Pan ambasador skoro znalazł się na placówce w Polsce mógłby zaczerpnąć od naszego narodu trochę mądrości ludowej i mieć na baczeniu, że gdzie drzewo robią tam wióry lecą. Więc lepiej niech siedzi cicho bo jeszcze co znajdą w życiorysie. A po zatym im mniej się rzuca w oczy tym lepiej bo cały świat patrzy na to co tam strasznego się dzieje na ich podwórku i w sąsiedztwie.