Gorąco na wspieranym przez "Solidarność" proteście rolników w Warszawie. Doszło do brutalnej akcji policji, która użyła siły i gazu wobec protestujących. Według relacji naszej dziennikarki Teresy Wójcik spod Sejmu, po rozwiązaniu demonstracji sytuacja nadal jest napięta.
Według relacji Teresy Wójcik pod Sejmem, bez możliwości rozejścia się policja zamknęła dużą grupę ludzi. W tej grupie znajduje …Więcej
Gorąco na wspieranym przez "Solidarność" proteście rolników w Warszawie. Doszło do brutalnej akcji policji, która użyła siły i gazu wobec protestujących. Według relacji naszej dziennikarki Teresy Wójcik spod Sejmu, po rozwiązaniu demonstracji sytuacja nadal jest napięta.

Według relacji Teresy Wójcik pod Sejmem, bez możliwości rozejścia się policja zamknęła dużą grupę ludzi. W tej grupie znajduje się również Teresa Wójcik i inni dziennikarze. Według niepotwierdzonych informacji, może się w tam również znajdować Przewodniczący "Solidarności" Rolników Indywidualnych Tomasz Obszański.

- Wiejska odcięta, aleje Ujazdowskie zablokowane, wejście na Piękną również. Nie wiem co chcą z nami zrobić. Wygląda to koszmarnie. Policjanci bili ludzi pałkami. Przypominają mi się czasu stanu wojennego.
- mówi nam Teresa Wójcik, która ucierpiała od policyjnego ataku gazem. Ma kłopoty ze wzrokiem.
Teresa Wójcik ma 91 lat.

Protest Rolników
W środę rolnicy z całej Polski zjechali do stolicy, by zaprotestować przeciwko unijnej polityce Europejskiego Zielonego Ładu oraz niekontrolowanemu napływowi produktów rolno-spożywczych z Ukrainy. Protest organizowany przez NSZZ Rolników Indywidualnych „S” wsparł Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność”. Manifestacja rozpoczęła się o godzinie 11 przed Kancelarią Premiera Rady Ministrów.
Organizatorzy protestów udali się do kancelarii premiera Donalda Tuska z petycją. Szef rządu nie uznał za stosowne zaprosić ich na rozmowy w budynku; petycję odebrały dwie kobiety, a protestujący zostali „przyjęci” w przedsionku.
Czytaj więcej: Premier nie przyjął delegacji protestujących rolników. „Hańba!”

Gorąco pod Sejmem. Ucierpiał fotograf "Tygodnika Solidarność"
W dalszej części manifestacji protestujący dotarli pod Sejm, gdzie doszło do awantury z policją. Jak donoszą nasi reporterzy, policja rozpyliła gaz łzawiący. Ucierpiał fotograf "Tygodnika Solidarność" Marcin Żegliński.

Zaczęli strzelać z gumowych kul i dostałem centralnie w twarz. Był to gaz płynny, więc chyba ktoś musiał celować. Ludzie wokół pomogli, dając mi wodę. Później kilka osób wyszło z okolicznych mieszkań z chusteczkami i wodą (...) stałem obok tłumu i było tutaj naprawdę spokojnie, więc nie wiem i nie rozumiem, skąd ten atak
– relacjonuje nasz fotoreporter.

#strajkrolników #protestrolników #FarmerProtest #rolnicy #rolnictwo #import #zboze #aferazbozowa #protest
TikTok - Make Your Day
30-dniowy strajk generalny rolników na terenie całego kraju. Strajk rozpoczal się 9 lutego 2024 roku .Prezydium NSZZ RI „Solidarność” apeluje o solidarność całej społeczności rolniczej. Wzywa swoich członków do wspólnego działania i wyrażenia sprzeciwu wobec obecnej sytuacji. Związek NSZZ RI „Solidarność” apeluje o jedność oraz podjęcie konstruktywnych działań dla dobra całej społeczności rolniczej.
W całej Polsce odbywają się protesty rolników, domagających się zniesienia unijnych szaleństw klimatycznych, m.in "Zielonego Ładu" ,"Fit For 55" oraz Zakazu wprowadzania na rynek polski i UE towarów z Ukrainy i wprowadzenie ceł na te produkty.Rolnicy wyraźnie mówią, że nie będą się cofać, ponieważ to wszystko zaszło już za daleko. Dzisiaj rolnicy są ignorowani.

Oświadczenie rolniczej „Solidarności” dotyczące decyzji Donalda Tuska.
Niezależny Samorządny Związek Zawodowy Rolników Indywidualnych „Solidarność” stanowczo sprzeciwia się tezom zawartym w dzisiejszy oświadczeniu Premiera rządu Polskiego Donalda Tuska i dementuje wszelkie informacje jakoby rolnicy utrudniali swoim protestem na granicy Polski z Ukrainą przejazdy transportom wojskowym i humanitarnym.
Stanowczo oświadczamy, że pojazdy z pomocą humanitarną, pomocą wojskową oraz pojazdy typu ADR są przepuszczane przez na bieżąco poza kolejnością i nie są nam znane przypadki blokowania takich transportów.
Słowa Pana Premiera to niedopuszczalną manipulacją, mająca za zadanie stłumienie protestów rolniczych i odwrócenie nieudolności rządu RP i zaniechania rozwiązań systemowych dla polskich rodzinnych gospodarstw rolnych.
NSZZ RI Solidarność oświadcza, że jesteśmy zobowiązani do przestrzegania prawa oraz zapewnienia bezpiecznych warunków prowadzonych działań protestacyjnych. Wszelkie doniesienia sugerujące inaczej są nieprawdziwe i stanowią fałszywe oskarżenia.”
Przewodniczący NSZZ RI „Solidarność”
Tomasz Obszański

#strajkrolników #protestrolników Postulaty:
1. Odejście od Zielonego Ładu i stworzenie Nowej Wspólnej Polityki Rolnej.

2. Zakaz wprowadzania na rynek polski i UE towarów z Ukrainy i wprowadzenie ceł na te produkty.

3. Rozbudowa infrastruktury portowej i magistrali kolejowej.

4. Ograniczenie biurokracji w rolnictwie.

5. Ułatwienie prowadzenia inwestycji rolniczych na obszarach wiejskich.

6. Zwiększenie limitu pomocy de minimis z 25 do 50 tys. euro.

7. Odstąpienie od zakazu stosowania nawozów azotowych między listopadem a końcem lutego.

8. Ochrona ziemi rolnej i decydowanie o swojej własności.

9. Szacowanie szkód i zwierzyna prawnie chroniona.

Konkrety. Czarno na białym wyniki głosowania ws. rezolucji Parlamentu Europejskiego, popierającej Zielony Ład – 15 stycznia 2020r.

