Quas Primas
12312

Przedziwna historia życia i powołania ks. Giovanni Pinna.

Polska w oczach włoskiego kapłana.

Tym, co mną wstrząsnęło było opowieść ks. Giovanni Pinna o jego drodze do kapłaństwa (nazwałem ją „Dwie konspiracje w Kościele” – masońska i ortodoksyjna katolicka) na zamkniętym spotkaniu w Warszawie w dniu 10 czerwca br.
Nim jednak zreferuję jego wystąpienie trochę o jego wrażeniach z Polski i jego „przygodach” w naszym kraju.
Tym co nim wstrząsnęło był polski katolicyzm, o wiele jednak większy niż we Włoszech. Gdy kapłani szli ulicą w Gnieźnie podjechał do nich na rowerze i coś krzyknął. Ks. Pinna zapytał ks. Jochemczyka: „Obraził nas?”. „Nie – odpowiedział ks. Jochemczyk – on krzyknął: Niech żyje Chrystus Król”.
Gdy jechali pociągiem z Poznania do Warszawy i stali na korytarzu szedł nim taki „napakowany”, łysy, wytatuowany w dresach. Ks. Pinna się go przestraszył. Powiedział „Zaraz będzie nas bił albo na nas napluje. „Gangster” zbliżył się do kapłanów, zatrzymał i coś powiedział. Ks. Pinna: „Obraził nas?”. Ks. Jochemczyk: „Nie. Powiedział: Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus”.
W Poznaniu przed kongresem ks. Jochemczyk odprawił Mszę Święta trydencką. Ks. Pinna był zaszokowany pozytywnie, że na tej Mszy Świętej było ponad 500 osób.
Wiele osób w różnych miastach, w tym wielu młodych, pozdrawiało kapłanów pozdrowieniami katolickimi. To się najbardziej ks. Pinnie podobało w Polsce. Powiedział, ze we Włoszech wśród młodych panuje moda na antykatolicyzm, a chodzenie do kościoła młodzi chłopcy i mężczyźni uznają za kompromitujące – „babskie”.

*****************************************************************************************************************************************************

W dniu 10 czerwca br. dotarliśmy do Warszawy, gdzie odbyło się zamknięte spotkanie z ks. Pinną, w trakcie którego opowiedział o swoich losach. Spotkanie zostało nagrane i ks. Pinna wyraził zgodę by zapis z tego spotkania ukazał się jako książka po polsku.


Ks. Pinna urodził się 28 lat temu na Sardynii. Jego ojciec był murarzem, a matka gospodynią domową. Państwo Pinna bardzo chcieli mieć wiele dzieci, ale Pani Pinna trzy razy poroniła i lekarze powiedzieli, że nigdy już dziecka nie urodzi. Oboje dużo modlili się w intencji narodzin dziecka i wreszcie narodził się, jako wcześniak Giovanni. Był dzieckiem słaby i istniało duże niebezpieczeństwo, że wkrótce umrze. Rodzice wykradli go ze szpitala i ochrzcili i odwieźli powrotem. Polepszyło mu się i choć bardzo często chorował i trafiał do szpitala rósł jak na drożdżach. Państwo Pinna nie oglądali telewizji i nie mieli komputera. Synowi zamiast bajek czytali na dobranoc żywoty świętych, aby tez stał się świętym człowiekiem. Gdy Giovanni miał kila lat urodziła mu się siostra. Gdy miał cztery lata został ministrantem. Po kilku miesiącach zadał swojemu proboszczowi pytanie: „Dlaczego ksiądz zamyka się w ciągu dnia na godzinę w kościele?” Ksiądz powiedział: „Żeby się w spokoju modlić”. Na to Pinna: „Dlaczego Ksiądz nie może się modlić przy ludziach?”. Pinna prawie codziennie dopytywał się o to zamykanie się księdza w kościele. W końcu proboszcz mu powiedział: „Przestań mnie pytać. Jak trochę dorośniesz to ci wszystko opowiem”.
Gdy Giovanni skończył 12 lat i złożył ślubowanie ministranckie ks. proboszcz powiedział mu, że odprawia Mszę Świętą trydencką i zaczął zamykać się w kościele razem z nim. Giovanni zaczął mu służyć jako ministrant. Kilka miesięcy potem, gdy ks. proboszcz skończył odprawiać Mszę Świętą zaczął płakać. Płakał i płakał. Giovanni zapytał go: „Co się stało?”. Ks. proboszcz wziął go na ręce i posadził na ołtarzu. Powiedział: „Widziałem przyszłość. Będziesz kapłanem i będziesz odprawiał Mszę Świętą trydencką”. Giovanni zaczął się śmiać i pobiegł do domu.

