem? zapytał dalej tyran, a młodzieniec odparł z równą odwagą: Chrześcijanin jestem! Twoja ojczyzna? Chrześcijanin jestem! Miejsce twego urodzenia? Chrześcijanin jestem! Twoje zatrudnienie? Chrześcijanin jestem! Jak to – tak odpowiadasz wobec majestatu cesarza Rzymu, pana świata? Każę cię skrępować i szarpać twe ciało, kawałek po kawałku, każę cię palić na wolnym ogniu, każę ci żywcem wydrzeć wnętrzności? – A ja to wszystko chętnie wycierpię dla zbawienia duszy mojej, bo chrześcijaninem jestem. Groźby i katy i widok narzędzi najstraszniejszych katusz, wszystko to jedną tylko wydobywało odpowiedź z świętej piersi młodzieńca: Chrześcijanin jestem! Wszakże to jeszcze nie koniec; związanego bowiem złożono w miejscu najpowabniejszym dla zmysłów, wśród kwiatów i upajającej woni, a przed oczyma młodzieńca stanęła zbrodnicza niewiasta, która spojrzeniem, uśmiechami i słowy, starała się uwieść, zniweczyć, zamordować największą siłę męczennika, to jest: jego niewinność. Związany, nie widząc innego środka na obronę swojej czystości, ścisnął zębami swój język, przegryzł i plunął wraz z krwią w twarz piekielnicy bezwstydnej, wołając jeszcze, choć go już nikt nie rozumiał, tylko Bóg i niebo: "Chrześcijanin jestem i chcę zbawić duszę moją!".
Oto Chrześcijanin – wy także chrześcijanie, a serca wasze zapewne płoną już żądzą, aby tego dowieść w obliczu Nieba i ziemi, ku czemu niechże wam dopomoże łaska Pana Jezusa Chrystusa, któremu z Ojcem i Duchem Świętym cześć i chwała na wieki wieków. Amen.
Ks. Zygmunt Golian
KAZANIA NIEDZIELNE I ŚWIĄTECZNE Ś. p. Ks. ZYGMUNTA GOLIANA (ŚW. TEOLOGII DOKTORA, PRAŁATA DOMOWEGO JEGO ŚW. PAPIEŻA LEONA XIII., RADCY KURII BISKUPIEJ, MISJONARZA APOSTOLSKIEGO, KANONIKA HONOROWEGO PŁOCKIEGO, PROBOSZCZA, OBYWATELA I RADCY MIASTA WIELICZKI). Wydanie pośmiertne staraniem Ks. Zdzisława Bartkiewicza T. J., Tom I. (Z PORTRETEM I ŻYCIORYSEM AUTORA). Kraków 1888, ss. 307-324.
urielrafael

Na Niedzielę IV ADWENTU KAZANIE - O trzech wielkich pobudkach do ciągłego pracowania na zbawienie, …

1. Mówi św. Eucheryusz, że szaleństwem nad wszelkie szaleństwo, jest zaniedbywać sprawy zbawienia duszy: Supra omnem errorem est negligere salutis negotium. I w samej rzeczy, o najdrożsi, wy co dla spraw światowych tyle okazujecie rozsądku, zastanowienia, powiedzcie, nie jestże szaleństwem dla jednej życia chwili (bo życie to choćby najdłuższe, jest zawsze chwilą), stawiać na niepewne wieczność …More
1. Mówi św. Eucheryusz, że szaleństwem nad wszelkie szaleństwo, jest zaniedbywać sprawy zbawienia duszy: Supra omnem errorem est negligere salutis negotium. I w samej rzeczy, o najdrożsi, wy co dla spraw światowych tyle okazujecie rozsądku, zastanowienia, powiedzcie, nie jestże szaleństwem dla jednej życia chwili (bo życie to choćby najdłuższe, jest zawsze chwilą), stawiać na niepewne wieczność. Zważcie te dwa wyrazy: Wieczność na niepewne! Wieczność, którą sobie zapewnić, jest w ręku naszym. I możnaż nie podejmować wszystkiego, aby ją tylko zapewnić? Możnaż dla jej zapewnienia tak nic nie czynić, owszem wszystko czynić, aby ją stracić? Skąd pochodzi to szaleństwo? Ach! opiliście się z tego kielicha trucizny, o którym mówi Izajasz, i upojeni zapominacie, kto jesteście? na co jesteście? Dokąd zdążacie, gdzie i jaki wam koniec? Czy jesteście w samej rzeczy ludźmi, lub po prostu zwierzętami jak inne zwierzęta, lub czczymi tylko widmami? Och, Boże! jakie zapomnienie, – jakie szaleństwo!
2. Gdybyż przynajmniej ta sprawa była o tyle pewną, o ile jest ważną – ale gdy przeciwnie będąc najważniejszą, jest zarazem nąjniepewniejszą, więc pytam was, jak można nie truchleć na widok tej powszechnej obojętności? Większa część żyje, jakby dla nich nie było piekła, jakby już w ręku trzymali niebo. Św. Bernard wstrząśnięty do żywego tymi słowy: "Któż wie, czy jest godzien miłości, czy też nienawiści" – wciąż powtarzał: "któż to wie, kto wie, co się ze mną stanie? czy się zbawię, czy się potępię, czy będę mieszkańcem nieba, czy ofiarą piekła?". Aż w końcu zalany łzami, zacisnąwszy twarz swą w dłonie, wyjęczał te słowa: Nikt nie wie! "Tak" wołał Bernard święty, który tak wiele czynił, wszystko czynił dla sprawy zbawienia! A cóż my powiemy? jakże my winniśmy wołać, jęczeć. Ten i ów pomyślał: Co innego Bernard św. – Jak to co innego? Czy on miał inną, droższą niż my duszę, czy miał jaki artykuł wiary straszliwszy od tych, które my wyznajemy; lub czy my więcej niż on mamy pewności, że się zbawimy? czy mamy w zanadrzu zapewnienie zbawienia ręką Chrystusa podpisane? Czy nam Bóg uczynił darowiznę nieba? Skąd to bezpieczeństwo? pyta Grzegorz święty i odpowiada: których diabeł chce zgubić, tych wprzód ubezpiecza –Diabolus, quos vult perdere, securos facit. O przeklęta spokojności, która usiłujesz w nas wmówić, że to jest pewne, co jest niepewniejsze nad wszelką niepewność!
urielrafael