ZA: 482 (w tym 23 z Polski)

🔴 Bartosz Arłukowicz (KO)
🔴 Jerzy Buzek (KO)
🔴 Jarosław Duda (KO)
🔴 Tomasz Frankowski (KO)
🔴 Andrzej Halicki (KO)
🔴 Krzysztof Hetman (PSL)
🔴 Danuta Huebner (KO)
🔴 Adam Jarubas (PSL)
🔴 Jarosław Kalinowski (PSL)
🔴 Ewa Kopacz (KO)
🔴 Janusz Lewandowski (KO)
🔴 Elżbieta Łukacijewska (KO)
🔴 Jan Olbrycht (KO)
🔴 Radosław Sikorski (KO)
🔴 Róża Thun (KO; dziś Polska2050)
🔴 Marek Balt (Lewica)
🔴 Marek Belka (KO/Lewica)
🔴 Robert Biedroń (Lewica)
🔴 Włodzimierz Cimoszewicz (KO/Lewica)
🔴 Łukasz Kohut (Lewica)
🔴 Leszek Miller (KO/Lewica)
🔴 Bogusław Liberadzki (Lewica)
🔴 Sylwia Spurek (Zieloni)

Przeciw: 136 (w tym 25 z Polski)
✅ Adam Bielan
✅ Joachim Brudziński
✅ Ryszard Czarnecki
✅ Anna Fotyga
✅ Patryk Jaki
✅ Krzysztof Jurgiel
✅ Karol Karski
✅ Beata Kempa
✅ Izabela Kloc
✅ Joanna Kopcińska
✅ Zdzisław Krasnodębski
✅ Elżbieta Kruk
✅ Zbigniew Kuźmiuk
✅ Ryszard Legutko
✅ Beata Mazurek
✅ Andżelika Możdżanowska
✅ Tomasz Poręba
✅ Elżbieta Rafalska
✅ Bogdan Rzońca
✅ Beata Szydło
✅ Grzegorz Tobiszowski
✅ Witold Waszczykowski
✅ Joanna Wiśniewska
✅ Anna Zalewska
✅ Kosma Złotowski

Podsumowując, Zielony Ład poparli europosłowie KO, Lewicy, Polski2050 i PSL. Przeciw głosowali europosłowie PiS.

‼️32 000 zł - nawet tyle za Zielony Ład będzie płacił co roku każdy pracujący Polak ‼️
facebook.com/TygodnikSolidarnosc/videos/2789350241228151/

Anna Maria Żukowska z Lewicy.
- "Uwalnianie cen energii w lipcu jest lepsze niż w grudniu, w okresie grzewczym. Zanim się Polki i Polacy zorientują o ile ceny naprawdę urosły, to minie pół roku"
– stwierdziła posłanka.

Drogi Prad dla Polakow. W 2008 roku Donald Tusk zgodził się na pakiet „3x20”, zakładający redukcję o 20 proc. emisji CO2 do roku 2020. Przyjęto także zmianę bazy redukcji CO2 z roku 1990 na rok 2005 oraz obowiązkowy handel uprawnieniami do emisji dla wytwarzających energię elektryczną, który zaczął obowiązywać od 1 stycznia 2013 roku. W 2014 roku Komisja Europejska zaproponowała jeszcze bardziej radykalne rozwiązania. Na posiedzenie RE, którą kierował wówczas nowy przewodniczący Donald Tusk, pojechała premier Ewa Kopacz, która zgodziła się na kolejne restrykcje, czyli ograniczenie emisji CO2 o 43 proc. do 2030 oraz na wprowadzenie tzw. Rezerwy Stabilizacyjnej.Podwaliny położone pod radykalną politykę energetyczną UE skutkują wszelkimi późniejszymi problemami i będą coraz większe. Aż 60 proc. ceny energii elektrycznej to koszty uprawnień do emisji CO2. Zaplacimy za kompromis klimatyczny premier Kopacz. Na co zgodzila sie premier Kopacz w Brukseli ? 1. Na kontynuacje placenia para podatku od produkcji z wegla. 2. Na ogromna podwyzke stawki tego para podatku od produkcji prądu z węgla. 3. Na ogromna podwyzke stawki tego (para)podatku płaconego przez elektrownie w postaci tzw. uprawnień CO2. Rosnące ceny energii to koszt naszego bycia w UE przez i tak np unijny parapodatek wzrósł z 27,26 euro w listopadzie 2020 roku do 90 euro dwa lata pozniej .Już 60% ceny prądu w Polsce stanowi zielony haracz unijny.2014-11-03 - Kopacz uspokaja: prąd nie zdrożeje. Premier zapewnia, że energia elektryczna w Polsce nie będzie drożeć z powodu nowego pakietu klimatycznego. Ewa Kopacz rozmawiała z dziennikarzami na budowie Elektrowni Opole. Przekonywała, że dzięki postanowieniom brukselskiego szczytu, na którym zdecydowano o 40-procentowej redukcji emisji CO2 do 2030 roku, Polska utrzyma dotychczasowe darmowe prawa do emisji tego gazu, a także będzie dostawać dodatkowe wsparcie. Szefowa rządu twierdzi, że uda się pogodzić wielkie koszty inwestycji w nowoczesną energetykę z utrzymaniem cen prądu. Ewa Kopacz powiedziała, że istnieją mechanizmy zawarte w ustaleniach brukselskiego szczytu, które pozwolą nam aktywnie bronić się przed niekorzystnymi rozwiązaniami.

Polscy rolnicy, protestując, wyrażają swój sprzeciw nie tylko wobec importu produktów rolno-spożywczych z Ukrainy, ale także przeciwko zgubnym dla ich branży założeniom Europejskiego Zielonego Ładu.

W całej Europie obserwujemy wielkie przebudzenie rolników w tej kwestii. Głośne „Nie!” przeciwko zgubnym dla rolnictwa pomysłom, które spowodują drastyczny spadek opłacalności i niekonkurencyjność wobec państw zewnętrznych, wybrzmiewa w wielu unijnych krajach takich jak Niemcy, Hiszpania, Francja czy Grecja. Rolnicy głośno wyrażając swój sprzeciw wobec założeń EZŁ, jako pierwsi tak mocno zwrócili uwagę na katastroficzne dla unijnej gospodarki idee zawarte w tej strategii.

