m.rekinek
563.2K
03:16
Wojna między kardynałami - wypełniają się objawienia Maryi z Akita. Opublikowany 2 lis 2017 www.youtube.com/watch CAŁOŚĆ WYWIADU TU : www.youtube.com/watch ,,Działanie szatana przeniknie nawet …More
Wojna między kardynałami - wypełniają się objawienia Maryi z Akita.
Opublikowany 2 lis 2017 www.youtube.com/watch
CAŁOŚĆ WYWIADU TU : www.youtube.com/watch
,,Działanie szatana przeniknie nawet Kościół, do tego stopnia, że będzie można zobaczyć kardynałów sprzeciwiających się innym kardynałom i biskupów występujących przeciwko innym biskupom. Kapłani, którzy Mnie czczą, będą wyszydzani i prześladowani przez swych współbraci… świątynie i ołtarze będą plądrowane; Kościół będzie pełen tych, którzy pójdą na kompromis, a szatan będzie kusił wielu kapłanów i osoby konsekrowane, by opuścili służbę Panu." Fragment orędzia z Akita. CAŁOŚĆ WYWIADU TU : www.youtube.com/watch
Nemo potest duobus dominis servire !
ZATRUTE ŹRÓDŁO MASONERIA !
www.bibula.com/docs/zatrute_zrodlo_…More
ZATRUTE ŹRÓDŁO MASONERIA !

www.bibula.com/docs/zatrute_zrodlo_…
Nemo potest duobus dominis servire !
jaką sztuczką posługuje się dziś szatan?
jak wygląda obecnie religia tego świata?

Przejęła ona jaśniejszą stronę Ewangelii - jej pociechy i jej przykazania miłości;
jednocześnie wszystkie mroczniejsze i głębsze poglądy na kondycję i przyszłość człowieka popadły w zapomnienie.
Religia ta jest łatwa i przyjemna; główną cnotą jest w niej życzliwość, podczas gdy nietolerancja, dewocja i nadgorliwość …
More
jaką sztuczką posługuje się dziś szatan?

jak wygląda obecnie religia tego świata?


Przejęła ona jaśniejszą stronę Ewangelii - jej pociechy i jej przykazania miłości;

jednocześnie wszystkie mroczniejsze i głębsze poglądy na kondycję i przyszłość człowieka popadły w zapomnienie.

Religia ta jest łatwa i przyjemna; główną cnotą jest w niej życzliwość, podczas gdy nietolerancja, dewocja i nadgorliwość zajmują pierwszą pozycję wśród wszystkich grzechów”.


Różowe chrześcijaństwo
18 more comments from Nemo potest duobus dominis servire !
Nemo potest duobus dominis servire !
Aktualne poważne pytanie
Aktualne poważne pytanie
Swego czasu dość szerokim echem odbiły się w Kościele i w mass mediach słowa Pawła VI z 1972 r.:

Odnosimy wrażenie, że przez jakąś szczelinę, wdarł się do Kościoła Bożego swąd (dym) szatana.
Jest nim zwątpienie, niepewność, zakwestionowanie, niepokój, niezadowolenie, roztrząsanie […] Naszą świadomość opanowało zwątpienie. Ono wtargnęło poprzez …More
Aktualne poważne pytanie

Aktualne poważne pytanie

Swego czasu dość szerokim echem odbiły się w Kościele i w mass mediach słowa Pawła VI z 1972 r.:


Odnosimy wrażenie, że przez jakąś szczelinę, wdarł się do Kościoła Bożego swąd (dym) szatana.

Jest nim zwątpienie, niepewność, zakwestionowanie, niepokój, niezadowolenie, roztrząsanie […] Naszą świadomość opanowało zwątpienie. Ono wtargnęło poprzez okno, które wolno tylko dla światła otworzyć! […] W Kościele panuje klimat niepewności.Należało sądzić, że po Soborze słońce zajaśnieje nad Kościołem, zamiast słońca mamy chmury, burze, ciemności, szukanie, niepewność”.

Człowiek refleksji pogłębionej, wierzący kapłan ze środowiska warszawskiego, powiedział mi niedawno, odnosząc się do powyższych słów: „To prawda.Tylko rodzi się pytanie i trzeba je wyraźnie postawić: Kto tę szczelinę zrobił? Kto to okno szatanowi w Kościele uchylił?”.

Pytanie zasadne. Poważne. I dzisiaj aktualne.

Autor: www.blogger.com/profile/04620449156647659016
Nemo potest duobus dominis servire !
Lucyferyczny plan zniszczenia Kościoła Katolickiego
26. Posługiwać się komisjami świeckich oraz księżmi o słabej wierze dla potępiania oraz dezaprobaty jakichkolwiek wizji Błogosławionej Matki czy też jakichkolwiek rzekomych cudów, szczególnie zaś świętego Michała Archanioła.
Możecie być pewni, że żadna z tych rzeczy nigdy nie uzyska aprobaty po Drugim Soborze Watykańskim.
Następnie nazwać to …
More
Lucyferyczny plan zniszczenia Kościoła Katolickiego

26. Posługiwać się komisjami świeckich oraz księżmi o słabej wierze dla potępiania oraz dezaprobaty jakichkolwiek wizji Błogosławionej Matki czy też jakichkolwiek rzekomych cudów, szczególnie zaś świętego Michała Archanioła.

Możecie być pewni, że żadna z tych rzeczy nigdy nie uzyska aprobaty po Drugim Soborze Watykańskim.

Następnie nazwać to nieposłuszeństwem (buntowaniem się) wobec władzy, jeżeli ktokolwiek będzie postępował zgodnie z tymi objawieniami lub będzie je rozpowszechniał, czy też chociażby myślał o nich. (Przyp. red.: Widać to doskonale na przykładzie Medziugorje i innych objawień Matki Bożej).
Nemo potest duobus dominis servire !
O jednym aspekcie świętości: szlachetna autonomia.
„Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi” (Dz 5, 29).More
O jednym aspekcie świętości: szlachetna autonomia.

„Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi” (Dz 5, 29).
Nemo potest duobus dominis servire !
Historia Świętych jest nauczycielką życia
Pan Bóg nie próżnuje! JEST zawsze i od zawsze Święty i Uświęcający. Świętość jest posłuszeństwem Panu Bogu i działaniu Jego łaski. Świętość jest nieposłuszeństwem wszystkiemu, co sprzeciwia się Panu Bogu i działaniu Jego łaski.
Świętość nie jest potulnością powszechną. Aby przekonać się o tym, warto (i trzeba!) czytać życiorysy Świętych. A i sam nasz …More
Historia Świętych jest nauczycielką życia

Pan Bóg nie próżnuje! JEST zawsze i od zawsze Święty i Uświęcający. Świętość jest posłuszeństwem Panu Bogu i działaniu Jego łaski. Świętość jest nieposłuszeństwem wszystkiemu, co sprzeciwia się Panu Bogu i działaniu Jego łaski.

