jadwiska
301

OFIARA

W życiu każdego katolika ofiara ma wielkie znaczenie. Dzieci tego świata nie lubią ofiar, boją się tego. Ofiary sprawiają im duchowe katusze. natomiast ci, którzy należą sercem i duszą do Boga, chętnie je spełniają.
Ofiary mogą być najróżniejsze na przykład:
-złożenie ofiary pieniężnej na kościół,
-zaoferowanie komuś bezinteresownej pomocy; naprawy, przyniesienie węgla, wędy, malowanie mieszkania, dokonanie zakupów itp. (robi się to tym, którzy nie dadzą radę sami to zrobić i nie mają czym wynagrodzić)
-Ofiarowanie swoich usług na rzecz kościoła,
-spełnienie prac nieprzyjemnych i trudnych,
-ofiarowanie komuś dobrą religijną książkę,
-ofiarowanie swojego czasu na odwiedzenie szczególnie samotnej lub chorej osoby,
-złożenie ofiary pieniężnej na Mszę św. za kogoś,
-podzielenie się z innymi swoimi rzeczami...
-najrozmaitsze ofiary, które nam dobry duch podsunie, a na którego głos jest się czuły.

W spełnianiu uczynków należy służyć takim darem, jaki jest każdemu dany, aby przez usłużność samemu dostąpić Bożego miłosierdzia.
Kto chce spełniać ofiary, niech uważa się za sługę nieużytecznego, tak jak napomniał Chrystus swoich uczniów. Trzeba uważać, aby ofiary nie spełniać po to, żeby inni nas chwalili, bo wtedy nie ma się żadnego udziału w nagrodzie. Matka Boża powiedziała Małemu Kamykowi, żeby spełniać ofiary tylko z miłości do Boga: "Jeżeli ktoś coś ofiaruje bez miłości, to niech tego nie robi". Ofiary bez miłości u Chrystusa nie mają żadnej wartości, bo one w Jego oczach są śmieciami, które nadają się tylko na wyrzucenie.
Członkowie Domów Modlitwy Św. Szarbela są wyczulenia na szczególny rodzaj ofiary. O niej to powiedziała Matka Boża Małemu Kamykowi 11 II 1984r: "Pragnę pobłogosławić wszystkie Moje dzieci światłości, a szczególnie te dzieci, które rozpowszechniają objawienia Mojego Boskiego Syna Jezusa i Moje. Proszę, żeby wszystkie dzieci, które to robią, zjednoczyły się w swych wysiłkach, żeby uratować świat od samozagłady. Pan Jezus dn., 13 maja 1985r. dał wielką radosną obietnicę, która powinna zachęcić wszystkich członków Domów Modlitwy Św. Szarbela do szczerego i całym sercem zaangażowanie się: "Wiedzcie, że ci, którzy kochają Moją Matkę i proponują Jej cześć otrzymają obfitość łask i będą żyli, by ujrzeć Moje drugie przyjście. Ci, którzy kochają Moją Matkę, znają mnie i Ja znam ich, bo oni są Moimi owcami."
Niektórzy źle rozumieją angażowanie się, ponieważ na lewo i prawo rozgłaszają swoje własne wizje, sny, osądy. Niech z tym skończą, bo nie rozgłaszają chwałę Bożą i Matki Bożej, a tylko własną. Jeżeli zajdzie okoliczność, to ku pokrzepaniu zniechęconym można z roztropnością i w pokorze serca opowiedzieć o doznanej szczególnej łasce. Czynić z roztropnością to znaczy, że trzeba przemyśleć, jakie mogą być tego skutki. W obecnych czasach jest wiele snów i doznać wewnętrznych, które pochodzą od złych duchów, w celu omamienia. Prawdziwe doznania, pochodzące od Boga wpływają na wzrost pobożności. Maryja była bardzo dyskretna. Nadzwyczajnymi łaskami, jakie otrzymywała, karmiła swoją duszę. Z tego też względu osiągnęła najwyższą świętość.