Euroekolodzy kreślą nierealne cele
Według założeń celem EZŁ ma być osiągnięcie „neutralności klimatycznej” do 2050 roku. Pierwszą inicjatywą w jego ramach było przyjęcie Europejskiego Prawa Klimatycznego, uchwalonego 30 czerwca 2021 roku, które wprowadziło zaostrzenie celu klimatycznego z 30% do co najmniej 55% redukcji gazów cieplarnianych już do 2030 roku w porównaniu z poziomami z 1990 roku.

Zmierzenie tego, czy cel ten został osiągnięty, jest w zasadzie niemożliwe. Zdecydowano więc, że ocena stanu redukcji gazów cieplarnianych ma się odbywać na zasadzie weryfikacji skutków tych działań dokonanej przez Komisję Europejską. Może to szczególnie niepokoić z uwagi na fakt, że ocena KE często nie ma nic wspólnego z merytorycznymi aspektami i bywa podyktowana kwestiami politycznymi. Z taką sytuacją mamy do czynienia na przykład w kwestii tzw. praworządności.

Fit for 55
Zdecydowane bardziej konkretne oczekiwania unijnych instytucji co do tego, w jakim zakresie realizowany ma być Europejski Zielony Ład, zostały określone w pakiecie „Fit for 55” przyjętym przez Parlament Europejski w ubiegłym roku.

Jeżeli chodzi o rolnictwo, to przede wszystkim zmieniony ma zostać model „intensywnego użytkowania gruntów” kosztem zwiększenia powierzchni lasów. Ponadto w strategii ochrony gleb uwzględniono przywrócenie 10% użytków rolnych „cech krajobrazu o dużej różnorodności” oraz zapobieganie przekształcaniu użytków zielonych w grunty orne. W dokumencie stawiany jest również nacisk na ochronę i przywracanie terenów bagiennych i torfowych. Dodatkowo do 25% zwiększony ma zostać udział upraw ekologicznych. Środki ochrony roślin mają zostać redukowane o 50%, a nawozy sztuczne o 20%.

Grubo za to zapłacimy
Uderzenie nastąpi jednak nie tylko w rolników. Skutki odczują nie tylko całe branże, lecz także każdy z nas. Na początku lutego Parlament Europejski, realizując strategię, wprowadził dyrektywę dotyczącą systemu handlu uprawnieniami do emisji, obejmującą między innymi cały sektor budowlany, znaną jako ETS2, która nakłada dodatkowe opłaty od 2027 roku.

Dotychczasowy system handlu uprawnieniami (ETS1) obejmował głównie przemysł, który musiał przedstawić uprawnienia do emisji za każdą tonę CO2 wyemitowaną do atmosfery. Do 2030 roku nowymi opłatami mają zostać objęte wszystkie budynki, także budownictwo mieszkalne. Nowa opłata, zgodnie z unijną dyrektywą, będzie miała wpływ na nawet 17 milionów gospodarstw domowych, co odpowiada liczbie wszystkich budynków ogrzewanych w Polsce gazem lub węglem. Według danych Warsaw Enterprise Institute przeciętne gospodarstwo domowe zapłaci za uprawnienia około 1560 zł rocznie już za 6 lat.

Branża transportowa zostanie zniszczona
Zielony Ład w swoich założeniach uderzy także w kołową branżę transportową, która wnosi około 5% do unijnego PKB. Unia Europejska chce, aby do 2050 roku o 90% zredukowano emisję gazów cieplarnianych związaną z tym rodzajem transportu. Pomóc ma temu stopniowa eliminacja samochodów z silnikami spalinowymi (w tym także hybrydowych), które nie będą produkowane po 2035 roku na terenie UE.
To nie koniec kłopotów dla tej branży. Ma ona bowiem zostać także objęta opłatami wynikającymi z EU ETS. Dodatkowe opłaty mają być stosowane jako kara dla operatorów, którzy nie zdecydowali się przejść na ekologiczne pojazdy.

Ucierpi także transport morski. Nowe przepisy przewidują bowiem stopniowe wprowadzanie do niego opłat EU ETS. Branża lotnicza systemem tym objęta jest już od 2012 roku, ale także tutaj nastąpią zmiany. Od 2025 roku europejskie linie lotnicze będą musiały kupować uprawnienia do emisji dwutlenku węgla dla wszystkich swoich lotów, płacąc karę za swój „negatywny wpływ na klimat”. Obecnie prawa do emisji dla około połowy lotów są bezpłatne.

To nie koniec negatywnych skutków
Europejski Zielony Ład spowoduje drastyczne wygaszanie zdolności produkcyjnej w Europie. Koincydencja z tym, że rolnicy protestują także przeciwko niekontrolowanemu importowi z Ukrainy nie jest przypadkowa. Producenci z państw trzecich już teraz zwolnieni są z wielu ograniczeń, które obowiązują na terenie Unii Europejskiej, a sytuacja jeszcze się pogorszy. Może to doprowadzić do tego, że działania te zamiast spowodować, że na nasze stoły będzie trafiać bardziej ekologiczna żywność, będziemy mieli ją importowaną i dużo gorszej jakości, aby wypełnić lukę.

Warto także zwrócić uwagę, że działania podejmowane w ramach EZŁ globalnie nie mają większego sensu z uwagi na zjawisko tzw. ucieczki emisji. Często sektory emitujące gazy cieplarnianie zamiast czynić swoją działalność ekologiczną, po prostu przenoszą ją do państw, gdzie normy są dużo łagodniejsze. Oznacza to, że globalnie nie tylko nie zmienia się ilość wydzielanych gazów cieplarnianych, a wręcz może ona wzrastać z uwagi na przenoszenie branż do państw mniej dbających o środowisko.

Niecały miesiąc temu Komisja Europejska, wybierając najbardziej skrajną z rozważanych alternatyw, zarekomendowała państwom członkowskim redukcję emisji dwutlenku węgla (CO2) o 90 proc. do 2040 r. (względem 1990 r.). To ogromne obciążenie nie tylko dla europejskiego przemysłu czy transportu, ale również rolnictwa. Radykalne propozycje brukselskich eurokratów padają w momencie, gdy przez Europę przetaczają się kolejne fale protestów rolników i innych grup zawodowych, których głównym i wspólnym mianownikiem jest właśnie unijna polityka klimatyczna. W tej sytuacji nawet bardzo proeuropejski rząd Donalda Tuska przyznaje, że wyznaczone przez Komisję Europejską cele klimatyczne na 2040 r. będą dla Polski nieosiągalne. – Scenariusz ograniczenia emisji gazów cieplarnianych o 55 proc. na 2030 r. jest dla Polski trudny. Również cele na 2040 r. będą dla Polski nieosiągalne – przyznała minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska.