Świętość nie jest potulnością powszechną. Aby przekonać się o tym, warto (i trzeba!) czytać życiorysy Świętych. A i sam nasz Pan Jezus Chrystus, gdy było trzeba, chwycił za bicz i powypędzał kupczące bankierstwo ze świątyni! I niejednokrotnie używał słów dosadnych dla skruszenia serc zatwardziałych i pyszałkowatych.

Naśladując Pana Jezusa i Świętych, dla obrony dzieł Bożych, trzeba w niektórych sytuacjach zdecydowanie i jasno powiedzieć ludziom: nie!

Św. Teresa z Avila, doktor Kościoła, kobieta wybitnej orientacji w sprawach duchowych, pisze z właściwą sobie jasnością:„Przeklęta taka wierność, która posuwa się aż do sprzeniewierzenia się prawu Bożemu! Jest to przewrotny obyczaj świata” (Księga życia).

Powiedzielibyśmy dzisiaj: przeklęta poprawność! Jestpoprawność polityczna, jest jakaś poprawność w niektórych środowiskach kościelnych.

To, że większość tak mówi, to, że większość tak robi, to nie znaczy, że to jest miłe Panu Bogu i zgodne z Jego Najświętszą Wolą. Więc, parafrazując św. Teresę, powiemy:„Przeklęta taka poprawność, która posuwa się aż do sprzeniewierzenia się prawu Bożemu! Jest to przewrotny obyczaj świata”.

Trzeba bardzo wnikliwie badać, co jest miłe Panu Bogu, co jest zgodne z Jego Najświętszą Wolą, co jest działaniem Jego łaski.

„Lepiej nam się narazić ludziom niemądrym, nierozważnym, wyniosłym, chełpliwym niż Bogu”(Kazanie św. Piotra Chryzologa, biskupa).

Równowaga między posługą hierarchiczną a kreatywnym swobodnym działaniem Ducha Świętego jest – jak pokazuje historia Kościoła – często w stanie nierównowagi, nawet konfliktu. Może to świadczyć o roztropnej ostrożności bądź o nieadekwatnym procesie duchowego rozeznania ze strony hierarchii.

Nieadekwatnym, bo nie rozpoznającym Bożej inspiracji w Bożych dziełach. Przykładem jest obciążony wieloma przeciwnościami proces powstawania nowych zakonów (ogrom cierpienia, niezrozumienia, krytyki założycieli!). Przykładem jest też trudny proces ustosunkowania się do autentycznych prywatnych objawień, które często były dezawuowane a osoby, które ich doświadczyły – upokarzane i marginalizowane.

Wzmiankowane problemy były – przez większość jej życia – udziałem pierwszej australijskiej Świętej: Mary MacKillop, założycielki Sióstr Świętego Józefa (józefitek), kobiety dzielnej, odważnej, przedsiębiorczej, gotowej do wielu poświęceń dla realizacji dzieła Bożego w służbie dzieciom i ubogim.

Do swojej matki pewnego dnia pisała: „Musisz bardzo uważać na to, komu przekazujesz treść moich listów. Aby Cię pokrzepić, piszę Ci bowiem rzeczy, których nie powiedziałabym każdemu, nawet wielu ludziom, którzy podają się za moich przyjaciół. Kocham ich i zawsze będę ich kochać za okazaną mi dobroć, ale nie czuję, że są przyjaciółmi zgromadzenia […]. Zachowuj szczególną powściągliwość wobec duchownych […] – dodawała. – Wszystko wyjdzie na jaw w stosownym czasie”.

Kampania oszczerstw. Biskup nałożył na nią karę ekskomuniki twierdząc, że Mary „podżega siostry do nieposłuszeństwa i buntu”. Została zganiona przezeń za „duchową pychę” i za „zło”, które wprowadziła do klasztoru. Biskup zagroził, że każdy kto będzie się z nią zadawał również zostanie ekskomunikowany.

Nie zgodziła się na nakazaną zmianę konstytucji zakonnych. Znalazła pomoc w Stolicy Apostolskiej i u niektórych duchownych. Życie barwne, naznaczone wieloma napięciami, przeżywanymi w zaufaniu Panu Bogu, choć nie wolne od momentów zniechęcenia w chwilach, gdy trudności się nasilały.

Biograf dopiero o końcowym etapie jej życia napisał:„Zgromadzenie istniało już prawie czterdzieści lat i zyskało ustabilizowaną pozycję. Na szczęście do przeszłości należały też spory z szalejącymi biskupami”.

Kanonizowana przez Ojca Świętego Benedykta XVI dnia 17 października 2010 roku.

Świętość nie jest potulnością powszechną. Aby przekonać się o tym, warto (i trzeba!) czytać życiorysy Świętych. Czytajmy życiorysy Świętych!


Taka była moja druga lektura rekolekcyjna:Święta buntowniczka. Mary MacKillop. Zaznaczę tylko, że Autorka biografii, w kilku sformułowaniach nie jest niestety wolna od – określmy to oględnie –lewoskrętnej wizji Kościoła i chrześcijaństwa. Nie przekreśla to oczywiście cennej roli całego opracowania, które daje nam okazję poznania Świętej Mary i pięknego dzieła Bożego rodzącego się pośród ogromnych trudności na chwałę Boga i dla dobra wielu.

I jeszcze jedno – jeśli by się komuś podobało: św. Mary MacKillop jest przedsoborową świętą!

Historia sanctorum magistra vitae est.Święci uczą.

Polecam!

Lesley O’Brien, Święta buntowniczka. Mary MacKillop, Wydawnictwo WAM, Kraków 2010, s. 296, ISBN 978-83-7505-665-5.

