BN
3543

CZY ŻYDZI UKRZYŻOWALI PANA JEZUSA ?-Jacek Salij OP

...] Niniejsze uwagi będą dotyczyły wersetu z Ewangelii Mateusza, w którym rozmaici antysemici usiłowali znaleźć sankcję religijną dla swojej postawy niewątpliwie niezgodnej z wiarą chrześcijańską. Chodzi o werset Mt 27, 25: " cały lud zawołał: - Krew Jego na nas i na dzieci nasze". Jak wiadomo, ostatni Sobór powszechny Kościoła katolickiego napiętnował nadużywanie Słowa Bożego dla uzasadnienia antysemityzmu, odrzucił też dwa szczegółowe zarzuty, mające źródło w przytoczonym wersecie: jakoby Żydzi jako naród obarczeni byli odpowiedzialnością za śmierć Chrystusa oraz jakoby wskutek tego przestali być ludem wybranym, stali się zaś odrzuceni i przeklęci przez Boga. [...]

Chrystusa jednak zamordowali ludzie. [...] Otóż Nowy Testament wyraźnie sugeruje, że odpowiedzialność za tę zbrodnię ponoszą wszyscy, Żydzi i poganie, cała ludzkość. "Zeszli się bowiem rzeczywiście w tym mieście przeciw świętemu Słudze Twemu, Jezusowi, którego namaściłeś, Herod i Poncjusz Piłat, z poganami i pokoleniami Izraela, aby uczynić to, co ręka Twoja i myśl zamierzyły " (Dz 4, 27 n).
Również werset Mt 27, 25 w zamiarze Ewangelisty ma służyć wyrażeniu prawdy, że winę za śmierć Chrystusa ponosi cała ludzkość. Mianowicie werset ten stanowi połowę fragmentu, którego całość podkreśla tę właśnie powszechność winy. Przy czym zarówno pogański uczestnik zbrodni - Piłat - jak zgromadzeni przed jego pałacem Żydzi czują się całkowicie niewinni i wyrażają to na zewnątrz. Najpierw Piłat umywa obłudnie ręce, żeby - wbrew faktom - zamanifestować, że nie chce uczestniczyć w tej zbrodni. Następnie "cały lud zawołał: - Krew Jego na nas i na dzieci nasze" (Mt 27, 24 n). Okrzyk ten wyraża ugruntowane przekonanie tych ludzi, że Jezusowi śmierć się należy. Ludzie, którzy tak wołali, chcieli zamanifestować w ten sposób, iż nie mają żadnych wątpliwości co do tego, że mają rację, żądając ukrzyżowania. [...]

Jest rzeczą niezwykle intrygującą, że informacja o obmyciu rąk przez Piłata oraz okrzyk tłumu zapisane są wyłącznie w Ewangelii Mateusza, a więc w tej Ewangelii, która była przeznaczona szczególnie dla Żydów. Zagadka wyjaśnia się w świetle pierwszych rozdziałów Dziejów Apostolskich, gdzie przedstawia się rozwój chrześcijaństwa wśród Żydów. Otóż okazuje się, że głoszenie winy za śmierć Chrystusa stanowiło żelazny element katechezy apostolskiej dla Żydów. Katecheza opierała się na budowaniu kontrastu między ludzkim grzechem i miłosierdziem Boga, między śmiercionośnym charakterem naszego zła i życiodajnym charakterem zmartwychwstania Chrystusa. W pierwszych pięciu rozdziałach Dziejów Apostolskich motyw ten pojawia się aż pięć razy (Dz 2, 23 n, 36; 3, 13-19; 4, 10; 5, 28-31).
Przypatrzmy się tej katechezie: "Mężowie izraelscy, słuchajcie tego, co mówię: Jezusa Nazarejczyka [...] tego Męża, który z woli, postanowienia i przewidzenia Bożego został wydany, przybiliście rękami bezbożnych do krzyża i zabiliście. Lecz Bóg wskrzesił Go, zerwawszy więzy śmierci, gdyż niemożliwe było, aby ona zapanowała nad Nim. [...] Gdy to usłyszeli przejęli się do głębi serca. Cóż mamy czynić, bracia? - zapytali Piotra i pozostałych Apostołów. Nawróćcie się - powiedział do nich Piotr - i niech każdy z was ochrzci się w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a weźmiecie w darze Ducha Świętego. Bo dla was jest obietnica i dla dzieci waszych, i dla wszystkich, którzy są daleko, a których powoła Pan Bóg nasz" (Dz 2, 22-24, 37-39)