W wieku 12 lat Giovanni pierwszy raz pojechał na wakacje. Ci, którzy mieszkali na Sardynii z reguły nie jeździli na wakacje. Nie było takiej tradycji. Każde opuszczenie wyspy to już była wielka wyprawa. Po wyspie niewiele się poruszano. Zakładano, ze wszędzie jest to samo morze, tan sam las dębów korkowych, latem suchy i pozbawiony grzybów.
Rodzice Giovanniego wybrali na, tylko kilkudniowe, wakacje miasteczko leżące na drugiej stronie wyspy. Giovanni był bardzo podniecony i radosny. Pierwszy raz w życiu opuszczał swoje rodzinne miasto. Drugiego dnia pobytu poszli na plażę. Plaża była pełna opalonych na czekoladowo ludzi. Rodzice położyli się na piasku a Giovanni poszedł kilkaset metrów dalej i tam pławił się w wodzie i bawił się w piasku. W pewnym momencie padł na niego cień. Spojrzał w górę. Stał nad nim mężczyzna w stroju kąpielowym niezwykle biały, „biały jak ser risotta”. Odezwał się: „Czy chcesz spędzić dwa tygodnie w seminarium duchownym?”
Giovanni pobiegł do rodziców krzycząc: „Wstępuję do seminarium duchownego”.
Rodzice byli zdziwieni i przerażeni – co się stało ich synowi?
Podszedł do nich „biały” człowiek i powiedział, ze jest księdzem i że zaprosił ich syna na dwutygodniowe dni skupienia w niższym seminarium duchownym.
Giovanni zaczął rodziców prosić, że chce natychmiast pojechać do tego seminarium. Wreszcie rodzice przerwali urlop, tak, że w praktyce byli tylko dwa dni na wakacjach. Wszyscy wrócili do domu, a stamtąd Giovanni pojechał na te dni skupienia.
Po wakacjach wstąpił do tego seminarium. Nauka we Włoszech w niższym seminarium duchownym trwa 8 lat.

Giovanni był w niższym seminarium duchownym 9 lat. Już po kilku latach zaczęły go tam spotykać prześladowania. Uznawano, ze jest za bardzo pobożny. Starano się go za wszelką cenę zniechęcać.
Gdy miał 17 lat rektor osobiście zawiózł go do ośrodka jezuickiego w Mediolanie mówiąc mu, ze to będą takie specyficzne rekolekcje. Na miejscu zorientował się, ze jest uczestnikiem psychoterapii przeznaczonej dla „zbłąkanych”.
Obok niego w zajęciach uczestniczyła siostra zakonna, która wahała się czy nie powrócić do stanu świeckiego, kapłan, który zwątpił, narzeczeni, którzy przeciągali narzeczeństwo bo nie mieli pewności, ze się kochają i małżeństwo, które się wciąż kłóciło i któremu groził rozpad.
Giovanni chodził na te zajęcia, a w każdej wolnej chwili się modlił i codziennie uczestniczył we Mszy Świętej. Zaobserwował to dyrektor tej placówki, wziął go na rozmowę i zapytał: „Dlaczego tutaj jesteś?”. Giovavni odpowiedział: „Nie wiem. Tak zadecydował rektor”. Dyrektor ośrodka zwolnił go z psychoterapii, powiedział, że niech czas spędza według swego uznania i stwierdził, ze wyda mu „jak najlepsza opinię”.
Pomimo takiej opinii jego przełożeni w niższym seminarium duchownym uznali, ze „ma problemy z kapłańskim powołaniem” i przedłużyli jego pobyt w tej placówce o rok.
PO ukończeniu niższego seminarium duchownego Giovanni wstąpił do wyższego seminarium duchownego. Było to seminarium regionalne (obejmujące kilka diecezji). W seminarium klerycy w zasadzie tylko spali. Wszystkie zajęcia mieli na miejscowym świeckim uniwersytecie, na którym uczyli głownie lewacy i libertyni.

