mkatana
3845

Pamięć o ofiarach komunizmu i poparcie dla rządu. Marsz Wolności i Solidarności przeszedł przez …

Pamięć o ofiarach komunizmu i poparcie dla rządu. Marsz Wolności i Solidarności przeszedł przez Warszawę. fot. Simona Supino / Forum Piąty Marsz Wolności i Solidarności przeszedł w niedzielę 13 grudnia …Więcej
Pamięć o ofiarach komunizmu i poparcie dla rządu. Marsz Wolności i Solidarności przeszedł przez Warszawę.
fot. Simona Supino / Forum
Piąty Marsz Wolności i Solidarności przeszedł w niedzielę 13 grudnia ulicami Warszawy. Wzięli w nim udział głównie sympatycy Prawa i Sprawiedliwości. Chcieli oddać cześć ofiarom stanu wojennego oraz wyrazić swoje poparcie dla rządu Beaty Szydło i prezydenta Andrzeja Dudy, wyjątkowo ostro atakowanych ostatnio przez media głównego nurtu i polityków opozycji.
Zdaniem posła PiS Joachima Brudzińskiego w niedzielnym marszu wzięło udział znacznie więcej osób niż w sobotnim pochodzie Komitetu Obrony Demokracji.
- Uczestników, którzy zgłosili swój udział w marszu, było około 80 tysięcy. Jednak są to osoby z Polski, a do tego trzeba też doliczyć ludzi z Warszawy, którzy też wzięli udział w manifestacji. Było więc spokojnie ponad 80 tysięcy osób - powiedział serwisowi niezalezna.pl wicemarszałek Sejmu RP.
Polityk wyśmiał opinie Jarosława Jóźwiaka, zastępcy prezydenta …Więcej
ALICJAZOFIA
😇
mkatana
Musimy wspólnie upominać się o prawa i wspólnie pokazywać palcem tych, którzy nam tych praw odmawiają. Wygraliśmy wybory, ale nie mamy prawa tworzyć prawa, nie mamy prawa przebudowywać Polski, a Polskę przebudować trzeba. I to musi być wielka przebudowa na miarę naszej historii - powiedział prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński w trakcie V Marszu Wolności i Solidarności.
mkatana
34 lata temu komunistyczny reżim kierowany przez Wojciecha Jaruzelskiego wprowadził w Polsce stan wojenny. Gdy dyktator jeszcze żył, co roku pod jego domem gromadziły się tłumy, by przypomnieć o ofiarach tego tragicznego okresu. Teraz, gdy coraz więcej głównych twórców stanu wojennego staje przez Sądem Bożym, manifestacje odbywają się w nowych miejscach. W tym roku pikietowano pod domem Władysława …Więcej
34 lata temu komunistyczny reżim kierowany przez Wojciecha Jaruzelskiego wprowadził w Polsce stan wojenny. Gdy dyktator jeszcze żył, co roku pod jego domem gromadziły się tłumy, by przypomnieć o ofiarach tego tragicznego okresu. Teraz, gdy coraz więcej głównych twórców stanu wojennego staje przez Sądem Bożym, manifestacje odbywają się w nowych miejscach. W tym roku pikietowano pod domem Władysława Ciastonia i Jerzego Urbana.

Pod domem generała Władysława Ciastonia, byłego szefa komunistycznej Służby Bezpieczeństwa, zgromadziło się w nocy z 12 na 13 grudnia kilkadziesiąt osób. Odczytali oni Apel Pamięci i oddali cześć ofiarom stanu wojennego. Manifestanci mieli baner z napisem „25 lat Polski resortowej wystarczy”. Ponadto wznosili okrzyki „Raz sierpem, raz młotem, czerwoną hołotę” oraz „Cześć i chwała Bohaterom”.

Generał Ciastoń robił karierę w komunistycznych służbach od początku istnienia totalitarnego i antypolskiego reżimu. Przez dziesiątki lat zajmował się walką z Kościołem katolickim. W czasie stanu wojennego awansował i został szefem całej Służby Bezpieczeństwa.

Był podejrzany o zachęcanie do zabójstwa ks. Jerzego Popiełuszki, jednak w wyniku interwencji organów państwa i partii komunistycznej wyłączono Ciastonia z procesu toruńskiego a on sam został uniewinniony.

Z kolei pod domem „Goebbelsa sowieckiego systemu” manifestowały Kluby Gazety Polskiej oraz Solidarni2010. W noc upamiętniającą wprowadzenie w Polsce stanu wojennego przypomniano „zasługi” Jerzego Urbana, kolejnego nierozliczonego do dzisiaj wysokiego aparatczyka komunistycznego i beneficjenta systemu krzywdzącego Polaków.

Zgromadzenie rozpoczęło się od odmówienia dziesiątki różańca za Urbana. Zdaniem organizatorów było to najlepsze rozwiązanie.

- To nie osądzony do dziś Goebbels sowieckiego systemu, morderca i inicjator nagonki na Kościół i Polaków, i w tym szczególnym dniu przyszliśmy to wszystko mu przypomnieć - mówiła podczas protestu Ewa Stankiewicz.

Z kolei Agnieszka Zdanowska, organizatorka pikiety, w swoim przemówieniu zwróciła uwagę nie tylko na haniebny „dorobek” Urbana w czasie reżimu PRL, gdy między innymi określał Msze Święte za Ojczyznę mianem „seansów nienawiści”, ale także po 1989 roku, gdy parał się antypolską i antykatolicką działalnością „dziennikarską”.

Na niedzielę 13 grudnia w całym kraju zaplanowano dziesiątki antykomunistycznych manifestacji przypominających o wydarzeniach z 1981 roku oraz domagających się rozliczenia żyjących jeszcze zbrodniarzy.

Źródło: wpolityce.pl / telewizjarepublika.pl