Wiele zagrożeń dla rolnictwa
Europejski Zielony Ład (EZŁ), który jest projektem transformacji unijnej gospodarki, w tym rolnictwa, w zamyśle autorów ma za zadanie zmniejszenie skali zużycia zasobów naturalnych przy jednoczesnym zachowaniu międzynarodowej konkurencyjności europejskiej gospodarki. Wśród propozycji działań w różnych obszarach zawiera także propozycje, które istotnie wpłyną na sektor rolny w UE, a przede wszystkim w Polsce. Obejmują one ograniczenia w stosowaniu środków ochrony roślin, nawozów, środków przeciwdrobnoustrojowych, a także stymulowanie rozwoju rolnictwa ekologicznego, zmianę nawyków żywieniowych Europejczyków, ochronę i odbudowę ekosystemów czy zwiększanie bioróżnorodności zasobów przyrodniczych. Jak wskazuje raport Polityki Insight, dostosowanie rolnictwa do wymogów EZŁ, zwłaszcza kluczowych z perspektywy tego sektora strategii „od pola do stołu” i „na rzecz bioróżnorodności”, jest zadaniem kosztochłonnym i niesie ze sobą wiele zagrożeń dla konkurencyjności produkcji rolnej, a w konsekwencji także dla dochodów rolników i dostępności żywności w Polsce.

„Polskie rolnictwo nie jest przygotowane do pełnego wdrożenia EZŁ” – stwierdza raport. Jak wyjaśnia, produktywność gospodarstw rolnych w Polsce jest jedną z najniższych w UE – to rezultat rozdrobnienia gospodarstw, a także niższej niż w krajach Europy Zachodniej jakości gleb oraz krótszego okresu wegetacji. „W rezultacie, aby utrzymać konkurencyjną na poziomie unijnym wydajność produkcji rolnej, niezbędne jest wyższe zużycie nawozów mineralnych i środków ochrony roślin. W takiej sytuacji konieczność redukcji ich stosowania w polskim rolnictwie będzie skutkowała większym spadkiem produkcji niż w rolnictwie krajów Europy Zachodniej czy Południowej”. Co więcej, w Polsce, ze względu na rozdrobnienie oraz niewielkie zasoby techniczne i finansowe gospodarstw rolnych, będzie dużo trudniej wdrożyć metody rolnictwa precyzyjnego niż w krajach Europy Zachodniej.

Wobec tego w małych gospodarstwach spadek produktywności i dochodów rolników będzie jeszcze głębszy od krajowej średniej.

Jak podkreśla politolog Bartłomiej Radziejewski, EZŁ jest wdrażany w czasie, gdy przez Europę przetacza się bezprecedensowa fala protestów mających jedno z głównych źródeł w unijnej polityce klimatycznej, Niemcy, największa gospodarka kontynentu, grzęzną w problemach, a UE ma już najwyższe ceny energii elektrycznej na świecie i coraz bardziej traci konkurencyjność. Jego zdaniem decyzje unijnych decydentów prowadzą do zaostrzenia trendu, w którym i tak jesteśmy, czyli utraty konkurencyjności i powrotu Europy na światowe peryferia.

Astronomiczne kwoty za neutralność klimatyczną z korzyścią dla korporacji
Z analizy francuskiego think tanku Institut Rousseau wynika, że Unia Europejska musi zainwestować 40 bln euro, aby osiągnąć neutralność klimatyczną do 2050 r., przy jednoczesnym utrzymaniu konkurencyjności 27 państw w porównaniu z resztą świata. Tylko taka astronomiczna kwota zapewni możliwość dalszego konkurowania z resztą świata. W badaniu zauważono, że rządy 27 państw członkowskich „muszą skierować nowe fundusze na zielony kapitał” i zwiększyć produkt krajowy brutto (PKB) UE o 2,3 proc., aby „odblokować korzyści płynące z transformacji klimatycznej”.

Jak wyliczyli eksperci instytutu, aby skierować prywatne inwestycje i rozwiązania finansowe na dekarbonizację, należy podwoić wydatki publiczne z 250 mld euro do 510 mld euro rocznie.

Ogromny ciężar wydatków przewidziano dla Polski. Jak wyliczył instytut, osiągnięcie przez nasz kraj neutralności klimatycznej w 2050 r. będzie nas kosztowało 2,4 bln euro, czyli ponad 11 bln zł. To ponadczterokrotnie więcej niż produkt krajowy brutto Polski, który wyniósł w 2021 r. nieco ponad 2,6 bln zł, i prawie 20 razy więcej niż całoroczne dochody kraju, które w 2023 r. wyniosły 574,1 mld zł. Jak policzyła „Gazeta Polska”, w przeliczeniu na czteroosobową rodzinę koszt ten będzie równoznaczny z miesięcznym obciążeniem w wysokości około 3,5 tys. zł.

Na Zielonym Ładzie korzystają za to wielkie korporacje. Anna Wiejak z Instytutu Myśli Schumana zaznacza, że sytuacja, w której znaleźli się rolnicy, oraz fakt, że ani po stronie rządu, ani po stronie Unii Europejskiej nie ma woli politycznej, żeby wstrzymać niekontrolowany napływ produktów rolnych z Ukrainy, dowodzą, że w UE bardziej liczy się interes korporacji niż zwykłych obywateli. – Jest to przy tym pokłosie procederu, z którym mieliśmy do czynienia od wielu lat, a mianowicie pozwalania, aby to lobbyści kształtowali prawo i funkcjonowanie Unii Europejskiej – podkreśla. Jej zdaniem jeżeli obywatele nie wymuszą reformy tego systemu, w tym zlikwidowania instytucji lobbystów, czeka nas dyktatura korporacji, której pierwsze symptomy tak boleśnie odczuli rolnicy.
tysol.pl

Nasza dziennikarka ucierpiała pod Sejmem: "Wygląda to koszmarnie"

Gorąco na wspieranym przez "Solidarność" proteście rolników w Warszawie. Doszło do brutalnej akcji policji, która użyła siły i gazu …
woj_tek udostępnia to
16
Gorąco na wspieranym przez "Solidarność" proteście rolników w Warszawie. Doszło do brutalnej akcji policji, która użyła siły i gazu wobec protestujących. Według relacji naszej dziennikarki Teresy Wójcik spod Sejmu, po rozwiązaniu demonstracji sytuacja nadal jest napięta.
Według relacji Teresy Wójcik pod Sejmem, bez możliwości rozejścia się policja zamknęła dużą grupę ludzi. W tej grupie znajduje …Więcej
Gorąco na wspieranym przez "Solidarność" proteście rolników w Warszawie. Doszło do brutalnej akcji policji, która użyła siły i gazu wobec protestujących. Według relacji naszej dziennikarki Teresy Wójcik spod Sejmu, po rozwiązaniu demonstracji sytuacja nadal jest napięta.