W pewnym momencie wprowadzono jednak dla kleryków specjalne warsztaty, który celem miało być „poznanie zagrożeń w stanie kapłańskim”. Warsztaty te prowadzili byli księża, którzy albo się ożenili albo wpadli w alkoholizm albo stracili wiarę. Prowadzący podważali prawdy wiary i moralności, wyśmiewali Kościół, bluźnili.

Giovanni nie mógł tego wytrzymać, wystąpił z seminarium i wrócił do domu.
Quas Primas
Czytając historię drogi do kapłaństwa tego księdza , księdza Jochemczyka i świadectwa wielu innych TRADYCYJNYCH kapłanów, potwierdza się to, przed czym z taką TROSKLIWOŚCIĄ przestrzegał Abp Marcel Lefebvr'e!!!!
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------Przedziwna …Więcej
Czytając historię drogi do kapłaństwa tego księdza , księdza Jochemczyka i świadectwa wielu innych TRADYCYJNYCH kapłanów, potwierdza się to, przed czym z taką TROSKLIWOŚCIĄ przestrzegał Abp Marcel Lefebvr'e!!!!
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------Przedziwna historia życia i powołania ks. Giovanni Pinna.----Przedziwna historia życia i powołania ks. Giovanni Pinna.

W pewnym momencie wprowadzono jednak dla kleryków specjalne warsztaty, który celem miało być „poznanie zagrożeń w stanie kapłańskim”. Warsztaty te prowadzili byli księża, którzy albo się ożenili albo wpadli w alkoholizm albo stracili wiarę. Prowadzący podważali prawdy wiary i moralności, wyśmiewali Kościół, bluźnili.
Quas Primas
Ksiądz Jochemczyk jest w tej diecezji i również jest prześladowany.
Prześladowany za to, że kocha Tradycję i celebruje Mszę Wszechczasów.!!!
Módlcie się za ks. Tomka o siły, o ochronę Matki Bożej,
o cud! Grozi księdzu wydalenie z parafii!
Biskup twierdzi w prasie włoskiej, że robi to z polecenia
biskupa Rzymu!!
To jest gwałt na duszy!

TO WOŁA O POMSTĘ DO NIEBA!!!Więcej
Ksiądz Jochemczyk jest w tej diecezji i również jest prześladowany.

Prześladowany za to, że kocha Tradycję i celebruje Mszę Wszechczasów.!!!

Módlcie się za ks. Tomka o siły, o ochronę Matki Bożej,

o cud! Grozi księdzu wydalenie z parafii!

Biskup twierdzi w prasie włoskiej, że robi to z polecenia

biskupa Rzymu!!

To jest gwałt na duszy!


