drogi KWATEK - bardzo prosze , bys nie uzywala ani mojego ani pani Steni imienia, by nas sprowokowac, jakimis nieslusznymi zarzutami.Byla juz taka pani -siostramaria, ktora wprowadzala zamet- prosze nie isc za jej przykladem.Nie idz ta droga..bo poprowadzi cie tam, gdzie zaprowadzilo wpomniana osobe. Dodam, ze Kwiatek jest tutaj od - 2012-02-27 11:47:11 - i juz kazdemu tyka, wszystko o portalu wie i wie kogo "trzeba" atakowac..dziwne.

@kwiatek
Pokaż mi moją kłótnię?
W jednym komentarzu jest cytat z Ewangelii.
Pod nim zaraz jest aforyzm - Jean Cocteau.

***

Kolejny komentarz, to kopia nie moich słów.

Nie pluj na mnie bez powodu.

,,Czy Franciszek był apostołem pacyfizmu? Nie! Na Bliski Wschód trafił w ślad za piątą wyprawą krzyżową, a przeszedłszy męki ze strony wyznawców Allacha, i dostawszy się przed oblicze Malika al-Kamila zaczął go nawracać. Zapytany przez sułtana o to, dlaczego chrześcijanie, wbrew Ewangelii, odpłacają złem za zło powiedział: „Wydaje mi się, że nie czytałeś Panie całej Ewangelii”. Przytoczył napomnienie Jezusa o potrzebie wyłupienia tak oka, jak obcięcia ręki i wszystkich członków, które są powodem grzechu. Później wygłosił apologię krucjat: „Dlatego właśnie chrześcijanie postępują słusznie, kiedy zajmują wasze ziemie i walczą z wami, wy bowiem bezcześcicie imię Chrystusa i staracie się oddalić od religii tylu, ilu tylko możecie. Gdybyście jednak chcieli poznać i czcić Stwórcę i Odkupiciela świata, kochalibyśmy was jak siebie samych!”.
Czy był Święty wzorem łagodności? Również nie. Wiedzą na ten temat ci Jego współbracia, którzy grzeszyli np. obmową. Tych „śmierdzieli” – jak ich nazywał, poddawał ciężkiej karze, a krnąbrnych oddawał w ręce brata Jana z Florencji, który mimo opinii świętości zwany był bokserem i potrafił posłużyć się pięściami.
Nie był więc Święty Seraficki takim, jakim można go ujrzeć w komercyjnych wydaniach „Kwiatków” i osnutych na ich kanwie ckliwych mowach współczesnych kaznodziejów. Jak bardzo byliby rozczarowani prawdziwym Franciszkiem ludzie pozostający nie pod urokiem jego świętości, ale narosłych wokół niego bajek.,,

Ciekawe komentarze są pod kazaniem ks. Piotra z 25 bm.
Oto jeden z nich:

''nevada60 — 2012-02-26 23:03:26:
Do Niżej Nieznanego - czyli N+N

Już spotkałem ten styl pisania, z prostackiego na magisterski przeszedłeś?
Tylko na tym forum, konta zmieniają właścicieli, tak jak przysłowiowy właściciel rękawiczek.
Filozofie, Bogu nie potrzebne są tytuły, bo czym bardziej wykształcony, tym więcej głupot plecie.
Może jeszcze powiesz nam, że pochodzimy od małpy, tak jak to mój wykładowca tłumaczył?
Jeśli masz rzeczywiście jakieś tytuły, nie paraduj tu nimi przed bliźnimi, nie poniżaj bliźniego swego, tylko padnij na kolana i dziękuj Bogu za talent, który Ci dał.
W przeciwnym przypadku wiesz co Cię czeka wg. Pisma Św.

Nie rób głupiego z bliźniego twego!''

Nie moja w tym wina +++ ze merytoryki nie dostrzegasz a raczej nie chcesz dostrzec.

