Stanęliśmy w obronie osób krzywdzonych wypowiedziami o żydowskich mordach rytualnych

Ks. Adam Jaszcz

W jaki sposób ks. prof. Tadeusz Guz w swoich dociekaniach na temat mordów rytualnych dochodzi do innych wniosków niż uznani historycy, z których pracy naukowej sam zresztą korzysta, doprawdy nie wiem – mówi ks. dr Adam Jaszcz, wicekanclerz Kurii Metropolitalnej w Lublinie i rzecznik prasowy archidiecezji lubelskiej.

Marcin Przeciszewski (KAI): Na łamach „Naszego Dziennika” ks. prof. Tadeusz Guz skrytykował rzeczników KUL i archidiecezji za „profesjonalną niekompetencję”. Na czym powinna polegać funkcja rzecznika?

Ks. Adam Jaszcz:
Najważniejszym zadaniem rzecznika jest przekazywanie opinii publicznej decyzji, woli, a także ocen swoich zwierzchników. Ksiądz Profesor zdaje się zachowywać tak, jakby nie rozumiał, że sygnowane przez nas oświadczenie jest wyrażeniem stanowiska przełożonych, którym podlega on jako kapłan archidiecezji lubelskiej i pracownik naukowy KUL. W tym kontekście pouczanie rzeczników, co i jak mają mówić w jego sprawie, jest wchodzeniem w nie swoje kompetencje i brakiem refleksji na temat słów skierowanych za pośrednictwem rzeczników, m.in. przez własnego biskupa.

Ksiądz profesor stwierdził na łamach „Naszego Dziennika”, że jego sprawa „stała się fragmentem wielkiej walki z tym, co Boskie, katolickie, polskie, narodowe, naukowe i normalne”.

– W świetle tych słów wygląda na to, że ksiądz profesor uważa, iż ma do wypełnienia jakąś specjalną misję w ojczyźnie, a nawet w wymiarze globalnym. Niepokojące jest to, że używa sformułowań wręcz militarnych. Taka postawa od lat znajduje poklask tych samych środowisk. Mam też nadzieję, że ksiądz profesor nie oskarża nas o to, że prowadzimy z nim jakąś mroczną walkę, stając po stronie bliżej nieokreślonych, nieczystych sił. Zapewniam, że rzecznicy KUL i archidiecezji ani też przełożeni ks. prof. Guza, nie biorą udziału w żadnych walkach. Razem z Polską Radą Chrześcijan i Żydów stanęliśmy w obronie ludzi ranionych krzywdzącymi wypowiedziami.

Ks. prof. Guz nerwowo zareagował na oświadczenie. Stwierdził, że rzecznicy posiadający tylko stopień doktora nauk prawnych i bez zasięgnięcia jego opinii, dokonali osądu w sposób urzędowy.

– Ksiądz profesor powinien w oświadczeniu przede wszystkim usłyszeć głos swoich przełożonych. Ich opinię na temat spornych wypowiedzi zna doskonale od dawna. Każde zdanie w naszym wystąpieniu zostało skonsultowane z arcybiskupem lubelskim i rektorem KUL. Oczywiście my również nie podpisalibyśmy się pod oświadczeniem, z którym się nie zgadzamy. Skoro już mówimy o urzędach w Kościele, pośród różnych kanonów z Kodeksu Prawa Kanonicznego, które przytacza ksiądz profesor w wywiadzie, warto też przywołać kan. 273, który mówi o specjalnym obowiązku duchownych do okazywania szacunku i posłuszeństwa własnemu biskupowi.

Jak rozumieć ten obowiązek w sytuacji, o której mówimy?

– W sprawach aktywności medialnej wszystkich duchownych obowiązuje dokument KEP „Normy dotyczące występowania duchownych i osób zakonnych oraz przekazywania nauki chrześcijańskiej w audycjach radiowych i telewizyjnych”. Dotyczy to również internetu. W świetle dokumentu merytoryczną i etyczną jakość tych wystąpień ocenia własny ordynariusz. Taka sytuacja miała miejsce w przypadku wydanego przez nas oświadczenia.

