Geminiano Secundo
545

Pielgrzymka Paryż-Chartres-Paryż, po Ogień i z Ogniem (3)

Przyjrzyjmy się teraz pierwszoplanowym mariackim świętością czczonym w Chartres. Kult Virgine Partiturae - 'Dziewicy mającej porodzić'
ukształtował się wśród tutejszego ludu, Karnutów, jeszcze przed narodzeniem Chrystusa. Według miejscowej pobożnej legendy, która jest zbyt piękna by nie była prawdziwa, można się domyślać, że wraz z Rzymianami podbijającymi te ziemie (i wędrującymi za nimi żydami) dotarło tu proroctwo Izajasza o Pannie, która pocznie i porodzi Syna [Iz 7, 14]. „Z dawien dawna bowiem w każdym mieście są ludzie, którzy co szabat czytają Mojżesza i wykładają go w synagogach” [Dz 15, 21]. Miałoby ich zabraknąć w sławnym galo-romańskim Autricum (Carnutum) czyli dzisiejszym Chartres? Proroctwo to wywarło na Karnutów tak wielkie wrażenie, iż sporządzili rzeźbę Dziewicy z Dzieciątkiem (w typie określanym jako 'Sedes Sapientia') i na nią przenieśli cześć jaką wcześniej mieli tutaj dla pogańskiej bogini płodności. Chrześcijanie pojawili się tu już być może nawet w pierwszym wieku po narodzeniu Chrystusa i w sposób naturalny włączyli figurę Dziewicy Matki do kultu należnego prawdziwej Bogurodzicy Marii. W tym świetle wybór tego miejsca i tej katedry, z jej starodawnym nabożeństwem do Matki Bożej, jako depozytariuszki królewskiej donacji 'Tuniki' Najświętszej Dziewicy jest w pełni zrozumiały.
Kiedy za panowania króla Ludwika XIV w 1712 roku dokonano w szartryjskiej katedrze inspekcji zawartości mariackiego relikwiarza, okazało się, że eksponowana w nim materia to nie tunika (koszula) lecz wstęga jedwabnej tkaniny długości – bagatela – 5,35 m i szerokości 46 cm. W związku z tym odkryciem zaczęto nazywać tę relikwię 'Welonem Dziewicy'.
Ilustracja: Relikwiarz z częścią Welonu Dziewicy
Ze względu na rangę tego wydarzenia, można przypuszczać, że relikwiarz otworzono w obecności monarchy Le Roy Soleil-Króla Słońce. Pamiętając, że królowie Francji noszą zaszczytne miano 'Najstarszy Syn Kościoła', to proroczy charakter tej sceny jest dość czytelny: Najświętsza Dziewica wyjęła królewskie Dzieciątko z powicia jakby chcąc powiedzieć: „Patrzcie! Oto mój Najstarszy Syn i mój Mężczyzna, moje Słońce-Ogień, moja głowa, a wasz król, ojciec i pomocnik, monarcha Królestwa Bożego, zapowiadany Paraklet”. Ponieważ w międzyczasie (w XVI wieku) odkopano starożytną
Studnię Świętych Mocnych głęboką na 33,5 m, więc ujawniły się obydwa atrybuty Parakleta, Ogień i Woda.
W 1793 w trakcie rewolucji 'Welon Dziewicy' został pocięty na kawałki, tak jakby świętokradcy chcieli odsłonić Osobę okrytą tą szatą, i… przygotować odzienie dla pewnego syna marnotrawnego. W efekcie tych działań w katedrze pozostał płat długości nieco ponad 2 m - coś, jak krótki szkaplerz zakonny.
Ilustracja: Relikwiarz z częścią Welonu Dziewicy w kaplicy Notre Dame Sous-Terre w krypcie katedry.