Na Niedzielę IV ADWENTU KAZANIE - O trzech wielkich pobudkach do ciągłego pracowania na zbawienie, …

7. A my, cóż czynimy, aby zbawić samych siebie? Czym się różnimy od pogan, w oczach których to wszystko, co Bóg uczynił dla zbawienia człowieka, było tylko głupstwem? Niechże na nas, na życie nasze patrzy poganin. Czy nie powie, że głupstwem jest wszystko, co uczynił dla nas Syn Boży, gdy o to najmniej nie dbamy? Czy nie byłoby głupstwem rzucać się w płomienie, by wyratować garść popiołu; …More
7. A my, cóż czynimy, aby zbawić samych siebie? Czym się różnimy od pogan, w oczach których to wszystko, co Bóg uczynił dla zbawienia człowieka, było tylko głupstwem? Niechże na nas, na życie nasze patrzy poganin. Czy nie powie, że głupstwem jest wszystko, co uczynił dla nas Syn Boży, gdy o to najmniej nie dbamy? Czy nie byłoby głupstwem rzucać się w płomienie, by wyratować garść popiołu; rzucać się w nurty wzburzonego morza, by wydobyć garść piasku? Z życia naszego jaki wniosek? Oto, że albo się omyliła przedwieczna Mądrość Boga, podając nam tak nadzwyczajne środki w celu zbawienia naszej duszy, albo, że my się najstraszliwiej oszukujemy, tak lekko ważąc najważniejsząsprawę; a ponieważ pierwszego ani byście chcieli, ani byście mogli przypuścić, wierząc w nieomylność Boskiej Mądrości, więc musicie przystać na drugie, to jest, że postępowanie nasze, jest najniebezpieczniejszym uwodzeniem samych siebie, najstraszliwszym głupstwem tak dalece, że wszelki inny błąd, wszelkie inne głupstwo w porównaniu z tym jednym, wydałoby się jeszcze mądrością.
urielrafael

Na Niedzielę IV ADWENTU KAZANIE - O trzech wielkich pobudkach do ciągłego pracowania na zbawienie, …

6. Chcecie się jeszcze dotykalniej przekonać o ważności sprawy zbawienia to proszę, zważcie to wszystko, co dla zbawienia uczynił Bóg. Co uczynił? Apostoł odpowiada: "wszystko (uczynił) dla wybranych, aby i oni zbawienia dostąpili" (6). Na co nas stworzył? Na to, aby nas zbawił. Co zamierzał Bóg, gdy duszę naszą ubogacał tylu darami, gdy ciało ozdobił tylu przymiotami, gdy między duszą a …More
6. Chcecie się jeszcze dotykalniej przekonać o ważności sprawy zbawienia to proszę, zważcie to wszystko, co dla zbawienia uczynił Bóg. Co uczynił? Apostoł odpowiada: "wszystko (uczynił) dla wybranych, aby i oni zbawienia dostąpili" (6). Na co nas stworzył? Na to, aby nas zbawił. Co zamierzał Bóg, gdy duszę naszą ubogacał tylu darami, gdy ciało ozdobił tylu przymiotami, gdy między duszą a ciałem tak cudowny utworzył związek? Zamierzał nas usposobić do wiecznego zbawienia. W jakim celu otoczył nas wszystkimi pięknościami natury, jej bogactwem, jej przepychem? W celu naszego zbawienia. Wszystko, wszystko dla wybranych. Ależ czymże są dzieła natury, wobec dzieł łaski dokonanych przez jednorodzonego Syna Niebieskiego Ojca. Jan święty powiada: "tak Bóg umiłował świat, iż Syna swego jednorodzonego dał, aby wszelki, który weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny" (7), a Kościół codziennie przez usta swych kapłanów powtarza: "Który dla nas ludzi i dla naszego zbawienia zstąpił tu z nieba –qui propter nos homines et propter nostram salutem, descendit de coelis". Czemu w łonie Przeczystej Panny przyjął nasze nędzne ciało? – Dla naszego zbawienia. Dlaczego się narodził w ubóstwie, żył w niedostatku i trudach? Dlaczego zdradzony, wleczony niemiłosiernie, sądzony, obnażony i przywiązany do słupa, biczowany do krwi, do kości? – Dla naszego zbawienia. Dlaczego uwieńczony cierniem, naigrawany, policzkowany? – Dla naszego zbawienia. Dlaczego osądzony jako zbrodzień, wleczony na Kalwarię, przybity na krzyż i wiszący na nim przez trzy godziny wśród łotrów? – Dla naszego zbawienia. Dlaczego konający, jak nikt nie konał wśród najstraszniejszego męczeństwa duszy i ciała? Dlaczego umarł i po zgonie trysnął jeszcze resztką krwi z otwartego boku, jakby ją chciał wytoczyć do ostatniej kropelki? – Dla naszego zbawienia. Wszystko to dla nas? Dla nas! Ach Boże! gdyby szło o Twoje własne zbawienie, cóż mógłbyś więcej uczynić nad to, coś uczynił dla nas!
urielrafael

