BN
5348

Sympozjum nt. ekumenizmu

„Zbieranie owoców - sukcesy i trudności katolickiego zaangażowania ekumenicznego” - to tytuł sympozjum zorganizowanego 26 października przez Instytut Ekumeniczny Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II oraz Wyższe Seminarium Duchowne Najświętszego Serca Pana Jezusa w Drohiczynie.
Sesja wpisała się w obchody 30. rocznicy istnienia Instytutu Ekumenicznego KUL, powołanego przez Episkopat Polski jako pierwsza w Polsce placówka naukowa zajmująca się badaniem relacji między wyznaniami chrześcijańskimi i ich tradycjami.
Wprowadzenia w tematykę konferencji dokonał ks. dr Marcin Składanowski, który powiedział, że fakt, iż chrześcijanie wyznający tego samego Chrystusa są wciąż podzieleni, jest jakimś „zgrzytem” w naukowej refleksji nad dialogiem ekumenicznym. Dlatego też konieczna jest stała refleksja nad ich pojednaniem.
Podkreślił również, że Drohiczyn i diecezja drohiczyńska ma w dziele ekumenicznym swoje szczególne miejsce, gdyż żyją tutaj od wieków przedstawiciele różnych kultur i wyznań chrześcijańskich, a praktyka życiowa często odbiega też od pięknych teoretycznych uzgodnień.
Na temat dialogu katolicko-protestanckiego mówił ks. dr hab. Przemysław Kantyka z KUL. Jego zdaniem, dialog z protestantyzmem jest skomplikowany przez jego rozbicie oraz podłączenie się do niego także anglikanizmu. Przypomniał, że większa otwartość Kościoła katolickiego na dialog, poszukujący prawdy po Soborze Watykańskim II, przynosi dziś owoce w postaci własnej akceptacji różnych wyznań i szukanie porozumienia.
Wśród zagadnień podejmowanych w rozmowach międzywyznaniowych wymienił m.in. rozumienie Trójcy Świętej i osoby Jezusa Chrystusa, których odkrywanie – jak wskazywał - ukazuje wiele cech jedności. Wspomniał o dochodzeniu do konsensusu w kwestii interpretacji usprawiedliwienia, które stało się niegdyś powodem rozłamu, wzajemnego uznania chrztu świętego, czy też zrozumienia istoty Eucharystii, gdzie jednak wciąż istnieją liczne rozbieżności.
Ks. dr hab. Kantyka wspomniał też o problemach przywiązania do różnego rozumienia nauki o modelu Kościoła, autorytetu kościelnego, prymatu papieskiego, dochodzeniu do konkluzji na płaszczyźnie mariologicznej, a także o zagadnieniach moralnych i etycznych jak święcenia kobiet, poparcie dla związków homoseksualnych czy aborcji.
„Widzimy jak trudna jest to sprawa i jak daleka jest droga. Wykonaliśmy ogromną pracę i dopiero teraz widzimy, że punkt dojścia jest jak horyzont – im dalej postąpimy, tym on się oddala. Niemniej Pan Jezus prosił nas, byśmy byli jedno, my zatem nie możemy się od tego zadania uchylić, chociaż ekumenizm jest trudna rzeczą” – przyznał prelegent.
O działalności Zespołu Bilateralnego Katolicko-Prawosławnego opowiedział jego członek ks. dr Stanisław Ulaczyk, wykładowca WSD w Drohiczynie. Przypomniał, że zespół ten istnieje od 2001 r. a został powołany przez Episkopat Polski i zwierzchnika Kościoła prawosławnego w Polsce, abp. Sawę.
Prelegent wspomniał m.in. o rozmowach mających na celu obopólne zrozumienie różnic teologicznych, dotyczących m.in. sakramentów, a także wypracowania możliwości współżycia wiernych obu wyznań w środowiskach zróżnicowanych wyznaniowo.
Wymieniając trudności w dochodzeniu do konsensusu w wielu kwestiach, nawiązał do tzw. eklezjalnego rozumienia sakramentów - pomimo wspólnego rozumienia istoty np. Eucharystii, jest ona zarezerwowana jedynie dla członków jednego Kościoła. Gdyby zatem wierny prawosławny przystąpił do komunii świętej w Kościele katolickim, to nie tylko sprzeciwi się dyscyplinie cerkiewnej, ale doktrynalnie wyłamuje się ze wspólnoty swego Kościoła. Katolik zaś, według tej interpretacji, po przyjęciu Komunii w Cerkwi staje się automatycznie prawosławnym.
Ks. Ulaczyk wskazał też na dyskutowane wciąż w ramach prac Zespołu problemy przy zawieraniu małżeństw przez osoby o różnej przynależności wyznaniowej, w tym kwestię chrztu dzieci w takich małżeństwach.
Podkreślił, że chociaż relacje katolicko-prawosławne są trudne, to rozmowy rokują pozytywne perspektywy na przyszłość. Dobrą stroną działalności Zespołu jest samo podjęcie tematów trudnych, choć ks. Ulaczyk podkreślił, że wyraźną przeszkodę w dialogu katolicko-prawosławnym jest niekiedy wyraźna próba dominacji dokonywana przez strony.
Ks. Ulaczyk wspomniał też o pracach istniejących wcześniej ekumenicznych zespołów diecezjalnych, które opracowały dokument dotyczący postępowania w sprawach małżeństw mieszanych z 1995 r. Nie doczekał się on jednak ratyfikacji. Na zakończenie podkreślił, że działalność zespołu, pomimo trudności, jest potrzebna. Jego członkowie powinni natomiast częściej omawiać poszczególne tematy także w gronie duszpasterzy obydwu wyznań.