'Welon' choć w kawałkach przetrwał antykatolicką zawieruchę końca XVIII wieku w przeciwieństwie do wspomnianej statui Virgine Partiturae z kaplicy Notre-Dame Sous-Terre:
rewolucjoniści spalili ją w 20 grudnia 1793, kiedy urządzali sobie w katedrze „świątynię rozumu.” Nawet przy deficycie intelektu ludzie potrafią prorokować swoimi czynami, choć o tym nie wiedzą: Dzięki ich aktywności tego grudniowego dnia Mająca Porodzić, prawdziwa Stolica Mądrości,
połączyła się ze swoim wybranym Synem płonąc jednym Ogniem! Gdyby tym biednym głupcom nie przeszkadzało upojenie zuchwałą profanacją jakiej się dopuścili, mogli by zobaczyć na firmamencie, iż Boska Matka (Luna) w Bramie Niebios (konstelacja Rak) jako Dziewica (Wenus w konstelacji Wężownika) ma porodzić Syna, swego Mężczyznę z domu Dawida (Saturn w Baranku Paschalnym / Aries), z którym jako Wielkim Monarchą (Jowisz w Wężowniku) podepcze łeb Starodawnego Węża (Serpens Caput) sięgającego po Koronę Północy (Corona Borealis), czyli koronę Królestwa Bożego. Ujrzeliby zapowiedź tego Ognia, który nasz Pan Jezus Chrystus pragnął rzucić na ziemię (Słońce w Strzelcu z Tarczą Sobieskiego), a że pochodzi On z synów marnotrawnych Świętego Kościoła naszej Dziewiczej Matki, więc to tłumaczy dlaczego Wenus była w koniunkcji z Antaresem ('Sercem Nawróconego' w konstelacji Skorpion), gwiazdą drugiego Baranka (Ant-Aries), tego innego Pocieszyciela, krótko: Parakleta. Dziewica Apokaliptyczna i Paraklet są jednym i tym samym Ogniem – sądzę, że to wyjaśnia znaczenie ogniska przed katedrą w Chartres, w piątek, 5 dni przed Bożym Narodzeniem AD 1793. Tego dnia (20 grudnia) w Kościele rozlegała się antyfona 'O Clavis David, et sceptrum domus Israel, qui aperis, et nemo claudit, claudis, et nemo aperit: veni et educ vinctum de domo carceris, sedentem in tenebris et umbra mortis.
O Kluczu Dawida i Berło domu Izraela, Ty, który otwierasz, a nikt zamknąć nie zdoła, zamykasz, a nikt nie otworzy; przyjdź i wyprowadź z więzienia człowieka, pogrążonego w mroku i cieniu śmierci.

Ogniowi, obiecanemu Królowi Słońce Opatrzność powierza Klucz Davida i Berło domu Izraela - historia zbawienia dopiero teraz zostanie doprowadzona do pożądanego finału.

W drugiej połowie XIX wieku zastąpiono statuę 'Notre-Dame Sous Terre' polichromowaną repliką, a tę z kolei jeszcze nowszą w roku 1976 jakby chcąc zasygnalizować bliskość pory objawienia Tego, Który Przychodzi, Parakleta.

Erupcje barbarzyństwa nie zniszczyły Notre-Dame de Pillar,
naszej Pani na Kolumnie – efektownej rzeźby z pozłacanego drewna gruszy z początku XVI wieku. Najświętsza Dziewica jest najdoskonalszym wyrazem kobiecości, a tu jeszcze gruszka w dłoni i ten sposób ekspozycji... na kolumnie. Czczona w katedrze (nie w podziemnej krypcie) statua doczekała się 31 maja 1855 uroczystej koronacji w imieniu papieża Piusa IX. Był to czwartek, 5 dzień oktawy Zesłania Ducha Świętego. Obraz firmamentu niebieskiego pozwala wyciągnąć jednoznaczny wniosek: Dziewicza Matka (Wenus '2'/ Luna '13') była tego dnia z kompletem planet o efektywnej wartości '9', czyli Ducha Świętego, którego Ona sama jest pełna, więc łącznie mamy '1' i '5', tyle co Merkury i Jowisz. Teraz doprecyzowanie: Wenus spoczywała wysoko (powyżej ekliptyki) na piersi Polluksa, natomiast promienna Luna (w pełni) na Antaresie, Sercu nawróconego Syna Marnotrawnego, swego Syna-Mężczyzny, Pogromcy starodawnego węża, nawadniającego Orła (Jowisz w Wodniku), Posłanego Ognia (Merkury u stóp Castora), którego Pan Jezusa Chrystus pragnął rzucić na ziemię. Dla pełności obrazu: Słońce prażyło w Hiadach z ich residuum 'I' + 'V'. Legat błogosławionego Piusa IX PP ukoronował owego majowego dnia w Chartres Parakleta i Niewiastę Obleczoną w Słońce, monarszą parę czasów ostatecznych. [cdn; część 1 tu, a część 2 tutaj]

13 maja 2023, św. Serwacego, Matki Boskiej Fatimskiej