Na Niedzielę IV ADWENTU KAZANIE - O trzech wielkich pobudkach do ciągłego pracowania na zbawienie, …

5. Ale co nas tak zaślepia, tak okropnie zaślepia? Zbyteczne starania o dobra doczesne. Tylko tyle? O mój Boże, jak się dziwić Ezawowi, że za trochę pokarmu sprzedał swoje pierworodztwo, kiedy dzieci Boże sprzedają wieczne szczęście swoje za chwilę zmysłowego zadowolnienia, za kilka dni, kilka a najwięcej kilkadziesiąt lat cielesnego powodzenia, do którego biorą w dodatku wieczne nieszczęście! …More
5. Ale co nas tak zaślepia, tak okropnie zaślepia? Zbyteczne starania o dobra doczesne. Tylko tyle? O mój Boże, jak się dziwić Ezawowi, że za trochę pokarmu sprzedał swoje pierworodztwo, kiedy dzieci Boże sprzedają wieczne szczęście swoje za chwilę zmysłowego zadowolnienia, za kilka dni, kilka a najwięcej kilkadziesiąt lat cielesnego powodzenia, do którego biorą w dodatku wieczne nieszczęście! Duch Święty mówi: "Bo cóż pomoże człowiekowi, jeśliby wszystek świat zyskał, a na duszy swojej szkodę podjął?" (4). Chcesz wiedzieć, najmilszy grzeszniku, gdzie się kończą te dobra, dla których zapominasz o wiecznej sprawie? Kończą się w błocie, w robactwie, w zgniliźnie. Czemuż więc serce twoje nie zadrga tym najważniejszym zapytaniem: Cóż pomoże? Choćbyś zajmował jak najwyższy stopień w hierarchii społecznej, choćby się wszyscy korzyli przed tobą, czekając na przychylne twoje słowo, lub skinienie – jeśli potępisz duszę, na co by się to przydało? Choćbyś był bogaty jak Krezus, mądrzejszy niż Salomon, potężniejszy niż Dawid, jeżeli się zsuwasz w odmęt wiecznej nędzy, na co by się to przydało? Choćbyś pięknością swoją przeniósł lub przeniosła wszystkie najsłynniejsze piękności, choćbyś pociągnął wszystkie serca, wszystkie głowy pozawracał, wszystko widział u nóg swoich, jeżeli lecisz w odmęt wiecznej szkarady i obrzydliwości, – cóż znaczy to wszystko, gdy zważysz to zapytanie Ducha Świętego: Cóż pomoże? Gdy zważysz te wszystkie wielkości, te bogactwa, te nauki, te piękności, te przyjemności, te rozkosze, i to wszystko, co się nazywa dobrem na tym nędzy padole; i gdy zważysz sprawę wiecznego zbawienia lub potępienia – powiedz, czy nie czujesz, że to wszystko mniej jest niż pył pod twymi nogami, mniej niż ta para, którą przez oddech wydajesz. Jeśli się potępisz: Co za pożytek z tego? Ach! słuchaj co mówi błogosławiony mąż jeden: "Przez całą wieczność po tysiącach, po nieskończonych milionach myśli męczących wszystkich potępieńców zarazem, żaden z nich nie znajdzie odpowiedzi na to straszne zapytanie, a wszyscy przecie wołać będą jęcząc i płacząc: Na co się nam przydały bogactwa, na co pycha żywota? O my niemądrzy – O my ślepi!... Quid nobis profuit superbia aut divitiarum jactantia? Nos insensati... insensati! (5)".
urielrafael

Na Niedzielę IV ADWENTU KAZANIE - O trzech wielkich pobudkach do ciągłego pracowania na zbawienie, …

(...)Pytam was, cóż myślicie, czy owi pustelnicy tyle czyniący dla zbawienia swego, byli mniej od nas bezpieczni, lub może chcieli osiągnąć jakieś piękniejsze, pełniejsze szczęścia niebo, niż to, do którego my zdążamy? Albo może straszliwszego lękali się piekła, niż to, którego my się lękamy? Nie! Więc jakże? Oni czynili tyle, oni tak straszną wojnę wypowiedzieli własnemu ciału i wszystkim swym …More
(...)Pytam was, cóż myślicie, czy owi pustelnicy tyle czyniący dla zbawienia swego, byli mniej od nas bezpieczni, lub może chcieli osiągnąć jakieś piękniejsze, pełniejsze szczęścia niebo, niż to, do którego my zdążamy? Albo może straszliwszego lękali się piekła, niż to, którego my się lękamy? Nie! Więc jakże? Oni czynili tyle, oni tak straszną wojnę wypowiedzieli własnemu ciału i wszystkim swym namiętnościom, a my sobie żyjemy w takim bezpieczeństwie? w takim pokoju? Jeżeli jednaka nagroda, dlaczegoż oni tak wiele, a my tak mało, lub nic? Wiecie dlaczego? dlatego, że idziemy wciąż o zawiązanych oczach, najmniej nie przenikając tego, czym jest wieczność rozkoszy, lub wieczność katuszy.
4. O Boże mój! Ty co mierzysz tę wielką przestrzeń wieczności, dajże w tej mierze każdemu z tych słuchających promień światła, by to mogli zrozumieć. O śmierci! o śmierci! ty co swą nieubłaganą dłonią decydujesz o szczęśliwej lub nieszczęśliwej wieczności, jakież dla mnie, jakie dla tych dusz będą twoje następstwa? Nie wiem? – a wy? nie wiecie – nikt nie wie? Nikt – tylko Bóg, i nikt wiedzieć nie będzie, póki mu nie powie? Nikt. I nikomu Bóg o tym nie powie, póki go nie osądzi? Nikomu! A więc cóż czynicie? Wy, którzy jesteście tak mądrzy, tak przenikliwi, tak rozsądni, gdy idzie o sprawę doczesną – wy, którzy się troskacie, pracujecie w pocie czoła, niepokoicie, którzy się tak ciężko męczycie dla sprawy jednego roku, jednego tygodnia, jednego dnia, jednej chwili, lub dla sprawy 20, 30 lat, które się przemkną, równie jak ta chwila; co wy czynicie dla sprawy wieczności, dla sprawy zbawienia tej duszy jednej, jedynej – dla sprawy, która się musi rozstrzygnąć choćby po stu latach, która cała zawisła od ciągłego pracowania z łaską Boga, od ciągłej uwagi, której ani jednej chwili nie wolno nam zaniechać, pod zagrożeniem wiekuistej straty. "Jedno z dwojga mnie czeka, wołał dzień i noc, święty Cezaryusz, biskup, i nie ma środka: albo wstąpię w niebiosa, albo zstąpię w piekło". Dwie wieczne mety naszego życia, tylko dwie, nie ma środka: niebo, albo piekło; – piekło, albo niebo! "O zaślepienie, woła dalej tenże święty! O niegodziwości, żeby też one nieśmiertelne dobra ani razu poważną nie ogarnąć myślą! – O excecationem! O imposturam, bona illa immortalia, ne cogitatione quidem complecti!".
urielrafael

