Azjatycki kardynał świadkiem opresyjnego klimatu na Synodzie Franciszka
![](https://seedus0275.gloriatv.net/storage1/1o24simjilrlubysbi1xmys2m6j321f0afaqgar.webp?scale=on&secure=ycE9sLClG43h78sEdZDqIQ&expires=1720946499)
Kardynał Goh mówi o sobie, że jest introwertykiem z pobożnym dzieciństwem ("chodził do kościoła przed lekcjami, aby odmawiać różaniec w wieku 7 lat"). Pochodzi z "niezbyt religijnej" rodziny, z wyjątkiem matki.
Franciszek "jest zawsze popularny wśród wielu naszych katolików [którzy nie mają pojęcia o prawdziwym stanie rzeczy w Watykanie Franciszka] i myślę, że jest latarnią nadziei, latarnią miłosierdzia i współczucia" - mówi kardynał Goh.
Jest tak krytyczny wobec poprzedniego Synodu Biskupów, jak tylko może być uległy Azjata. Świadczy o opresyjnym klimacie panującym podczas tego wydarzenia: "Nie mogliśmy być tak otwarci ani bezpośredni, jak byśmy chcieli... z obawy przed urażeniem ludzi [= Franciszka], którzy mają inne poglądy".
"Potrzeba dużo odwagi, aby powiedzieć to, co ma się do powiedzenia i być na ten temat otwartym", mówi. Mówi również o "subtelnej presji" wskazującej, że sprawy nie pójdą "zbyt dobrze", jeśli "to, co mówimy, nie zostanie docenione w niektórych kręgach".
Doświadczył Synodu jako tak zwanego "demokratycznego parlamentu". Przywódcy twierdzili, że były synod "nie był sesją parlamentarną", ale potem "na końcu odbywa się głosowanie". Goh komentuje: "Myślę, że większość ludzi postrzegałaby głosowanie jako rodzaj budowania konsensusu".
Kardynał Goh chciałby przemawiać na poziomie biskupów, ale "ten synod [ze świeckimi] nie może być tak naprawdę uważany za teologiczny synod dogmatyczny, ponieważ nie wszyscy z nich są wykształceni teologicznie". [Powinno chodzić o konsekrację biskupią].
Obraz: William Goh © Wikicommons CC BY-SA, Tłumaczenie AI
![](https://seedus4268.gloriatv.net/storage1/iuguayetp6jwp9d3xow9rr35ebhidnlvmk31j2w.webp?crop=4096.2531.0.24&scale=on&secure=W01wQDoxbAwAf4rXDoa88Q&expires=1720951953)