TO WOŁA O POMSTĘ DO NIEBA!!!
mkatana
Gdy miał cztery lata został ministrantem. Po kilku miesiącach zadał swojemu proboszczowi pytanie: „Dlaczego ksiądz zamyka się w ciągu dnia na godzinę w kościele?” Ksiądz powiedział: „Żeby się w spokoju modlić”. Na to Pinna: „Dlaczego Ksiądz nie może się modlić przy ludziach?”. Pinna prawie codziennie dopytywał się o to zamykanie się księdza w kościele. W końcu proboszcz mu powiedział: „Przestań …Więcej
Gdy miał cztery lata został ministrantem. Po kilku miesiącach zadał swojemu proboszczowi pytanie: „Dlaczego ksiądz zamyka się w ciągu dnia na godzinę w kościele?” Ksiądz powiedział: „Żeby się w spokoju modlić”. Na to Pinna: „Dlaczego Ksiądz nie może się modlić przy ludziach?”. Pinna prawie codziennie dopytywał się o to zamykanie się księdza w kościele. W końcu proboszcz mu powiedział: „Przestań mnie pytać. Jak trochę dorośniesz to ci wszystko opowiem”.
mkatana
Tym co nim wstrząsnęło był polski katolicyzm, o wiele jednak większy niż we Włoszech. Gdy kapłani szli ulicą w Gnieźnie podjechał do nich na rowerze i coś krzyknął. Ks. Pinna zapytał ks. Jochemczyka: „Obraził nas?”. „Nie – odpowiedział ks. Jochemczyk – on krzyknął: Niech żyje Chrystus Król”.
Quas Primas
Ten ksiądz jest w diecezji Albenga-Imperia. teraz doskonale widać, jak niszczy się świątobliwych Kapłanów i szkaluje diecezję. Tylko za to, że kochają Tradycję i Mszę trydencką!!!!!
To woła o pomstę do NIEBA!!!
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Gdy miał 17 lat rektor osobiście …
Więcej
Ten ksiądz jest w diecezji Albenga-Imperia. teraz doskonale widać, jak niszczy się świątobliwych Kapłanów i szkaluje diecezję. Tylko za to, że kochają Tradycję i Mszę trydencką!!!!!
To woła o pomstę do NIEBA!!!
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Gdy miał 17 lat rektor osobiście zawiózł go do ośrodka jezuickiego w Mediolanie mówiąc mu, ze to będą takie specyficzne rekolekcje. Na miejscu zorientował się, ze jest uczestnikiem psychoterapii przeznaczonej dla „zbłąkanych”.
Quas Primas
Tu jest PRAWDA o tej diecezji.
Wrogowie KK są również na tym portalu i szkalują świętych Kapłanów!!!

Przerażające wydarzenia w diecezji Albenga-Imperia – czy to jest wizja Kościoła papieża Franciszka?Więcej
Tu jest PRAWDA o tej diecezji.
Wrogowie KK są również na tym portalu i szkalują świętych Kapłanów!!!


Przerażające wydarzenia w diecezji Albenga-Imperia – czy to jest wizja Kościoła papieża Franciszka?
6 więcej komentarzy od Quas Primas
Quas Primas
Ten ksiądz jest w diecezji Albenga-Imperia. teraz doskonale widać, jak niszczy się świątobliwych Kapłanów i szkaluje diecezję. Tylko za to, że kochają Tradycję i Mszę trydencką!!!!!
To woła o pomstę do NIEBA!!!
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Giovanni był w niższym seminarium …Więcej
Ten ksiądz jest w diecezji Albenga-Imperia. teraz doskonale widać, jak niszczy się świątobliwych Kapłanów i szkaluje diecezję. Tylko za to, że kochają Tradycję i Mszę trydencką!!!!!
To woła o pomstę do NIEBA!!!
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Giovanni był w niższym seminarium duchownym 9 lat. Już po kilku latach zaczęły go tam spotykać prześladowania. Uznawano, ze jest za bardzo pobożny. Starano się go za wszelką cenę zniechęcać.
Quas Primas
Ks.Giovanni Pinna jest we włoskiej diecezji Albenga-Imperia,
Czytajcie!!! jego świadectwo, aby zobaczyć, że tam jest od lat celowe niszczenie Tradycji i Kapłanów Tradycji!!!
Ten Ksiądz też był na Kongresie Poznańskim i również mówił o świadomym niszczeniu Tradycji!!!

Parvusie - nie zakryjesz prawdy swoimi oszczerstwami.
Lepiej się nawracaj, bo nie znasz dnia, ani godziny.!!!Więcej
Ks.Giovanni Pinna jest we włoskiej diecezji Albenga-Imperia,
Czytajcie!!! jego świadectwo, aby zobaczyć, że tam jest od lat celowe niszczenie Tradycji i Kapłanów Tradycji!!!
Ten Ksiądz też był na Kongresie Poznańskim i również mówił o świadomym niszczeniu Tradycji!!!


