Fałszywe miłosierdzie

Biskupi niemieccy na czele z kard. Reinhardem Marxem oraz emerytowanym kard. Walterem Kasperem aktywnie działali przed i podczas ostatniego synodu biskupów w Rzymie nt. rodziny, o dopuszczenie niektórych rozwodników żyjących w nowych związkach do sakramentów. Swoje działania motywowali rzekomym miłosierdziem, które Kościół powinien okazać osobom żyjącym w stanie grzechu śmiertelnego, czyli dopuszczającym się cudzołóstwa.
Jednak, jak dobrze przypatrzeć się działaniom biskupów niemieckich, to okazuje się, że nie wobec wszystkich owieczek są tak „miłosierni”. Nie widzą ci hierarchowie problemu w dopuszczeniu do sakramentów cudzołożników. Ale już kategorycznie odmawiają dostępu do sakramentów tym osobom, które nie chcą lub z różnych przyczyn nie mogą płacić kościelnego podatku, który obowiązuje w Niemczech.

Dla jasności pragnę wyjaśnić, że wszystkich katolików obowiązuje piąte przykazanie kościelne, które mówi, że powinniśmy dbać o potrzeby materialne Kościoła. Rozwinięcie tego przykazania znajdujemy również w Kan. 222, § 1. Wierni mają obowiązek zaradzić potrzebom Kościoła, aby posiadał środki konieczne do sprawowania kultu, prowadzenia dzieł apostolstwa oraz miłości, a także do tego, co jest konieczne do godziwego utrzymania szafarzy.
Jednak przykazanie to i przywołany kanon nie mogą stanowić podstawy do tego, aby komuś kto nie zapłaci (bo jest np. ubogi) odmówić sakramentów czy odprawienia Mszy św. Kodeks Prawa Kanonicznego usilnie zaleca kapłanom, ażeby także nie otrzymawszy ofiary odprawiali Mszę św. w intencji wiernych, zwłaszcza ubogich (por. kan. 945 § 2 KPK). Poza tym podczas przyjmowania stypendiów mszalnych należy bezwzględnie usuwać wszelkie pozory transakcji lub handlu (por. kan. 947 KPK). Sakramenty są darmowe. Choć niewątpliwie zdarzają się w tym względzie nadużycia, także i u nas w Polsce.

Niestety w niemieckim Kościele jak widać obowiązuje inny Kodeks Prawa Kanonicznego, jak i inna moralność. Niektórzy obserwatorzy mówią wręcz, że Kościół w Niemczech praktykuje niezgodne z katolicką doktryną i praktyką rozwiązania i to nie tylko odnośnie rozwodników. „National Catholic Register” pisze, że niemieccy biskupi, którzy chcieliby dopuścić do sakramentów cudzołożników, zarazem… bronią do nich dostępu tym, którzy nie chcą płacić podatku kościelnego!
O sprawie podatku kościelnego obowiązującego w Niemczech, który nosi tam nazwę Kirchensteuer, pisał znany watykanista Sandro Magister na łamach bloga pisanego dla gazety „L’Espresso”. Dochodzi tam według niego do sytuacji gorszących i sprzecznych z nauczaniem Kościoła. Jeżeli ktoś deklaruje się, że tego podatku płacić nie będzie, musi po prostu odejść z Kościoła.

I nie są to niestety jakieś wyjątkowe sytuacje. Zostało to usankcjonowane stosownym dokumentem kościelnym. W sierpniu 2012 roku episkopat niemiecki wydał dekret, w którym stwierdzono, że osoby, które nie płacą Kirchensteuer nie mogą przystępować do spowiedzi, Komunii św. i innych sakramentów – chyba, że na wypadek zagrożenia śmiercią. Nie mogą również być rodzicami chrzestnymi, pełnić w Kościele żadnych funkcji, należeć do rad diecezjalnych czy parafialnych. Ich sytuacja wygląda tak jakby byli faktycznie ekskomunikowani!
Oto jak w pełnej krasie wygląda głoszone przez Niemieckich biskupów miłosierdzie. Miłosierdzie - jak najbardziej, ale jak zapłacisz.

www.areopag21.pl/giacinto/artykul_5070_fa…