-wszystkim(absolutnie wszystkim ) życzę w te ŚWIETA

Dla Ciebie Anusiu z najlepszymi zyczeniami na te Świeta Bożego Narodzenia 😌 😘 😘 :
- Któż cię nauczył twojej Małej Drogi miłości, która tak rozszerza serca? -
pytałam ją. "Jezus sam wskazał mi drogę - odpowiedziała. - Żadna książka, żaden
teolog nie pouczał mnie, a jednak czuję w głębi serca, że jestem w prawdzie. Od
nikogo nie otrzymałam zachęty, z wyjątkiem Matki Agnieszki od Jezusa. Gdy …More
Dla Ciebie Anusiu z najlepszymi zyczeniami na te Świeta Bożego Narodzenia 😌 😘 😘 :

- Któż cię nauczył twojej Małej Drogi miłości, która tak rozszerza serca? -
pytałam ją. "Jezus sam wskazał mi drogę - odpowiedziała. - Żadna książka, żaden
teolog nie pouczał mnie, a jednak czuję w głębi serca, że jestem w prawdzie. Od
nikogo nie otrzymałam zachęty, z wyjątkiem Matki Agnieszki od Jezusa. Gdy
nadarzała się okazja, aby otworzyć moją duszę, byłam tak mało zrozumiana, że
powtarzałam Bogu ze św. Janem od Krzyża: "Nie chciej więcej wysyłać mi
zwiastunów, którzy nie umieją mi powiedzieć tego, czego chcę" (1).

(1) Św. Jan od Krzyża, Pieśń duchowa, strofa 6.
urielrafael

O Królestwie Chrystusowym /ćwiczenia duchowne/- O.Tomasz Młodzianowski SI

PUNKT III.
Zważ, jak odpowiadać powinni królowi dobremu i hojnemu wierni poddani i chętnie na każde jego skinienie okazywać się gotowymi. Przeciwnie, jeśliby kto nie słuchał, jeśliby sobie jego wolę lekceważył; jakąż by na siebie przyganę u wszystkich wywołał, jaką niechęć ku sobie obudził, jakim złym żołnierzem przedstawił.
Zastosuj to do Chrystusa Pana. Jest to król największego miłowania …More
PUNKT III.

Zważ, jak odpowiadać powinni królowi dobremu i hojnemu wierni poddani i chętnie na każde jego skinienie okazywać się gotowymi. Przeciwnie, jeśliby kto nie słuchał, jeśliby sobie jego wolę lekceważył; jakąż by na siebie przyganę u wszystkich wywołał, jaką niechęć ku sobie obudził, jakim złym żołnierzem przedstawił.

Zastosuj to do Chrystusa Pana. Jest to król największego miłowania godzien. Wszystko w Nim za tym miłowaniem przemawia. Czyż nie zaleca ci miłości swojej, gdy zważywszy, co robi, co mówi, zdaje się, że bardziej ciebie ceni, niż siebie. Abyś ty miał wieczne wesele, z niczym porównać się nie dającą radość, On się smuci, tęskni, dręczy: abyś ty doczesne dobra miał, On wisi obnażony na krzyżu: abyś nie był zmuszony dla zbawienia koniecznie poddawać się biczowaniu, On podjął za ciebie biczowanie: aby nie było koniecznym, żebyś dla zbawienia swego przechodził przez ciernie, gwoździe, lance; żebyś przechodząc ponosił straszne katusze, On za ciebie został cierniem ukoronowany, gwoździami przebity, lancą przeszyty, prawdziwie król, jak największego miłowania godzien!

Chrystus jest także królem niesłychanej hojności! Każdy dwie rzeczy ma, siebie i własność swoją; im kto więcej ze swojej własności daje, tym hojniejszym jest; kto daje najwięcej, ten jest najhojniejszym. Nikt zaś siebie nie daje drugiemu. Miał Chrystus i ma bardzo wiele łask; dawał tobie, można powiedzieć aż do przesycenia, więcej bowiem tych łask odepchnąłeś, niż przyjąłeś. Ma szczęśliwość swoją, prosi cię, abyś do niej przyszedł; ma dobra doczesne i świat cały, wszystko to stworzył dla ciebie; ale miał jeszcze samego siebie, otóż i samego siebie tobie dał, na okup, na pokarm, jako zadatek szczęśliwości. Prawdziwie Pan hojności niesłychanej, najhojniejszy! Podziękuj Mu za tę hojność, postanów jej nie nadużywać.

