To nie Sobór Watykański II jest winny "błędom w liturgii", ale jego błędna recepcja
To nie Sobór Watykański II jest winny "błędom w liturgii", ale jego błędna recepcja
Nie milkną głosy krytykujące Sobór Watykański II. Jedni chcą zwołania kolejnego Soboru, drudzy zupełnego przekreślenia ustaleń Vaticanum II i powrotu do liturgii przedsoborowej - jako jedynej będącej kryterium ortodoksji. Obie postawy wynikają z braku prawidłowej recepcji ustaleń soborowych z 1965 roku. Sama nie wiem, kto zasiewa takie pogejrzenia w sercach bogobojnych ludzi, którzy z całą napastliwością atakują biskupów, przypisują masonerii liczne uchwały soborowe, utrzymują jakoby zmiany w liturgii były celowo czynione po to, by bezcześcić Eucharystię, a tym samym drwić z Boga i Jego Słów zawartych w Biblii. Takie sformułowania słyszę od wielu ludzi, ale, niestety, gdy pytam, czy przeczytali choćby jeden dokument soborowy, oni lekceważąco odpowiadają: - po co, przecież to nierządnica i dzieło szatana! (nawet nie znają ani jednego tytułu artykułu soborowego, a zabierają się za "ewaluację" całego dzieła) Gdyby uczciwie sięgnęli choć po jeden dokument, powiedzmy Signum Magnum (chyba najłatwiejszy w odbiorze), stanęliby przed zgoła inną rzeczywistością, przyjęliby postawę krytyczną wobec dzieła soboru, a nie krytykancką.
Zaprzyjaźniony kapłan jest zdumiony silą rażenia, jaką mają niektóre portale internetowe, atakujące papieża Pawła VI (którego wszak proces beatyfikacyjny się toczy) i snujące opowieści o antypapieżu (ponoć Benedykt XVI nim już jest - antychrystem), o sobowtórze Papieża VI, który podpisywał ustawy krzywdzące Wiarę świętą, wyzywające Ojców Soborowych i całe dzieło soboru od masonów, żydów, a sam sobór nazywający nierządnicą. Mamy do czynienia z czymś bardzo dziwnym, ale szalenie niebezpiecznym, co wywraca prawdę. Takie krytykowanie bowiem i używanie powyższej argumentacji stanowi o głębokim nieporozumieniu i krzywdzie wyrządzanej Kościołowi świętemu, który żyje i działa pod przewodnictwem papieża, pod natchnieniem Ducha Świętego. Owa choroba dziś zaraża coraz więcej ludzi, którzy uważają, że swym buntem, niechodzeniem do kościoła, krytyką biskupów, którzy najczęściej w swych decyzjach kierują się modlitwą i rozsądkiem, wyrażają sprzeciw sumienia i dezaprobatę wobec posoborowego złego Kościoła, ze czynią właściwie, bo bronią jedynej świętej trydenckiej liturgii. Biskupi to zauważą i pokornie przyznają się do modernistycznych błędów poczynionych na Soborze...
Potrzeba rychłego uzdrowienia tego rodzaju zapatrywań, które jednak będzie trudne i żmudne. I trzeba sobie mocno powiedzieć, że ktoś robi krecią robotę, niszczy, podkopuje autorytet papieża, autorytet Kościoła, robi wielką krzywdę Kosciołowi Katolickiemu na całym świecie. To jest w pełnym tego słowa znaczeniu działanie antykatolickie i antypapieskie. To działanie tym bardziej niebezpieczne, że zakamuflowane. Pod osłoną bowiem bogobojności, pod płaszczykiem strzeżenia jedynej słusznej formy liturgicznej i "czystości" rytualnej krytykuje się Kościół, rzuca się na niego niesłuszne i kłamliwe oskarżenia, mnoży kalumnie. Ile to już jest tych stron, tych filmów na różnych serwisach, nawet wychodzą ksiażki bez imprimatur, atakujące Sobór, a w konsekwencji i papiestwo, i Kościół (zresztą Kościół i papiestwo to jedno) mamy domniemne wyznania szatanów podczas egzorcyzmów, które to oskarżają sobór i papiezy o całe zło, rośnące w siłę w Kościele... Prawdziwe zatrzęsienie tych oszczerstw w ostatnim czasie, to chyba w związku z Rokiem Wiary, który przeżywamy.