Czy oświadczenie dotyczy też działalności naukowej księdza profesora?


– Przed działalnością naukową ks. prof. Guza jako filozofa, chylę czoło. Ksiądz profesor jednym tchem wylicza swoje osiągnięcia, tytuły i odznaczenia. Argumentem przeciwko rzecznikom ma być nawet fakt, że jego publikacje znajdują się w Bibliotece Kongresu USA. Mam przekonanie graniczące z pewnością, że nie ma tam tekstów, w których stwierdza się: „My wiemy kochani państwo, że tych faktów, jakimi były mordy rytualne, nie da się z historii wymazać”.

Kiedy więc mielibyśmy do czynienia z ograniczaniem wolności badań naukowych i poszukiwania prawdy?

– Przykładowo, gdybyśmy urzędowo podważyli rzetelną monografię naukową o mordach rytualnych wydaną przez ks. prof. Guza, opatrzoną niezależnymi recenzjami, wydaną w wydawnictwie naukowym. Nie słyszałem o takiej monografii. Oświadczenie rzecznikówdotyczy pozanaukowej działalności księdza profesora, głównie jego wystąpień pozauniwersyteckich dostępnych w internecie.

Czy księdza profesora należy uważać za historyka?

– W mojej ocenie, nie. Faktycznie przyznał to też w wywiadzie dla „Naszego Dziennika”. Wskazał, że posiada „specjalizację habilitacyjną z historii filozofii”. Historia filozofii jest nauką filozoficzną badającą i analizującą rozwój problemów filozoficznych, metod uprawiania filozofii, szkół, poglądów i systemów na przestrzeni wieków.
Historykiem jest ten, kto ukończył studia w tym zakresie, przeszedł właściwą ścieżkę naukową, nie z nauk filozoficznych, ale właśnie w dziedzinie historii. Często historyk zajmujący się przykładowo nowożytnością nie będzie się wypowiadał w kwestii średniowiecza. Wszystko w trosce o rzetelność i precyzję badań naukowych. Tytuł profesora filozofii nie sprawia, że człowiek zna się na wszystkim.

Czy opinie księdza profesora na temat „mordów rytualnych” należy uznać za sprzeczne z faktami?

– Tak określiła to Polska Rada Chrześcijan i Żydów, której list wyrażający ból i oburzenie wielu środowisk ks. prof. Guz uznał za „donos” na swoją osobę. Już w średniowieczu wielu papieży, poczynając od Innocentego IV w 1247 roku, potępiało takie oskarżenia wobec Żydów z powodu ich nieprawdziwości. Ja też nie jestem historykiem. Opieram się więc na wynikach badań naukowców-ekspertów w danej dziedzinie. Po lekturze wywiadu ks. prof. Guza dla „Naszego Dziennika”, sięgnąłem do przywołanej przez niego książki: „Procesy o mordy rytualne w Polsce w XVI–XVIII wieku”. Jest ona w całości dostępna w internecie. Ksiądz profesor przywołuje dokument zamieszczony w aneksie źródłowym publikacji: wyrok sądowy z XVIII wieku, a następnie dokonuje jego interpretacji. Książka jest opracowaniem dokumentów z różnych epok przez dwóch wybitnych historyków: profesorów Guldona i Wijaczka. Już we wstępie autorzy stwierdzają: „Celem niniejszej publikacji jest próba przedstawienia procesów o rzekome mordy rytualne na ziemiach Korony w XVI–XVIII w.”. Dalej czytamy: „Nie od rzeczy będzie przypomnieć, że plotka o mordowaniu dzieci chrześcijańskich legła u podstaw pogromu kieleckiego w 1946 roku. Procesy o mordy rytualne stanowiły chyba najbardziej jaskrawy objaw antysemityzmu”. W jaki sposób ksiądz profesor w swoich dociekaniach na temat mordów rytualnych dochodzi do innych wniosków niż uznani historycy, z których pracy naukowej sam zresztą korzysta, doprawdy nie wiem.

Ks. prof. Guz nawołuje do debaty naukowej na temat rzekomych mordów rytualnych. Czy taka debata powinna się odbyć?