Autor: www.blogger.com/profile/04620449156647659016
Nemo potest duobus dominis servire !
KIEDY BÓG JEST NA PIERWSZYM MIEJSCU - WSZYSTKO JEST NA SWOIM MIEJSCU !!
Nemo potest duobus dominis servire !
PRYMAS TYSIĄCLECIA - STEFAN WYSZYŃSKI:
Gdy widzimy, co ludzie wyprawiają z Kościołem, z Chrystusem żyjącym w Eucharystii, ze Mszą świętą, Ewangelią, Krzyżem, mówimy że Bóg był bardzo odważny, powierzając to wszystko ludziom.
More
PRYMAS TYSIĄCLECIA - STEFAN WYSZYŃSKI:

Gdy widzimy, co ludzie wyprawiają z Kościołem, z Chrystusem żyjącym w Eucharystii, ze Mszą świętą, Ewangelią, Krzyżem, mówimy że Bóg był bardzo odważny, powierzając to wszystko ludziom.
Nemo potest duobus dominis servire !
Pierwszy Hymn Polski Bogurodzica
W 1946 r. nastąpiło wielkie poświęcenie Narodu polskiego Niepokalanemu Sercu Maryi, a w 1956 r. – odnowienie, po 300 latach, ślubów króla Jana Kazimierza.
Za Prymasem Tysiąclecia Naród ślubował:

„Przyrzekamy uczynić wszystko (...) aby Polska była rzeczywistym Królestwem Twoim i Twojego Syna, poddanym całkowicie pod Twoje panowanie w życiu osobistym, rodzinnym …More
Pierwszy Hymn Polski Bogurodzica

W 1946 r. nastąpiło wielkie poświęcenie Narodu polskiego Niepokalanemu Sercu Maryi, a w 1956 r. – odnowienie, po 300 latach, ślubów króla Jana Kazimierza.

Za Prymasem Tysiąclecia Naród ślubował:


„Przyrzekamy uczynić wszystko (...) aby Polska była rzeczywistym Królestwem Twoim i Twojego Syna, poddanym całkowicie pod Twoje panowanie w życiu osobistym, rodzinnym narodowym i społecznym”.
Nemo potest duobus dominis servire !
ŚWIĘTY ATANAZY NIE BYŁ POSŁUSZNY ZA CENĘ ZDRADY PRAWDY !
W czasach szalejącej w Kościele w IV wieku herezji ariańskiej, negującej bóstwo Jezusa Chrystusa, wytrwał przy Prawdzie i wielu do wytrwania w Prawdzie umocnił i przysposobił.
Dobry pasterz, siejący owcom zdrowe ziarno Prawdy.

Politycznie niepoprawny. Niekoniunkturalny. Niekarierowiczowski. Niezdradliwy. Nie budował kariery kościelnej na …More
ŚWIĘTY ATANAZY NIE BYŁ POSŁUSZNY ZA CENĘ ZDRADY PRAWDY !

W czasach szalejącej w Kościele w IV wieku herezji ariańskiej, negującej bóstwo Jezusa Chrystusa, wytrwał przy Prawdzie i wielu do wytrwania w Prawdzie umocnił i przysposobił.

Dobry pasterz, siejący owcom zdrowe ziarno Prawdy.


Politycznie niepoprawny. Niekoniunkturalny. Niekarierowiczowski. Niezdradliwy. Nie budował kariery kościelnej na zdradzie Prawdy, na tolerancji i na kulcie świętego spokoju.

Jego życie obala fałszywe dogmaty:

Większość ma rację.

Większość tak naucza, więc ma rację – należy tak nauczać, jak większość.

Większość tak robi, więc ma rację – należy tak robić, jak większość.

Należy się dostosować. Należy się nie wychylać.

Należy być posłusznym władzy świeckiej bez względu na to, czy jej polecenia i rozkazy zmuszają do zdrady Prawdy.

Należy być posłusznym władzy kościelnej bez względu na to, czy jej polecenia i rozkazy zmuszają do zdrady Prawdy.

Św. Atanazy nie dostosował się do kryterium większościowego.

Św. Atanazy nie był posłuszny za cenę zdrady Prawdy.

Św. Atanazy nie dostosował się.

Św. Atanazy szlachetnie się wychylił przez swoją wierność Prawdzie.

Św. Bazyli nazwał go jedynym obrońcą Kościoła w czasach, kiedy szalał arianizm.


Książka cenna, przystępna – ważna: Frances Alice Forbes,Św. Atanazy. Strażnik wiary, Wydawnictwo Diecezjalne i Drukarnia w Sandomierzu, Sandomierz 2006, s. 172.
Nemo potest duobus dominis servire !
Gietrzwałd - polskie Lourdes
www.pch24.pl/gietrzwald---po…
Dowartościowanie języka i kultury oraz motywacja do upomnienia się o należne prawa – tak odczytywali objawienia w Gietrzwałdzie obywatele Rzeczypospolitej pod wszystkimi zaborami. Stanowią one punkt kulminacyjny w historii polskich Warmiaków, którzy od tego momentu zaczęli w sposób zorganizowany prowadzić działalność narodową.
Do jedynych …More
Gietrzwałd - polskie Lourdes

www.pch24.pl/gietrzwald---po…

Dowartościowanie języka i kultury oraz motywacja do upomnienia się o należne prawa – tak odczytywali objawienia w Gietrzwałdzie obywatele Rzeczypospolitej pod wszystkimi zaborami. Stanowią one punkt kulminacyjny w historii polskich Warmiaków, którzy od tego momentu zaczęli w sposób zorganizowany prowadzić działalność narodową.

Do jedynych na terenie Polski zaaprobowanych przez Kościół maryjnych objawień doszło na południu Warmii znajdującej się wówczas pod zaborem pruskim. Trwały one od 27 czerwca do 16 września 1877 roku, a więc w czasach, gdy kanclerz Cesarstwa Niemieckiego, Otto von Bismarck, prowadził z Kościołem katolickim ostrą walkę.

Bijcie Polaków dopóty, dopóki nie utracą wiary w sens życia nawoływał Żelazny Kanclerz, a prowadzony przezeń Kulturkampf, mający na celu całkowite uzależnienie Kościoła katolickiego od państwa, szybko stał się formą walki z niepodległościowymi dążeniami obywateli dawnej Rzeczypospolitej oraz ich językiem i kulturą.

Germanizacja zbiera żniwo

Dotyczyło to także ziemi warmińskiej, gdzie od wieków żyła obok siebie ludność niemiecko- i polskojęzyczna, gdzie w początkowym okresie zaborów nie dzielono jeszcze tutejszej kultury na przynależną któremuś z narodów, a Polacy cieszyli się większą swobodą niż w pozostałych częściach pozbawionego niepodległości kraju.