Bardzo charakterystyczną rzeczą, która łączy ludzi wyznajacych powyższą opinię o Vaticanum II, jest postawa zgnuśnienia, postawa beznadziei i upatrywania we wszystkim zła. Zły jest Kościół, bo źle się dzieje w nim. Do kościoła na Mszę nie pójdę, bo ona jest nieważna swiętokradzka, ważna jest tylko msza trydencka. Do Komunii nie przystąpię, bo to świętokradztwo nie przyjmować na kolanach, tylko na stojąco (ta sprawa jest bardzo delikatna, ale są parafie, w których księża udzielają Komunii św. przy balaskach, i to jest piękne). Ten "modernizm" w Kościele zepsuł biskupów, wszyscy oni czczą mamonę i oddają pokłon diabłu. Doprawdy, spotykam takich ludzi codziennie (!), wiele im tłumaczę, ale oni są głusi i... smutni. Przeraźliwie smutni, gnębieni skrupułami, myślący apokaliptycznie, że będzie za to kara Boża, że będzie zemsta nieba. Dokąd zmierzają ci ludzie? Zastanów się, czy to nie jest zabieg szatana? Celowy zabieg, by tych ludzi odciągnąć od Kościoła? To prawda, ze Kościół, jako oblubienica Pana Jezusa jest grzeszny, składa się bowiem z wielu grzesznych członków, ale uświęcany łaską Boga idzie w tej zawierusze dziejów prosto w kochające objęcia Boga Ojca, który wybacza i przytula do siebie. Czy takie zwodzenie ludzi delikatnych, wrażliwych, nie ma na celu właśnie odłączenia ich od owczarni Pana? Jeśli będą poza nią, niechybnie zginą, pójdą na zatracenie. Odcięci od źródła, sakramentalnego życia - przepadną...
Należy bardzo przestrzegać przed tego rodzaju postawami, upominać, polecać lekturę dzieł soborowych, podać tytuły, najlepsza i najłatwiejsza w recepcji na początek będzie adhortacja
apostolska Signum Magnum. Od tego zacząć, a potem budować swoją opinię. Ułatwić recepcję dzieł soborowych to pierwszy krok, by zrozumieć dzieło soboru, intencje Ojców, a potem wcielić to w życie wiary. Wszak chodzi o odnowę naszego chrzescijańskiego życia, którą jest powrót do Boga.
Sobór Watykański II był wielkim dobrem dla Kościoła powszechnego. Przeprowadzony przez dwóch Papieży, pod egidą Ducha Świętego przyczynił się i nadal przyczynia do wzrostu wiary w świecie katolickim, który ma promieniować na inne środowiska, na innych ludzi, pociągać, apostołować, ewangelizować...
Dzieje się wiele dobrego, umiejmy to zauważyć.
Oto jedna z kolejnych inicjatyw, która ma za zadanie ułatwić ludziom recepcję Soboru Watykańskiego II. Teologowie, ludzie wiary "postanowili rozprawić się z mitami narosłymi wokół wymowy Soboru Watykańskiego II i ukazać go w ciągłości Tradycji Kościoła. Służyć temu ma zebranie na nowo i odczytanie historii tego wydarzenia sprzed 50 lat. Celem międzykontynentalnego projektu jest właściwe i pełne odczytanie Soboru Watykańskiego II.
Przedmiotem dyskusji są przede wszystkim dokumenty Ojców Soborowych, które do tej pory nie były brane pod uwagę. By rozwiać nieporozumienia związane z Vaticanum II -
jak przekonują uczestnicy sympozjum - konieczne jest pochylenie się nie tylko nad oficjalnymi zapisami, ale również nad wszelkiego rodzaju dokumentami pisanymi i mówionymi, sporządzanymi w trakcie trzyletnich obrad soborowych. Wiele z nich znajduje się w zagranicznych archiwach, gdzie trafiły za pośrednictwem
Ojców Soborowych, którzy w 1965 r. po zakończeniu obrad wracali do swoich krajów. Stąd też konieczna jest szeroka współpraca.
- Wypowiedź soborowa, która jest w dokumentach, narodziła się w oparciu o dyskusje, o przedstawione racje, wyjaśnienia. To jest bogate tło Soboru, które zasługuje na to, aby je
znać - zauważa w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" ks. prof. Janusz Królikowski,
dogmatyk, wykładowca na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie".