Ale czy ty wiernym jesteś poddanym tego Króla? Gdzie tam! ile razy zgrzeszyłeś, tyle razy twej niewierności dowiodłeś, tyle razy Króla twego zdradziłeś. Czy się powolnym okazujesz na każde Jego skinienie? Gdzie tam! w samej modlitwie Pańskiej nie inaczej tylko z pewnym wyrzutem mówić możesz: bądź wola Twoja. Zdaj się na wolę Bożą. Dwie rzeczy wymaga od ciebie Chrystus: podjęcia trudów i znoszenia krzyża, i abyś przykład miał, sam naprzód to uczynił. Czy się zgadzasz w głębi duszy na trudy, wyrzuty, pośmiewiska, których się do syta za ciebie nacierpiał Chrystus? Następnie żąda od ciebie, abyś z Nim współpracował, dla zwrócenia świata ku Niemu, ku woli Jego. Jakżeś z Nim współpracował, skoroś się świata trzymał; jego zwyczaje, obyczaje miłował, przeciw Bogu i sumieniowi walczył? Światem, który masz do Chrystusa przywieść, ty pierwszy jesteś; sam się więc przed innymi Chrystusowi poddaj, z Chrystusem połącz. Poddaję się Panie, łączę.

Czyliż nie każdy żołnierz chce więcej od króla swego cierpieć, i ażeby go obronić, pierś swoją nadstawia. Czy ty chcesz więcej od Chrystusa cierpieć? Zapewne, że chcieć powinieneś; ale zadowoli się Chrystus, jeśli ciało ujarzmisz, na zmysły hamulec nałożysz, z własnej miłości się wyzujesz, przywiązania do świata, tak Chrystusowi przeciwnego, pozbędziesz. A gdzież owa obietnica, którą przy chrzcie świętym uczyniłeś? Wyrzekłeś się szatana, a ty raczej wyrzekłeś się Chrystusa! Wyrzekłeś się wszystkich spraw jego; a ty raczej podejmowałeś wszystkie sprawy jego! Wyrzekłeś się wszelkiej pychy jego; a ty jej raczej całym sercem pożądasz. Powróć więc do Chrystusa Króla, powróć do Królestwa Jego.

Powtarzaj sobie: Chrześcijaninem jestem, za Chrystusem iść powinienem. Chrześcijaninem jestem, krzyż mi miłym być powinien, bo on tak miłym był Panu memu. Chrześcijaninem jestem, jeśli nie mogę całego świata, to przynajmniej wielu; jeśli nie wielu, to przynajmniej kilku; jeśli nie kilku, to przynajmniej siebie samego Chrystusowi ofiaruję, oddam, na sługę zapiszę.

Rozmowa duchowna. Według tego, jak ją prowadził sam święty Ignacy

Wystaw sobie Chrystusa, jak do księgi żywota zapisuje żołnierzy swoich, nie atramentem, ale krwią, którą już to z nóg, już z rąk, już z boku swego czerpie. Wybierz, jaką krwią chcesz być zapisanym, i ażebyś na to zapisanie zasłużył, nad uczuciami, jakie ci własne podyktuje sumienie, zatrzymując się, zmów świętego Ignacego modlitwę.

Oto ja Najwyższy Królu i wszechrzeczy Panie! lubo najniegodniejszy, w Twoją jednak łaskę i pomoc ufny, cały Ci się ofiaruję, siebie i wszystko co mam, na Twoją zdaję wolę; oświadczając wobec nieskończonej dobroci Twojej, jak również w obliczu Najświętszej Maryi Panny, Matki Twojej i całego dworu niebieskiego, że taka jest wola moja, takie pragnienie, taki nieodwołalny zamiar, abym, jeśli to będzie z większą chwałą Twoją, jeśli przez to okażę uległość moją, jak najbliżej za Tobą postępował i Ciebie naśladował w znoszeniu zniewag i wszelkich przeciwności, z prawdziwym tak co do ducha, jak co do istoty ubóstwem; jeśli – mówię – Najświętszemu Majestatowi Twojemu podoba się do takiego rodzaju życia mnie wybrać i przyjąć.
urielrafael

O Królestwie Chrystusowym /ćwiczenia duchowne/- O.Tomasz Młodzianowski SI

PUNKT II.
Wyznaj, że jeśli jesteś przy zdrowych zmysłach, to jak najchętniej winieneś się Chrystusowi na służbę ofiarować i nie czekając na materię do rozmyślania, sam ją sobie wyszukaj, da Pan łaskę i ziemia serca twego da owoc swój (1). Do własnych twoich myśli, ja ci jeszcze to przydaję.
1. Powinność nasza służenia Chrystusowi jest tak jasną, iż chyba szalony powiedzieć by mógł, że lepiej …More
PUNKT II.

Wyznaj, że jeśli jesteś przy zdrowych zmysłach, to jak najchętniej winieneś się Chrystusowi na służbę ofiarować i nie czekając na materię do rozmyślania, sam ją sobie wyszukaj, da Pan łaskę i ziemia serca twego da owoc swój (1). Do własnych twoich myśli, ja ci jeszcze to przydaję.

1. Powinność nasza służenia Chrystusowi jest tak jasną, iż chyba szalony powiedzieć by mógł, że lepiej jest służyć komu innemu.

2. Świat, ciało, szatan, tak są niedołężni, że o siłach własnych bez pomocy Boga, nawet jednej muchy stworzyć nie mogą; a Bóg twój wszystko z niczego stworzył, ciebie samego tobie dał: i czyż nie jest sprawiedliwą, abyś Jemu raczej służył?

3. Co ci za zapłatę może ofiarować szatan, ciało, świat? chyba że zgryzotę sumienia i piekło. Chrystus daje ci szczęście i wesele wieczne: czemuż nie służysz Mu?