– Ja zostałem wywołany przez księdza profesora do polemiki medialnej jako rzecznik prasowy. Nie wiem, czy ktoś będzie miał odwagę usiąść do stołu z interlokutorem, który za chwilę w duchu walki wyciągnie przeciwko oponentom artykuły z Kodeksu cywilnego, a nawet Konstytucji. Tak stało się w przypadku rzeczników (uśmiech). A tak poważnie, jeśli ks. prof. Guz znajdzie historyka o uznanym nazwisku, który usiądzie z nim do takiej debaty, będę się jej na pewno z zaciekawieniem przysłuchiwał.

lublin.gosc.pl/doc/5204371.Staneli…
bogumilz
W 1989 r. watykańska Kongregacja ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów wydała oświadczenie, w którym czytamy m.in.: „Trzeba jasno stwierdzić, że nigdy nie było żydowskiego mordu rytualnego. Współczesny chrześcijanin musi takie stwierdzenie potępić jako bardzo obraźliwe wobec narodu żydowskiego i hańbiące oszczerstwa”
A tak serio...
Do ks. Adama Jaszcza,
Człowieku jeżeli nie wiesz co wokół Ciebie się dzieje - to Twoje zaniedbanie, - ale przynajmniej pozwól innym poznać prawdę i nie stawiaj księdza Guza w jakimś wypatrzonym świetle dyskwalifikując go naukowym beukotem w oczach ludzi!
Naprawdę On wie i rozumie znacznie więcej niż Ty i Tobie podobni. Prawda zawsze boli, a ksiądz księże Adamie ze swoją zachowawczością i brakiem …Więcej
Do ks. Adama Jaszcza,
Człowieku jeżeli nie wiesz co wokół Ciebie się dzieje - to Twoje zaniedbanie, - ale przynajmniej pozwól innym poznać prawdę i nie stawiaj księdza Guza w jakimś wypatrzonym świetle dyskwalifikując go naukowym beukotem w oczach ludzi!
Naprawdę On wie i rozumie znacznie więcej niż Ty i Tobie podobni. Prawda zawsze boli, a ksiądz księże Adamie ze swoją zachowawczością i brakiem odwagi staje po stronie obecnej synagogi szatana, która w majestacie prawa ocenia a może i osądza prawych ludzi. Jeżeli nie możecie ich poprzeć to przynajmniej nie bierzcie na swoje sumienia dusz innych ludzi, których odciągacie od prawdy , a fałsz pokazujecie im jako prawdę. Wy już swoje decyzje podjęliście, ale dajcie innym poznać prawdę!!! i pozwólcie im się zbawić!!!
Tymoteusz
Że też jest tak dużo inteligentnych Osób, które patrzą na rzeczywistość poprzez pryzmat, który wypacza Ich widzenie świata (czynników jest kilka, o czym doskonale wiedzą te Osoby)...
Tymoteusz
Wypowiedziałem już się w tej sprawie, m.in. w tym miejscu:
Stanęliśmy w obronie osób krzywdzonych wypowiedziami o żydowskich mordach rytualnych
Nie będę się powtarzał (jeżeli Ktoś ma ochotę, to przeczyta, co napisałem).
olek19801
Szokujące info! - m.in. Stanisław Krajski zapowiada książkę Abpa Lengi
Książkę można zakupić:
Polska Księgarnia Narodowa
tel. 570-189-070, 501-037-074
e-mai: ksiazkicomax@op.pl
=====================

I co teraz? Abp Lenga też się naraża. Zobaczymy jak jego potraktują duchowni, których arcybiskup obnaża przed wiernymi. Fragment książki znajdziecie w dzisiejszej Warszawskiej Gazecie.Więcej
Szokujące info! - m.in. Stanisław Krajski zapowiada książkę Abpa Lengi
Książkę można zakupić:
Polska Księgarnia Narodowa
tel. 570-189-070, 501-037-074
e-mai: ksiazkicomax@op.pl

=====================


I co teraz? Abp Lenga też się naraża. Zobaczymy jak jego potraktują duchowni, których arcybiskup obnaża przed wiernymi. Fragment książki znajdziecie w dzisiejszej Warszawskiej Gazecie.