Ukraiński gej i Wyborcza żądają delegalizacji Marszu Polaków we Wrocławiu, który przejdzie pod hasłem “Polak w Polsce gospodarzem”!

Marsz Polaków we Wrocławiu zbliża się wielkimi krokami. W tym roku, 11 listopada, przez stolicę Dolnego Śląska manifestacja przejdzie pod hasłem “Polak w Polsce gospodarzem”. – To hasło nie jest pobożnym życzeniem! To żądanie ze strony Polaków, którzy nie godzą się na to, aby we własnym kraju traktowano nas jak ludzi drugiej kategorii – mówi organizator marszu, Jacek Międlar. Hasło i sama idea marszu nie spodobały się grupie pewnych osobników, którzy żądają delegalizacji zgromadzenia zanim to jeszcze się rozpocznie.

Wśród zajadle atakujących Marsz Polaków jest ukraiński gej, Igor I. (uznajemy, że ów osobnik nie zasługuje na ujawnianie wizerunku i nazwiska). Tak, to ten kaleczący język polski “dziennikarz” z polskim obywatelstwem, który opublikował godło polski na tle ukraińskiej flagi i z koroną w barwach LGBT+. – Mam obywatelstwo polskie. Nie jestem Polakiem. Jestem Ukraińcea, a patrząc na to je suis Ślązak. Takie nasilne wciskanie do polskości – to próba odarcia nas z naszej godności – w styczniu 2022 roku pisał Igor I.


W ostatnich dniach Ukrainiec mocno się zaktywizował i zajadle atakuje Marsz Polaków we Wrocławiu, domagając się jego delegalizacji zanim ten się jeszcze rozpocznie. W swoich wpisach Ukrainiec przywołuje cytowaną przez Wyborczą Annę Tatar. To jego znajoma. Przynajmniej tak wynika z rozmów przeprowadzanych przez I. dla jednego z jutobowych kanałów. Oglądalność tych rozmów jest bliska zeru, co najprawdopodobniej wynika z nikłych walorów estetycznych i merytorycznych pogadanek. Tatar wywodzi się ze stowarzyszenia powszechnie znanego z zaangażowania w cenzurowanie książek, w których o Żydach można przeczytać niekoniecznie pochlebne, wszak zgodne z prawdą stwierdzenia. Wyborczej powiedziała: Uważam, że miasto Wrocław powinno wydać decyzję o zakazie tego zgromadzenia. W ustawie o zgromadzeniach jest zapis, zgodnie z którym jeśli „cel zgromadzenia lub jego odbycie naruszają przepisy karne”, to można go zakazać. Moim zdaniem występują ku temu przesłanki: na poprzednich marszach 11 listopada dochodziło do nawoływania do nienawiści ze względu na narodowość, a także do aktów przemocy.