4. Jakim cię kiedy dobrodziejstwem obdarzy świat, szatan, ciało, gdy samej natury twórcą jest Bóg? Z drugiej strony morze dobrodziejstw wylewa na cię Pan Bóg, a jeśli te niedostateczne są, wyleje więcej: dlaczegóż Mu nie służysz?

5. Jeśli dzisiaj dobrze by ci życzył szatan, świat, ciało; już by tym samym przestał być szatanem, światem, ciałem, tak dalece jest jego istotą źle tobie życzyć; z drugiej strony tak dalece istotą Boga jest dobrze tobie życzyć, według owych słów Pisma: "Nic nie masz w nienawiści z tego coś uczynił" (2), iż jeśli dzisiaj zacząłby ci Bóg źle życzyć, to dzisiaj przestałby być Bogiem: i dlaczego Mu nie służysz?

6. Chrystus Pan za ciebie umarł, i taką okrutną śmiercią umarł; a nawet słomki za ciebie nie podniósł szatan, świat, ciało: czemuż Chrystusowi nie służysz?

7. Nie możesz iść do świata, ciała, szatana inaczej, tylko po ranach Chrystusowych, po krwi Chrystusowej; dlaczegóż po tych ranach, po tej krwi depcesz: czemu Chrystusowi nie służysz? Cóż ci, powtarzam, cóż ci, raz jeszcze powtarzam, cóż ci złego uczynił?


Zwróć się więc do królestwa Chrystusowego, proś, aby cię Chrystus do tego królestwa przyjął. Bolej, żeś dotąd postępował za zasadzkami szatana, zachciankami ciała, przynętami świata!
urielrafael

O Królestwie Chrystusowym /ćwiczenia duchowne/- O.Tomasz Młodzianowski SI

O Królestwie Chrystusowym
Przygotowanie 1. Wyobraź sobie, że widzisz synagogi, wsie i miasta, w których Chrystus Pan przebywał, opowiadając królestwo Boże.
Przygotowanie 2. Proś Boga, abyś się nie okazał głuchym na wołanie Chrystusa, ale żebyś był gotów do pójścia za Jego głosem i ulegania we wszystkim.

PUNKT I.
Wystaw sobie w duszy króla, którego nie zabiegi, nie stronnictwa, ale Bóg sam …More
O Królestwie Chrystusowym

Przygotowanie 1. Wyobraź sobie, że widzisz synagogi, wsie i miasta, w których Chrystus Pan przebywał, opowiadając królestwo Boże.

Przygotowanie 2. Proś Boga, abyś się nie okazał głuchym na wołanie Chrystusa, ale żebyś był gotów do pójścia za Jego głosem i ulegania we wszystkim.


PUNKT I.

Wystaw sobie w duszy króla, którego nie zabiegi, nie stronnictwa, ale Bóg sam niejako szczególnym swym zrządzeniem na tronie umieścił. Co do szlachetności, co do waleczności, co do sprawiedliwości, ani wyższego nadeń, ani równego nie ma na ziemi. Inni, jacy są, nie dorównywają mu pod względem przymiotów, jakie on posiada; widzą i uznają, że pod każdym względem ich przewyższa, czują się odeń niższymi i okazują mu ze swej strony głęboką cześć i uszanowanie. Patrz, co ten król zamierza, słuchaj co mówi:

"Chciałbym – są jego słowa – dla dobra ludów niewiernych wszystkie ich kraje pozyskać berłu mojemu. Naturalnie, że tego sam nie dokonam, że potrzebuję licznego wojska, wielu towarzyszy, pomocników, doradców; ale i to wiem, że wspólne porozumienie się, wzajemna zależność i rozkazom moim uległość jest koniecznie potrzebna, że nadto i o broń się należy umówić, i o odzienie i o pożywienie. We wszystkim będzie wspólność, jedność, każdy z moich towarzyszów na równi ze mną tym samym będzie podlegał trudom, takim samym czuwaniom, na też same będzie się narażał niebezpieczeństwa. Za tym pójdzie, że każdy będzie uczestnikiem zwycięstwa i szczęścia, jak był towarzyszem trudów i przykrości".

Zastosuj teraz to podobieństwo do królestwa Chrystusowego. Władcą w tym królestwie jest Jezus Chrystus, Król nad królami i Pan nad panującymi. On nas wzywa do siebie, chętnie nam ofiaruje co ma; ale zarazem wymaga, abyśmy się za czym innym nie oglądali. Bardzo byśmy nierozsądnie robili, gdybyśmy się jeszcze namyślali z przyjęciem ofiarowanego nam zaszczytu. Godność Chrystusa jest tak wielką, tak widoczną, że nie powinniśmy czegoś lepszego pragnąć; ale do niej serce i ręce wyciągnąć i na warunki, chociażby się te przytrudne wydawały, zgodzić. Podjął je Chrystus, wódz wodzów i król królów, podejmujmy i my ochoczo, byleby tylko godność przebywania w królestwie Jego nas nie minęła.

Do podejmowania się zachęcamy, ale czy w rzeczy samej podejmujemy? Ręce Chrystusa przedziurawione, a nasze całe; nogi przebite, głowa i serce pokłute, podczas kiedy nasze nietknięte. Wnieś stąd, że Chrystus Pan w dobroci swej mniej od nas wymaga, niż na siebie przyjął; co gorszego, co cięższego i boleśniejszego, to sam wycierpiał; nam zostawił co lepsze, lżejsze, nie tak dokuczliwe. Na jakież zdumienie ta Jego dobroć, łaskawość zasługuje; jakiej pochwały i czci godna! Czyż nie będziesz miłował Tego, który aby tobie dobrze było, zgodził się na najsroższe męki?