Zadaniem członków Domów Modlitwy Św. Szarbela jest rozpowszechnianie wyłącznie orędzi Pana Jezusa i Matki Bożej przekazane jasnowidzącym, potwierdzonym przez Małego Kamyka. Innych rzeczy się wystrzegają bo w przeciwnym razie będą siać tylko zamieszanie. Jeżeli ktoś jest w tym niepoprawny, to inni mają obowiązek upomnieć taką osobę, a jeżeli to nie skutkuje, to wyłączyć ze swego grona. Matka Boża, prawo usuwania niewłaściwych pracowników Maryjnych dała Małemu kamykowi. udzieliła tego prawa, aby wśród dzieci Bożych panował pokój i jedność. To samo ma być w każdym Domu Modlitwy Św. Szarbela. Sianie zamieszania, a przez to wprowadzanie niepokoju i rozdwojenia jest dziełem szatana. Droga, którą Matka Boża poleca iść, wymaga wyrzeczeń. Jest to jednak krzyż o którym powiedział Chrystus: "Kto chce iść za mną, niech weźmie krzyż na codzień i naśladuje Mnie..." "Świat będzie się weselił, a wy będziecie płakać i zawodzić, lecz później wasz smutek w radość się obróci."
Matka Boża powiedziała Małemu Kamykowi 13 I 1985r: "Moje drogie dziecko i Moje drogie dzieci nadal idźcie drogą Krzyża. nieście wasz krzyż i idźcie za Moim Boskim Synem. nie bójcie się, My was kochamy. Moje drogie dzieci. Droga Do Nieba jest bardzo trudna, zwłaszcza w tych ostatnich dniach końca czasu. Wiedzcie Moje drogie dzieci, że Mój Boski Syn Jezus Chrystus wkrótce przyjdzie na świat i przyniesie wielki pokój i radość, ale najpierw przyjdzie miecz na narody świata z powodu ich nikczemności, ich grzeszności. Módlcie się, drogie dzieci ziemi, pokutujcie, odmawiajcie Różańce. Przyjmujcie często Mojego Boskiego Syna Jezusa w Eucharystii, ale klęknijcie...
Miłe Bogu jest ofiarowanie Jemu swoich cierpień, w jakichś intencjach. Cierpienie nie ma żadnej wartości, dla tej osoby, która zamęcza się myślami za czyje grzechy cierpi. intencja musi być szczera i z miłości do Boga, Matki Najświętszej i dla tej sprawy za którą jest ono ofiarowane, bo tylko takie cierpienie ma wartość u Boga.
Matka Boża, przez Krystynę 8 XII 1985r. pochwaliła pewną osobę, która ofiarowała Bogu swoje ciężkie cierpienia i zachęcała innych do składania z siebie takich pięknych ofiar. Powiedziała: "Ofiarujcie tak swoje cierpienia. Nawet nie wiecie, jak wielki skarb macie w Niebie."
Miłą Bogu ofiarą jest każda modlitwa o nawrócenie grzeszników. nie ma rodziny, gdzie by nie było przynajmniej jednego członka, który odszedł od Boga i błądzi po wygodnych, ale niebezpiecznych drogach, które prowadzą do przepaści piekielnej. Takiej osoby nie można nawrócić żadnymi umoralniającymi naukami. jest jednak dla nich ratunek, lecz wymaga to ofiary jednej osoby z rodziny, oczywiście tej, która go kocha i sprawa zbawienia szczególnie leży jej na sercu.
O ratunku dla niewierzących w rodzinie powiedziała Matka Boża Małemu Kamykowi 22 I 1985r: "Proszę wszystkie nasze dzieci, żeby spróbowały odmawiać (codziennie) piętnastodziesiątkowy Różaniec teraz, przed nadejściem ostrzeżenia, a Ja przyrzekam tym wszystkim, którzy odmawiają pełny Różaniec, że zbawią swoje rodziny. Pamiętajcie, Moje dzieci, że jestem Matką całej ludzkości, My z Nieba bardzo kochamy Nasze dzieci.
Do składania z siebie ofiar, należy czynne apostołowanie, przede wszystkim wśród tych, którzy odeszli w swoim życiu od Boga. Trzeba tych nieszczęśliwych ludzi delikatnie z miłością naprowadzić na właściwe drogi. Przykładem dobrego apostołowania są młodzi wizjonerzy w Jugosławii. Mirjana powiedziała: o swoim apostołowaniu: "Jak któryś klnie, to mówię, żeby tego nie robił przy mnie. Wtedy pytają się, czy wierzę. Mówię, że tak. W ten sposób zaczynamy rozmawiać. Potem staram się tłumaczyć im pewne sprawy mówiąc o Bogu, kim On jest, czego żąda. Zaczynają rozumieć... Jak nawrócę kogoś, jak naprowadzę kogoś na wiarę, mam wówczas wrażenie, że zrobiłam coś wielkiego, coś bardzo wielkiego. Odczuwam w duszy wielki spokój, wielką radość, gdy objaśniam komuś wiarę, albo gdy mu pomagam odnaleźć drogę do Boga. Można rzec, że cała dusza się raduje."