Geminiano Secundo
388

Chrystus Pan do swego Kościoła (3)

[20 marca 2008, Wielki Czwartek]
(....) módl się nieustannie, przywołuj Mnie, proś, bym prędzej otworzył drzwi, w których już stoję. Mój czas biegnie inaczej, a jednak to wielkie otwarcie wrót Nieba nastąpi niebawem i obejmie twój czas i wszystkich żyjących w tym czasie. Tak, to już niebawem. Opatrujcie wasze lampy, by świeciły, gdy nadejdę w mroku nocy. Wasz świat jest mroczny, jest spowity nocą. Wytężam Mój wzrok, by dostrzec jeszcze wszystkich, którzy przejawiają jakiekolwiek oznaki życia. Dostrzegam was wszystkich pokiereszowanych przez Złego, a w których tli się choćby najsłabsze światło nadziei na pomoc z góry. Tak, odnajduję was, wszystkie Moje Dzieci, podnoszę i opatruję wasze rany i prowadzę w dom waszej Świętej Matki, by was odkarmiła Słowem i wzmocniła kropelkami Różańca.
O, dajcie się do Niej przyprowadzić, przecież to wasza Matka, Święta Matka, Matka waszego Zbawiciela, Wybawcy. Któż wam zapewni czulszą opiekę, lepsze staranie niż własna Matka.
O, Moje Dzieci, obciążone i utrudzone, pozwólcie zdjąć z waszych barków te ciężary, które was zniekształcają i nie pozwalają wam podnieść głowy, aby ujrzeć Mnie, wasze Zbawienie. Oderwijcie się od próżnego trudu, od zabiegania o to, co nie przynosi wybawienia. Zostawcie te ciężary, poprzestawajcie na małym, na tym, co niezbędne do egzystencji. Dajcie sobie wytchnienie, byście w ciszy mogli usłyszeć Nasz głos, głos waszych Świętych Rodziców. Zrezygnujcie z rozrywek, które was odurzają, pogrążają w letargu i zamiast dać odpocznienie, przynoszą wam tylko zmęczenie. Stawajcie w prawdzie: zobaczcie bezsensowność waszych wysiłków zbudowania sobie prywatnych rajów, egoistycznych rajów. To sprzeczność sama w sobie, bo raj, prawdziwy raj, jest dobrem powszechnym w jednakim stopniu dostępnym Moim zbawionym Dzieciom. Beze Mnie, nic nie możecie uczynić, co byłoby trwałe, dawało dobre owoce i miało wartość w Moich oczach. Zatem zrzucajcie zbędne brzemiona, powierzajcie je Mnie, a Ja zdejmę je z waszych ramion jedno po drugim, aż staniecie prosto i otworzą się wam oczy serca. Tak, oczy i uszy serca, bo Mnie, waszego Boga, Stwórcę i Zbawcę, poznaje się sercem i odkrywa w sercu. Jednakże i tego nie możecie uczynić beze Mnie. Niech więc tylko wypłynie z waszego serca choćby cichy jęk skierowany ku Mnie, a Ja poślę Mego Świętego Ducha, by otworzył drzwi waszego serca na oścież. Nie w jednej chwili, bo wasze serce, by tego nie zniosło, lecz będzie to czynił stopniowo, krok po kroku, aż Mój Święty Duch napełni wasze serca Boskością, sobą samym. Zatem odwagi, podnieście wzrok ku Mnie, a Ja natychmiast do was pospieszę. Nie opóźnię się, byle byście wy nie zwlekali z uczynieniem tego aktu wiary i ufności. Wzywajcie Mnie ufnie a Ja was uwolnię od waszych brzemion i pokrzepię. Wasz Jezus.


[Wielki Czwartek późnym wieczorem]
Widzę aniołów adorujących kogoś. [Pan Jezus:] Adorują ciebie. Mnie? Tak, ciebie. Przyjąłeś Komunię Świętą i Ja Jestem mieszka w tobie, więc aniołowie adorując Mnie, siłą rzeczy adorują także ciebie. To tak, jak z tabernakulum. Nosisz Mnie, swego Boga i Pana, w swoim sercu. Tak, tak, Jesteśmy tam, cała Trójca Święta, także Najświętsza Matka Zbawiciela. Całe Niebo zamieszkało w tobie. Niebo wędruje z tobą dokądkolwiek się udajesz. Towarzyszymy ci wszędzie. Jesteś nasz, nasz, nasz na zawsze.