Wraz ze wzrostem świadomości narodowej Niemców ich język stał się – także na Warmii – obowiązujący we wszystkich instytucjach publicznych: od urzędów po teatry. W roku 1872 zakazano używania języka polskiego w szkołach, nawet na lekcjach niemieckiego dla uczniów polskich. Rok później, w tak zwanych ustawach majowych, nakazano wręcz księżom katolickim zdawanie egzaminu państwowego ze znajomości kultury niemieckiej, by w ten sposób mogli oni uzyskać od władz świeckich pozwolenie na posługę. Dotyczyło to również każdorazowej pracy duszpasterskiej w kościele innym niż macierzysty. W wyniku tego na samej Warmii trzydzieści sześć kościołów pozbawiono proboszczów, po czym świątynie zamknięto i opieczętowano.

W takich oto warunkach – ograniczania możliwości wyznawania przez katolików własnej wiary, a w przypadku Polaków dodatkowo praktykowania jej we własnym języku i kulturze - we wsi Gietrzwałd ukazała się Najświętsza Maryja Panna. Objawiła się w parafii, w której wszystkie rodziny, za wyjątkiem jednej, były wyznania rzymskokatolickiego, a przeważająca ich część – narodowości polskiej. Maryja przemówiła w języku, w jakim mówiło się w Rzeczypospolitej…

Krajobraz wiary


Jestem Najświętsza Maryja Panna Niepokalanie Poczęta – odpowiedziała Matka Boża na pytanie jednej z widzących 1 lipca 1877 roku. A 25 lipca 1877 roku przestrzegała: Jeżeli ludzie będą mniej wierzyć, przyjdą na was jeszcze większe prześladowania, ale to dla waszego dobra.

Zeznania czterech wizjonerek: Justyny Szafryńskiej (13 lat), Barbary Samulowskiej (12 lat), Katarzyny Wieczorek (23 lata) i Elżbiety Bylitewskiej (lat 45) od początku skrupulatnie badał i dokumentował miejscowy proboszcz – ksiądz Augustyn Weichsel, później zaś – także lekarze oraz przedstawiciele władz kościelnych. Nie znaleziono żadnych dowodów, które mogłyby świadczyć, iż zjawiska owe nie pochodzą od Boga.

Podczas z górą stu sześćdziesięciu objawień w Gietrzwałdzie Maryja mówiła o sprawach wiary i moralności. Zachęcała do przemiany życia – szczególnie do zerwania z pijaństwem i rozwiązłością. Prosiła o częste uczestniczenie we Mszy Świętej (jako najważniejszej formie modlitwy) i codzienne odmawianie Różańca, a także o pokutę za grzechy oraz o motywowane miłością dobre uczynki. Nawoływała do mężnego wyznawania wiary, mimo grożących w okresie Kulturkampfu ucisków. Obiecywała, że jeśli ludzie nie ustaną w gorliwej modlitwie, katolicyzm przestanie być prześladowany, a do osieroconych parafii powrócą kapłani.

Czy Kościół w Polsce będzie oswobodzony? – zapytały widzące 11 sierpnia 1877 roku.

Tak odpowiedziała Maryja.

Odzyskana tożsamość

Objawienia w Gietrzwałdzie wywołały poruszenie nie tylko wśród ludności polskiej, ale i niemieckiej; u Polaków notabenenie tylko ze względów czysto religijnych. Polskie słowa na wargach Matki Boskiej stały się dla naszych rodaków tym, czym sto lat później okaże się wybór Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową czy zryw „Solidarności”, a mianowicie: przyczyną narodowego przebudzenia.

Wyobraźmy sobie ówczesną sytuację – wyjaśnia profesor historii, autor kilku artykułów o Gietrzwałdzie – germanizacja postępuje, już czwarte pokolenie żyje w niewoli, przekonywane o tym, że jego kultura jest gorsza, że jeśli nie wyrzeknie się swoich korzeni, nie ma szans na przyzwoite warunki życia. A tu zaskoczenie: Matka Boża przemawia w języku tych właśnie ludzi! Polacy poczuli się dowartościowani. Tak jak w roku 1979, kiedy emigranci mieszkający na Zachodzie z dumą zaczęli przyznawać, że pochodzą z tego samego kraju co papież i – po latach zacierania swojej tożsamości – wracać do polskiego brzmienia imion i nazwisk.

Znak z nieba

Polacy poczuli się w szczególny sposób zaproszeni do Gietrzwałdu, zwłaszcza ze względu na jeszcze jedno wydarzenie. Otóż 27 czerwca 1877 roku, na kilka godzin przed pierwszym ukazaniem się Maryi,spostrzeżono w różnych okolicach Polski dziwne zjawiska na niebie (…) jasną jakoby drogę świetlaną. Wskazywała ona kierunek z Jasnej Góry – duchowego serca Rzeczypospolitej – do Prus. Owszem, można to zjawisko wytłumaczyć w sposób czysto fizyczny, jednak bez względu na jego pochodzenie – jak napisał na podstawie relacji pielgrzymów ksiądz Franciszek Hipler w wydanym rok po objawieniach opracowaniu – przez to równoczesne pojawienie się onej drogi tego samego dnia, co Matki Boskiej w Gietrzwałdzie, uwaga narodu polskiego od samego początku w niezwykłym stopniu na wypadki gietrzwałdzkie zwróconą została.

Polacy zaczęli więc ściągać do Gietrzwałdu ze wszystkich ziem dawnej Rzeczypospolitej: z Warmii, z poznańskiego, z Galicji, a nawet z ziem zaboru rosyjskiego, mimo że od roku 1878 nie zezwalano im na przekraczanie granicy. W spoczywającej w gietrzwałdzkim archiwum Księdze Pielgrzymów z okresu objawień możemy znaleźć dziesiątki tysięcy nazwisk polskich pątników i polskich nazw miejscowości.
Już w roku 1877 zaczęto drukować obrazy maryjne i wybijać medaliki z polskimi napisami. Podczas wędrówki do Gietrzwałdu śpiewano stare pieśni w ojczystym języku, w tutejszym kościele coraz częściej modlono się po polsku (za co ks. Weichsel bywał często karany przez świeckie władze grzywnami i aresztem), a w różnych częściach przedrozbiorowej Polski zaczęły się coraz liczniej pojawiać utwory napisane specjalnie dla tutejszego sanktuarium. Język polski popularyzował się w sposób naturalny.

Jeszcze w czasie trwania objawień lokalny poeta Andrzej Samulowski połączył w jednej ze swych pieśni ukazanie się Matki Bożej ze sprawą polską. W kontekście narodowym przedstawiał je także na łamach krakowskiego „Czasu” wybitny historyk, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego, ks. Walerian Kalinka.

