Przypadkowo uczestniczyłam na spoitkaniu modlitewnym w protestanckim kościele, które poprzedzone było jako wprowadzenie do pewnego kursu. Stłoczeni w maleńkiej "kapliczce" po ogólnym wprowadzeniu i odczytaniu kawałka Listu d0 Hebrajczyków, była każdego z nas krótka wypowiedź, tego co najbardziej nas dotknęło i zapamiętaliśmy. Następnie prowadzący pastor zainicjował tyw. mszę na skróty, w ubiorze tak jak przyszedł, koncentrując się tylko na przeistoczeniu. Potem puścił wkoło najpierw glinianą patenę z "Ciałem Pana Jezusa", a następnie gliniany kielich z "Krwią Pana Jezusa". Mieliśmy udzielić sobie komunii i powiedzieć przekazując sąsiadowi: Oto Ciało Pana Jezusa, oto Krew Pana Jezusa. Stojąc w kółeczku przekazałam dalej bez słów to co do mnie dotarło, ponieważ jako katolik nie mogę uczestniczyć w protestanckiej komunii.
Po zakończeniu wyszliśmy na kościół i było baaaaardzo luzacko ( jak mówi młodzież). Jeden pogwizdywał, inni prowadzili dyskusje prywatne a prowadzący pastor zaprosił wszystkich na posiłek (owoce, słodycze i in) rozłożone na krzesłach w prezbiterium. Ot skąd mamy wzór rozkładania naszego świętego Kościoła od środka

Wiesz,mnie ksiądz w podstawówce bił Pismem Świętym po głowie i nie rzadko drwił ze mnie i szydził przy całej klasie.Również mógłbym się obrazić na kościół po takim zachowaniu duchownego.Odwróciłem sięowszem od Pana Jezusa w penym momencie ale się tak nie tłumaczyłem nigdy.Tam gdzie w domu nie ma pokazanego Pana Boga i przykładu od rodziców jak żyć po "katolicku" to będzie tak jak pisze Alanowa

Radek ,ci młodzi nie usprawiedliwiają sie bo nie czują jakiejkolwiek winy .Oni czują się wręcz pokrzywdzeni i odrzuceni . Młodzi odpowiadają tylko na moje pytania o wiarę. Mam nadzieję ,że w dużych miastach jest inaczej ale w mniejszych ,wśród młodzieży jest tak jak napisałam a jeżeli chodzi o przyciemniane szyby to niestety ja znam dwa przypadki ..A skoro tak jest to znaczy że księża mają przyzwolenie do jazdy takimi autami i własnie to przyzwolenie jest dla mnie niepojęte ,PRZYZWOLENIE do stylu życia ,które absolutnie nie przystoi księżom.Napisałeś że 80 % katolików nie wierzy że w Komunii Św. jest żywy Pan Jezus ja obawiam się że taki sam procent kapłanów nie wierzy w żywego Chrystusa i uważam że żydomasoneria pracuje teraz ciężko nad tym pozostałymi 20 %

analizując wszystkie msze św w których uczestniczyłam w ciągu ostatnich dwóch lat ( w 8 Kościołach),nie spotkałam kapłana ,który stworzyłby warunki do przyjmowania przez wiernych Komunii św na klęcząco ,podejrzewam że ci kapłani wiarę w żywego Chrystusa utracili i chyba przez to utracili łakę Ducha św do charyzmatycznego głoszenia kazań,do mówienia o Bogu tak ,żeby nie można było nie wierzyć i nie słuchać.

nie wiem ilu młodych katolików zna Pana Jezusa ,wie czym jest Sakrament Pojednania i Eucharystii. W moim środowisku NIKT z młodych katolików nic nie wie o Sakramentach św i nigdy nie słyszało o tym co się dzieje podczas Sakramentu Eucharystii. Są przekonani że Sakramenty św. to sa symbole ..no a dla symboli nie będą się zmuszać do chodzenia do kościoła ,natomiast dla księży których nie lubią ,chodzić do koscioła nie mają zamiaru. Woleliby zajść czasem do Kościoła i w ciszy podziękować i poprosić o coś Pana Boga ale wszystkie Kościoły między maszami św. sa pozamykane .Uczennica LO wieczorowego powiedziała że nikt z jej znajomych od Bierzmowania nie chodzi do Kościoła bo to nie ma sensu. Młodzi obserwują księży ,którzy jeżdżą autami z przyciemnianymi szybami,słysza plotki o ich romansach ..więc spowiadanie się z własnych grzechów takim grzesznikom to jest wg młodych ,największa głupota i hipokryzja .Jaki związek ma Chrystus z Sakramentem Pojednania nikt nie wie i nigdy o tym nie słyszał...... mimo że każdy z tych młodych ludzi chodził na religię ..,zdawał egzaminy przed Sakramentem Bierzmowania... Student ,który ma bardzo wierzących rodziców wierzy w Boga ale nie potrafi odpowiedzić czy Chrystus jest Bogiem ..wie że jest zbawicielem ale czy Bogiem jest to takiej wiedzy nie posiadł..Katechetka zapytana o ekumenizm mówi ,że chodzi o to żeby katolik z muzułmaninem i żydem mogli sobie razem przy stoliku kawkę wypic ,więc to jest bardzo dobry kierunek . O judaizmie nie ma pojęcia ,o haskali nie ma pojęcia ,o zagrożeniach ze strony innych religii nie ma pojęcia. Nie ważna jest religia,bo w każdej sa dobrzy i źli ludzie..