Naśladuj Pana twego choć w cząsteczce. Uczujesz brak jaki, spostrzeżesz niedostatek i ubóstwo; przypomnij sobie obnażonego na krzyżu Chrystusa. Spotkała cię jaka zniewaga, podległeś niesłusznej obmowie; wspomnij sobie na Chrystusa, który się stał pośmiewiskiem ludu i wzgardą pospólstwa.

Cóż uczynisz, abyś przynajmniej w cząstce podzielił los twego Pana? Poranionej Jego głowie co przeciwstawisz? Przebodzonym rękom i nogom, jaki ze swej strony dowód wzajemności przytoczysz? Za serce przeszyte i całe ciało poranione, jak odwzajemnisz, jakim na sobie podobieństwem wyrazisz? Postanów mocno umartwiać ciało swoje i podbijać w niewolę. A jeśli tak gnuśnym jesteś, że w cierpieniach Pana żadnego udziału brać nie chcesz; przynajmniej to zrób ze siebie, abyś z cierpiącym współcierpiał, z bolejącym współbolał, abyś przy Jego boku i w Jego królestwie żyć chciał.
urielrafael

O dwóch chorągwiach, Chrystusa i Lucyfera /ćwiczenia duchowne/ - O. Tomasz Młodzianowski SI

Rozmowa I z Najświętszą Maryją Panną
Proś przez Nią Syna o łaskę, abyś mógł być przyjęty i zostawać, i zostawać, i zostawać pod chorągwią Jego, albo przez ubóstwo w duchu, albo też zupełne wyzucie się z dóbr tego świata, jeśli cię Pan do tego wezwać i przypuścić raczy. Błagaj przez Najświętszą Maryję Pannę, Jej Syna o łaskę, abyś mógł być przyjęty i zostawać pod chorągwią Jego przez poniżenie …More
Rozmowa I z Najświętszą Maryją Panną

Proś przez Nią Syna o łaskę, abyś mógł być przyjęty i zostawać, i zostawać, i zostawać pod chorągwią Jego, albo przez ubóstwo w duchu, albo też zupełne wyzucie się z dóbr tego świata, jeśli cię Pan do tego wezwać i przypuścić raczy. Błagaj przez Najświętszą Maryję Pannę, Jej Syna o łaskę, abyś mógł być przyjęty i zostawać pod chorągwią Jego przez poniżenie i pohańbienie, dla tym lepszego naśladowania Pana Jezusa; ale tak, aby pogarda, jakiej doznasz od innych, nie obracała się na szkodę czyją lub obrazę Boga. Błagaj przez Najświętszą Maryję Pannę, Jej Syna o łaskę, abyś służąc pod chorągwią Jego, służył Mu w czystości takiej, do jakiej cię wezwać raczy, i zakończ tę rozmowę twoją zmówieniem: "Zdrowaś Maryja".

Rozmowa II

Skierujesz ją do Chrystusa Pana jako człowieka, aby ci wyjednał u Ojca swego to, o co dopiero prosiłeś, i zmówisz następującą modlitwę świętego Ignacego, z pewną zmianą w słowach.

Duszo Chrystusowa, uświęć mię, ale uświęceniem wiecznym. Ciało Chrystusowe, zbaw mię, ponieważ moje potępia mię. Krwi Chrystusowa, upój mię, abym powiedzieć mógł: jam głupi dla Chrystusa. Wodo z boku Chrystusowego obmyj mię i od grzechów moich tajemnych oczyść mię. Męko Chrystusowa wzmocnij mię, bo w dobrym tyle razy słaby byłem. O dobry Jezu, wysłuchaj mię, boś przy śmierci głowę skłonił na znak, że prośby nasze wysłuchiwać będziesz. W ranach Twoich ukryj mię, aby świat, ciało, zły duch nie znalazł mię. Nie daj abym kiedy opuścił Cię, gdyż tak często przystępowałem do Ciebie, a jednak tyle razy odstępowałem od Ciebie. Od wroga złego broń mię, bo ja się sam przed nim obronić nie zdołam. W godzinę śmierci zawołaj mię: obym wtedy głos Twój usłyszał, oby mi się łaskawe i wdzięczne oblicze Twoje ukazało! I każ mi przyjść do siebie, ponieważ tylu nieprawości moich świadom, nie śmiałbym zbliżyć się do Ciebie. Abym ze Świętymi Twymi chwalił Cię, widział Cię, miłował Cię na wieki wieków. Amen.

Rozmowa III z Bogiem Ojcem

Aby się do tej prośby przychylił, użyj ku temu następującej modlitwy:

Przyjmij Panie wszystką wolność moją, abym był sługą Twoim, sługą Twoim i synem służebnicy Twojej. Przyjmij pamięć moją, abym o obecności Twojej pamiętał, rozum i wolę moją, aby wszystkie duszy mojej poruszenia ku Tobie zmierzały, w Tobie się poruszały. Cokolwiek mam, albo posiadam, Tyś mi to dał, Tobie to wszystko zwracam, i całkiem się powierzam rozrządzeniu woli Twojej. Ciało moje już nie jest moim; dusza moja już nie jest moją; dobra moje już nie są moimi, ale Twoimi Panie; użyj ich według myśli, według woli Twojej. W zamian za to wszystko nie proszę o uwolnienie od piekła, o uwolnienie od czyśćca, o nagrodę na ziemi lub w niebie, ale proszę daj mi miłość swoją i łaskę swoją, a to mi wystarczy i niczego więcej nie pragnę.

Przy końcu zmów "Ojcze nasz".