Skoro Przenajświętsza Panienka przemówiła do dzieci warmińskich po polsku, to grzechem jest, jeśli ktokolwiek języka ojczystego jako daru Bożego się wyrzeka! – tym argumentem posługiwali się działacze narodowi z południowej Warmii, a jeden z nich, Władysław Pieniężny podkreślał, że objawienia to znak z nieba, żeby język polski i polska kultura nie zostały wyrugowane.

Zaskoczenie

Władze niemieckie bynajmniej nie bezpodstawnie od samego początku obawiały się społecznych skutków objawień w postaci umocnienia wiary katolickiej, a także połączenia ich ze sprawą narodową i przyłączenia Warmii do ruchu polskiego. Nieprzyjazne katolikom gazety już w pierwszych tygodniach (…)pogardą, szyderstwem, kłamstwem i oszczerstwem stłumić [objawienia] usiłowały – relacjonuje ks. Franciszek Hipler.

Rozwój sytuacji rozwścieczył rząd niemiecki. Przecież Polaków miało już nie być! Starannie przygotowywana niemiecka propaganda od lat zabiegała, by ludzie uwierzyli, że element polskina Warmii został zintegrowany z niemieckim imperium. Prawie się udało. A tu Matka Boża przemawia po polsku, ni stąd ni zowąd na Warmii powstają organizacje budzące polskość, a tysiące Warmiaków podpisują petycję do Landtagu, aby ich dzieci uczono w języku polskim.

Polacy do akcji!

Wszelkimi sposobami ograniczano rozgłos Gietrzwałdu i wszystkiego, co się tu wydarzyło w roku 1877. Wystarczy przejrzeć ówczesną prasę niemiecką czy rosyjską, by zauważyć, jak władze próbowały przeciwdziałać pielgrzymkom, wyśmiewając się zarówno z samych objawień, jak i z polskiej kultury. Z każdym rokiem kampania ta przybierała na sile. Na zlecenie Bismarcka wydano zakaz przepuszczania przez granicę grup pielgrzymich z Królestwa Kongresowego.

Mimo tych ataków Polacy z Warmii, w większości dotychczas bierni, zaczęli podejmować walkę. Gromadzący się wokół Gietrzwałdu działacze narodowi tworzą – nieistniejące dotychczas na tych terenach – struktury organizacyjne. Na przykład, w roku 1878 zakładają w Gietrzwałdzie „Księgarnię Katolicką Roman i Samulowski”,rozprowadzającą książki i gazety, później zaś – siedemdziesiąt czytelni rozsianych po całej południowej Warmii, dzięki którym podtrzymuje się wśród Polaków znajomość języka ojczystego, a przez odpowiedni dobór lektur – kształtuje światopoglądowo.
Od 1 kwietnia 1886 roku zaczyna wychodzić „Gazeta Olsztyńska” (numer okazowy wydrukowano w Gietrzwałdzie), w której nawołuje się Polaków do czynnego udziału w życiu politycznym, m.in. do głosowania na rodzimych kandydatów w wyborach) i wyraża przekonanie o odzyskaniu przez Polskę niepodległości. Wkrótce na terenie Warmii pojawiają się też inne gazety. Zostaje również nawiązana współpraca z rodakami na pozostałych ziemiach dawnej Rzeczypospolitej.
Działalność patriotyczna zapoczątkowana na Warmii po objawieniach w Gietrzwałdzie trwa nieprzerwanie do roku 1945, kiedy ziemie te zostają włączone do Polski.

Chorzy odzyskują zdrowie

Ukazanie się Matki Bożej w Gietrzwałdzie nie było wydarzeniem drugorzędnym w życiu Kościoła. Wnikliwie zbadane i udokumentowane objawienia zostały 11 września 1977 roku oficjalnie uznane za autentyczne. Albowiem – co najważniejsze z punktu widzenia wiary – od samego początku przynosiły konkretne owoce duchowe.
Co się tyczy wypadków z tych pięciu lat upłynnionych, (…)postęp w obyczajowości i gorliwości w służbie Bożej – dokumentował 2 sierpnia 1883 roku ks. Weichsel – wielka gorliwość w uczęszczaniu na nabożeństwa i na wspólne modlitwy, częste przystępowanie do Sakramentów Świętych, szczególne umiłowanie Różańca świętego, który nie tylko w kościele, ale i po domach gorliwie bywa odmawiany, liczne nawrócenia innowierców. Ponadto zanotowano istotny wzrost powołań zakonnych, jak również liczby członków Bractwa Trzeźwości. Ten postęp w prawdziwej pobożności pokazuje się widocznie nie tylko w parafii gietrzwałdzkiej, ale i w dalszych okolicach, aż poza granice pruskie, co nawet i wrogowie Kościoła świętego przyznawają.
Od momentu ukazania się Maryi gromadzono informacje o coraz to nowych uzdrowieniach. Pod wpływem objawień – jak podkreślał o. Honorat Koźmiński – w roku 1878 w Zakroczymiu (zabór pruski) zostało założone zgromadzenie Sióstr Służek Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej z Mariówki, których charyzmatem było propagowanie abstynencji. W ciągu dwudziestu lat zgromadzenie rozprzestrzeniło się również w Prusach Zachodnich oraz na terenie Cesarstwa Rosyjskiego.

A dzisiaj?

Dziś w Gietrzwałdzie – w przeciwieństwie do innych popularnych miejsc objawień maryjnych – jest zazwyczaj spokojnie. Niemal w każdym miejscu związanym z tamtejszymi objawieniami można w ciszy oddać się refleksji na temat znaczenia dla współczesnych Polaków wydarzeń sprzed stu dwudziestu lat, zarówno w kwestii teologicznej, jak i narodowej.

Dzisiaj wprawdzie nikt nie zakazuje nam mówić po polsku, za to doświadczamy innego zagrożenia – tak zwanej ekonomizacji języka, jak również zastępowania go „kulturą” obrazkową. Ubogi zasób słów, nieumiejętność precyzyjnego wyrażania myśli i postępująca wulgaryzacja sprawiają, że ludziom mówiącym tym samym językiem coraz trudniej się ze sobą porozumieć: we własnych rodzinach, społeczeństwie i państwie.

Nierzadko współcześni Polacy nie potrafią określić celu swego życia, dostrzec, co jest sprawiedliwe, a co nie. Wskutek tego coraz łatwiej gubią się w gąszczu różnorakich koncepcji na życie – koncepcji odbierających wolność wewnętrzną nie mniej skutecznie jak niegdyś – w czasach objawień gietrzwałdzkich – zaborcy odbierali naszym przodkom wolność polityczną.