Dlaczego atakują ks. Piotra? - komentarz do kazania

«Zaprawdę mówię wam, że to samo niebezpieczeństwo utraty Nieba z powodu miłości do bogactw może dotknąć najbiedniejszego ucznia, który – stawszy się Moim kapłanem – uchybia sprawiedliwości, wchodząc w układy z bogatym. Bogacz lub człowiek zły wiele razy będzie próbował was skusić przez prezenty, abyście uznali jego sposób życia i jego grzech. I będą pośród Moich uczniów tacy, którzy ulegną pokusie darów. Tego nie powinno być. Niech Chrzciciel was poucza. On, chociaż nie był ani sędzią, ani urzędnikiem sądowym, naprawdę miał w sobie doskonałość sędziego i urzędnika sądowego – takiego, o którym mówi Księga Powtórzonego Prawa: “Nie będziesz stronniczy i podarku nie przyjmiesz, gdyż podarek zaślepia oczy mędrców i w złą stronę kieruje słowa sprawiedliwych”. Zbyt często człowiek usuwa miecz sprawiedliwości dla złota, jakie daje grzesznik. Nie, tak nie powinno być. Umiejcie być biedni, umiejcie umierać, lecz nigdy nie zawierajcie paktów z grzechem... Nawet gdybyście [mieli] usprawiedliwienie, że posłużycie się [przyjętym] złotem z korzyścią dla biednych. To złoto przeklęte i nie zapewni im dobra. To złoto haniebnego kompromisu. Uznaliście się za uczniów, żeby być nauczycielami, lekarzami, wybawicielami. Czymże się staniecie, jeśli dla korzyści przystaniecie na zło? Nauczycielami złej wiedzy, lekarzami zabijającymi chorych... nie będziecie wybawicielami, lecz ludźmi, którzy przyczyniają się do zniszczenia serc.»

Poemat Boga-Człowieka
140. SKĄPSTWO I BOGATY GŁUPIEC

Z całego serca, życzę zdrowia rodzicom ks. Piotra oraz Bożego Pokoju.

Pan Jezus:

"Nie można jednak uniknąć nadejścia chorób. Dlatego nie można mówić, że wszelka choroba jest konsekwencją występku lub karą. Są też święte choroby, zesłane przez Pana Swoim sprawiedliwym. Jest tak, żeby świat – który z przyjemności czyni swoje wszystko i sprawia, że wszystko ma mu służyć – miał świętych, będących jakby zakładnikami wojennymi, dla ocalenia innych. Płacą oni samymi sobą, żeby przez ich cierpienia zostało wynagrodzone mnóstwo grzechów, gromadzonych przez świat każdego dnia. One mogłyby wywołać upadek Ludzkości, grzebiąc ją w jej przekleństwie. Pamiętacie Mojżesza, który jako starzec modlił się, gdy Jozue walczył w imię Pana? Musicie wiedzieć, że ten, który cierpi w sposób święty, toczy największą z bitew z najbardziej okrutnym wojownikiem, istniejącym na świecie i ukrywającym się pod wyglądem ludzi i narodów: z szatanem, dręczycielem, źródłem wszelkiego zła. Walczy on za wszystkich innych ludzi. Jakaż jednak jest różnica pomiędzy chorobami świętymi, zsyłanymi przez Boga, a tymi, które pochodzą z występku, wywołanymi przez grzeszną miłość i zmysłowe [przyjemności]? Pierwsze [choroby] - są dowodem dobroczynnej woli Boga; drugie – dowodzą szatańskiego zniszczenia".

Poemat Boga-Człowieka
(159. W ARBELI)

Wielkie Serce X. Piotra do swoich Rodziców i opieka jaką nad Nimi roztacza-to wzór chyba mało powtarzalny w dzisiejszych zmaterializowanych,szatańskich czasach! Z jaką czułością wczoraj po Mszy ŚW. prowadził Tatę -łzy napływaly do oczu i bardzo Cię Panie Jezu proszę nie zapomnij też o tym ,że X. Piotruś jest nie tylko Kapłanem,ale również bardzo wrażliwym, dobrym Człowiekiem w pełnym znaczeniu tego słowa! W Bogu nadzieja X. Piotrze!!!

19 września 2012r - 111 urodziny Rozalii Celakówny

Służebnica Boża Rozalia Celakówna urodziła się w Polsce, w Jachówce na Podhalu, w archidiecezji krakowskiej, 19 września 1901 roku. Była pierwszym z ośmiorga dzieci Tomasza i Joanny z domu Kachnic. Rodzice Rozalii byli chłopami małorolnymi i utrzymywali się głównie z pracy na własnej ziemi. Jako ludzie bogobojni, o surowych zasadach, a przy tym bardzo uczynni i gościnni, cieszyli się powszechnym poważaniem. Bardzo dbali o religijne wychowanie dzieci. Cała rodzina w każdą niedzielę uczęszczała do kościoła parafialnego w Bieńkówce, odległego o 5 km, lub do Budzowa. Regularnie przystępowano do sakramentów świętych. Nierzadko zdarzało się, że rodzice chodzili do kościoła także w dni powszednie.