Tutaj rzeczona adhortacja:
ADHORTACJA APOSTOLSKA
SIGNUM MAGNUM Do Biskupów, kapłanów i wiernych całego Katolickiego świata. o
Radości chrześcijańskiej. O CZCI I NAŚLADOWANIU NAJŚWIĘTSZEJ PANNY
MARYI, MATKI KOŚCIOŁA I WZORU WSZYSTKICH CNÓT
www.opoka.org.pl/…/signum_magnum_1…
Nie milkną głosy krytykujące Sobór Watykański II. Jedni chcą zwołania kolejnego Soboru, drudzy zupełnego przekreślenia ustaleń Vaticanum II i powrotu do liturgii przedsoborowej - jako jedynej będącej kryterium ortodoksji. Obie postawy wynikają z braku prawidłowej recepcji ustaleń soborowych z 1965 roku. Sama nie wiem, kto zasiewa takie pogejrzenia w sercach bogobojnych ludzi, którzy z całą napastliwością atakują biskupów, przypisują masonerii liczne uchwały soborowe, utrzymują jakoby zmiany w liturgii były celowo czynione po to, by bezcześcić Eucharystię, a tym samym drwić z Boga i Jego Słów zawartych w Biblii. Takie sformułowania słyszę od wielu ludzi, ale, niestety, gdy pytam, czy przeczytali choćby jeden dokument soborowy, oni lekceważąco odpowiadają: - po co, przecież to nierządnica i dzieło szatana! (nawet nie znają ani jednego tytułu artykułu soborowego, a zabierają się za "ewaluację" całego dzieła) Gdyby uczciwie sięgnęli choć po jeden dokument, powiedzmy Signum Magnum (chyba najłatwiejszy w odbiorze), stanęliby przed zgoła inną rzeczywistością, przyjęliby postawę krytyczną wobec dzieła soboru, a nie krytykancką.
Zaprzyjaźniony kapłan jest zdumiony silą rażenia, jaką mają niektóre portale internetowe, atakujące papieża Pawła VI (którego wszak proces beatyfikacyjny się toczy) i snujące opowieści o antypapieżu (ponoć Benedykt XVI nim już jest - antychrystem), o sobowtórze Papieża VI, który podpisywał ustawy krzywdzące Wiarę świętą, wyzywające Ojców Soborowych i całe dzieło soboru od masonów, żydów, a sam sobór nazywający nierządnicą. Mamy do czynienia z czymś bardzo dziwnym, ale szalenie niebezpiecznym, co wywraca prawdę. Takie krytykowanie bowiem i używanie powyższej argumentacji stanowi o głębokim nieporozumieniu i krzywdzie wyrządzanej Kościołowi świętemu, który żyje i działa pod przewodnictwem papieża, pod natchnieniem Ducha Świętego. Owa choroba dziś zaraża coraz więcej ludzi, którzy uważają, że swym buntem, niechodzeniem do kościoła, krytyką biskupów, którzy najczęściej w swych decyzjach kierują się modlitwą i rozsądkiem, wyrażają sprzeciw sumienia i dezaprobatę wobec posoborowego złego Kościoła, ze czynią właściwie, bo bronią jedynej świętej trydenckiej liturgii. Biskupi to zauważą i pokornie przyznają się do modernistycznych błędów poczynionych na Soborze...
Potrzeba rychłego uzdrowienia tego rodzaju zapatrywań, które jednak będzie trudne i żmudne. I trzeba sobie mocno powiedzieć, że ktoś robi krecią robotę, niszczy, podkopuje autorytet papieża, autorytet Kościoła, robi wielką krzywdę Kosciołowi Katolickiemu na całym świecie. To jest w pełnym tego słowa znaczeniu działanie antykatolickie i antypapieskie. To działanie tym bardziej niebezpieczne, że zakamuflowane. Pod osłoną bowiem bogobojności, pod płaszczykiem strzeżenia jedynej słusznej formy liturgicznej i "czystości" rytualnej krytykuje się Kościół, rzuca się na niego niesłuszne i kłamliwe oskarżenia, mnoży kalumnie. Ile to już jest tych stron, tych filmów na różnych serwisach, nawet wychodzą ksiażki bez imprimatur, atakujące Sobór, a w konsekwencji i papiestwo, i Kościół (zresztą Kościół i papiestwo to jedno) mamy domniemne wyznania szatanów podczas egzorcyzmów, które to oskarżają sobór i papiezy o całe zło, rośnące w siłę w Kościele... Prawdziwe zatrzęsienie tych oszczerstw w ostatnim czasie, to chyba w związku z Rokiem Wiary, który przeżywamy.