Referat „Geopolityka emocji czy gra interesów? Stan i perspektywy rozwoju stosunków polsko-rosyjskich” wygłosił dr Szymon Kardaś z Uniwersytetu Warszawskiego. Opisał w nim stan relacji polsko-rosyjskich po rozpadzie ZSRR, kiedy to zmieniła się zarówno sytuacja Rosji, jak też geopolityczna sytuacja Polski. Podkreślił, że mimo wejścia w struktury Unii Europejskiej oraz NATO, Polska ze względu na położenie i historyczne uwarunkowania nie może oderwać się od wpływów rosyjskich.
Podkreślił także, że w stosunkach polsko-rosyjskich historia wywołuje wiele emocji. Jednakże główne problemy w relacjach z państwem, które za prezydenta Władimira Putina „wstało z kolan”, jest utrzymanie wpływów. Źródło konfliktów tkwi zaś w planach dominacji Rosji, a co za tym idzie, w jej wrogości wobec wszelkich działań zmierzających do oderwania dawnych republik radzieckich od swych dawnych mocodawców. Rosja – podkreślił – dr Kardaś - wykorzystuje w tym celu różne metody. Należy do nich także pozorne układanie swych relacji na płaszczyźnie dyplomatycznych gestów oraz wciągnięcia w to tamtejszej Cerkwi.
BN
😇 😇 😇 😇 😇
Christopher.
tradycja-2007.blog.onet.pl/…/comment-page-1
Dialog zamiast nawracania?
Albo się Wiarę przyjmuje, albo odrzuca. Bez dyskusji. Tak jak nakazał nasz Pan Jezus Chrystus: I rzekł do nich: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony”. Mk 16. 15-16
Temu poleceniu nie był posłuszny żaden posoborowy …Więcej
tradycja-2007.blog.onet.pl/…/comment-page-1
Dialog zamiast nawracania?
Albo się Wiarę przyjmuje, albo odrzuca. Bez dyskusji. Tak jak nakazał nasz Pan Jezus Chrystus: I rzekł do nich: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony”. Mk 16. 15-16
Temu poleceniu nie był posłuszny żaden posoborowy papież.
Dlaczego Jan Paweł II jest nazywany papieżem dialogu? Bo posoborowy „Kościół” postępuje dokładnie odwrotnie od Kościoła katolickiego. Jan Paweł II nie był katolickim papieżem ale ekumenistą Ekumenizm zaś pochodzi z piekła, bo jest sprzeczny z miłością bliźniego, a dokładniej przeciw uczynkom miłosierdzia względem duszy. Zamiast grzesznych upominać, zamiast wątpiącym dobrze radzić, zamiast strapionych pocieszać, prowadzi się dialog. Zamiast nawracać niewierzących i ostrzegać ich przed piekłem, ekumeniczny dialog utrwala ludzi w ich błędach. Tym bardziej, że Pan Jezus przez św. Faustynę przypomniał, na czym polega nawrócenie dyktując słowa nowenny przed Świętem Miłosierdzia Bożego:
Dzień piąty:
„Dziś sprowadź Mi dusze heretyków i odszczepieńców i zanurz ich w morzu miłosierdzia Mojego; w gorzkiej Męce rozdzierali Mi ciało i Serce, to jest Kościół Mój. Kiedy wracają do jedności z Kościołem, zagajają się Rany Moje i tym sposobem ulżą Mi Męki”.
Czy papież Franciszek jest inny?
Dla katolika, który ma choć trochę zmysłu katolickiego, to co wyprawia Franciszek zakrawa na kpiny.
Jest jedna korzyść dla katolika z wyboru Jorge Bergoglio na papieża, mianowicie ta, że nie ma żadnych szans, na porozumienie pomiędzy Bractwem Kapłańskim św. Piusa X a posoborową Wielką Nierządnicą. I za to niech Bogu będą dzięki.
Im dalej od posoborowego „Kościoła” tym większe szanse na zbawienie.
„Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie.” Mt 7:21
Żaden papież nie spełnił żądania Matki Bożej i nie poświęcił Rosji Jej Niepokalanemu Sercu, co było warunkiem nawrócenia Rosji. Komuna wprawdzie upadła, ale działo się to w wyniku wyścigu zbrojeń narzuconych przez prezydenta USA Reagana, którego nie wytrzymał Związek Sowiecki, a nie w wyniku nadprzyrodzonych działań Matki Bożej. Nawrócenia schizmatyckiej Rosji do Kościoła katolickiego nie było.
Matka Boża zapowiedziała 13 października 1917 roku w Fatimie Tryumf Jej Niepokalanego Serca nad wszystkimi herezjami jakimi przesiąknięty jest posoborowy „Kościół”. Tryumf Matki Bożej jest absolutnie pewny.
Współczuję tym, którzy nie chcą się nawrócić oraz tym wszystkimtradycja-2007.blog.onet.pl/2009/07/16/oni-nie-chca którzy uwierzyli kłamstwu.
Gdy jednak przyjdzie straszliwy dzień gniewu Bożego:
„Wtedy zaczną wołać do gór: Padnijcie na nas; a do pagórków: Przykryjcie nas!” Łk 23:30
Christopher.
Porzucenie przez posoborowy Kościół wiary, swoja cenę ma.A miało być tak dobrze, że ktoś majaczył o ''nowej wiośnie Kościoła''.
tahamata
Zbieranie owoców... krzyże cięte piłami łańcuchowymi, bici księża, powszechna apostazja. Zbierajcie owoce... zanim wam łbów nie obcinają.
BN
😇 😇 😇 😇