O. Tomasz Młodzianowski SI
urielrafael

O dwóch chorągwiach, Chrystusa i Lucyfera /ćwiczenia duchowne/ - O. Tomasz Młodzianowski SI

PUNKT III
Patrz, jakie kazanie ma Lucyfer do sług swoich, namawia ich, aby różnych sideł użyli dla uwikłania ludzi w żądzę bogactw, po czym łatwiej im już przyjdzie rozbudzenie żądzy zaszczytów, a następnie żądzy rozkoszy. Na tych trzech jakby podstawach rozwiną się bez trudności inne żądze bez liczby i miary, i dopóty będą nieszczęśliwą ofiarę w swych kleszczach trzymać, dopóki jej nie przyprawią …More
PUNKT III

Patrz, jakie kazanie ma Lucyfer do sług swoich, namawia ich, aby różnych sideł użyli dla uwikłania ludzi w żądzę bogactw, po czym łatwiej im już przyjdzie rozbudzenie żądzy zaszczytów, a następnie żądzy rozkoszy. Na tych trzech jakby podstawach rozwiną się bez trudności inne żądze bez liczby i miary, i dopóty będą nieszczęśliwą ofiarę w swych kleszczach trzymać, dopóki jej nie przyprawią o ostateczną zgubę, dopóki nie pogrążą w piekielną przepaść.

Czy czujesz w sobie skłonność do pieniędzy i innych światowych przynęt? Lękaj się, bo może to wysłaniec Lucyfera rozniecił ją w tobie. Pragniesz być od wszystkich czczonym, chwalonym? Wiedz, że to podszept Lucyfera. Podnieca cię coś do pychy, do zmysłowości? Bez wahania wnoś, że to głos szatana, brzęcząc ci nad uchem, wciska się do serca. Odwróć się ze wstrętem od tych wszystkich poduszczeń.

Słuchaj, jakie ma kazanie Chrystus Pan; słuchaj, jak sługom swoim, przyjaciołom umyślnie w tym celu wybranym zaleca, aby każdego człowieka starali się wspierać swą radą, aby rozbudzali w nim zamiłowanie ubóstwa w duchu, a jeśli poczuwa w sobie odpowiedni głos z nieba, do podjęcia tego ubóstwa rzeczą samą. Następnie, aby zachęcali do karcenia i trzymania w karbach swego ciała, do chętnego znoszenia pogardy, a z kolei, do zamiłowania wedle sił, cnoty czystości i pokory. W ten sposób powstaną trzy stopnie doskonałości: ubóstwo, pokora, czystość; wręcz przeciwne trzem wadom ludzkim, na bogactwie, pysze i zmysłowości polegającym. Inne cnoty, za ustaleniem tych podstawowych, wyrobią się łatwo.

Badaj siebie, czy miłujesz szczerze ubóstwo, czy jesteś gotów, gdyby taka Boża wola była, nawet grosika nie mieć? Badaj siebie, czy na myśl trzymania w karbach ciała, chowania czystości nie wzdrygasz się? Badaj siebie, czy czujesz w sobie gotowość do ponoszenia zniewagi i pogardy, czy zniósłbyś je bez szemrania, czy owszem uznając w tym wolę Bożą, mówiłbyś z serca, w głębi twej duszy: "Dobrze, iż uniżyłeś mię Panie" (4).

W szczególności zastanawiaj się nad tym, jak cię Chrystus Pan poleca twemu Aniołowi Stróżowi, aby cię prowadził i przyprowadził do żywota wiecznego; jak cię poleca świętemu Patronowi, którego imię nosisz, aby cię od tego a tego występku odwiódł, te a te cnoty w tobie zaszczepił.

W chwili konania twego tak przemówi do ciebie Kościół Boży usty kapłana:Polecam cię wszechmocnemu Bogu, najmilszy bracie. Tymi samymi słowy i ja do ciebie przemawiam. Oto masz najmilszy bracie dwie chorągwie, Chrystusa i Lucyfera, za którą pójdziesz, którą wybierzesz? Oto dwie drogi, jedna prowadzi do żywota, druga prowadzi do zguby, którą się udasz? powiedz i zaraz pochód twój rozpocznij i już nigdy się nie cofaj.

Gdyby cię brała chętka powiedzieć: potem poprawię życie; niech ci zaraz staną na myśli słowa pokutującego Augustyna: "Jutro, jutro, czemuż nie dziś koniec szpetności mojej?". Co więcej, niech ci zabrzmią w uszach słowa Chrystusa: "Czuwajcie więc, bo nie wiecie dnia i godziny" (5). Jeślibyś jutro miał umrzeć, czyliżbyś dziś pokuty nie rozpoczął? Nie wiesz, czy ją dzisiaj skończysz, czemuż nie rozpoczynasz? A chociażbyś nie wiem jak długo żył, lepiej można stosować jeden dzień do tysiąca lat, niż tysiąc do całej wieczności; jeślibyś więc tylko jeden dzień miał żyć, to byś w tym dniu chciał pokutę czynić; czemuż więc nie czynisz przez całe życie, może bardzo krótkie, skoro to życie, chociażby najdłuższe, w porównaniu z wiecznością, jest czymś mniejszym niż dzień jeden.

Może i taka myśl przyjść: nie będę mógł się upamiętać, nie będę mógł życia poprawić. Myśl ta pachnie herezją, bo łaska silniejsza od złego ducha. Słuchaj raczej upominającego Chrystusa: "Ciasna jest droga do nieba; królestwo niebieskie gwałt cierpi, a gwałtownicy porywają je" (6). Pocieszaj się i owymi słowy świętego Augustyna: "Mogą ci i te, a ty nie mógłbyś!".

Proś świętych pokutników, zaczynając od Magdaleny i Piotra, aby cię nauczyli żałować za grzechy, poprawić życie, lgnąć do Chrystusowej chorągwi.