Parvusie - nie zakryjesz prawdy swoimi oszczerstwami.
Lepiej się nawracaj, bo nie znasz dnia, ani godziny.!!!
Quas Primas
To są macki masonerii!!! Tak niszczy się Kościół i prawdziwych Kapłanów.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
W pewnym momencie wprowadzono jednak dla kleryków specjalne warsztaty, który celem miało być „poznanie zagrożeń w stanie kapłańskim”. Warsztaty te prowadzili byli księża, którzy albo się ożenili albo …Więcej
To są macki masonerii!!! Tak niszczy się Kościół i prawdziwych Kapłanów.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
W pewnym momencie wprowadzono jednak dla kleryków specjalne warsztaty, który celem miało być „poznanie zagrożeń w stanie kapłańskim”. Warsztaty te prowadzili byli księża, którzy albo się ożenili albo wpadli w alkoholizm albo stracili wiarę. Prowadzący podważali prawdy wiary i moralności, wyśmiewali Kościół, bluźnili.
Quas Primas
Tak oto niszczy się Kapłanów, którzy pragną odprawiać Mszę św. trydencką....
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Giovanni był w niższym seminarium duchownym 9 lat. Już po kilku latach zaczęły go tam spotykać prześladowania. Uznawano, ze jest za bardzo pobożny. Starano się go za wszelką cenę zniechęcać.
Gdy …
Więcej
Tak oto niszczy się Kapłanów, którzy pragną odprawiać Mszę św. trydencką....
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Giovanni był w niższym seminarium duchownym 9 lat. Już po kilku latach zaczęły go tam spotykać prześladowania. Uznawano, ze jest za bardzo pobożny. Starano się go za wszelką cenę zniechęcać.
Gdy miał 17 lat rektor osobiście zawiózł go do ośrodka jezuickiego w Mediolanie mówiąc mu, ze to będą takie specyficzne rekolekcje. Na miejscu zorientował się, ze jest uczestnikiem psychoterapii przeznaczonej dla „zbłąkanych”.
Quas Primas
Gdy Giovanni skończył 12 lat i złożył ślubowanie ministranckie ks. proboszcz powiedział mu, że odprawia Mszę Świętą trydencką i zaczął zamykać się w kościele razem z nim. Giovanni zaczął mu służyć jako ministrant. Kilka miesięcy potem, gdy ks. proboszcz skończył odprawiać Mszę Świętą zaczął płakać. Płakał i płakał. Giovanni zapytał go: „Co się stało?”. Ks. proboszcz wziął go na ręce i …Więcej
Gdy Giovanni skończył 12 lat i złożył ślubowanie ministranckie ks. proboszcz powiedział mu, że odprawia Mszę Świętą trydencką i zaczął zamykać się w kościele razem z nim. Giovanni zaczął mu służyć jako ministrant. Kilka miesięcy potem, gdy ks. proboszcz skończył odprawiać Mszę Świętą zaczął płakać. Płakał i płakał. Giovanni zapytał go: „Co się stało?”. Ks. proboszcz wziął go na ręce i posadził na ołtarzu. Powiedział: „Widziałem przyszłość. Będziesz kapłanem i będziesz odprawiał Mszę Świętą trydencką”. Giovanni zaczął się śmiać i pobiegł do domu.
Quas Primas
Gdy Giovanni miał cztery lata został ministrantem. Po kilku miesiącach zadał swojemu proboszczowi pytanie: „Dlaczego ksiądz zamyka się w ciągu dnia na godzinę w kościele?” Ksiądz powiedział: „Żeby się w spokoju modlić”. Na to Pinna: „Dlaczego Ksiądz nie może się modlić przy ludziach?”. Pinna prawie codziennie dopytywał się o to zamykanie się księdza w kościele. W końcu proboszcz mu powiedział: …Więcej
Gdy Giovanni miał cztery lata został ministrantem. Po kilku miesiącach zadał swojemu proboszczowi pytanie: „Dlaczego ksiądz zamyka się w ciągu dnia na godzinę w kościele?” Ksiądz powiedział: „Żeby się w spokoju modlić”. Na to Pinna: „Dlaczego Ksiądz nie może się modlić przy ludziach?”. Pinna prawie codziennie dopytywał się o to zamykanie się księdza w kościele. W końcu proboszcz mu powiedział: „Przestań mnie pytać. Jak trochę dorośniesz to ci wszystko opowiem”.