Polskie Lourdes

Matka Boża, ukazując się w roku 1858 w Lourdes świętej Bernadetcie Soubirous, powiedziała: Ja jestem Niepokalane Poczęcie i wezwała do modlitwy oraz pokuty. Niespełna dwie dekady później Najświętsza Panna zwróciła się z tym samym przesłaniem do dwóch polskich dziewczynek w Gietrzwałdzie. Wieś ta, nazywana „polskim Lourdes” jest do dzisiaj jedynym w naszym kraju zatwierdzonym przez Kościół miejscem maryjnych objawień.

27 czerwca 1877 roku wieczorem trzynastoletnia Justyna Szafryńska, przygotowująca się do Pierwszej Komunii Świętej, ujrzała po raz pierwszy Bożą Rodzicielkę na klonie stojącym obok tamtejszego kościoła. Dziewczynka akurat zdała egzamin z katechizmu i była w drodze do domu, kiedy dostrzegła jaśniejącą postać. Zbliżywszy się, zobaczyła siedzącą na tronie piękną Panią, której składał pokłon zstępujący z nieba anioł.

Nazajutrz Matka Boża ukazała się także dwunastoletniej Barbarze Samulowskiej, a później, wielokrotnie w tym samym miejscu obu dziewczynkom – po raz ostatni 16 września.

Najświętsza Panna powiedziała dzieciom to samo, co św. Bernadetcie w Lourdes: Jam jest Maryja, Niepokalane Poczęcie. Wzywała też do pokuty, a Jej pierwsze słowa brzmiały: Chcę, abyście codziennie odmawiały różaniec. Polecenie to powtórzyła z naciskiem na zakończenie objawień, podkreślając, że najważniejsze jest uczestnictwo we Mszy Świętej.

Dorota Niedźwiecka
Tekst ukazał się w nr. 20 dwumiesięcznika "Polonia Christiana"
Nemo potest duobus dominis servire !
Dariusz Ratajczak
,,Współczesny Kościół rzymsko-katolicki musi zmagać się nie tylko z jawną antykościelną propagandą właściwą środowiskom lewicowym, laickim, pozostającym w orbicie wpływów soc-liberalnego śmietnika ideologicznego, granice którego wyznacza polityczna poprawność. Prawda,to jest trudna walka, ale przejrzysta : przeciwnik dosyć jasno określa własne stanowisko,nawet nie stara się …
More
Dariusz Ratajczak

,,Współczesny Kościół rzymsko-katolicki musi zmagać się nie tylko z jawną antykościelną propagandą właściwą środowiskom lewicowym, laickim, pozostającym w orbicie wpływów soc-liberalnego śmietnika ideologicznego, granice którego wyznacza polityczna poprawność. Prawda,to jest trudna walka, ale przejrzysta : przeciwnik dosyć jasno określa własne stanowisko,nawet nie stara się ukryć niechęci do Wiecznej Instytucji.


Problem o wiele poważniejszy polega na tym,że istnieje także drugi, wewnętrzny front walki. W tym wypadku przeciwnik Kościoła jest jeszcze bardziej niebezpieczny, działa jako ksiądz, znany teolog, prominentny dygnitarz w szatach duchownych...

Czasami tych szacownych dywersantów, ukrytych stronników lewicy, masonerii i herezji tytułuje się mianem katolewicy, inni mówią o kościelnych postmodernistach, czy progresistach. Mniejsza o terminy-ważne jest to, że u progu XXI wieku to mieszane towarzystwo świeckich i duchownych "katolików" opanowało wiele strategicznych przyczółków w Kościele i w jego pobliżu. Polska może nie jest jeszcze wzorcowym przykładem tego "blitzkriegu", ale V Kolumna i u nas staje się coraz bezczelniejsza (bp.Pieronek, ks.Czajkowski, ks.Piotrowski), jawnie heretycka (ksiądz intelektualista Tischner),anty-tradycjonalistyczna, judaizująca ("Tygodnik Powszechny", "Przegląd Powszechny", "Więź").Ludzie ci podważają dogmaty wiary, starają się-jak to się ładnie mówi- unowocześnić Kościół, propagują fałszywy ekumenizm, sprowadzający się np. do przenoszenia na grunt katolicki pojęć protestantyzmu, czy nawet (a może zwłaszcza) judaizmu.
[ ... ]
To prawda, święty Piotr, czy św.Jan byli Żydami, lecz ich "tak" wobec Syna Bożego spotkało się ze sprzeciwem ze strony innych Żydów. Piotr, Paweł, Jan niewątpliwie należą do wybranego "narodu" chrześcijańskiego- podobnie jak inni Żydzi-chrześcijanie, chrześcijanie Polacy, Niemcy, Francuzi.

Natomiast podstawowy trzon Żydów stworzył sobie całkiem nową religię, wywodzącą się wprawdzie ze Starego Testamentu, ale radykalnie zmienioną przez nową, nacyjną i ekskluzywną interpretację -wściekle anty-chrześcijański Talmud.

Tak więc prawowitymi dziedzicami Starego Testamentu są chrześcijanie, natomiast Żydzi są odszczepieńcami, którzy świadomie odrzucili swe pierwotne wybraństwo mówiąc "nie" Chrystusowi. Oczywiście należy się za nich modlić -tak jak to czynił święty Maksymilian Maria Kolbe-by zawrócili ze złej drogi. Należy również cierpliwie przekonywać ich do prawd zawartych w katolicyzmie (bo taka jest istota katolickiego ekumenizmu: uporczywe przekonywanie do wyznawanej wiary).,,
Nemo potest duobus dominis servire !
Papież Pius XI, Miserentissimus Redemptor
„...Gdy jednak w ubiegłym wieku, a także i w naszych czasach podstępne machinacje bezbożnych ludzi doprowadziły do tego, że zaczęto się wyłamywać spod najwyższej władzy Jezusa Chrystusa i wypowiedziano otwartą wojnę Kościołowi wydając prawa oraz ustawy niezgodne z Prawem Boskim i naturalnym, gdy na publicznych zebraniach wołano: «nie chcemy, żeby On był …More
Papież Pius XI, Miserentissimus Redemptor

„...Gdy jednak w ubiegłym wieku, a także i w naszych czasach podstępne machinacje bezbożnych ludzi doprowadziły do tego, że zaczęto się wyłamywać spod najwyższej władzy Jezusa Chrystusa i wypowiedziano otwartą wojnę Kościołowi wydając prawa oraz ustawy niezgodne z Prawem Boskim i naturalnym, gdy na publicznych zebraniach wołano: «nie chcemy, żeby On był naszym Królem» (Łk 19,4), wtedy akt poświęcenia stał się jakby jednym głosem wszystkich czcicieli Bożego Serca, ostro występujących w obronie Jego chwały i dochodzących Jego praw, głosem wołającym:

Trzeba ażeby Chrystus Królował! (1 Kor 15,25). Przyjdź Królestwo Twoje!”
Nemo potest duobus dominis servire !
Walka z katolicyzmem - Piotr Jaroszyński
„Dopóki będzie istnieć wśród gojów jakakolwiek moralna koncepcja porządku społecznego i dopóki każda religia, każdy patriotyzm, każda godność nie zostaną zlikwidowane, nasze królowanie na ziemi nie może nadejść…
Mamy przed sobą jeszcze długą drogę zanim będziemy mogli zniszczyć naszego głównego przeciwnika – Kościół katolicki. Z tego też powodu zabraliśmy …More
Walka z katolicyzmem - Piotr Jaroszyński

„Dopóki będzie istnieć wśród gojów jakakolwiek moralna koncepcja porządku społecznego i dopóki każda religia, każdy patriotyzm, każda godność nie zostaną zlikwidowane, nasze królowanie na ziemi nie może nadejść…

Mamy przed sobą jeszcze długą drogę zanim będziemy mogli zniszczyć naszego głównego przeciwnika – Kościół katolicki. Z tego też powodu zabraliśmy się z całą mocą by skutecznie zaatakować fundamenty Kościoła.

Rozpowszechniliśmy ducha Rewolucji i fałszywy liberalizm wśród wszystkich Narodów goim, by przekonać ich do oddalenia się od od ich wiary, by zaczęli wstydzić się wyznawać i praktykować religię, by przestali być posłusznymi przykazaniom ich Kościoła.

To my doprowadziliśmy wielką ich liczbę do stania się ateistami, jeszcze więcej przekonaliśmy do szczycenia się pochodzeniem od małpy (Darwinizm). To my wbiliśmy im do głowy nowe teorie, niemożliwe do zrealizowania, jak komunizm, socjalizm, anarchizm. A wszystkie służą naszym celom.

To my postępowaliśmy zgodnie ze wskazówkami naszych przywódców, którzy mówili mądrze:

sprawcie by niektórzy z naszych synów zostali kardynałami i biskupami by zniszczyć Kościół.


To my jesteśmy ojcami wszystkich rewolucji, także tych, które obracają się przeciwko nam.

To my możemy chwalić się, że jesteśmy twórcami Reformacji.

Kalwin był jednym z naszych synów, z pochodzenia był Żydem, wykształconym przez autorytety żydowskie i wspierany przez przez nasze finanse by odegrać swoją rolę w Reformacji.

Luter był pod wpływem naszych przyjaciół Żydów a jego spisek przeciwko Kościołowi ukoronowany został sukcesem, także dzięki naszym finansom.


Jesteśmy wdzięczni Protestantom za wspaniałomyślne poparcie, które udzielają nam w walce przeciwko potędze cywilizacji chrześcijańskiej i w naszych przygotowaniach do nadejścia naszej supremacji na światem całym i nad królestwami goim.

Udało nam się zniszczyć większość europejskich tronów. Reszta podzieli ich los niebawem.

Rosja już zaakceptowała nasze panowanie. Francja ze swoim masońskim rządem znajduje się w naszej mocy. Anglia, zależna od naszych finansów, znajduje się pod naszymi obcasami.
Naszą nadzieję na zniszczenie Kościoła katolickiego pokładamy w Protestantyzmie. Hiszpania i Meksyk to dwa narzędzia w naszym ręku. Wiele innych krajów, łącznie ze Stanami Zjednoczonymi już jest podporządkowanych naszym planom.

Większa część światowej prasy jest pod naszą kontrola. Robimy wszystko, by ta podjudzała do nienawiści przeciwko Kościołowi katolickiemu.”

10 stycznia 1937 roku, żydowski dziennik z Nowego Jorku, “Freiheit” pisał:


„Według judaizmu papież jest wrogiem narodu żydowskiego tylko przez fakt, ze jest przywódcą Kościoła katolickiego. Judaizm jest w opozycji do Chrześcijaństwa w ogóle a do Kościoła katolickiego w szczególności.”
Nemo potest duobus dominis servire !
Sobór Trydencki, a zaraz po nim św. Papież Pius V w dekrecie Quo primum (1570), dotyczącym Mszału Rzymskiego, powołując się na wierność Tradycji Apostolskiej swoich poprzedników, nakazał zachować raz ,,na zawsze” ów święty zwyczaj udzielania Komunii św. wiernym wyłącznie z rąk kapłana do ust przyjmującego w postawie klęczącej.
Z tych samych względów wykluczył jakikolwiek udział kobiet w …More
Sobór Trydencki, a zaraz po nim św. Papież Pius V w dekrecie Quo primum (1570), dotyczącym Mszału Rzymskiego, powołując się na wierność Tradycji Apostolskiej swoich poprzedników, nakazał zachować raz ,,na zawsze” ów święty zwyczaj udzielania Komunii św. wiernym wyłącznie z rąk kapłana do ust przyjmującego w postawie klęczącej.

Z tych samych względów wykluczył jakikolwiek udział kobiet w służbie ołtarza. ,"Jeżeli ktokolwiek mimo to ośmieliłby się spróbować działania sprzecznego z naszym powyższym rozkazem wydanym raz na zawsze, niech będzie mu wiadomo, że narazi się na gniew Wszechmogącego Boga i świętych Apostołów Piotra i Pawła" (tamże).

Znany ze swego nadprzyrodzonego kultu do Najświętszego Ciała i Krwi, Papież św. Pius X († 1920), przeciwstawiając się ówczesnym modernistom, w swoim Wielkim Katechizmie ponownie przypomniał i potwierdził ten czcigodny, starożytny i niezmienny zwyczaj liturgiczny Kościoła:

Kiedy otrzymuje się Komunię, należy klękać, głowę lekko opuścić, oczy skromnie zwrócić w stronę św. Hostii. Usta należy odpowiednio otworzyć, język lekko wychylić z ust, opierając na dolnej wardze. Jeżeli Hostia przyklei się do podniebienia, należy odkleić Ją językiem, a nie palcami.
Nemo potest duobus dominis servire !
Kościół od samego początku miał świadomość, że gdy pobożność Eucharystyczna słabnie - słabnie i wiara.
Sobór Trydencki (1551), występując w obronie wiary, kultu i czci do Najświętszego Sakramentu, orzekł: "Nie ma więc żadnej możliwości wątpienia, że wszyscy wierni Chrystusowi według zwyczaju stale przyjętego w Kościele katolickim, mają temu Najświętszemu Sakramentowi oddawać najwyższy kult …More
Kościół od samego początku miał świadomość, że gdy pobożność Eucharystyczna słabnie - słabnie i wiara.