Według relacji Teresy Wójcik pod Sejmem, bez możliwości rozejścia się policja zamknęła dużą grupę ludzi. W tej grupie znajduje się również Teresa Wójcik i inni dziennikarze. Według niepotwierdzonych informacji, może się w tam również znajdować Przewodniczący "Solidarności" Rolników Indywidualnych Tomasz Obszański.

- Wiejska odcięta, aleje Ujazdowskie zablokowane, wejście na Piękną również. Nie wiem co chcą z nami zrobić. Wygląda to koszmarnie. Policjanci bili ludzi pałkami. Przypominają mi się czasu stanu wojennego.
- mówi nam Teresa Wójcik, która ucierpiała od policyjnego ataku gazem. Ma kłopoty ze wzrokiem.
Teresa Wójcik ma 91 lat.

Protest Rolników
W środę rolnicy z całej Polski zjechali do stolicy, by zaprotestować przeciwko unijnej polityce Europejskiego Zielonego Ładu oraz niekontrolowanemu napływowi produktów rolno-spożywczych z Ukrainy. Protest organizowany przez NSZZ Rolników Indywidualnych „S” wsparł Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność”. Manifestacja rozpoczęła się o godzinie 11 przed Kancelarią Premiera Rady Ministrów.
Organizatorzy protestów udali się do kancelarii premiera Donalda Tuska z petycją. Szef rządu nie uznał za stosowne zaprosić ich na rozmowy w budynku; petycję odebrały dwie kobiety, a protestujący zostali „przyjęci” w przedsionku.
Czytaj więcej: Premier nie przyjął delegacji protestujących rolników. „Hańba!”

Gorąco pod Sejmem. Ucierpiał fotograf "Tygodnika Solidarność"
W dalszej części manifestacji protestujący dotarli pod Sejm, gdzie doszło do awantury z policją. Jak donoszą nasi reporterzy, policja rozpyliła gaz łzawiący. Ucierpiał fotograf "Tygodnika Solidarność" Marcin Żegliński.

Zaczęli strzelać z gumowych kul i dostałem centralnie w twarz. Był to gaz płynny, więc chyba ktoś musiał celować. Ludzie wokół pomogli, dając mi wodę. Później kilka osób wyszło z okolicznych mieszkań z chusteczkami i wodą (...) stałem obok tłumu i było tutaj naprawdę spokojnie, więc nie wiem i nie rozumiem, skąd ten atak
– relacjonuje nasz fotoreporter.

#strajkrolników #protestrolników #FarmerProtest #rolnicy #rolnictwo #import #zboze #aferazbozowa #protest
TikTok - Make Your Day
30-dniowy strajk generalny rolników na terenie całego kraju. Strajk rozpoczal się 9 lutego 2024 roku .Prezydium NSZZ RI „Solidarność” apeluje o solidarność całej społeczności rolniczej. Wzywa swoich członków do wspólnego działania i wyrażenia sprzeciwu wobec obecnej sytuacji. Związek NSZZ RI „Solidarność” apeluje o jedność oraz podjęcie konstruktywnych działań dla dobra całej społeczności rolniczej.
W całej Polsce odbywają się protesty rolników, domagających się zniesienia unijnych szaleństw klimatycznych, m.in "Zielonego Ładu" ,"Fit For 55" oraz Zakazu wprowadzania na rynek polski i UE towarów z Ukrainy i wprowadzenie ceł na te produkty.Rolnicy wyraźnie mówią, że nie będą się cofać, ponieważ to wszystko zaszło już za daleko. Dzisiaj rolnicy są ignorowani.

Oświadczenie rolniczej „Solidarności” dotyczące decyzji Donalda Tuska.
Niezależny Samorządny Związek Zawodowy Rolników Indywidualnych „Solidarność” stanowczo sprzeciwia się tezom zawartym w dzisiejszy oświadczeniu Premiera rządu Polskiego Donalda Tuska i dementuje wszelkie informacje jakoby rolnicy utrudniali swoim protestem na granicy Polski z Ukrainą przejazdy transportom wojskowym i humanitarnym.
Stanowczo oświadczamy, że pojazdy z pomocą humanitarną, pomocą wojskową oraz pojazdy typu ADR są przepuszczane przez na bieżąco poza kolejnością i nie są nam znane przypadki blokowania takich transportów.
Słowa Pana Premiera to niedopuszczalną manipulacją, mająca za zadanie stłumienie protestów rolniczych i odwrócenie nieudolności rządu RP i zaniechania rozwiązań systemowych dla polskich rodzinnych gospodarstw rolnych.
NSZZ RI Solidarność oświadcza, że jesteśmy zobowiązani do przestrzegania prawa oraz zapewnienia bezpiecznych warunków prowadzonych działań protestacyjnych. Wszelkie doniesienia sugerujące inaczej są nieprawdziwe i stanowią fałszywe oskarżenia.”
Przewodniczący NSZZ RI „Solidarność”
Tomasz Obszański

#strajkrolników #protestrolników Postulaty:
1. Odejście od Zielonego Ładu i stworzenie Nowej Wspólnej Polityki Rolnej.

2. Zakaz wprowadzania na rynek polski i UE towarów z Ukrainy i wprowadzenie ceł na te produkty.

3. Rozbudowa infrastruktury portowej i magistrali kolejowej.

4. Ograniczenie biurokracji w rolnictwie.

5. Ułatwienie prowadzenia inwestycji rolniczych na obszarach wiejskich.

6. Zwiększenie limitu pomocy de minimis z 25 do 50 tys. euro.

7. Odstąpienie od zakazu stosowania nawozów azotowych między listopadem a końcem lutego.

8. Ochrona ziemi rolnej i decydowanie o swojej własności.

9. Szacowanie szkód i zwierzyna prawnie chroniona.

Konkrety. Czarno na białym wyniki głosowania ws. rezolucji Parlamentu Europejskiego, popierającej Zielony Ład – 15 stycznia 2020r.

