Kiedyś zapytałem się pewnego dentysty dlaczego zęby zaczynają się psuć intensywnie, przeważnie po trzydziestym roku życia. Odpowiedział że natura działa racjonalnie, przez dziewięćdziesiąt parę procent historii ludzkości, średnia długość życia oscylowała właśnie około trzydziestu lat.
Dlatego nie było potrzeby utrzymywania zębów w dobrym stania u kandydatów na nieboszczyków. Wiadomo że ślady próchnicy i innych chorób zębów znaleziono nawet w szkieletach sprzed tysięcy lat.
Po tym filmie dochodzę do wniosku, że są takie warianty: Wyrwać wszystkie zęby z kanałówką i potem w zależności o zasobności portfela zafundować sobie implanty, albo zwykłą "szufladę" którą wkłada się na noc do szklanki z wodą, albo żyć z wieloma szparami w uzębieniu przechodzą na dietę bez potrzeby gryzienia.