Współczesna cywilizacja „tonie w bagnie”. Ratujmy się modlitwą: „módlmy się, abyśmy nie ulegli pokusie”.

Nie wiem czy Zauważyliście pewną tendencję, a mianowicie, współczesny świat robi wszystko, co w jego mocy, aby zaabsorbować całą naszą uwagę, tak byśmy nie mieli czasu, skupić się na ważnych a wręcz egzystencjalnych sprawach. Pogoń za bogactwami, pogoń za byciem lepszym od sąsiada, pogoń za wynikami w grze, pogoń za modą, trendami. Ciągła pogoń, niczym chomik w kręcącym się kółeczku.Walczymy, rozpychamy się łokciami, często łamiemy zasady, kłamiemy, byle tylko osiągnąć to na czym nam tak zależy. I rzeczywiście, osiągamy nie raz to, o co tak zabiegaliśmy, ale szybko okazuje się, że nie mamy z tego żadnej satysfakcji, lub trwała ona bardzo krótko, a w naszym wnętrzu ponownie zamieszkała pustka i rozgoryczenie. Zatem znowu dajemy się „wtłoczyć” do „maszynki mielącej”, i walczymy, walczymy, dalej walczymy, bo przecież: „musimy to mieć”!Nie zauważamy jednak przy tym, że tracimy zdrowie psychiczne, fizyczne a i przede wszystkim cierpi nasza duchowość. Bardzo często na tego typu „pogoni na oślep”, cierpi również rodzina, przyjaciele. Nie zauważamy ale życie „przecieka nam między palcami”, ale biegniemy dalej, bo przecież wszyscy za czymś biegną, ot taki współczesny „wyścig szczurów”. Jeżeli zatem inni „oszaleli” to czemu ja mam też nie „oszaleć”?Kochani, tak nie można żyć. Tak na dłuższą metę człowiek sam siebie „zabije”. Czy zauważyliście jak obecnie wzrosła liczba chorób psychicznych, wszelkiego rodzaju depresji? Coraz więcej ludzi dosięga syndrom tak zwanego „wypalenia”. Nie będę wspominał już o wzroście liczby samobójstw, oraz zastraszającym wzroście prób samobójczych u najmłodszych. Jak sądzicie, skąd to się wzięło?Człowiek w pewnym momencie „pęka”, ta nieustanna pogoń i „samo-nakręcanie się”, prowadzi do całkowitej ruiny oraz zapaści psychicznej. Dalej pozostają już tylko lekarze psychiatrzy i psycholodzy oraz silne i destrukcyjne lekarstwa psychotropowe. Czy tak ma wyglądać życie? Chyba nikt nie chciałby tak skończyć. Nie dajcie się zwariować. Nie pozwólcie wciągnąć się w tę „maszynkę do mielenia osobowości”.