ZA: 482 (w tym 23 z Polski)

🔴 Bartosz Arłukowicz (KO)
🔴 Jerzy Buzek (KO)
🔴 Jarosław Duda (KO)
🔴 Tomasz Frankowski (KO)
🔴 Andrzej Halicki (KO)
🔴 Krzysztof Hetman (PSL)
🔴 Danuta Huebner (KO)
🔴 Adam Jarubas (PSL)
🔴 Jarosław Kalinowski (PSL)
🔴 Ewa Kopacz (KO)
🔴 Janusz Lewandowski (KO)
🔴 Elżbieta Łukacijewska (KO)
🔴 Jan Olbrycht (KO)
🔴 Radosław Sikorski (KO)
🔴 Róża Thun (KO; dziś Polska2050)
🔴 Marek Balt (Lewica)
🔴 Marek Belka (KO/Lewica)
🔴 Robert Biedroń (Lewica)
🔴 Włodzimierz Cimoszewicz (KO/Lewica)
🔴 Łukasz Kohut (Lewica)
🔴 Leszek Miller (KO/Lewica)
🔴 Bogusław Liberadzki (Lewica)
🔴 Sylwia Spurek (Zieloni)

Przeciw: 136 (w tym 25 z Polski)
✅ Adam Bielan
✅ Joachim Brudziński
✅ Ryszard Czarnecki
✅ Anna Fotyga
✅ Patryk Jaki
✅ Krzysztof Jurgiel
✅ Karol Karski
✅ Beata Kempa
✅ Izabela Kloc
✅ Joanna Kopcińska
✅ Zdzisław Krasnodębski
✅ Elżbieta Kruk
✅ Zbigniew Kuźmiuk
✅ Ryszard Legutko
✅ Beata Mazurek
✅ Andżelika Możdżanowska
✅ Tomasz Poręba
✅ Elżbieta Rafalska
✅ Bogdan Rzońca
✅ Beata Szydło
✅ Grzegorz Tobiszowski
✅ Witold Waszczykowski
✅ Joanna Wiśniewska
✅ Anna Zalewska
✅ Kosma Złotowski

Podsumowując, Zielony Ład poparli europosłowie KO, Lewicy, Polski2050 i PSL. Przeciw głosowali europosłowie PiS.

‼️32 000 zł - nawet tyle za Zielony Ład będzie płacił co roku każdy pracujący Polak ‼️
facebook.com/TygodnikSolidarnosc/videos/2789350241228151/

Anna Maria Żukowska z Lewicy.
- "Uwalnianie cen energii w lipcu jest lepsze niż w grudniu, w okresie grzewczym. Zanim się Polki i Polacy zorientują o ile ceny naprawdę urosły, to minie pół roku"
– stwierdziła posłanka.

Drogi Prad dla Polakow. W 2008 roku Donald Tusk zgodził się na pakiet „3x20”, zakładający redukcję o 20 proc. emisji CO2 do roku 2020. Przyjęto także zmianę bazy redukcji CO2 z roku 1990 na rok 2005 oraz obowiązkowy handel uprawnieniami do emisji dla wytwarzających energię elektryczną, który zaczął obowiązywać od 1 stycznia 2013 roku. W 2014 roku Komisja Europejska zaproponowała jeszcze bardziej radykalne rozwiązania. Na posiedzenie RE, którą kierował wówczas nowy przewodniczący Donald Tusk, pojechała premier Ewa Kopacz, która zgodziła się na kolejne restrykcje, czyli ograniczenie emisji CO2 o 43 proc. do 2030 oraz na wprowadzenie tzw. Rezerwy Stabilizacyjnej.Podwaliny położone pod radykalną politykę energetyczną UE skutkują wszelkimi późniejszymi problemami i będą coraz większe. Aż 60 proc. ceny energii elektrycznej to koszty uprawnień do emisji CO2. Zaplacimy za kompromis klimatyczny premier Kopacz. Na co zgodzila sie premier Kopacz w Brukseli ? 1. Na kontynuacje placenia para podatku od produkcji z wegla. 2. Na ogromna podwyzke stawki tego para podatku od produkcji prądu z węgla. 3. Na ogromna podwyzke stawki tego (para)podatku płaconego przez elektrownie w postaci tzw. uprawnień CO2. Rosnące ceny energii to koszt naszego bycia w UE przez i tak np unijny parapodatek wzrósł z 27,26 euro w listopadzie 2020 roku do 90 euro dwa lata pozniej .Już 60% ceny prądu w Polsce stanowi zielony haracz unijny.2014-11-03 - Kopacz uspokaja: prąd nie zdrożeje. Premier zapewnia, że energia elektryczna w Polsce nie będzie drożeć z powodu nowego pakietu klimatycznego. Ewa Kopacz rozmawiała z dziennikarzami na budowie Elektrowni Opole. Przekonywała, że dzięki postanowieniom brukselskiego szczytu, na którym zdecydowano o 40-procentowej redukcji emisji CO2 do 2030 roku, Polska utrzyma dotychczasowe darmowe prawa do emisji tego gazu, a także będzie dostawać dodatkowe wsparcie. Szefowa rządu twierdzi, że uda się pogodzić wielkie koszty inwestycji w nowoczesną energetykę z utrzymaniem cen prądu. Ewa Kopacz powiedziała, że istnieją mechanizmy zawarte w ustaleniach brukselskiego szczytu, które pozwolą nam aktywnie bronić się przed niekorzystnymi rozwiązaniami.

Polscy rolnicy, protestując, wyrażają swój sprzeciw nie tylko wobec importu produktów rolno-spożywczych z Ukrainy, ale także przeciwko zgubnym dla ich branży założeniom Europejskiego Zielonego Ładu.

W całej Europie obserwujemy wielkie przebudzenie rolników w tej kwestii. Głośne „Nie!” przeciwko zgubnym dla rolnictwa pomysłom, które spowodują drastyczny spadek opłacalności i niekonkurencyjność wobec państw zewnętrznych, wybrzmiewa w wielu unijnych krajach takich jak Niemcy, Hiszpania, Francja czy Grecja. Rolnicy głośno wyrażając swój sprzeciw wobec założeń EZŁ, jako pierwsi tak mocno zwrócili uwagę na katastroficzne dla unijnej gospodarki idee zawarte w tej strategii.

