Bp Rey: "Byłem krytykowany głównie za przyjmowanie zbyt wielu powołań kapłańskich"
Liczne ruchy katolickie w jego diecezji doprowadziły do rozkwitu święceń kapłańskich i wspólnot religijnych. Jego wrogowie twierdzili, że to skuteczne podejście było "zbyt leseferystyczne".
Monsignor Rey jest dumny z podjęcia "wielu inicjatyw": "Większość z nich przyniosła owoce i jest trwała. Niektóre, około 10%, były problematyczne. Rozpoczynając projekty, zawsze podejmuje się ryzyko. Czasami brakowało mi wglądu lub wsparcia. Ale kiedy zidentyfikowano dysfunkcje, zawsze podejmowałem niezbędne środki kanoniczne i administracyjne" - powiedział.
Prałat powtórzył, że nie przedstawiono przeciwko niemu żadnych nowych dowodów. Powody jego rezygnacji były takie same, jak te, które podał jako powód mianowania koadiutora.
Powiedział również o swojej rezygnacji: "Moja misja nie należy do mnie, trzymam ją od papieża (jego zdaniem), jak każdy biskup. Została mi powierzona przez niego, a on mi ją odbiera. Dlatego 31 grudnia wysłałem list z rezygnacją pocztą do Stolicy Apostolskiej".
W rzeczywistości biskup nie jest lokalnym kierownikiem oddziału dużej korporacji zarządzanej przez papieża, ale następcą apostołów na własnych prawach, co potwierdził nawet Sobór Watykański II.
Tłumaczenie AI