Tekst ten dzieli przepaść od antysemickich zarzutów, iż Żydzi zabili Chrystusa. Po pierwsze, nie jest to mowa potępiająca "tych innych", których uznało się za gruntownie złych, niezdolnych do nawrócenia i przeklętych; jest to wezwanie skierowane do grzeszników, aby się nawrócili. Po wtóre, przemawia Piotr, syn ludu żydowskiego, który również po otwarciu bram Kościoła dla pogan pozostał Apostołem Żydów (Ga 2, 7 n), a przemawia w duchu milości do swoich rodaków. Po trzecie, grzech zabójstwa Chrystusa streszcza tutaj całą w ogóle ludzką grzeszność, a nie jest traktowany jako plama wyróżniająca poszczególną grupę ludzi. Po czwarte, oskarżenie o ten grzech stanowi punkt wyjścia dla ogłoszenia Bożego miłosierdzia, którego gwarancją jest zmartwychwstanie; tymczasem antysemicki zarzut, iż Żydzi zabili Chrystusa, formułowany jest jako teza końcowa służąca do budowania murów wrogości, które Chrystus przyszedł właśnie burzyć (por. Ef 2, 14). Po piąte, Piotr przemawia do pokolenia, za którego dni Chrystus został ukrzyżowany, i nic nie mówi o dziedziczeniu winy, mówi natomiast wyraźnie o dziedziczeniu obietnicy: "Bo dla was jest obietnica i dla dzieci waszych" (Dz 2, 39).

Zobaczmy teraz, jak temat ten został przedstawiony w Ewangelii Łukasza, która została napisana w kręgu Pawła - Apostoła pogan. Nie wspomniano tu o zaklęciu ludu, nie lękającego się wziąć odpowiedzialności za niewinną krew Chrystusa. Łukasz mówi natomiast o współczuciu, jakim otoczyły Skazańca niewiasty jerozolimskie. Prawdopodobnie ma rację św. Beda ("Wykład Ewangelii Łukasza", rozdz. 93), który w Szymonie z Cyreny widzi przedstawiciela pogan, niewiasty zaś reprezentowały w ten sposób życzliwych Skazańcowi Żydów. Tak więc cały fragment Łk 23, 26-31 byłby odwrotną stroną fragmentu Mt 27, 24-26.

W Ewangelii Łukasza - co jeszcze ważniejsze - znajduje się modlitwa Ukrzyżowanego za swoich morderców: "Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią" (Łk 23, 24). Z perspektywy wiary chrześcijańskiej jest więc rzeczą nadzwyczaj ryzykowną twierdzić, że historyczny grzech zabójstwa Chrystusa wciąż jeszcze nie został odpuszczony, a nawet że podlega dziedziczeniu. Znaczyłoby to bowiem, że modlitwa Chrystusa była właściwie pozorna albo że okazała się nieskuteczną. Chrześcijanin nie może mieć wątpliwości co do tego, że te słowa Chrystusa miały w sobie nieskończenie więcej mocy niż nieszczęsne zaklęcie, jakie wypowiedział tłum na dziedzińcu u Piłata.

Zbrodnia zabójstwa Chrystusa ma jeszcze wymiar ponadhistoryczny, dostrzegalny tylko oczami wiary. Mianowicie dane biblijne upoważniają nas do twierdzenia, że zabójcami Chrystusa jesteśmy właściwie my wszyscy, zabijamy Go mianowicie naszymi grzechami. W Liście do Hebrajczyków czytamy o chrześcijanach, którzy "krzyżują w sobie Syna Bożego i wystawiają Go na pośmiewisko" (Hbr 6, 6). [...]
Jacek Salij OP
alanowa
z tego wywodu o.Salija można zrozumieć ,że nasz Bóg nie dał ludziom wolnej woli tylko każdemu z góry przydzielił jakąś rolę do realizacji swojego planu. Czyli że dobro i zło Bóg sam kreuje żeby osiągnęć cel ,czyli że w Bogu jest i dobro i zło ...czyli jest to w dużej mierze zgodne z herezjami głoszonymi przez Lutra ..i przez odłamy wyznawców judaizmu..
alanowa
Pan Jezus umarł ,zmarwychwstał i już nie można Go zabić. Na każdej Mszy św ofiarowuje za nas swoje Ciało ikrew Bogu Ojcu..odnawia swoją przenajświętszą ofiarę na wszystkich ołtarzach świata... Niedługo dowiemy się że to nie faryzeusze oskarżyli Pana Jezusa a jacyś przebrani za nich apostołowie albo rzymianie
BN
Mianowicie dane biblijne upoważniają nas do twierdzenia, że zabójcami Chrystusa jesteśmy właściwie my wszyscy, zabijamy Go mianowicie naszymi grzechami. W Liście do Hebrajczyków czytamy o chrześcijanach, którzy "krzyżują w sobie Syna Bożego i wystawiają Go na pośmiewisko" (Hbr 6, 6). [...]
Jacek Salij OP
Więcej
Mianowicie dane biblijne upoważniają nas do twierdzenia, że zabójcami Chrystusa jesteśmy właściwie my wszyscy, zabijamy Go mianowicie naszymi grzechami. W Liście do Hebrajczyków czytamy o chrześcijanach, którzy "krzyżują w sobie Syna Bożego i wystawiają Go na pośmiewisko" (Hbr 6, 6). [...]

Jacek Salij OP