Euroekolodzy kreślą nierealne cele
Według założeń celem EZŁ ma być osiągnięcie „neutralności klimatycznej” do 2050 roku. Pierwszą inicjatywą w jego ramach było przyjęcie Europejskiego Prawa Klimatycznego, uchwalonego 30 czerwca 2021 roku, które wprowadziło zaostrzenie celu klimatycznego z 30% do co najmniej 55% redukcji gazów cieplarnianych już do 2030 roku w porównaniu z poziomami z 1990 roku.

Zmierzenie tego, czy cel ten został osiągnięty, jest w zasadzie niemożliwe. Zdecydowano więc, że ocena stanu redukcji gazów cieplarnianych ma się odbywać na zasadzie weryfikacji skutków tych działań dokonanej przez Komisję Europejską. Może to szczególnie niepokoić z uwagi na fakt, że ocena KE często nie ma nic wspólnego z merytorycznymi aspektami i bywa podyktowana kwestiami politycznymi. Z taką sytuacją mamy do czynienia na przykład w kwestii tzw. praworządności.

Fit for 55
Zdecydowane bardziej konkretne oczekiwania unijnych instytucji co do tego, w jakim zakresie realizowany ma być Europejski Zielony Ład, zostały określone w pakiecie „Fit for 55” przyjętym przez Parlament Europejski w ubiegłym roku.

Jeżeli chodzi o rolnictwo, to przede wszystkim zmieniony ma zostać model „intensywnego użytkowania gruntów” kosztem zwiększenia powierzchni lasów. Ponadto w strategii ochrony gleb uwzględniono przywrócenie 10% użytków rolnych „cech krajobrazu o dużej różnorodności” oraz zapobieganie przekształcaniu użytków zielonych w grunty orne. W dokumencie stawiany jest również nacisk na ochronę i przywracanie terenów bagiennych i torfowych. Dodatkowo do 25% zwiększony ma zostać udział upraw ekologicznych. Środki ochrony roślin mają zostać redukowane o 50%, a nawozy sztuczne o 20%.

Grubo za to zapłacimy
Uderzenie nastąpi jednak nie tylko w rolników. Skutki odczują nie tylko całe branże, lecz także każdy z nas. Na początku lutego Parlament Europejski, realizując strategię, wprowadził dyrektywę dotyczącą systemu handlu uprawnieniami do emisji, obejmującą między innymi cały sektor budowlany, znaną jako ETS2, która nakłada dodatkowe opłaty od 2027 roku.

Dotychczasowy system handlu uprawnieniami (ETS1) obejmował głównie przemysł, który musiał przedstawić uprawnienia do emisji za każdą tonę CO2 wyemitowaną do atmosfery. Do 2030 roku nowymi opłatami mają zostać objęte wszystkie budynki, także budownictwo mieszkalne. Nowa opłata, zgodnie z unijną dyrektywą, będzie miała wpływ na nawet 17 milionów gospodarstw domowych, co odpowiada liczbie wszystkich budynków ogrzewanych w Polsce gazem lub węglem. Według danych Warsaw Enterprise Institute przeciętne gospodarstwo domowe zapłaci za uprawnienia około 1560 zł rocznie już za 6 lat.

Branża transportowa zostanie zniszczona
Zielony Ład w swoich założeniach uderzy także w kołową branżę transportową, która wnosi około 5% do unijnego PKB. Unia Europejska chce, aby do 2050 roku o 90% zredukowano emisję gazów cieplarnianych związaną z tym rodzajem transportu. Pomóc ma temu stopniowa eliminacja samochodów z silnikami spalinowymi (w tym także hybrydowych), które nie będą produkowane po 2035 roku na terenie UE.
To nie koniec kłopotów dla tej branży. Ma ona bowiem zostać także objęta opłatami wynikającymi z EU ETS. Dodatkowe opłaty mają być stosowane jako kara dla operatorów, którzy nie zdecydowali się przejść na ekologiczne pojazdy.

Ucierpi także transport morski. Nowe przepisy przewidują bowiem stopniowe wprowadzanie do niego opłat EU ETS. Branża lotnicza systemem tym objęta jest już od 2012 roku, ale także tutaj nastąpią zmiany. Od 2025 roku europejskie linie lotnicze będą musiały kupować uprawnienia do emisji dwutlenku węgla dla wszystkich swoich lotów, płacąc karę za swój „negatywny wpływ na klimat”. Obecnie prawa do emisji dla około połowy lotów są bezpłatne.

To nie koniec negatywnych skutków
Europejski Zielony Ład spowoduje drastyczne wygaszanie zdolności produkcyjnej w Europie. Koincydencja z tym, że rolnicy protestują także przeciwko niekontrolowanemu importowi z Ukrainy nie jest przypadkowa. Producenci z państw trzecich już teraz zwolnieni są z wielu ograniczeń, które obowiązują na terenie Unii Europejskiej, a sytuacja jeszcze się pogorszy. Może to doprowadzić do tego, że działania te zamiast spowodować, że na nasze stoły będzie trafiać bardziej ekologiczna żywność, będziemy mieli ją importowaną i dużo gorszej jakości, aby wypełnić lukę.

Warto także zwrócić uwagę, że działania podejmowane w ramach EZŁ globalnie nie mają większego sensu z uwagi na zjawisko tzw. ucieczki emisji. Często sektory emitujące gazy cieplarnianie zamiast czynić swoją działalność ekologiczną, po prostu przenoszą ją do państw, gdzie normy są dużo łagodniejsze. Oznacza to, że globalnie nie tylko nie zmienia się ilość wydzielanych gazów cieplarnianych, a wręcz może ona wzrastać z uwagi na przenoszenie branż do państw mniej dbających o środowisko.

Niecały miesiąc temu Komisja Europejska, wybierając najbardziej skrajną z rozważanych alternatyw, zarekomendowała państwom członkowskim redukcję emisji dwutlenku węgla (CO2) o 90 proc. do 2040 r. (względem 1990 r.). To ogromne obciążenie nie tylko dla europejskiego przemysłu czy transportu, ale również rolnictwa. Radykalne propozycje brukselskich eurokratów padają w momencie, gdy przez Europę przetaczają się kolejne fale protestów rolników i innych grup zawodowych, których głównym i wspólnym mianownikiem jest właśnie unijna polityka klimatyczna. W tej sytuacji nawet bardzo proeuropejski rząd Donalda Tuska przyznaje, że wyznaczone przez Komisję Europejską cele klimatyczne na 2040 r. będą dla Polski nieosiągalne. – Scenariusz ograniczenia emisji gazów cieplarnianych o 55 proc. na 2030 r. jest dla Polski trudny. Również cele na 2040 r. będą dla Polski nieosiągalne – przyznała minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska.