Sobór Trydencki (1551), występując w obronie wiary, kultu i czci do Najświętszego Sakramentu, orzekł: "Nie ma więc żadnej możliwości wątpienia, że wszyscy wierni Chrystusowi według zwyczaju stale przyjętego w Kościele katolickim, mają temu Najświętszemu Sakramentowi oddawać najwyższy kult adoracji (latria), który należy się prawdziwemu Bogu [kan. 6].

Nie zmniejsza obowiązku uwielbiania to, że Chrystus ustanowił ten Sakrament dla spożywania. Wierzymy bowiem, że w nim obecny jest ten sam Bóg, o którym wprowadzając Go na okrąg ziemi, Ojciec Przedwieczny mówi: »Niech Mu pokłon oddają wszyscy Aniołowie Boży [Hbr 1, 6; wg Ps 96, 7], któremu upadłszy na twarz, pokłonili się mędrcy, któremu sami Apostołowie w Galilei oddali pokłon, jak świadczy Pismo św.«”, [MI 2, 11; Mt 28, 17; Mt 14, 33].
Nemo potest duobus dominis servire !
Św. Franciszek z Asyżu (1181-1226)
w jednym z listów tak pisze o Realnej Obecności Chrystusa w pokornej Hostii św.: Wszystko w człowieku powinno zamierać z podziwu - niech cała ziemia drży i całe Niebiosa triumfują, gdy Chrystus, Syn Boga żywego, przychodzi na ołtarz przez ręce kapłana.
Dla św. Franciszka żadna godność nie mogła się równać z godnością kapłańską, z powodu jej wzniosłej chwały …More
Św. Franciszek z Asyżu (1181-1226)

w jednym z listów tak pisze o Realnej Obecności Chrystusa w pokornej Hostii św.: Wszystko w człowieku powinno zamierać z podziwu - niech cała ziemia drży i całe Niebiosa triumfują, gdy Chrystus, Syn Boga żywego, przychodzi na ołtarz przez ręce kapłana.

Dla św. Franciszka żadna godność nie mogła się równać z godnością kapłańską, z powodu jej wzniosłej chwały Konsekrowania Ciała i Krwi Chrystusa.
Nemo potest duobus dominis servire !
Święty Kościół katolicki naucza, że w czasie Mszy św. w momencie Konsekracji, chleb i wino stają się prawdziwie Ciałem i Krwią Jezusa Chrystusa.
Chleb i wino przestają istnieć, choć ich zewnętrzna postać i cechy - przymioty - pozostają.
Ta wielka tajemnica zwana jest Przeistoczeniem - zmianą substancji. Konsekrowana Hostia oraz Najdroższa Krew pod postacią wina otrzymują cześć i chwałę godną samego …More
Święty Kościół katolicki naucza, że w czasie Mszy św. w momencie Konsekracji, chleb i wino stają się prawdziwie Ciałem i Krwią Jezusa Chrystusa.

Chleb i wino przestają istnieć, choć ich zewnętrzna postać i cechy - przymioty - pozostają.

Ta wielka tajemnica zwana jest Przeistoczeniem - zmianą substancji. Konsekrowana Hostia oraz Najdroższa Krew pod postacią wina otrzymują cześć i chwałę godną samego Boga, bowiem z rzeczy samej są One Najwyższym Bogiem. Tak więc istotnie w Komunii św. Chrystus przychodzi do nas cały prawdziwy ze Swoim Ciałem, Duszą i Boskością.

Co ważne, nawet najmniejsza cząstka Hostii św., oraz najmniejsza kropla Konsekrowanego Wina jest Chrystusem - zawsze całym i niepodzielnym.

Sobór Trydencki wykluczył ze społeczności Kościoła tych, którzy błędnie twierdzą, jakoby Chrystus był obecny w Eucharystii jedynie symbolicznie, lub że przyjmujemy go jedynie w sposób duchowy (Sesja XIII kan. 1, 6, 8).
Nemo potest duobus dominis servire !
Jak wielkim szczęściem dla duszy jest godne przyjmowanie Boga w Komunii św. w pokorze i z żywą wiarą.
Ujrzałam Najświętsze Człowieczeństwo Pana Jezusa w tak nadzwyczajnie wzniosłej chwale, w jakiej Go nigdy przedtem nie widziałam. W przedziwnie jasnej światłości ukazało mi się Ono, jakim jest na łonie Ojca... Widzenie to pogrążyło mnie w takie zdumienie, że przez kilka dni przyjść do siebie …More
Jak wielkim szczęściem dla duszy jest godne przyjmowanie Boga w Komunii św. w pokorze i z żywą wiarą.

Ujrzałam Najświętsze Człowieczeństwo Pana Jezusa w tak nadzwyczajnie wzniosłej chwale, w jakiej Go nigdy przedtem nie widziałam. W przedziwnie jasnej światłości ukazało mi się Ono, jakim jest na łonie Ojca... Widzenie to pogrążyło mnie w takie zdumienie, że przez kilka dni przyjść do siebie nie mogłam. Gdy przystępując do Komunii św. wspomnę na to, że tenże sam Majestat, który oglądałam, jest tu w Najświętszym Sakramencie obecny, albo gdy Pan Jezus (co często bywa) raczy mi się w widomej postaci ukazać w Hostii, wtedy włosy mi na głowie powstają i czuję się cała jakby unicestwiona!

O Panie! Gdybyś nie ukrywał tak wielkości Swojej, któż by się odważył przystąpić do Ciebie i tyle razy tak nędzne i splamione stworzenie łączyć z tak wielkim Majestatem?!

Bądźże błogosławiony, Panie, i niechaj Cię wielbią Aniołowie i wszystkie stworzenia, iż tak stosujesz dary Swoje do miary ułomności naszej, aby od używania tej Łaski Najwyższej nie odstraszała nas zgroza potęgi Twojej, którą gdybyś widomie objawił, człowiek słaby i nędzny nie śmiałby nigdy, nie już cieszyć się używaniem Boskiego daru Twojego, ale ani do Niego się zbliżyć.

Doktor Kościoła św. Teresa z AwiIi