Bardzo charakterystyczną rzeczą, która łączy ludzi wyznajacych powyższą opinię o Vaticanum II, jest postawa zgnuśnienia, postawa beznadziei i upatrywania we wszystkim zła. Zły jest Kościół, bo źle się dzieje w nim. Do kościoła na Mszę nie pójdę, bo ona jest nieważna swiętokradzka, ważna jest tylko msza trydencka. Do Komunii nie przystąpię, bo to świętokradztwo nie przyjmować na kolanach, tylko na stojąco (ta sprawa jest bardzo delikatna, ale są parafie, w których księża udzielają Komunii św. przy balaskach, i to jest piękne). Ten "modernizm" w Kościele zepsuł biskupów, wszyscy oni czczą mamonę i oddają pokłon diabłu. Doprawdy, spotykam takich ludzi codziennie (!), wiele im tłumaczę, ale oni są głusi i... smutni. Przeraźliwie smutni, gnębieni skrupułami, myślący apokaliptycznie, że będzie za to kara Boża, że będzie zemsta nieba. Dokąd zmierzają ci ludzie? Zastanów się, czy to nie jest zabieg szatana? Celowy zabieg, by tych ludzi odciągnąć od Kościoła? To prawda, ze Kościół, jako oblubienica Pana Jezusa jest grzeszny, składa się bowiem z wielu grzesznych członków, ale uświęcany łaską Boga idzie w tej zawierusze dziejów prosto w kochające objęcia Boga Ojca, który wybacza i przytula do siebie. Czy takie zwodzenie ludzi delikatnych, wrażliwych, nie ma na celu właśnie odłączenia ich od owczarni Pana? Jeśli będą poza nią, niechybnie zginą, pójdą na zatracenie. Odcięci od źródła, sakramentalnego życia - przepadną...
Należy bardzo przestrzegać przed tego rodzaju postawami, upominać, polecać lekturę dzieł soborowych, podać tytuły, najlepsza i najłatwiejsza w recepcji na początek będzie adhortacja
apostolska Signum Magnum. Od tego zacząć, a potem budować swoją opinię. Ułatwić recepcję dzieł soborowych to pierwszy krok, by zrozumieć dzieło soboru, intencje Ojców, a potem wcielić to w życie wiary. Wszak chodzi o odnowę naszego chrzescijańskiego życia, którą jest powrót do Boga.
Sobór Watykański II był wielkim dobrem dla Kościoła powszechnego. Przeprowadzony przez dwóch Papieży, pod egidą Ducha Świętego przyczynił się i nadal przyczynia do wzrostu wiary w świecie katolickim, który ma promieniować na inne środowiska, na innych ludzi, pociągać, apostołować, ewangelizować...
Dzieje się wiele dobrego, umiejmy to zauważyć.
Oto jedna z kolejnych inicjatyw, która ma za zadanie ułatwić ludziom recepcję Soboru Watykańskiego II. Teologowie, ludzie wiary "postanowili rozprawić się z mitami narosłymi wokół wymowy Soboru Watykańskiego II i ukazać go w ciągłości Tradycji Kościoła. Służyć temu ma zebranie na nowo i odczytanie historii tego wydarzenia sprzed 50 lat. Celem międzykontynentalnego projektu jest właściwe i pełne odczytanie Soboru Watykańskiego II.
Przedmiotem dyskusji są przede wszystkim dokumenty Ojców Soborowych, które do tej pory nie były brane pod uwagę. By rozwiać nieporozumienia związane z Vaticanum II -
jak przekonują uczestnicy sympozjum - konieczne jest pochylenie się nie tylko nad oficjalnymi zapisami, ale również nad wszelkiego rodzaju dokumentami pisanymi i mówionymi, sporządzanymi w trakcie trzyletnich obrad soborowych. Wiele z nich znajduje się w zagranicznych archiwach, gdzie trafiły za pośrednictwem
Ojców Soborowych, którzy w 1965 r. po zakończeniu obrad wracali do swoich krajów. Stąd też konieczna jest szeroka współpraca.
- Wypowiedź soborowa, która jest w dokumentach, narodziła się w oparciu o dyskusje, o przedstawione racje, wyjaśnienia. To jest bogate tło Soboru, które zasługuje na to, aby je
znać - zauważa w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" ks. prof. Janusz Królikowski,
dogmatyk, wykładowca na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie".
Tutaj rzeczona adhortacja:
ADHORTACJA APOSTOLSKA
SIGNUM MAGNUM Do Biskupów, kapłanów i wiernych całego Katolickiego świata. o
Radości chrześcijańskiej. O CZCI I NAŚLADOWANIU NAJŚWIĘTSZEJ PANNY
MARYI, MATKI KOŚCIOŁA I WZORU WSZYSTKICH CNÓT
www.opoka.org.pl/…/signum_magnum_1…