Wiele zagrożeń dla rolnictwa
Europejski Zielony Ład (EZŁ), który jest projektem transformacji unijnej gospodarki, w tym rolnictwa, w zamyśle autorów ma za zadanie zmniejszenie skali zużycia zasobów naturalnych przy jednoczesnym zachowaniu międzynarodowej konkurencyjności europejskiej gospodarki. Wśród propozycji działań w różnych obszarach zawiera także propozycje, które istotnie wpłyną na sektor rolny w UE, a przede wszystkim w Polsce. Obejmują one ograniczenia w stosowaniu środków ochrony roślin, nawozów, środków przeciwdrobnoustrojowych, a także stymulowanie rozwoju rolnictwa ekologicznego, zmianę nawyków żywieniowych Europejczyków, ochronę i odbudowę ekosystemów czy zwiększanie bioróżnorodności zasobów przyrodniczych. Jak wskazuje raport Polityki Insight, dostosowanie rolnictwa do wymogów EZŁ, zwłaszcza kluczowych z perspektywy tego sektora strategii „od pola do stołu” i „na rzecz bioróżnorodności”, jest zadaniem kosztochłonnym i niesie ze sobą wiele zagrożeń dla konkurencyjności produkcji rolnej, a w konsekwencji także dla dochodów rolników i dostępności żywności w Polsce.

„Polskie rolnictwo nie jest przygotowane do pełnego wdrożenia EZŁ” – stwierdza raport. Jak wyjaśnia, produktywność gospodarstw rolnych w Polsce jest jedną z najniższych w UE – to rezultat rozdrobnienia gospodarstw, a także niższej niż w krajach Europy Zachodniej jakości gleb oraz krótszego okresu wegetacji. „W rezultacie, aby utrzymać konkurencyjną na poziomie unijnym wydajność produkcji rolnej, niezbędne jest wyższe zużycie nawozów mineralnych i środków ochrony roślin. W takiej sytuacji konieczność redukcji ich stosowania w polskim rolnictwie będzie skutkowała większym spadkiem produkcji niż w rolnictwie krajów Europy Zachodniej czy Południowej”. Co więcej, w Polsce, ze względu na rozdrobnienie oraz niewielkie zasoby techniczne i finansowe gospodarstw rolnych, będzie dużo trudniej wdrożyć metody rolnictwa precyzyjnego niż w krajach Europy Zachodniej.

Wobec tego w małych gospodarstwach spadek produktywności i dochodów rolników będzie jeszcze głębszy od krajowej średniej.

Jak podkreśla politolog Bartłomiej Radziejewski, EZŁ jest wdrażany w czasie, gdy przez Europę przetacza się bezprecedensowa fala protestów mających jedno z głównych źródeł w unijnej polityce klimatycznej, Niemcy, największa gospodarka kontynentu, grzęzną w problemach, a UE ma już najwyższe ceny energii elektrycznej na świecie i coraz bardziej traci konkurencyjność. Jego zdaniem decyzje unijnych decydentów prowadzą do zaostrzenia trendu, w którym i tak jesteśmy, czyli utraty konkurencyjności i powrotu Europy na światowe peryferia.

Astronomiczne kwoty za neutralność klimatyczną z korzyścią dla korporacji
Z analizy francuskiego think tanku Institut Rousseau wynika, że Unia Europejska musi zainwestować 40 bln euro, aby osiągnąć neutralność klimatyczną do 2050 r., przy jednoczesnym utrzymaniu konkurencyjności 27 państw w porównaniu z resztą świata. Tylko taka astronomiczna kwota zapewni możliwość dalszego konkurowania z resztą świata. W badaniu zauważono, że rządy 27 państw członkowskich „muszą skierować nowe fundusze na zielony kapitał” i zwiększyć produkt krajowy brutto (PKB) UE o 2,3 proc., aby „odblokować korzyści płynące z transformacji klimatycznej”.

Jak wyliczyli eksperci instytutu, aby skierować prywatne inwestycje i rozwiązania finansowe na dekarbonizację, należy podwoić wydatki publiczne z 250 mld euro do 510 mld euro rocznie.

Ogromny ciężar wydatków przewidziano dla Polski. Jak wyliczył instytut, osiągnięcie przez nasz kraj neutralności klimatycznej w 2050 r. będzie nas kosztowało 2,4 bln euro, czyli ponad 11 bln zł. To ponadczterokrotnie więcej niż produkt krajowy brutto Polski, który wyniósł w 2021 r. nieco ponad 2,6 bln zł, i prawie 20 razy więcej niż całoroczne dochody kraju, które w 2023 r. wyniosły 574,1 mld zł. Jak policzyła „Gazeta Polska”, w przeliczeniu na czteroosobową rodzinę koszt ten będzie równoznaczny z miesięcznym obciążeniem w wysokości około 3,5 tys. zł.

Na Zielonym Ładzie korzystają za to wielkie korporacje. Anna Wiejak z Instytutu Myśli Schumana zaznacza, że sytuacja, w której znaleźli się rolnicy, oraz fakt, że ani po stronie rządu, ani po stronie Unii Europejskiej nie ma woli politycznej, żeby wstrzymać niekontrolowany napływ produktów rolnych z Ukrainy, dowodzą, że w UE bardziej liczy się interes korporacji niż zwykłych obywateli. – Jest to przy tym pokłosie procederu, z którym mieliśmy do czynienia od wielu lat, a mianowicie pozwalania, aby to lobbyści kształtowali prawo i funkcjonowanie Unii Europejskiej – podkreśla. Jej zdaniem jeżeli obywatele nie wymuszą reformy tego systemu, w tym zlikwidowania instytucji lobbystów, czeka nas dyktatura korporacji, której pierwsze symptomy tak boleśnie odczuli rolnicy.
Franek Skoczylas Zielony
A na TVN mówią że policjanci ucierpieli
Doktor wiee
Solidarność to już tylko z nazwy.
Pachołki PIS ,którym nic nie przeszkadzało sprowadzanie żywności z Ukrainy gdy u władzy był Kaczor?