Jezeli ktos publicznie manipuluje znaczeniami tekstow, glosi nieprawde i powoluje sie przy tym na autorytet Kosciola, to liczy sie zapewne z tym, ze ktos zareaguje na jego wypowiedzi.
Poza tym ks Natanek posiada mozliwosc reakcji, co i uczynil w jednym ze swoich wystapien odnoszac sie do kwestii kosmologii.

Z Twej wypowiedzi wnioskuje, ze Krolestwo Chrystusa przedstawiasz sobie jako krolowanie cynizmu. Jestem przekonany, ze mozesz sie rozczarowac

Jeśliby ktoś mówił: „Miłuję Boga”, a brata swego nienawidził, jest kłamcą, albowiem kto nie miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi (1 J 4, 20).

Dramatem naszej epoki jest ,ze głupota zabrała się do myślenia Jedna kropla miłości jest więcej warta niż ocean dobrych chęci. Miłość to potęga ONA do nieba sięga.

Bóg zapłać ks. Piotrze!

NN – twa kwiecista mowa nie zasloni niestety, wplatanych w ten bukiet, osadow co do kaplana i bardzo subjektywnego pojmowania tresci jego kazan. Z tego bukiecika retoryki i wyuczonych formulek,saczy sie niestety jad –bez zadnych pozytecznych tresci. Jesli napisze ze ty uskuteczniasz –cytuje ciebie : „zakłamanie i obłudę.”, to przyjmiesz to jako komplement? Podobno myslsisz logicznie i cechuje cie empatia, wiec jakie uczucia sie w tobie wzbudzaja, gdy odniesiesz oblude do siebie ? ..w jakim logicznym ciagu.. Ja widze tylko ciag, nieprzenikionej niecheci do siebie samego, projektowanego na innych, eksponujacego sie kompleksu wyzszosci, ktory jest objawem, naukowo sprawdzonym, kompleksu braku aceptacji i regresja w dzicinny swiat zranien.Szczegolnie projektowany, gdy chodzi o odwaznego kaplana, gdzie jego retoryka nie jest tak wysublimowana, jak ta ktorej cie nauczono.

Otóż, to ! Gdyby była jakakolwiek merytoryka, odniósłbym się do niej, prawda ?:)

Nie chcę Cię stresować przyjacielu.. ale chwilami brzmisz jak groźba karalna :)

Wiesz, sztuką jest mówić dużo i nie nużyć przy tym interlekutora, względnie słuchacza.. No i jest pewien problem, bo ks. Piotr Natanek to potrafi.. a Ty nie :)

Poniżej już pisałem jak odbieram te Twoje ,,frazesologizmypseudologiczne,, podszyte zapewne dulszczyzną, bo któż zdrowy moralnie, w dziesiątkach postów atakuje osobę, która mu nie może odpowiedzieć ?:) (ks. Piotra Natanka)

Twoja logika dziwną, jak widzisz jest..

Ach, byłbym zapomniał.. napiszesz mi coś teraz po hebrajsku ? Tak od serca ?

aaa.. tylko, abyś nie musiał potem zakładać trzeciego konta :) NNN :)

KRÓLUJ NAM CHRYSTE !

Do trzy krzyżyki
Wiem, ze nie sprawia Ci przyjemności to, iż reaguje na zarzuty wysuwane pod moim adresem polegające na próbie zarzucenia mi uczynienia czegoś złego odnośnie formalnej stronie mych wypowiedzi. O stronie merytorycznej milczysz zaś dyskretnie.
Czy powinienem dziwić się temu, ze stosujesz ekwilibrystykę w celu znalezienia jakiegoś negatywnego elementu zachwycając się jednocześnie przejawami prawdziwej „niesiolowszczyzny” w wypowiedziach księdza Natanka?
Czy powinienem dziwić się faryzeizmowi?
Szkoda, ze nie zauważasz, ze staram się tak dobierać słowa aby unikać przypadkowego obrażania kogokolwiek (z wyjątkiem tych, którzy za obelgę uważają używanie argumentów w celu wykazania irracjonalności ich przekonan). Skoro to tak trudno zauważyć, to będę bardziej bezpośredni nazywając po imieniu zakłamanie i obłudę.